wisienka025
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
dla wszystkich kobietek i tych dużych i tych małych kamika---dużo zdrówka
-
za szybko wysłałam Miałam jeszcze napisać że odkąd nie śpi w dzień to o wiele lepiej mamy zorganizowany dzień, bo już nie trzeba lecieć do domu żeby położyć dziecko spać.Nie mam żadnych ograniczeń czasowych Teraz np już ziewa ale miała bardzo męczący dzień, sporo dzisiaj chodziła, bo byłyśmy poza domem od 11 do 15 Zapisałam ją do przedszkola publicznego ale wątpię aby się dostała:-(
-
no faktycznie pusto, wszystkie chyba spacerują:-) dzagusiu---Zuzia już od dawna nie śpi w dzień(chyba od listopada)).Zrezygnowała sama, tak po prostu z dnia na dzień.Mówiła że nie chce spać, co było po niej widać więc nie zmuszałam jej na siłę.Bez najmniejszego problemu wytrzymuje do wieczora, nie marudzi itp Od tamtej pory uregulowało jej się ze spaniem i śpi od 20 do 9(a ja oczywiście razem z nią :-P ) Czasami zdarzy się że wstanie wcześniej(ale bardzo rzadko) i wtedy potrafiła po południu zasnąć w czasie oglądania bajek
-
witam U nas dzisiaj prawie wiosna, pomijając ten śnieg co leży na trawie.W słońcu jest tak ciepło, że aż się do domu nie chce wracać:-) kami---Zuźka w czasie "ataku" dostaje podobnej histerii także nie jesteś sama.Ciężko ją wtedy okiełznać, żadne argumenty do niej wtedy nie trafiają.I mówi takie przykre słowa, które mi jako matce na prawdę sprawiają przykrość np już cię nie kocham, nie lubię cię, idź sobie stąd itp Niby wiem, że mówi to w złości, bo później mnie przeprasza i już mnie lubi:-) ale mimo wszytko te jej odzywki bardzo ranią Jak zobaczyła filmik to mówi: o dziewczynka płacze, a dlaczego płacze, chyba nie jest grzeczna i nie słucha się mamy.A potem krzyczała do monitora: trzeba się słuchać mamy!!! :-D
-
Witam asiurka---trochę szkoda że tego nie utrwaliłaś, cały wysiłek pójdzie na marne.Może dasz radę się jeszcze jakoś zmobilizować:-) A co do otrząśnięcia się to nie wiem czy kiedykolwiek to nastąpi.Minęły już prawie 3 miesiące a mnie dalej trzęsie na widok samochodu.Zuźka znacznie lepiej sobie poradziła, jedynie co to emocjonalnie reaguje na karetkę Mam teraz taką schizę że ja z kimś jadę(sama się jeszcze nie odważyłam) to zostawiam wszytko uporządkowane bo zdaję sobie sprawę że już mogę nie wrócić.Nie umiem się tego wyzbyć.Pomijam już fakt że boję się nawet przez ulicę przechodzić:-( paula---gorączka zazwyczaj utrzymuje się 3-4 doby i niby wtedy dopiero powinno iść się do lekarza.Ja jak szłam od razu po wystąpieniu gorączki to zazwyczaj mi mówili że albo nic się nie dzieje albo że to wirus i samo przejdzie.Jednak ja jestem taki trochę natręt co do tych spraw i chodziłam do lekarza codziennie.No i zazwyczaj miałam rację bo po 2-3 dniach "coś " się rozwinęło(zazwyczaj gardło)Zuzia przy lekko zaczerwienionym gardle potrafiła mi bardzo wysoko gorączkować. Piszę to tylko po to żebyś po prostu wiedziała Już mam dosyć tych mrozów!!!!W domu jest tak zimno że nie chce się z wyrka wstawać no ale Zuźka nie da poleżeć.Zaraz jak się obudzi to mówi do mnie mama wstawaj, dzień już jest.Mama obudź się, idź szybko w piecu napal bo zimnica jest:-) Jak tak dalej będzie to chyba będę musiała sobie nocną wartę przy piecu zrobić:-)
-
