Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rebozo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rebozo

  1. dzięki, pestusia, może faktycznie to chwilowy skok. zobaczymy w czwartek. zresztą gdyby było coś alarmującego, to zadzwoniliby z gabinetu (tak mi powiedziała pani w recepcji, jak tam zadzwoniłam). więc jestem trochę spokojniejsza i Wam też życzę spokoju (głównie Cedrynce i JoannieJ)
  2. a mnie nikt nie odpowiada dziś... a tak się martwię
  3. ja dziś zaczynam od narzekania i panikowania. weekend mialam bardzo fajny, brzuch pęcznieje, zwłaszcza wieczorem i sikam co chwila. ale za to rano dostałam wyniki badania hormonów tarczycy i okazuje się że jeden wynik mam bardzo zły, poziom anty-TPO wynosi 150, a norma jest maks. 6. Przeczytałam że oznacza to niedoczynność tarczycy i może powodować poronienie albo uszkodzenie płodu, niedorozwój itd. załamałam się, a wizytę mam dopiero w czwartek. pocieszam się, że lekarz też dostał te wyniki i gdyby coś było bardzo złego, to może wezwałby mnie wcześniej? ale i tak się boję JoannaJ, jeszcze nie zaąłamuj się, ja nie wiem jaki mam poziom bety, nie wiem nawet czy miałam to mierzone, ale przecież u Ciebie rośnie?
  4. widzisz Joanna 1979, jakie to niesprawiedliwe. chciałam jedno, a mam dwa (a razem trzy), wbrew wszelkim zasadom prawdopodobieństwa ale przecież cieszę sie, po dwóch dniach już nic innego nie mogę sobie wyobrazić niż parka! niesamowita jak szybko człowiek się przystosowuje do nowej rzeczywistości
  5. kasiulka, mnie codziennie wieczorem wzdyma, jakbym była w 5. mies. zresztą juz brzucha wciągnąc do końca nie mogę, troszkę się zaokrąglił. no a oponka tez jest, swoją drogą. ja ostatnio codziennie czuję się jak na kacu, taki szum w głowie, lekki zawroty, ciągła senność i leciutkie mdłości. taki lekki kacyk, po winku :) powodzenia dla kasiulki_x dzisiaj!
  6. dzięki Marzka, na pewno zajrze na tę stronę. Faktycznie, oba mieszczą się w normie, ale nie chciałabym, żeby jeden był dużo słabszy, zobaczymy 10go, czy różnica się powiększyła, czy nie. miszka83 - dobrze że jesteś optymistyczna, będzie to na pewno duży zdrowy dzidziuś. całusy
  7. zaczynam grzebać teraz po necie w poszukiwaniu informacji o ciążach bliźniaczych. i o tym jakie mogą byc różnice między płodami.. pilnujcie mnie tylko zebym nie zeschizowała za bardzo. A taka byłam mądrala przed dzisiejszym badaniem!! dzięki za gratulacje i wszystkie słowa otuchy
  8. KunkPao, chciałabym, żeby to była taka parka jak Ty z bratem
  9. nie, to było pierwsze usg, jest pierwszy dzień 10.tyg. teraz zaczęłam się zamartwiać tego mniejszego. a jak będzie chory? albo niedorozwinięty? różnica teraz jest ok 2-3mm, to chyba dużo w tym stadium ciąży... i teraz się czuję, jakbym była w ciąży pierwszy raz. no bo to zupełnie co innego...
  10. KungPao - jesteś z bliźniaków dwu- czy jednojajowych?
  11. dzięki wszystkim! sęk w tym, że mam już jedno szczęście i jest ono dość trudne w obsłudze.. czyli razem będą TRZY. ale co tam, cieszę się! Lekarz stwierdził, że są raczej dwujajowe, ale pewności na 100% nie ma. mam nastepną wizytę już 10go więc może się okaże. Jeżeli już bliźniaki, to jednak wolałabym dwujajowe, bo panicznie boję się nieodróżniania ich od siebie. podono matki odróżniają, ale nie wiem jak to możliwe
  12. dzięki! ale jak to skąd to? ani u mnie ani u męża nie było bliźniaków. no a lekarz na to : no to jest pani pierwsza :) jeden ma 21,9 mm drugi - ok 19 mm lekarz powiedział, że ten mniejszy może obumrzeć, ale mi się wydaje (chociaż przeciez się nie znam) ze różnica jest dość mała chyba ten mały nadrobi? Bo mimo tego szoku i takiej średniej radości... to za nic nie chcę, żeby umarł!!
