Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

znajoma-nieznajoma

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja też przez jakiś czas z Wami pisałam, ale tyle problemów mi się zwaliło na głowę, że nie mam czasu na pisanie... ale za to z chęcią do Was zaglądałam. Teraz mi będzie smutno bez Was ale w pełni rozumiem dlaczego stąd uciekacie. I tak to forum było najfajniejsze na jakie trafiłam i utrzymało się bardzo długo. Szkoda że już nie "powykorzystuję" Waszych pomysłów i rad. Życzę powodzenia i dziękuję Wam za ten czas kiedy mogłam uczestniczyć troszkę w Waszym życiu i wirtualnie poobserwować Wasze maluszki. Będzie mi Was brakowało...
  2. Dokładnie kasiek tak jak piszesz - karmienie piersią wcale łatwe nie jest a położne (czy jak im tam) łaskę robią że zechcą się zająć którąś z dziewczyn. A przecież to nie tak powinno wyglądać skoro tak się promuje karmienie piersią. nika to właśnie jest nasza polska rzeczywistość. Każda kobieta musi sobie radzić jak może a nie zawsze ma na to siłę albo odwagę. U mnie to chociaż to mleko modyfikowane podawali (regularnie co 3 godziny jeździły z wózkiem i roznosiły mleko po salach.Nawet w nocy...). A swoją drogą ciekawe dlaczego po dwóch latach taka zmiana w tym szpitalu w którym rodziłaś. Jak tak czytam Wasze wpisy to zdaję sobie sprawę jaki to jest problem i to w całym naszym kraju. Bo dlaczego np. tam gdzie ważka mieszka (Irlandia? bo nie pamiętam ;-) ) może być pomoc na zawołanie, a w Polsce porządna opieka medyczna to rzadkość? Zobaczcie nas jest tu kilkanaście (a może kilkadziesiąt) i większość z nas miała jakieś "przygody" w szpitalu o których chce zapomnieć jak najszybciej. badka - fajny ten opis :-) U mnie tylko z ubieraniem się nie zgadza bo młody za bardzo się rusza, żeby mi było łatwiej go ubierać :-D
  3. mała brzuchatka ja niestety do Trzebnicy mam za daleko do szpitala. U mnie w grę wchodzi Legnica, Złotoryja, Świdnica lub Wałbrzych. Ale dobrze, że u Ciebie już się wszystko normuje i że mały ma dobre wyniki :-) Trzymam za Was kciukasy!
  4. Wiecie co dziewczyny ja Wam powiem skoro mamy temat karmienia piersią: rodziłam w szpitalu w Legnicy. Tam jest duży nacisk na karmienie piersią, wszędzie wiszą plakaty promujące ten sposób karmienia, wszyscy dookoła trąbią że karmimy tylko piersią. A wiecie jak wygląda rzeczywistość? Położne "doradzają" każdej mamie dokarmiać maluszki mlekiem modyfikowanym w szpitalu! I czy matki chcą czy nie chcą to podają takie mleko (tzn przywożą i wręczają mamie butelkę z mlekiem a czy ona z tego mleka skorzysta to już jej sprawa - nie zmuszają do tego tylko nakłaniają). Tylko że dla mnie to się mija z celem! Ja np miałam duże problemy z przystawieniem młodego do piersi ze względu na ich budowę (płaskie brodawki). Po przywiezieniu mnie na oddział położniczy któraś z babek z personelu powiedziała: "dziś ktoś do pani przyjdzie i pokaże jak karmić i przewijać dziecko". I co? Czekałam długo aż w końcu sama wzięłam się za karmienie. Skutkiem tego było nienajedzone dziecko i "malinki" dookoła sutka :-) Długo dopraszałam się pomocy i za każdym razem było tak że przynosili mi sztuczne mleko bo młody płakał z głodu. A ja bardzo chciałam karmić piersią. Dopiero w piątek (urodziłam we wtorek przed północą więc wypis dostałam dopiero w sobotę) poszłam do pokoju położnych z wielkim płaczem i żądaniem że mają mi pomóc bo są tu od tego jak d.u.p.a. do s.r.a.n.i.a. (sorry) i podeszła do mnie taka jedna miła babka, przytuliła, pogłaskała i powiedziała: "jak mama chce karmić to będzie! Ja się zajmę małym a ty idź się trochę uspokój z tego płaczu, kup sobie kapturki (wcześniej oglądnęła moje cycuchy ;-) ) i jak już będziesz trochę spokojniejsza to przyjdź tu z powrotem". Tak właśnie zrobiłam i dzięki temu karmię piersią. Pokazała mi jak korzystać z tych kapturków i jak dziecko nakarmić. To taki trochę anioł jak ten Qassandry :-) (szkoda że nie ma u mnie poradni laktacyjnej) Trochę się rozpisałam ale chciałam Wam powiedzieć jaka jest ta prawdziwa strona kampanii "karmimy piersią".
