Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lollka-lotta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. beija flor, spokojnie. ja skorzystalam z innego kompa i zarejestrowalam sie bez problemu, choc na poczatku tez klopoty mialam. Wiec albo skorzystaj z innego IP jak mozesz, albo poczekaj moment. powodzenia ;)
  2. kurka! cos nie moge sie zarejestrowac. Chyba zbyt duze obciazenie serwera maja. Trzeba bedzie chwilke poczekac
  3. Kobietki Moje Drogie! W takim razie ja tez wbijam do was na prywatne. Mysle, ze bedzie duzo bezpieczniej i swobodnie ;) Jak akceptujecie to zostawiam maila i czekam na kontakt od nowych adminek lollka-lotta@o2.pl
  4. dzieki Malinka ;) A to widze ze pokrewna dusza jestes! Super A w czym sie specjalizowalas??? No i jakie plany na przyszlosc z ta podyplomowka? Pracujesz w zawodzie?? :) A doktorat to rzeczywiscie fajna sprawa jest. Nie wiem jak w Polsce (bo slyszalam ze to roznie bywa), ale za granica calkiem dobrze sie go robi. No ale jezeli Twoi znajomi produkuja prace na SGGW to pewnie tez im fajnie idzie, bo uczelnia dobra i zapewne finanse na badania maja pokazne. Ja jestem po wroclawskim uniwerku, ale doktorat i przy okazji studia podyplomowe robilam w belgii.
  5. Dzieki wielkie gagatka i powodzenia dla meza. Moze mu dobrze pojdzie i wyrobi sie na czas jezeli cala banda ciezarnych bedzie trzymala za niego kciuki. Ponoc przynosimy szczescie ;)
  6. Lady Kate!! Ja tez bym sie na twoim miejscu nie przejmowala reakcja tatusia dziecka. Jestem pewna, ze coreczke pokocha najmocniej na swiecie i ze bedzie ona jego oczkiem w glowie i jedna z najlepszych rzeczy jakie mu sie przytrafily. Mysle, ze twoj mezczyzna po prostu zwyczajnie niepotrzebnie nastawil sie na mysl o chlopcu. Mozliwe ze to nie tylko jego wina, ale np spowodowane to jest rozmowami z kolegami, ktorzy czesto klepia sie po barach i mowia ze pewnie bedzie syn i bedziesz z nim mecze ogladal i samochody naprawial (zwlaszcza ze mamy mundial i takie rzeczy z facetow zwyczajnie wychodza). Wiesz takie proste meskie gadanie. Zwlaszcza mlodzi faceci tak maja. Moze zwyczajnie za mocno sie wkrecil w takie gadki. Moze teraz glupio mu sie przyznac przed swiatem ze to nie bedzie synek skoro juz kilka toastow za syna wzniosl. Mysle ze powinnas mu dac troszke czasu zeby ochlonal i przyzwaczail sie do nowej jakze wspanialej perspektywy. W koncu bedzie mial swoja osobista i wyjatkowa mala ksiezniczke dla ktorej prawdopodobnie bedzie wyznacznikiem meskosci w przyszlosci. Moze warto mu tak sprawe przedstawic. Jestem przekonana, ze jak zobaczy coreczke to zakocha sie od pierwszego wejrzenia. Tak wiec glowa do gory i cierpliwosci. Na 100% bedzie dobrze ;)
  7. Malinka, zgadlas ;) Wlasciwie to juz koncze, bo tylko mi zostalo pisanie samo. Mam zamiar sie bronic jesienia albo zaraz po przyjsciu dzidzi na swiat. O ile zdarze i z ciaza wszystko bedzie ok. A doktorat robie z biologii, ale to jest bardziej molekularna jej czesc. Cos na pograniczu biochemii, genetyki i fizjologii. Ciezko wytlumaczyc. Badam podloze pewnej grupy chorob genetycznie warunkowanych. Stad tez moje wczesniejsze odchyly jezeli chodzi o zdrowie malenstwa. Ale juz teraz jestem spokojniejsza. Szczesliwie ;)
  8. wielkie dzieki za wyrozumialosc padlinka. chociaz ja zawsze wyznawalam zasade ze piekno tkwi w prostocie i im prosciej, zgrabniej i dobitniej tym lepiej. A tu mi sie takie zawijaso-referaty przytrafiaja. Tak wiec to ja ci zazdroszcze kobietko!!! Najlepiej dla spokoju duszy i umyslu zwale to na jeszcze jeden objaw blogoslawionego stanu ;) z drugiej strony wstyd sie przyznac ale to ostatnio moja ulubiona wymowka. I to do wszystkiego. Wiem ze nie za ladnie, ale az zal sobie odmawiac takiego usprawiedliwienia. Korzystajmy z urokow ciazy :P Aaaaa no i przypomnialo mi sie ze musze wam powiedziec ze wszystkie jestescie super fajne laski. Poogladalam wasze zdjecia i normalnie musze stwierdzic, ze wasi mezowie, faceci itd to szczesciarze pierwszej wody. A do tego wiele z was jest bardzo w moim guscie. Lubie taki typ babeczek niezmiernie.
