boberek31

Poznałam jego smak dosłownie...

Też myślałam że tak będzie. Ale co tam.

Poobcowaliśmy sobie troszkę. Myślę że jak na pierwsze spotkanie to i tak pojechaliśmy po bandzie. Oczywiście bez pokoju w hotelu się nie obeszło... Było fajnie..

Myślę że je powiększam. I co najgorsze jest mi z tym dobrze.

Ale poznałam już jego smak i zapach. Troszkę to trwało ale było warto...

Są w marcu prawdopodobnie. Drugie starcie.

Mam męża. Ups On żonę także. Dlatego wybrałam wasze forum.

Kręci mnie niesamowicie. Jest super facetem z zasadami. Bosko całuje...

Wrażenia superrrrrrr. Widzieliśmy się wcześniej tylko raz na wycieczce. Wymieniliśmy wizytówkami i tak jakoś od rozmowy do rozmowy. Jest ode mnie starszy o 12 lat.

Czekałam na to spotkanie 8 miesięcy. Do tej pory tylko rozmowy telefoniczne i maile. Dlatego, że Mieszkamy daleko od siebie (500km).

Spotkałam się pierwszy raz z moim obiektem westchnień.

chyba nie. U mnie nic się ciekawego nie działo to dlatego nie zanudzałam. Aż do wczoraj...

Dawno mnie tu nie było. Witam..

Lecę bo znowu obiadu nie będzie, jak będę tak tu z Wami przesiadywać. Pozdrawiam i do następnego klikania...

Też tak myślę...

U mnie było podobnie, jak mu napisałam że mam na niego "ochotę" to powiem szczerze, odpisał mi w mailu że nie o taką znajomość mu chodziło. Zdziwił mnie tym gdyż sam mnie poprosił o maila. Po czym zadzwoniłam do niego i przez telefon była całkiem inna rozmowa. Przez telefon był bardzo odważny, jego pytania mnie wręcz krępowały. W mailu pisze do mnie bardzo oficjalnie. Chyba mi nie ufa...

Oxano, ja postawiłam na otwarte karty (choć to do mnie nie podobne). I się nie przestraszył. Choć początkowo myślałam że także nic z tego nie będzie. Wydawał się taki obojętny. A teraz czekam cierpliwie na spotkanie. Troszkę się boję tego spotkania w cztery oczy. Po tych moich mailach do niego. Ale co tam...

Przy tobie czuję się taka nie przygotowana do tematu. Ja idę na żywioł. Ale jakby co o poradę to wiem do kogo..

Podobają mi się te cyfry 43 maxyma. Takie same ma mój obiekt westchnień. Ta cyfra potrafi namieszać...

Maxym widzę wprawiony w temacie...

Hej Skąd ja to znam Oxano. Ja też jak się uparłam na jednego to koniec. Ale ileż można czekać. Tym bardziej że "Mój" tak daleko. Ciężko mi z tym...

Zielona Dzięki za przestrogę. Zakochać się nie planuję, ale kurcze chyba idzie to w tym kierunku. Nie nie może. Będę panować nad wszystkim no i nad sercem także. Pozdrawiam i na dzisiaj już muszę kończyć. Miło mi było Zielona z Tobą poklikać. Może jeszcze kiedyś się tu spotkamy i podzielimy troszkę doświadczeniami. Hej

Uwierz że tak, potrzeba. Teraz to wiem. A ta moja znajomość nie wiem jak się potoczy, ale wiem na pewno, że dla tych chwil i nawet tylko marzeń było warto.

No i jeszcze motylki w brzuchu...

A ja sama tańczę w domu... Śpiewam... Marzę.... Uśmiechnięta to ja jestem na co dzień... Czuję się tak wspaniale...