  5. mała ja też staram się nie zwracać niczyjej uwagi jak karmię w miejscu publicznym ale to działa odwrotnie :-) Im bardziej dyskretna chcę być tym większe wzbudzam zainteresowanie, dlatego dałam na luz i jak już koniecznie muszę karmić poza domem to robię to i nawet się nie rozglądam czy ktoś patrzy czy nie. :-D A takie baby jak ta o której pisałaś (50+) to dziwią mnie najbardziej - przecież one też są kobietami, matkami i też kiedyś musiały karmić swoje dzieci! Więc po co takie spojrzenia?
  6. mała brzuchatka strasznie mi przykro że musiała Cię spotkać taka smutna sytuacja. Takich maluszków jest mi bardzo szkoda jak muszą cierpieć a mamusie przeżywają katusze...
  7. qassandra ja Ci szybciutko opowiem jak to jest z moimi cycuchami: w dzień jak karmię co 2-3 godziny to cycki są miękkie a jak zaczynam karmić np. lewą, to z prawej wylatuje kilka kropel mleka. W nocy są dłuższe przerwy w karmieniu bo 4-6 godzin i wtedy cycki nabrzmiewają i robią się twarde (i również w trakcie karmienia jedną piersią z drugiej wypływa trochę mleka). No i kiedy między karmieniami jest dłuższa przerwa to jak młody zassa i nagle puści to mleko psika mu na buźkę :-) Przy częstszym karmieniu nie zaobserwowałam takiego zjawiska :-) I jeszcze jak mam dłuższą przerwę i młody np,zacznie płakać to czuję jak mi mleko cieknie (tak po kilka kropelek) i takie mrowienie w obu piersiach. I też mi ciężko określić z której piersi karmiłam ostatnio a niestety nie zawsze pamiętam - zwłaszcza w nocy jak wstaję zakręcona :-D
  8. Witajcie! Te moje kąpiele zaczynają się robić coraz fajniejsze :-) Młody "siedzi" w wanience już coraz dłużej i ja nie muszę się spieszyć w obawie że zacznie wyć. Po kąpieli leży sobie taki golusieńki i wierzga nóżkami szczęśliwy i tylko trochę marudzi przy ubieraniu. Ważka po stokroć dzięki za rady :-) Qassandra - mój misiek kiedyś nie lubił leżeć na brzuszku ale pewnego dnia jak miał chandrę i nic mu nie pasowało, położyłam go na brzuchu a on usnął! I od tego czasu domaga się spania na brzuszku coraz częściej. Na rękach uwielbia być noszony ale nie domaga się tego bardzo a ja robię to naprawdę sporadycznie. No i też się bawi rączkami: i swoimi i moimi :-) Jak mu zacznę machać moimi palcami to złapie jedną rączką kciuk, drugą mały palec i wygina na wszystkie strony. Ale grzechotki jeszcze nie chwyta sam - tzn jak mu włożę w rączkę to trzyma ale sam jeszcze nie sięga po nią - i nie wiem czy tam ma być czy może potrzebuje trochę więcej czasu. Jak to jest u Was?