  9. No i znowu sie rozpisalam :O Kolejny elaborat wystukany. Istny slowotok. Az mi sie wstyd zrobilo. Jakos ostatnio nie umiem sie streszczac. wylewnosc mnie jakas taka ogarnela. Mam nadzieje ze wybaczycie kobietki ;)
  10. Oooooo!!!!! Pamietacie ! Jak super! PAGI, Malinka, Padlinka, Kamyskaa, bebaczki dziekuje za pamiec i za przygarniecie marnotrawnej cory. Postaram sie nie zabawiac juz tak dlugo poza waszym czujnym okiem. Nie bylo mnie glownie z powodu szybkiego tempa wszystkiego co sie dzieje dookola mnie. Tu moj maly czlowieczek, tam badania, tu wyniki, tam emocje czy dzidzia zdrowa, potem przezywanie i radosc, ze dzidzia jednak zdrowa, tam cisnienie podwyzszone, tu publikacja, tam korekty, tu student, tam przygotowanie sie na konferencje... ehhh normalnie tyle to sie wokol mnie nie dzialo juz od dawna. Na szczescie wszystko pomyslnie sie toczy. Tak sobie mysle, ze to moze ten maly czlowieczek pod sercem przynosi mi takie szczescie, pomyslnosc i wielka kupe energii do ogarniecia tego wszystkiego. Moj maly osobisty talizman. A za kilka dni zabieram moje malenstwo na jego pierwsza konferencje. Lecimy do upalnej Toskani na caly tydzien. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze i nie zaszkodza mi tamtejsze ostre temperatury. Jakby co to miejsce konferencji bedzie klimatyzowane wiec sie pocieszam ze powinno byc ok. Doktorka powiedziala ze nie widzi przeciwskazan wiec lecimy. Dodatkowo moje malenstwo po raz pierwszy wystapi publicznie. Bedziemy dawac we dwojke (z czlowieczkiem oczywiscie) seminarium wiec trzymajcie za nas kciuki. Nawet sie z szefowa smialysmy, ze ludzie zamiast sluchac tego co mam im do powiedzenia to beda sie w moj brzuszek wpatrywali, skoro juz tak mnie wywalilo z przodu. Ale nic to. Bede robila za dumna mame ;) A jezeli chodzi o plec malenstwa, to jeszcze nic nie wiadomo. Na usg z 14tego tygodnia lekarka powiedziala, ze jakos jej tak na chlopca wyglada, ale nie moze powiedziec na 100% teraz. I zeby poczekac jeszcze troche dla wiekszej pewnosci. Nastepna wizyte mam 1 sierpnia i wtedy wszystko juz bedzie wiadomo raczej. No chyba ze maluszek sie schowa ;) A wiecie ze zrobilam sobie te rozne testy na plec, ktore tutaj przytaczalyscie. Z tego na przesady ludowe wyszlo mi 50%/50% czyli remis dlka chlopca i dziewczyneczki. Z tego na puls wyszedl chlopaczek. Z tego chinskiego wyszedl chlopaczek. No i z tego malzenskiego kaledarzyka tez chlopaczek. Ale dziwne bo ja tam dalej nie czuje sie specjalnie ani na chlopca ani na dziewczynke. Mam nadzieje ze nie wyjdzie hermafrodyta :o ehhhh....... zarty ;) uzbrajam sie w cierpliwosc i byle do sierpnia. Dobrze byc tu znowu z wami i moc sie wygadac. Buziaki
  11. Buziaki Babeczki Szalone!! I te juz "zasiedziane" i wszystkie "swiezutkie"! Ojjj... jak ja juz dawno tu nie pislaam. Normalnie stesknilam sie za Wami mocno. Ciekawe czy jeszcze mnie pamietacie... ;) Przeokrutnie sie rozpisalyscie. Jak juz dotarlam do kompa to musialam najpierw dwiescie stron lektury przedsiewziac, co by sie dowiedziec co i jak u kazdej z Was. Samo nadrabianie kilka dobrych dni mi zajelo ;) Bardzo sie ciesze, ze u wiekszosci z Was wszystko ok. Gratuluje wszelkich rocznic, jubileuszy i innych milych wydarzen. Strasznie sie ciesze z dobrych wynikow badan dla waszych malenstw. Super ze dzieciatka