Witajcie!
Od kilku lat mam ten sam problem. Wyciskanie wszystkiego, co tylko się da: na buzi, dekolcie, ramionach. Pierwszy maleńki sukces mam za sobą: ramiona zaleczone, moge już dziś założyć bluzkę z krótkim rękawem. Dekolt też już dobrze - może być bluzka "w serek". Tylko twarz.... Tu jest mi strasznie ciężko - jak widzę czarną kropkę to wręcz ogarnia mnie radość, że mam co wyciskac. Wiem, że to starsznie chore, ale nie umiem nad tym panować. Jak powyciskam kilka takich miejsc to boli, a ja czuję ulgę, że to zrobiłam. Okropne. Chciałabym zacząc z waszą pomocą walczyć z tym cholerstwem. Zdarzało mi się, że po takiej "akcji" wyciskania nie wychodziłam 2 dni z domu (opuszczałam zajecia na uczelni) bo było mi wstyd - wyglądałam jak zombi. Pomóżcie mi się zmobilizować....
:((((((((((