  9. Cześć dziewczyny! U nas ogromny upał... Już wróciliśmy ze spacerku, bo o tej godzinie to słońce tak grzeje, że ciężko wytrzymać. Wychodzimy na trochę rano i potem dopiero ok.16-17. Mój Bąbel jest ubrany w samego bodziaka z krótkim rękawkiem a i tak ma potówki. Na noc do tej pory ubierałam go w samego pajacyka z długim rękawem, ale dziś w nocy spał w rampersie z krótkim rękawem i z krótkimi nogawkami. Teraz pojadł i strasznie marudził (wczoraj zresztą też marudził ale to z gorąca chyba) więc go rozebrałam do golasa :-) Leżał w samej pieluszce i usnął zadowolony. Qassandra ale na fajną babkę trafiłaś. Sama bym chętnie poszła do jakiejś poradni laktacyjnej bo mój Młody nie wiem dlaczego ale nagle zaczął cmokać przy jedzeniu. Do tej pory jadł ładnie a teraz coś mu się poprzestawiało. krismam - serdeczne gratulacje z okazji tak pięknej rocznicy
  10. ważka lekarz kazał tylko przemywać wodą bo to nic groźnego. Dzięki za "przepis" na krochmal. Spróbuję go dziś zrobić. zurawinka ja pomidory zaczęłam wprowadzać bardzo szybko, bo lubię ;-) Mleko i jego przetwory spożywam w sporych ilościach, bo lubię ;-) Próbowałam już z czekoladą i kapustą, ale ilości małe, a z truskawkami jeszcze nie eksperymentowałam bo na mojej działce jeszcze nie dojrzały. Na razie czekam ale jak tylko się zaczerwienią to na pewno spróbuję. Na początek może trzy sztuki i obserwacja dziecka. Tak robię ze wszystkimi nowościami. Jak na razie nic się nie dzieje. Jeśli chodzi o krem na słońce to sama się zastanawiam jaki kupić. Na razie stosuję Bambino, ale on ma niski faktor (chyba 4) i trzeba się rozejrzeć za czymś z wyższym faktorem. marcelina nie przejmuj się! Twój synek potrzebuje teraz wsparcia - tak jak olena Ci napisała. Może Marcel jest takim typem, że nie lubi publicznych wystąpień? Ja do tej pory nie lubię jak kilka obcych osób na raz patrzy się na mnie a co dopiero mówić o dłuższej dyskusji! Głowa do góry!
  11. ważka te plamki to nie są potówki. Byłam z tym u lekarza i on mi powiedział że to ślina połączona ze smoczkiem. A wygląda to tak, że ma np.3-4kropki przy sobie (wygląda to jak jedna duża kropa) z prawej strony ust, następne kilka kropek między ustami a bródką, kilka między nosem a ustami. A ten krochmal z mąki ziemniaczanej to jak się robi? Chodzi mi o proporcje tak mniej więcej.
  12. Dzień doberek! My już po porannym spacerku a teraz chowamy się przed spiekotą. Młody leży w samych bodziakach i jest przeszczęśliwy :-) Izabell nie przejmuj się tą flądrą - każda matka wie co się dzieje z jej dzieckiem i nikt inny nie może tego wiedzieć. Ona może jakaś lekko przygłucha jest skoro nic nie słyszała. Nie pamiętam czy mieszkasz w UK czy w Irlandii, ale tam się po prostu nie da nie słyszeć sąsiadów! Wiem to bardzo dobrze, bo mieszkałam w Irlandii dwa lata. Tamte domy są tak zbudowane, że wszystko słychać - nawet ziewanie! Olej babę i się nie przejmuj - szkoda Twoich nerwów i malutkiej Lusi, bo ona przecież wyczuwa Twój nastrój. Dziewczyny mam do was pytanie: mój Bąbel strasznie się ślini i przy okazji często doi smoczka i przez to porobiły mu się takie czerwone chrostki wokół ust. Mimo,że często przemywam mu buźkę wodą przegotowaną, to to plamki nie chcą zejść. Macie może jakieś pomysły jak się tego pozbyć? Nie swędzi go to bo nie drapie się ale brzydko to wygląda. Pomóżcie!
