RoseMarie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hej. Widzę że wy to już jesteście na etapie "kocham moją wage". No cóż gratuluje serdecznie i jeszcze mocniej zazdroszcze :P ponieważ ja zupełnie straciłam motywację. ZUPEŁNIE - to co wcześniej dawało mi tego "kopa" gdzieś znikło, po prostu nie działa. Jestem na siebie wściekła, że w tak krótkim czasie dopadł mnie efekt jojo. Myślałam że jestem silniejsza. I powiedzcie mi co ja moge zrobić w miesiąc? Jakbym sie od razu wzięła za siebie może straciłabym jakies 3-4kg? Proszę pomóżcie... Jaką diete mam stosować?
-
Czy wierzycie w ten sekret? Ja po przeczytaniu byłam wielką zwolenniczką, stosowałam sie do wszystkich reguł i wskazówek a w moim życiu nic sie nie zmieniało, nie dostawałam tego czego chciałam... Nie wiecie czemu tak jest? Czy są tu takie osoby którym udało sie zmienić zycie dzieki sekretowi? Jakies przykłady z własnego życia?
-
RoseMarie dołączył do społeczności
-
Witajcie Babeczki!!!! :) Nie odzywałam sie ponad miesiąc, ponieważ przez ten cały czas byłam w Stanach. Było niesamowicie! :) No ale na tym pozytywne wiadomości się skończą... Dopadł mnie efekt jo-jo !!! Tam w ogole nie przejmowałam się swoją wagą, nawet nie miałam na to ochoty.. Ale teraz chce zacząć wszystko od nowa, jesli nie macie nic przeciwko, na tym forum :) Obecnie waże 65.6kg... załamka.. :((
-
No i poszłam za ciosem... :/ Odpuściłam sobie kompletnie czyli : 2 kawałki pizzy, 6 czekoladek i kawałek ciasta czekoladowego :/ O ja nie dobra! Ale od jutra koniec tego dobrego :)
-
Hej wszystkim :) A szczególnie kallipoe. :) My sie jeszcze chyba nie znamy ?:P Poruszyłaś bardzo ważny temat że diety i boski wygląd to nie wszystko. Jest coś o wiele wiele bardziej cenniejszego mianowicie zdrowie. Wiem coś o tym mimo że mam 13 lat.. Moja babcia zmarła 2 lata temu na raka... Ale koniec tych wspomnień.. Dzisiaj są urodziny mojego kochanego dziadka. Zabronił mi kupować prezenty ( wiem, co za nierozsądny człowiek :) kupiłam mu czerwoną szkatułkę w kształcie serca :P) Ale oprócz tego postanowiłam zrobić mu jakis tort. (biorąc pod uwage moją toksyczną miłość w kierunku do wszystkiego co jest słodkie, upieczenie ciasta bez zjedzenia 1/2 byłaby missionimposible ) Więc tak postanowiłam upiec czekoladowe mufinki, tort muszynkowy i marmurka. Marmurka upiekłam wczoraj i nawet nie spróbowałam :P Zaniosłam do szkoły kawałek mojej przyjaciólce a ta mnie po prostu pod niebiosa wychwalała :D Przyszłam ze szkoły i od razu do kuchni. W miare szybko sie uwinęłam , wstawiłam do piekarnika... A poźniej po całym domu zaczął krążyć taki nieznośnie piękny zapach że Ah! Jak już wszystko ostygło, każdy członek rodziny dostał kawałeczek moich pyszności to jakoś smutno mi sie zrobiło. Usiadłam z miną szczeniaczka w kącie i patrzyłam sie jak zajadają. Moja mama to zobaczyła i nawet Kazała mi wziąć sobie chociaż troszke bo "zasłużyłam" :D Na początku sie opierałam, że nie, że ile to ma kalorii ale w głębi duszy myślałam co innego :P W końcu sobie wzięłam mufinkę, była pyszna, taka pyszna że wzięłam i drugą. Jak już je zjadłam to pomyślałam sobie ze jestem niesprawiedliwa że nie spróbowałam wszystkiego i wzięłam sobie kawałeczek marmurka. Ojoj. Dużo sie nazbierało : 2 mufinki + kawałek marmurka. A oto mój dzisiejszy jadłospis : Śniadanie : (oczywiście zaspałam :P) Troszke owsianki, chwycona w biegu kanapka z razowym chlebem i szynką) o 12 :00 filet gotowany + ogórki 15:00 Leczo... nie wiem czy można je jeść ale mój tata zrobił je specjalnie dla mnie w ramach "kary" o której już wspominałam. No i przed chwilą 15:30 2 mufinki + kawałek marmurka. A i jeszcze w między czasie jabłko.
