anke3333
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anke3333
-
NIestety teściowa nawet nie wie, co to znaczy mąka z pełnego przemiału:) Jadę na 11 do mojej mamy i mam nadzieję, że ona mi taki specjał zafunduje:) Oczywiście, jak się jej uda, to podam wszem i wobec przepis:)) mówiła też cos o pierniku z pełnego przemiału bez jaj (no ale to chyba pod kątem Bożego Narodzenia:)) więc zobaczymy:))) Ostatnio też się objadam - fakt swoim chlebkiem. Czas bez chlebka przeszedł no i ja już chuzia i szamać chlebusia. Na szczęście zjadłam całe zapasy z zamrażalnika i następny będę piekła dopierow w sobotę:) Mi na wieczór pomaga herbata, zwłaszcza rooibos, no i kukicha, no i czasem bancha - nie są one tak mocne jak zielona i mogę po nich usnąć (po typowej zielonej długo jestem ożywiona). Ale i tak wieczorem nieżle wsuwam - o 18, to fakt, no ale mam wtedy apetyt:) Dziś grejfrutowe śniadanie. Obiad brokułowy - dziś dzień powtórkowy WO (wyjątkowo w tym tygodniu nie w środę - wczoraj miałam ochotę na odpust:)). Babciu Misia - tak łatwo się nie wywiniesz!!! To co, że masz wpadki - każda z nas ma - ja dziś na wadze po wczorajszej kolacji zanotowałam znowu 66.... ale nic to, najważniejsze nie puszczać celu. Może cel będzie zbliżał się wolniej, ale będzie się zbliżał. 8 startujesz i trzymamy za słowo!
-
alikwotka witamy serdecznie!!!! Oczywiście im nas więcej, tym lepiej i weselej:) Ja jestem po 7-dniówce WO, ale zrobiła się z tego 6-cio dniówka.... no cóż byłam u teściów, a tam teściowa specjalnie dla mnie zrobiła rybę pieczoną w folii i byłoby duże hallo jak bym tego nie zjadła.... takie dyplomatyczne przerwanie diety... no cóż, zaraz zmienię stopkę, ale nei wiem, czy tak się utrzyma... na obiadek mam kapustę pekińską z dodatkami - jeszcze nei wiem jakimi, bo muszę je kupić:) Buziaki
-
Wiem, co znaczy rodzinka. Ja też dziś jadę do teściów, będą jak zwykle dziwować, ale i tak nie ustąpię:) Heheheh jestem twarda!!! Odezwę się dopiero we wtorek, bo teście nie mają sieci:( A dziś dalszy ciąg WO:) no i tak do niedzieli, albo i nawet poniedziałku:), zobaczę - i tak będę wtedy w gościach.... jak zwykle biorę własną wałówkę, bo oni nie jedzą warzyw, więc bagażnik zaladuję kalafiorami
-
Bardzo Wam dziękuję - tekst zaraz powieszę:) sobie, bo jest mądry i mam nadzieję, ze tez będzie mnie wspierał. Niestety walczyć z tą osobą nie mogę,bo to prawdopodobnie schizofrenik, ale szefowa powiedziala, że nie mam się martwić, że jeśli tak będzie po powrocie z leczenia dalej, to sytuacja się inaczej rozwiąże. Dziś trzeci dzień WO. Na obiad kalafior i brokuł, na sniadanie były jabłka - czyli bieda. Ale cóż w końcu jest to rodzaj postu, głodówki:). Na kolację pewnie znowu wciagnę buraki, tak już mam. Trzymaj się Babciu Misia!!! Znam Twój ból - kiedyś tylko czekoladki mnie "ratowały" teraz od maja ich nie jem i jest mi dobrze - nałóg mnie opuścił - nie jem tego nic a nic!!! M@da, bardzo się cieszę Twoim wynikiem!!! Myślę, że się utrzyma, no co w końcu po 6 tygodniówce, też się utrzymuje:))) Bużki dla Was.
-
Sorry, że się nie odzywam. Ja w przyszłym tygodniu mam WO. Ciekawa jestem jak mi pójdzie, no cóż zobaczymy..... Mam ciężko w pracy... no cóż humorek mi nie dopisuje, może w week będzie lepiej.... waga 67, no i dobrze, ale mam nadzieję, że na WO trochę spadnie. M@da spadła Ci waga? Buziaki
-
A ja obserwuję i kibicuję. Póżniej sama to zastosuję. Jeszcze tydzień i zrobię sobie przypominajeczkę. Dziś na śniadanie zjadłam chleba.... z pomidorem, no ale jednak.... no cóż lepiej mi teraz, więc widocznie było mi tego trzeba. Ale jutro rano znowu owoce!!! Masz fajne menu, nie omieszkam się go trochę wykorzystać w przyszłym tygodniu:O) Buziaki i trzymam kciuki!!!!!