a i jeszcze sie nie pochwaliłam Kupiłam Zuzi buty aż za 18,50:-) http://allegro.pl/elefant-shop-cudne-trzewiczki-f75-tu-rozm-24-odss-i1456214259.html Chodziłam po sklepach ale nic sensownego nie znalazłam, tzn są fajne buty ale przeważnie sztuczne w środku( na Bartki mi szkoda kasy, bo ona strasznie niszczy buty) a Zuźka z racji tego że jej się stopa poci musi mieć wkładkę skórzaną. W tamtym roku również zamawiałam u nich i nie miałam żadnych zastrzeżeń.Stopę odrysowuje jej na kartce, potem dokładnie mierzę i raczej o pomyłce nie może być mowy
-
paula---jedz na zdrowie:-D pola---polecam kredki do kapania.Zuźka odkąd je ma to najlepiej by zamieszkała w wannie http://allegro.pl/kredki-do-kapieli-alex-6-kolorow-polecam-i1477780785.html U nas znowu panuje grypa żołądkowa:-(Przechodziłam dzisiaj obok przychodni i tam jest normalnie rój dzieciaczków a na pobliskim trawniku jakiś smyk wymiotował.Trzeba teraz trochę ograniczyć łażenie po sklepach bo to cholerstwo mi nie potrzebne w domu
-
paula---a ile tej temperatury?A co do okładów.U nas najlepiej sie sprawdzały mokre letnie skarpetki.Moczyłam w wodzie i occie (szklanka wody letniej i szklanka octu), zakładałam na stopy i po ok 20 min temperatura ładnie spadała
-
goja---ja też sporo za dużych szmatek spakowałam i schowałam do piwnicy.Przyglądałam się im z niedowierzaniem, że aż tak to wszytko ładnie poszło.Kurcze ale ja maciorka niezła byłam:-D Teraz mam zaledwie dwie pary dobrych, nowych spodni, z czego jedne i tak już są trochę wiszące, bo kupiłam je na początku października:-) paula---czyli nie taki diabeł straszny:-)Będzie dobrze i Franek na pewno szybko upora się z tym wirusem falsa---nie za dobrze ci przypadkiem na tych wyspach:-)Podzieliłabyś się tą temperaturą... deli---wbrew temu co się mówi żaden film z życia nie przemknął mi przed oczami.Mimo iz doskonale widziałam co się święci to po prostu nie myślałam o niczym.W głowie była totalna pustka, to były ułamki sekund i jedyne co zdążyłam krzyknąć to Zuzia trzymaj się... Ja co prawda miałam małą przeprawę z chorobami(tylko przy zębach) ale nie było to nigdy nic poważnego(poza anginą w tamtym roku).Jednak nie uważam tego za złe doświadczenie a wręcz przeciwnie.Teraz jak coś się dzieje to nie panikuje tak jak na początku, nawet przy wysokich gorączkach(a Zuźka ma specjalne zdolności do takowych) jestem opanowana i doskonale wiem co robić.Wiadomo że sie martwię i chce jak najlepiej ale już się tak nie cackam ze wszystkim Choć nie powiem że ta jej nieszczęsna trzydniówka mało mnie o zawał nie przyprawiła i do dziś dnia z gęsią skórką to wspominam
-
a i dodam jeszcze że zasada: popłacze i przestanie a potem zapomni u niej się nie sprawdza, bo ona chyba nawet w nocy o tej ciastolinie śni:-) Znalazłam inny sposób i nie chowam tego do kubeczka, po jakimś czasie wysycha.Pokazuję Zuźce i mówię że jest popsuta.Wtedy rozumie, bo widzi że nie da się z nią nic zrobić.Miała 8 kubeczków, zostały jeszcze dwa dobre:-D
-
ja tez postawiłam jasne zasady ale niestety ona się do nich nie stosuje.Jak tylko rano wstanie to woła "daj plastelinę".Dam jej przy stole.Bawi się jakieś 20 min po czym zaczyna kombinować.Ona wie że ja jej zabiorę dlatego nauczyła się już za wczas sobie chować po kawałeczku np do bluzki, skarpetki itp a potem ja lepi wszędzie.Koce, firanki, okna.Wkleja sobie we włosy i mówi że ma spineczkę, obkleja zęby, paznokcie, wkłada do nosa i mówi że ma gila:-)Już brak mi słów na nią.Jak jej nie dam to jest takie darcie, że i tak prędzej czy później się ugnę