swietnie sie rozwijaja i zaczynaja dawc o sobie znac. Mocno gratuluje takze tym z Was ktore juz znaja plec malych istotek. Bardzo to uspokajajace i wnosi mase radosci takze i w moje zycie. Jakos sie czlowiek pewniej czuc zaczyna. A tym z Was, ktore w jakikolwiek sposob dotyka smutek, zamartwianie czy doly, zycze duzo sily, optymizmu i wiary. Sciskam mocno i trzymam kciuki. Na pewno wszystko sie swietnie ulozy. Wierze w to mocno. Skoro juz przewertowalam wszystkie wydarzenia moge spokojniutko dac znak od siebie. Ostatni miesiac uplynal mi niezwykle emocjonujaco. Duzo sie dzialo...uff... do tego tropikalne upaly. W polowie czerwca mialam usg morfologiczne. Z ludzikiem wszytsko super. Pieknie rozwiniety mozg. Kosci czaszki obecne. Kregoslupek mocny i nierozszczepiony. Raczki, nozki, paluszki na miejscu i baaardzo ruchliwe. Seruszko bije zdrowo. Narzady wewnetrzne tez ok. Buzia prawidlowo rozwinieta, a kosc nosowa obecna. No i przeziernosc karkowa super - tylko 1,1mm. A radosc w moim serduchu przeogromna. Prawie sie poplakalam na tez kozetce. Maz tez lzy w oczach mial. Cudo! Zrobili mi od razy dwa testy z krwi: PAPPA i potrojny. I jezeli cos mialoby byc nie tak to maja do mnie dzwonic. Ale jak narazie zadnego telefonu nie mialam od tego momentu, a juz dwa tygodnie minely prawie. Wiec jestesmy dobrej mysli. Dodatkowo termin zaczal mi sie przesuwac bardziej w kierunku swiat bozego narodzenia. Czyli porod szybciej niz ustalili na poczatku. Dzidzia okazala sie bardziej rozwinieta i wieksza. Ja sie ciesze z tego mocno. Mam nadzieje ze swieta spedzimy juz we trojke. Jezli chodzi o mnie to weszlam drugi trymestr pelna optymizmu. Wszelkie objawy ciazy zniknely. Chociaz i tak od samego poczatku mialam ich niewiele. Miejsce objawow zajal powiekszajacy sie brzuszek. Zwlaszcza w ostatnim tygodniu okrutnie mnie wywalilo. Jak tak dalej pojdzie to pod koniec ciazy trzeba bedzie wzywac GreenPeace na pomoc wielorybom ;) Ale tym martwic sie bede pozniej. Dziwne jest to ze pomimo dosyc pokaznego bebenka prazwie nic jeszcze nie przytylam. Waga jak przed ciaza. Na poczatku ciazy troche schudlam i moze to dlatego. Lekarka powiedziala ze to bardzo dobrze, wiec martwic sie nie zamierzam. Oprocz tego okazalo sie na jednej z wizyt, tym razem u lekarza pracy, ze mam podwyzszone cisnienie. Wiec ogolna panika, przerazenie i dwa tygodnie tabelek i regularnych pomiarow. Ostatecznie okazalo sie, ze to sydrom bialego fartucha. Wzrost cisninia powiazany byl ze stresowym wzrostem pulsu. Bo na codzien cisnienie mam zupelnie normalne a nawet niskie. Wiec tak na wszelki wypadek staram sie teraz unikac stresow i wiecej odpoczywac ;). Tydzien temu zaczelam czuc pierwsze ruchy mojego czlowieczka. Takie smieszne laskotanie polaczone z bulgotaniem w okolicach pepkiem. Jelita zwylkle odczuwam bardziej wewnetrznie, a tym razem to jest tak jakby ktos mnie laskotal od wewnatrz el w kierunku powierzchni skory. Dziwne, nietypowe i fantastyczne uczucie. Ktore co jakis czas sie powtarza. Teraz odliczam dni do jakiegos solidniejszego kopniaczka ;) Ufff ale sie rozpisalam! Normalnie zamecze was wszystkie tym referatem, bidulki. No ale musialam sie z wami podzielic dobrymi wiesciami. Pewnie i tak o czyms zapomnialam. No ale jak sobie przypomne to dam znac. Sciskam was wszystkie raz jeszcze.
