Może głupie, że tu piszę, ale wstyd mi powiedzieć znajomym co odwalił mój chłopak. Miałam urodziny... to jest raptem 1 dzień z tych 365 :] Mój facet ogólnie ma mało czasu wolnego bo ciągle grzebie w garażu przy autach kumpli. Ja rozumiem, że z tego ma kasę , że lubi to robić, ale bez przesady. Ogólnie przez cały dzień nie złożył mi życzeń, a dzień wcześniej jeszcze gadaliśmy o moich urodzinach, wiec nie ma opcji, żeby zapomniał. Pod wieczór w końcu sama zadzwoniłam, zapytać czy się w ogóle widzimy, on do mnie powiedział , że mam przyjechać do niego , i że mnie przeprasza ale nic nie kupił ani nie zrobił, że nadrobimy jak on będzie miał czas... Muszę w tym miejscu dodać, że rok temu była podobna sytuacja, więc mnie to tym razem megaśnie wkurzyło. No i ogólnie zeszłego roku do dziś nie nadrobiliśmy :] Chciałam go olać, ale było mi tak przykro, że pojechałam wypłakałam się opieprzyłam go i na tym się skończyło. Jest mi teraz przykro z tego powodu, ale co miałam zrobić ? Znowu wybaczyć i powiedzieć nic się nie stało? To nic, że o wszystkich w okół pamięta tylko nie o mnie? Że dla wszytkich masz czas tylko nie dla mnie? i co tu zrobić?