  13. natka - widzę że mamy podobny problem z krzykami w czasie kąpieli :-) Ja też już od kilku dni nie słyszę wrzasków młodego. Oby tak dalej czego i Tobie i sobie życzę :-D
  14. Witam wieczorową porą! Dziś po raz kolejny kąpiel odbyła się bez krzyków co mnie przyprawia o radość ogromną :-) Tydzień zaczął się pięknym słońcem ale to ma swoje konsekwencje - trzeba się zacząć smarować jakimiś balsamami z filtrem no i w związku z tym moje pytanie: używacie już jakichś kremów/balsamów z filtrem dla maluszków? No i jeśli tak to jakie polecacie? Qassandra mój Młody jak się urodził to ważył 3540g. Przez pierwsze dwa tygodnie przytył prawie kilogram (4500g) i następne dwa tygodnie następny kilogram (5500g) Potem przez miesiąc go nie ważyłam ale jak skończył dwa miesiące to znów go zważyłam i miał już 6650g. a to było tydzień temu więc na dzień dzisiejszy ma już ok. 7000g. Idzie jak burza z wagą :-) natka - wiem że nie powinnam mieć wyrzutów sumienia ale gnębi mnie to że unoszę głos na bliskich. Ale muszę tak robić skoro mówienie nie działa :-D ważka - święta racja co piszesz! Każda mama ma prawo wychowywać swoje dziecko po swojemu. I każda osoba odwiedzająca powinna się do tego dostosować. Dobre i mądre rady są wskazane jak najbardziej ale to matka powinna decydować do których się zastosować. mała brzuchatka trzymaj się dzielnie - oby mały się tak nie męczył. A próbowałaś go może "dopajac" wodą albo herbatką? Może to by pomogło? Dobra zmykam bo młody śpi a "stary" nawołuje z pokoju... może jakieś małe co-nieco dzisiaj ;-)
  15. Dobry wieczór! Ale dziś ciepełko dopisało! Jak ja lubię taką pogodę :-) Małemu trochę duszno było ale dał radę skubaniec. I kąpiele też już ładnie idą co mnie bardzo cieszy. Wczoraj troszkę marudził bo chciałam wprowadzić nowy element, który jemu się nie spodobał. Dostaliśmy od znajomych tzw foczkę - fotelik do kąpieli - i nie zdało to u nas egzaminu. Nie dość, że młody mi się z tego zsuwał to jeszcze nie mogłam mu porządnie wymyć pupki bo przecież siedział. Poza tym nie był zanurzony w wodzie i to go niepokoiło więc musiałam zabrać ten fotelik i włożyć go normalnie do wanienki. Przez tą akcję cała kąpiel się przedłużyła i dziecko zaczęło się wydzierać. Ale dziś - bajka! mała brzuchatka - ja do Wrocka mam ok.70km. do samego centrum więc nie tak strasznie daleko :-) marcelina - trzymam kciuki za Twoich bliskich. Żeby to już się wreszcie skończyło... natka jeśli chodzi o karmienie przed kąpielą to ja to przerabiam, bo mój młody nie może być na głoda ;-) Zwykle po karmieniu czekam 10-15 minut i wszystko jest ok. Po kąpieli jeszcze sobie rozmawiamy z jakąś godzinkę, znów go przystawiam do piersi na bardzo krótko i od razu usypia. nikamo ja swoich rodziców i teściów to tak wytresowałam, że teraz pytają czy mogą małego wziąć na ręce :-D Nie wiem dlaczego ale każdy kto przychodzi do nas w odwiedziny i bierze dziecko na ręce to zaczyna nim bujać! Czy mały się uśmiecha czy tylko obserwuje to zaczynają nim telepać. Przez to on się już wycwanił i chce cały czas na rączkach. Ale ja postawiłam ultimatum - nie ma brania na ręce i bujania dzieckiem bez potrzeby! Każdy kto złamie tą zasadę dostaje ode mnie z.j.e.b.k.i. i nie patrzę czy to teść, mama czy koleżanka. I konsekwentnie się tego trzymam. Oni wszyscy zadowoleni bo pobujają dzieckiem 10 minut i idą do domów a ja zostaję z tymi 7 kilogramami. A młody tyje na potęgę i będzie jeszcze cięższy a ja kręgosłup mam tylko jeden. O kurcze ale się wyżaliłam :-) Ale zrobiło mi się lżej bo czasem mam wyrzuty sumienia że tak na wszystkich krzyczę :-) Dobra zmykam i miłych snów życzę.
×