Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

inkaska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez inkaska

  1. Trochę mnie pocieszyłyście z tym, że lepiej traktują pacjentki prowadzone przez lekarzy z danego szpitala. W moim przypadku tak jest. Jutro się do niego wybieram to zapytam o znieczulenie, ciekawe.... Wspomniana ciotka mówi, że w Wawie synowa płaciła 1000 zł (ja mieszkam na podkarpaciu).
  2. Ja też planowałam zdać się raczej na rozwój sytuacji. Po prostu mam ciotkę, która dziwi się że mam takie podejście, ponieważ jej synowa dwa razy rodziła i dwa razy wszystko miała opłacone włącznie ze znieczuleniem...
  3. Dziewczyny mam pytanie. Czy planujecie z góry płacić za znieczulenie przy porodzie i opłacić swojego lekarza, który będzie przy nim asystował?
  4. Mam baldachim i nie starcza, aby osłonił całe łóżeczko... chyba, że są różne, można dokupić sam.
  5. Cześć dziewczynki. z tego co czytałam to ta herbatka z liści malin nie tyle ma wywołać poród, co zwiększyć elastyczność mięśni szyjki macicy i krocza (czy coś w tym rodzaju), a tym samym przyśpieszyć sam jego przebieg. Ja też ją piję. Natomiast przeczytałam gdzieś, że jeśli chodzi o wywołanie porodu niektóre z opisywanych sposobów zastosowane zbyt wcześnie (masaż sutków itp.) owszem mogą spowodować skurcze, ale te mogą być słabe i nieskuteczne co spowoduje ostateczne rozwiązanie, ale dopiero po wielu godzinach cierpienia..... :-o Nie wiem ile w tym prawdy.
  6. Ja też mam już dosyć ciąży... zwłaszcza w te upały. Wolę ból i świadomość, że każda minuta cierpienia zbliża mnie do finału, niż to oczekiwanie. A z tymi spacerami to ciężka sprawa. Chodzenie powoduje u mnie nieprzyjemny nacisk w okolicy pachwin i ciągłe parcie na pęcherz, więc raczej mało chodzę, a poza tym kołyszę się przy tym jak kaczka :-) Chyba wezmę się za sprzątanie :-)
  7. Cześć dziewczyny. Nie wiecie czasem czy można w jakiś sposób wpłynąć na przyspieszenie porodu podczas gdy brzuch się nawet jeszcze nie obniżył?
  8. Cześć dziewczyny. Ja również gratuluję świeżo upieczonym mamusiom... i troszkę zazdroszczę. U mnie kompletnie nic się nie dzieje...:-( nic mi się nie obniżyło, zero najmniejszych nawet skurczów. Chyba tylko zniecierpliwienie i przygnębienie narasta... :-O
  9. Witam dziewczyny. Ja też właśnie wracam od lekarza. Wyniki wyszły dobre, Hb podskoczyła z 11 do 12, chociaż niczego nie zażywałam. Nic mnie nie boli, a szyjka jest zamknięta. Czyli na poród się na razie nie zanosi - jak sam powiedział lekarz. Mimo tego polecił pojawiać się co tydzień.
  10. Dzięki usagichi i witaj :-) Isniejąca Nadziejo, ja podobnie jak IVETKA_23, uważam że Twój mąż powinien porozmawiać z własną matką o jej zachowaniu wobec Ciebie i nienarodzonego wnuka. Ludzie tak ciężko chorzy bywają przykrzy dla otoczenia, ale choroba nie może być usprawiedliwieniem.
  11. Witam dziewczyny. Już kiedyś pisałam, że regularnie Was czytuję... :-) Mam pytanie. Kończę 36 tc. i nie obserwuję u siebie ani jednego najdrobniejszego skurczu, nie leci mi też siara. Czy na tym etapie to jeszcze norma, czy już się zaczynać martwić? :-) Jak z tym u Was?
  12. Dzięki dziewczyny. Dziś byłam u gina, który mniej więcej powiedział to samo: czyli że o wpływie wieku na przebieg czy długość porodu nie można mówić w moim przypadku. Po prostu za bardzo się przejmuję, a mój mąż jest przewrażliwiony.
  13. Witajcie dziewczyny. Jestem to nowa jako pisząca - czytuję od dawna. Jesienią skończę 35 lat, jestem w 33 t.c i będzie to moje pierwsze dziecko. Ciąża przebiega prawidłowo, czuję się doskonale. Jednak dziś mąż mnie zmartwił. Sugeruje, że zważywszy na mój wiek i fakt, iż to pierwsza ciąża ze względu na dobro dziecka powinnam pomyśleć o cc. Czy ma rację?
×