-
Witajcie :) Jak widać mam szczęście bo u mnie tak gorąco że sie przed chwilą opalałam :P Słoneczko świeci no i ja tez sie lepiej czuje. :) Ale jest jedno "ale" : Tata dał mi oficjalną kare na odchudzanie. Oczywiście ani myśle kończyć moją diete, dla mnie ona sie dopiero zaczęła :P Kupiłam nową wage i oczywiście od razu ją wypróbowałam xd. 61.4 :D Myśle że niezły wynik biorąc pod uwage moje podjadanie. (podjadanie to mało powiedziane :P) Więc jeszcze tylko 6-8 kg :D Trzymajcie kciuki :D
-
Witajcie Dziewczyny! :) Dzisiaj był dzień przełomu.! Wróciłam do swej diety i czuje sie świetnie :) Nie mam "kaca moralnego" :D Dzisiaj zjadłam tak : Na sniadanie : serek wiejski lekki + chleb razowy + pomidor W szkole kanapka z chlebem razowym i z szynką (bez masła ) W domu : mięso gotowane + sałatka pomidorowo ogórkowa i ok 19 musli z jogurtem DObrze?? :D A i właśnie co do tych musli.. Można je jeść? :P
-
Lola, weekend to nic. Mój "grzeszny dzień" trwa od jakis 2tygodni. Jestem mega zła.... Wrrrrrrrr. (bez kija nie podchodz.) Więc dzisiaj obiadek był dosyc dziwny, mianowicie : sałata + kotlet bez panierki, niestety smażony ( ale jak prawie sie nad tym jedzeniem rozbeczałam bo mama miała mi to mieso ugotować to wzięła w je w papier jednorazowy i "odcedziła" ten tłuszcz xd )
-
Witajcie dziewczyny! Wiecie co? Jednak jestem bachorem, dzieckiem. Przeciesz jakbym była normalną nastolatką to bym ze skóry wychodziła żeby schudnąć mając taką motywacje.. (C. Ronaldo, Kaka lol ) A na mnie nie ma mocnych! :( Wczoraj byłam na imieninach mojej babci... Obiecałam sobie że bede twarda i nawet nie powącham tych wszytkich pyszności. Szło mi nawet nieźle aż moja babulka koło mnie usiadła i zaczęła mnie karmić niczym niemowle. Zjadłam dwa schabowe (!) , sałate i mizerie ( naszczęście ziemniaki zostały mi darowane ) no a poźniej jeszcze ciasta.. orzechowe, serniczki, czekoladowe.. nie chce nawet sobie przypominać. Mam już tego naprawde dość! Nie chce byc nazywana grubasem! :( Dzisiaj rano zjadłam chleb razowy + szynka + pomidor. x3. Dobrze? Możecie pomoc mi zorganizować jakis jadłospis? Nie wiem juz co moge jesc a czego nie.. ;/
-
Piękne te torty, szczerze mówie a jestem osobą szczerą do bólu :) Gratulacje niuni :)
-
Witajcie Dziewczyny! :) Naprawdę jesteście nieocenione w tym jak mi pomagacie ;) Bede sobie tu po prostu pisać co zjadłam danego dnia, ok? Nie musicie tego komentować, po prostu lepiej mi jest jak sie tak tu żale xD A więc tak : Znalazłam sobie nową motywację, jest bardzo silna. Mimo że mam 13 lat to jak na swój wiek jestem baardzo rozwinięta.. xd Więc moja motywacja brzmi : Chłopcy xd. Oni wolą chude więc nie chce odstawać. :) Powiesiłam sobie nad łóżkiem plakat Cristiano Ronaldo i Kaki XD LOL. Wyciełam ich zdjęcia z jakiegoś angielskiego magazynu mojej siostry :) Są boscy xD no i na tym zakończę swą wypowiedź bo i tak pewnie według niektórych z was jestem jakąś smarkulą której sie we łbie poprzewracało i uważa sie za niewiadomo kogo :) Uwierzcie mi, teraz młodzież szybciej dorasta :) _____________________________________________________ A więc : Musiałam rano wstać bo miałam egzamin ;/ ( 113/120 punktów ale to szczegół :D:D:D ) dlatego sie spieszyłam wypiłam kawe, kanapke z szynką (razowy chleb) no i niestety podchwyciłam troche nutelli :( Później przyszłam byłam taka głodna że nie wiem, zjadłam troche jogurtu natoralnego z pomidorem no ale na moje nieszczęscie stała tam jeszcze ta feralna nutella.. Nie musze chyba pisać co z nią zrobiłam..