  12. Nie ma sprawy, Padlinko! Przyjemnosc po mojej stronie ;) Polecam sie na przyszlosc :) Anula1000: takie kaloryczne tez sa super. Bardzo lubie majonez, zwlaszcza 'dekoracyjny winiary' i brakuje mi go tutaj na obczyznie. Z tutejszymi majonezami takie salatki jak twoja traca polowe ze swego wspanialego smaku. Ewa0505: ja to mam nadzieje, ze nie bede musiala nic za szybko kupowac. Jak by tylko byla taka mozliwosc to bym przechodzila cala ciaze w ciuchach ktore mam. Nie ciagnie mnie jakos do ciazowych wdzianek. Przejrzalam szafe i doszlam do wnosku, ze jak tylko nie przytyje 25kg to jakies ciuchy sie znajda. Zwlaszcza na sezon letni. Zawsze bardzo lubilam sukienki i bluzeczki w stylu 'empire' takie odcinane pod biustem, wiec mam ich mala kolekcje. Mam tez kilka spodnic na sciagaczach i jakies getry i tuniki. I bardzo bym chciala na tym dociagnac, no ale jak sie nie da to dopiero wtedy odwiedze sklep ;) Madi6631: Ja tez mam czasami takie nagle skorcze i jakby rwanie od dolu brzucha, ze az zoladek mi sie na druga strone zywraca, zimny pot mnie oblewa i musze az przysiasc lub sie polozyc. Zwykle zdarza sie to niespodziewanie i mija po kilku sekundach. No i nie za czesto tak mam. Tak mniej wiecj raz na tydzien-dwa tygodnie. I tez, podobnie jak dziewczyny, bym sie tym nie martwila zbyt. Pewnie sie wszystko rozciaga w srodku i stad ten bol. W ogole to ostatnio strasznie mnie tylek boli. no normalnie okropnie. W miejscu kosci ogonowej i w dolych partiach krzyza. Chodze jak jakas polamana staruszka. To chyba dlatego ze mi sie miednica rozchodzi. Przygotowuje sie na wielki 'come out' malenstwa. Masakra jakas. Mam nadzieje ze to szybko minie, bo juz mnie to mierzi. Tez tak macie??? czy jestem odosobniona w moich bolesciach??
  13. dziekuje Padlinko! naprawde mi milo ;) A jezeli chodzi o cos ciekawego do przygotowania dla meza na urodzinowa obiadokolacje to ja bym polecila ci jakas salatke np grecka (salata porwana na kawalki (najlepiej jakas krucha), pomidory w osemki, ogorek w polowki talarkow, feta w kostke, oliwki a wszystko podlane sosem vinaigrette na bazie czosnku, bazylii, octu balsamicznego i oliwy; sos mozna kupic gotowy jesli nie umiesz zrobic sama; mozesz tez dodac kukurydzy jezeli lubisz) . Super i banalnie proste sa tez pomidory z feta i mozarella (pomidory kroisz w plastry, fete i mozarelle podobnie w podluzne plastry; ukladasz to wszystko w przekladaniec - plaster pomidora-plaster fety-plaster pomidora itd; drugi rzad robisz- plaster pomidora-plaster mozarelli-plaster pomidora itd; wszystko to zalewasz sosem na bazie oliwy, czosnku, bazylii i suszonych pomidorow - mozesz znalezc gotowe mieszanki ziol do tego sosu, jezeli nie masz sily do kolekcjonowania skladnikow). Pyszna jest tez salatka serowo owocowa (krucha salate ukladasz na polmisku, kroisz w srednie plasterki gruszke i melona, kroisz w kostke ser typu lazur albo gorgonzola (no niestety ty raczej nie powinnnas jesc plesniowych, ale maz jak najbadziej) i wszystko zalewasz sosem na bazie octu balsamico -pyszne). Do saladki mozesz zrobic pieczywo z maslem ziolowym lub ziolowo-czosnkowym na goraco z piekarnika najlepiej na bazie bagietki (maslo ucierasz z bazylia, oregano, czosnkiem, pietruszka, sola; wybor dowolny, zalezy co lubisz; i tym maslem smarujesz bagietke i do piekarnika na 10min.) Wloskie bruscetty zamiast pieczywa czosnkowego tez sie sprawdzaja i sa tez bardzo latwe do przygotowania, jak chcesz to podam prosty