  13. no więc może trochę nowości wniosę na forum i Marzka powróci? zwłaszcza, że mamy podobnne nastawienie :) wróciłam od ginekologa i jestem tak wstrząsnięta, że cieżko mi nawet pisać. z ciążą wszystko dobrze, termin z usg wychodzi co do dnia zgodny z terminem z ost@. ale jest taki mały szczególik - dzidzie są dwie.... jedna odrobinę mniejsza od drugiej jestem naprawdę w szoku i nie wiem jak sobie poradzę. mam już przeciez jedno. nie wiem. mąż się ucieszył, jak powiedziałam, chociaż myślałam, że będzie przerażony i to mnie trochę pociesza
  14. ja też mam piersi małe, niebolące i praktycznie żadnych objawów.
  15. chciałam przeprosić, jeżeli uraziłam kogoć, kto poronił i teraz jest bardziej ostrozny i bierze leki. Ja po prostu nie wiedziałam, że BozenaK2 jest poporonieniu, tyle tu postów, że można się zgubić. Myślałam, że po prostu poszła do ginekologa, ten stwierdził że wszystko super, po czym dał jej lek. i tyle. z tymi usg i terminami, uwazam, że ma dużo racji studentka medycyny, nie możemy panikować, jak w 6 tyg. (od @) ktoś nie widzi serduszka. Ja w pierwszej ciąży tez poszłam na usg za wcześnie i lekarz powiedział że niewiele widac, tylko że ja się nie przejęłam, bo po prostu NIE WIEDZIAŁAM wtedy nic, ani o pustych jajach płodowych, ani o obumarciach ani o tak częstych poronieniach i miałam szczęście, bo spokojnie sobie doczekałam do następnego usg. Ja na prawde kiedyś nie miałam pojęcia, że tyle jest poronień - myśłałam że to jest wyjątkowa sprawa, po jakimś urazie fizycznym albo psychicznym albo jeżeli kobieta jest w zaawansowanym wieku (moja mam poroniła w wieku 40 lat). teraz juz wiem i bardziej się martwie. no i dziś wreszcie się czegoś dowiem. za 40 min. mam wizytę!!!
  16. bardzo różni sa lekarze. nie rozumiem też dlaczego muchy w nosie dostała tabletkę na poronienie? przecież to też naturalny proces niestety. a może lepiej było jeszcze trochę poczekać? żegnam się na dziś, a jutro o 11 mam wizytę. i żeby nie było, że jestem taka twarda, denerwuje się....
  17. ok, sorry Bożena. nawet nie wiedziałam, co to jest a się mądrzę. Ale trochę tam racji mam z niepanikowaniem zapewne. Jestem też raczej przeciwnikoem "medykalizacji" ciąży. postanowiłam sobie nawet że tym razem nie wezmę znieczulenia przy porodzie, ale zobacyzmy, czy wytrwam :)
  18. Bozena, nie myślałam o Twoim widzimisię, tylko lekarza. może po poronieniach to ma sens, nie wiem. ale mam wrażenie że jak wszystko jest ok, to lepiej nie brać. :)
  19. dodam tylko,że byłam tu świadkiem wielu ciąż polskich dziewczyn, bo jest tu dużo Polaków i rozmnażają się wszyscy jak króliki (bo miejscówka nudna, co innego robić jak się nie rozmnażać?) i przysięgam, że nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś brał cokolwiek prócz witamin i kwasu foliowego. No i nigdy nie analizowałam żadnych CRL, co to jest? jakiś wymiar, podejrzewam. Mamy debiutantki przestrzegam jeszcze przed zbytnim przejmowaniem się wymiarami, a potem wagami z usg - są bardzo, bardzo przybliżone! moje dziecko wg ostatniego usg miało się urodzić z wagą 2900, a miało prawie 3500! pamiętajcie o tym. i uwaga - nikogo nie krytykuję i nie opierniczam - chcę żebyście się po prostu nie marwtiły dziewczynki. całusy!!!
  20. ja chciałam tylko zapytac, dlaczego BozenaK2 dostaje jakąś luteinę, która podobno jest na podtrzymanie ciąży, TAK NA WSZELKI WYPADEK, skoro wszystko u Niej jest w porządku??? po co jakieś leki, ciąża to nie choroba, tylko naturalny stan! Tutaj gdzie mieszkam (a to nawet nie UK) mój lekarz by na mnie spojrzął jak na wariatkę, gdybym coś wspomniała o luteinie czy innym duphastonie (jeżeli usg jest ok)
  21. Cedrynka - ja nie wiem, jak to jest u mnie, pracuję jako urzednik UE, za granicą. Mżliwe, że też mogę się nie zgodzić na delegację, choć nie sądzę. Zresztą ja wcale nie chcę rezygnować. Czytałam na jakimś portalu ginekologicznym, że latanie samolotem nie jest wcale szkodliwe. Poza tym lecę do Polski, do Warszawy i bardzo się cieszę!
×