-
no wypadek ale nie chce na razie o tym pisać ponieważ to jest zbyt świeże.Sporo przeszłyśmy ale Zuzia już tak nie przeżywa jak na początku.To jeszcze nie koniec sprawy, bo znowu mam wezwanie na policję:-(Jeden kretyn mógł wszytko przekreślić... Myślałam że już umiem o tym mówić i pisać ale jednak nie.Znowu oczy mam mokre:-) Kupiłam ostatnio Zuźce ciastolinę i muszę przyznać że to był najgorszy wybór jakiego mogłam dokonać.Niby bawi sie przy stole ale i tak to cholerstwo jest wszędzie.Tylko roboty sobie narobiłam
-
Witam po dość długiej nieobecności Mam za sobą dość przykre przeżycie, jedna chwila i mogło nie być mnie i mojego dziecka.Mimo że minęło już trochę czasu to psychicznie cały czas do siebie dochodzę.Oj kruchutkie jest to życie, no ale dosyć smęcenia:-) kamika---serdeczne gratulacje słodziutkie te twoje chłopaczki 26.10 również gratuluję asiurka---zdrówka dla Czarka kami--dzięki za pamięć:-) paula---ja mam ten miód od początku grudnia z tym że 250+.Daje jedna łyżeczkę dziennie do herbatki no i odpukać Zuźka nie choruje.Jedynie przed świętami złapała od chrześnicy męża zapalenie jamy ustnej(piły z tej samej butelki i się obcałowywały) ale szybko sobie z tym poradziliśmy Piszesz o tej krostce na wardze, sprawdzałaś czy nie ma nic w buzi?Zuźka właśnie przy zapaleniu miała jedną aftę na wardze, wewnątrz ich nie miała jedynie niewielkie nadżerki.To był początek "choroby" ale najpierw wystąpiła gorączka i to dość wysoka bo 39,3 w nocy.To bardzo boli i zazwyczaj dziecko nie chce jeść Tak po za tym to u nas wszytko dobrze.Ja niestety również borykam się z "trudnym" dzieckiem:-)Potrafi dać w kość, ostatnio na mieście przegryzłam sobie wargę ze złości, bo tak mi ciśnienie podniosła.Jak jej coś nie pasuje to trzaśnie drzwiami i zamyka się w pokoju.Obrażalska z niej straszna:-)Poza tym często dłubie w nosie, robi sobie strupy, nie raz już krew poszła ale ja nie umiem jej tego oduczyć.Nie wiem skąd jej się to wzięło.Mówię, proszę, tłumaczę, krzyczę a ona tylko się odwróci i dłubie dalej dobra uciekam i w końcu w piecu napalić:-) pozdrawiam
-
Ja również składam najserdeczniejsze życzenia świąteczne Świąt białych, pachnących choinką, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze Świąt dających radość, odpoczynek oraz nadzieję na nowy rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten co właśnie mija
-
A my dzisiaj pół dnia na podwórku byłyśmy.Była wojna na śnieżki, lepienie bałwanka itp Ja w przeciwieństwie do niektórych bardzo lubię zimę(jak jest śnieg oczywiście), mam bardzo miłe wspomnienia z dzieciństwa i to chyba dlatego:-)Jedynie co nie lubię w zimie to jazdy samochodem:-) a tu zdjęcie bałwanka http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b890251932330e36.html asiurka----a co Czarek ma coś z nóżkami, że ortopedyczne kapcie musi nosić?Koleżanka zamawiała teraz dla swojej małej buty na receptę-koszt ponad 800 zł.Dofinansowanie z NFZ niewielkie także sporo ją to kosztowało goja---udanej zabawy paula---zuch chłopak:-)Super to wygląda jak taki smyk sobie pływa