przepis. Do tego mozesz zrobic mieso z piekarnika albo grilla (moze szaszlyki, albo piersi z kurczaka w jakiejs marynacie). Zamist tego wszystkiego mozesz zrobic nalesniki nadziewane. Ja np uwielbiam te z nadzieniem ze szpinkau i bialego sera doprawionego czosnkiem i ziolami (szpinak mrozony rozpuszczasz w rondelku na masle, dodajesz bialy ser i ziola, mieszasz i nadziewasz tym nalesniki; mozesz potem nalesniki zapiec w piekarniku posypane zoltym serem). Pyszne sa tez nalesniki z czterema serami: ja do nalesnika wkladam fete, kozi serek, jakis zolty twardy (najlepiej ostry) no i zwykle daje tez cammemberta/brie/lub inny plesniowy, ale ze wzgledu na cioza mozna go nie dodawac albo zastapic mozarella albo innym serem. Takiego nalesnika skladasz na pol i zapiekasz w piekarniku az do rozpuszczenia sera. Jezeli chodzi o ciasto do nalesnikow to fajnie jest dodac pol-na-pol maki zwyklej i orkiszowej. Dodaje super smaku nalesnikom na slono-ostro. Mysle ze mozna ja znalezc w wielu delikatesach lub wiekszych marketach na stoiskach ze zdrowa zywnoscia. Do tego wszystko mozesz mezowi nalac kieliszek czerwonego wina, a sobie soku z winogron. I mila kolacja gotowa. uhhhhhh... ale sie rozpisalam :o mam nadzieje, ze znajdziesz cos dla siebie. wszystko to jest latwe i bardzo szybkie do przygorowania. I ladnie sie prezentuje na letnim stole. pozdrawiam i powodzenia
  14. Jezeli chodzi o smarowanko, to ja uzywam tylko swojego standardowego kremu ujedrniajacego z Loreala. oprocz tego kupilam oliwke dla dzieci, ale jakos nie chce mi sie jej narazie wyprobowac. I tez mam czas na jakies wklepywanie specyfikow tylko raz dziennie wiec mam nadzieje ze dzidzia nie zemsci sie na mnie jakims okropienstwem zwiotczeniowo-rozstepowym. Jak piszecie, pewnie i tak wszystko wyjdzie w praniu niezaleznie od tego czy sie smaruje, czy tez nie. O Keglach tez nie mam czasu pamietac. Czasem tez przy siusianiu sobie przypomne. A poza tym, i tak najlepiej na wydolnosc Kegli robia orgazmy, wiec jezeli tylko nie macie przeciwwskazan lekarskich to serdecznie wam polecam ta metode treningowa. Jezeli chodzi o kulinaria, to ostatnio jest jakos tak dziwnie... na nic nie mam jakos ochoty. Co sobie o jakims daniu pomysle to jakos zoladek mi winduje do gory. Nieciekawie. A juz mi tak milo bylo z tymi zachciankami. przynajmniej od razu wiedzialam na co mam ochote. A teraz tylko marudze mezowi :o
  15. Witajcie kobietki drogie!!! Troszke mnie nie bylo, ale niestety mialam lekki sajgon w pracy i prywatnie. Szczesliwie sajgon pozytywny ;). U was tropiki, a u mnie chlodno, dzdzysto i pochmurno... zaledwie 18C :( Do tego glowa mi peka okropnie, bo mam meteopatyczne hula-hop :o . No ale nic to, bo nawet tak nieciekawa pogoda nie zepsuje mi wspanialego nastroju, ktory towarzyszy mi od kilku dni ;) . Po pierwsze, w poniedzialek dostalam odpowiedz z pewnego zurnala, ze akceptuja wstepnie moja publikacje nad ktora dosc dlugo pracowalam. Strasznie sie ciesze. Teraz tylko drobne poprawki i mozna publikowac. Po drugie, moj maz obchodzil urodziny na dniach, wiec musialam rzucic na moment cala ta papierkowa robote w labie i leciec do domku upiec mu ciasto w niespodziance. Calkiem fajny biszkopt z owocami mi wyszedl, taki letni. Ale sie tu wpisow nazbieralo przez te kilka dni. Musze znalezc troszke czasu i wszystko dokladnie przejrzec, zeby nie pogubic watkow. Pewnie sporo nowych tematow ruszylyscie. Tak wiec skorzystam z wolnego momentu i poczytam was chwile.
×