Mój już były facet,kiedy kupił mi kwiatek na imieniny czy na inną okazję,nigdy nie zapomniał o tym,aby wspomnieć,że kupił go u kolegi i urwał dwa lub trzy złote.Przez te trzy lata nigdy nie przywiózł nawet głupiego herbatnika do kawy.A po zerwaniu przeszedł samego siebie.Napisał mi,że jak mogłam tak postąpić skoro przez te trzy lata naciągnęłam go na koszty.A te koszty to chyba tylko koszt paliwa,bo nawet kiedy szliśmy na jakąś imprezę to zwykle ja trzymałam się za kieszeń.Nawet groził,że odda mi psa,którego wziął ode mnie na początku znajomości.Jedyne czego teraz żaluję to...ten pies,bo ma teraz strasznie sknerowateto pana.