-
Witajcie Dziewczyny!! :( Postanowiłam sobie że odczepie sie od waszego forum bo jestem jego pasożytem - sama czerpie z niego korzyści a nikomu nie pomagam :( I w ogole jestem taka idiotką że cały czas podżeram czekolade.. Ale nie umiem po prostu dać wam spokoju, i tak tu zaglądam.. Nie wiem co jest z moją wagą ale ją szczerze kocham bo jem wszystko co mi w ręce w padnie a "waże" cały czas 57-58kg. Wiem że to nie możliwe ale jakos robi mi sie weselej od tego. Dzisiaj zjadłam na śniadanie hot-dog'a i nesqiuiki (razem, wiem obrzydliwe) ale źle sie czułam i nie poszłam do szkoły a tylko to było "zjadliwego" w lodówce. Wiem że cała dieta jest bez sensu ale co ja na to moge poradzić jak nie mam wcale motywacji.. Znaczy mam ale nie dość silną.. W ogole nie ma sprawiedliwości na tym świecie.. Moja mama jje co chce i niejedna modelka by jej figury pozazdrościła a tata to już w ogole.. Więc skad takie dziecko?! I sorki ze tak sie żale ale jak sie tu wypisze to juz mi lepiej :)
-
A i zapomniałam :) Nietoperzyk dzieki po raz ęty :) Jak zwykle niezawodna :)
-
Witajcie dziewczyny!! Dlaczego to odchudzanie jest takie truuudne?? I czy tak naprawde warto..? Ja zwariuje, mówię wam. Dzisiaj na śniadanie zjadłam dwie kanapki z razowego chleba + szynka + rzodkiewka. W szkole też zjadłam tą kanapke tak naprawde zwinęłam ją ze stołu bo nie miałam już jabłek.. ;/ (a właśnie, dziewczyny co mam robić jak nie ma w domu owoców? To są moje zapychacze ktore jjem kiedy juz nie moge wytrzymać ;D ) I stało sie jeszcze coś... W czasie lekcji zostałysmy poproszone o pójscie do pobliskiego sklepu bo balony sie skończyły (jutro mam bal i dekorujemy sale :D ) Więc z moją koleżanką bardzo chetnie sobie poszłysmy na spacerek. :) Było strasznie duszno a sklepik jest mały więc zaczękałam na dworzu. Czekałam chyba z minutkę i zobaczyłam jak patrycja wychodzi z torbą balonów i DWOMA LODAMI. Powiedziałam jej że nie chce bo sie odchudzam itd ( pomyślałam sobie wtedy : kurna ile razy ja słyszałam te słowa gdy kogos czyms częstowałam )Wzięłam tego loda i go pożarłam... Mam takie wyrzuty sumienia że hej, ale to jeszcze nie wszystko. Przyszłam do domu ok 15 a tam nic do jedzenia dietetycznego!! Myślałam że ich pozabijam bo lista zakupów leżała od niedzieli na lodówce. Byłam sama w domu a do sklepu nie chciało mi sie isc xd wiec zjadłam kawałek zapiekanki mojej mamy. (pieczarki + kurczak + cos pomarańczowe + majonez) Pyszotka. Ale nie było warto.. Później zawaliłam sobie jeszcze Danon malinowy taki wielki, ale uwielbiam te serki. I miche truskawek z czereśniami. A przedchwilą musli z mlekiem... Marzenka zazdroszcze, ja mam wyrzuty sumienia nawet jak sie sałaty nażre :D
-
Witam dziewczyny! Nie uwierzycie co się stało! :( Jestem taka zła że wwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrr.!!!!!!!!!! :( Ostatnio żarłam tyle słodyczy że nie mam nawet słów na siebie ale jakoś sie tym nie przejmowałam bo waga była taka sama. Aż tu proszę : byłam sobie u mojej siostry ciotecznej. Poszłam do łazienki a tu co widzę? Nowiusieńką wagę prosto z Ikei. Myśle sobie : a co mi tam, zważe sie. Kiedy zobaczyłam moją wagę aż mnie zmroziło. Weszłam na tą zdradliwą wagę jeszcze raz ale nie pomyliła sie... 62.4 - tyle pokazało to wredne urządzenie. Byłam taka zła że o mało co sie nie popłakałam. ( nie wiem dlaczego ale kiedy jestem zdenerwowana po prostu płaczę, te dwa uczucia są u mnie silnie powiązane, nie wiem dlaczego :P ) Jaka ja byłam głupia!! Przeciesz to niemożliwe żebym schudła 7kg w tak krótkim czasie i w dodatku za bardzo sie nie przepracowywując. Ze złości zżarłam chyba z 10 krówek. Nie mogłam sie powstrzymać. Zrobiłam to sobie sama na złość. ( tak wiem, jestem psychiczna :D) żebym miała jeszcze większe wyrzuty sumienia... Teraz to już do wszystkiego mam wstręt i nie mam siły sie dalej odchudzać a przeciesz muszę!!! Ale na boga ja mam 13 lat wiec nie bede stosować żadnych diet typu South Beach, Pomocy błagam!!! Szczególnie Nietoperzyk - plis odezwij sie :)