-
Ja jednak odpadam. W przyszłym tygodniu nie dam rady - mam 3 dni szkolenia poza firmą i nie będę miała jak sobie odgrzewać, ani przygotować obiadów. Pozostaję przy końcówce pażdziernika. Rozpocznę WO 25. M@da, rozpocznij 18, to mnie jeszcze bardziej zmotywujesz, będę trzymała kciuki:) Dziś n aobiad mam misz masz. Buraki gotowane, soja, czosnek, cebula, pomidory, ziarna dyni, sezam, oliwka z oliwek, trochę pesto do smaku, ogórki kiszone, 3 plastry żółtego sera, przyprawy - to chyba wszystko... wrażenia smakowe, no cóż zobaczę jakie będą..... hehehhe Bużki
-
Hej! Dziś międzynarodowy dzień usmiechu:) Z anemią na razie nic nie robię... muszę poczekać na kolejną wizytę u endykrynologa - bo to od tarczycy, a właściwie od tego Hasimoto mam takie żelazo niskie (prawdopodobie) hehehheh - bo organizm sam blokuje przyswajanie żelaza wtedy i zjadane preparaty tylko rozwalają żołądek. Tak przeczytałam na necie, ale zapytam jeszcze endo. Zobaczę co powie... ogólna powiedziała, że się na tym nie zna i nie rozumie wyników krwi (super, bo poprzednia mnie zrąbała za dietę, a ta nie wie i nie rozumie, bo obraz krwi jest inny niż przy anemii, ale żelazo wskazuje na anemię, więc ona nie wie o co chodzi). Dlatego widziecie Dr Google, najmądrzejszym z lekarzy i doszłam, że przy Hasimoto niektóre miroelementy, w tym żelazo mają przechlapane:) Wczoraj miałam kryzys. Taki zły humor naszedł mnie wieczorem i tak, jak dawnymi czasy zaczęłam wciągać co się dało, akurart były orzeszki i wciągnęłam całą pakę i póżniej żle się czułam. Oczywiście stanęłam na wadze, która bardzo niechętnie na 68 chciała stać (muszę sobie sprawić elektroniczną, bo z tą zwykłą dostanę zawału). Dziś w związku z objedzeniem się wczorajszym rano nie jem owoców, zjem o 12 sałatkę i wieczorem leczo z kabaczka. M@da masz rację z węglami - ja też muszę ograniczyć. Na jakiś czas eliminuję chlebek, bo coś go ostatnio za dużo wciągam. Od dziś przez dwa tygodnie nie jem! A póżniej nie więcej niż dwie kromki będę sobie z zamrażalnika wyciągała (robię mój chleb, kroję i zamrażam). Do tego 1 raz w tygodniu makaron i dwa razy kasza lub ryż, no i koniec. Reszta to warzywa, owoce i ryby. Basta. Chcę jeszcze schudnąć, a nie schundę przy chlebusiu i bakaliach:) no i mojej słabości - serach pleśniowych mmmmmm Tuńczyka świeżego nigdzie nie widziałam, niestety chyba mamy za daleko ... i wszystko zamrażają, żeby u nas przeleżało.
-
Heja! Dziewczyny dzięki za odpowiedzi. Herbatko super, że sie odzywasz!!! Poczytałam na temat efektów diety proteinowej i odradziłam koleżance. Sama mam Hasimoto, czyli niedoczynność i wiem, co to znaczy, ale ja schudłam na naszej dietce:) Tylko problem, że ona naszego nie może przeprowadzić... Poradzę jej ograniczenie węglowodanów:) Dam Wam znać, czy będą efakty. Kurcze niedlugo zostanę profesjonalnym dietetykiem:) hehhehehe W ogóle w pracy zauważyłam najpierw głupie uśmieszki i żarty dot. mojego jedzenia, a teraz widzę, że jedna zjada owoce na sniadanie (czyli, jak ja), druga sałatki na obiad, trzecia przestała jeśc słodyczne, no po prostu szok! A ja mam dziś jabuszka i gruszki na śniadanie. Na obiad brokuła z grzybkami w śmietanie, no i sałatkę z kapusty kiszonej - no coż może trochę to razem nie pasuje, ale co tam:) wszystko smaczne!!!
-
Kurde coś mi się tu bez sensu wkleja, jakieś badziewie do postów!!!!1
-
Widziałam w Makro tuńczyka:) nie pamiętam ceny.. Dziś warzywno-owocowy dzień i od rana jabłuszka mmmcos kwaśnawe... Koleżanka nie może schudnąć, cały czas tyje ma niedoczynność tarczycy, tak jak ja, ale diety naszej nie może stosować (znajduje się w grupie osób dla których są przeciwskazania do stosowania). Może macie jakiś pomysła na nią. Ja sabie pomyślałam o diecie proteinowej... chciałabym jej jakoś pomóc. Jej jest strasznie, że ja mogłam, a ona cały czas tyje. Początek diety i 1. piatek 28.05.2010 85 kg w między czasie uzyskałam 79 kg 4. piątek - 78 kg 5. piątek - 77 kg 6. piątek - 75 kg 7. piątek - 74 kg Ważenie po 2 tyg. na zdrowym - 72 kg Ważenie po 6 tyg. na zdrowym - 70 kg 30.08.2010 Początek 2 tygodniowej kampanii wrześniowej 69 kilo żywej wagi 06.09.2010 - 68 kilo 13.09.2010 - zonk, kampania wrześniowa zakończona 06.09 La vie est belle
-
No kaca nie można mieć po galaretce:) Ja ostatnio mam olbrzymi apetyt i się nie ważę, bo aż strach... zdrowo, bo zdrowo, ale dużo:(
-
To na razie dziewczyny! Trzymajcie na zdrowym, przerzycam się na miesiąc na forum WO. Do napisania.
-
A dziś odebrałam wyniki badań TSH i okazało się, że mam niedoczynność tarczycy, teraz czeka mnie wizyta u endykrynologa. A dziwić się, że człowiek taki gruby i ciężko mu zwalczyć kilosy, ale zobaczcie pomimo wszystko gubi:) Podobno niewskazane przy tej dolegliwości są: soja, brukselka, kapusta, kalafior - to załamujące, muszę faktycznie to skonsultować ze specjalistą. Na śniadanko dziś mam: miska winogron, a na obiad bób + papryka+cebula+pomidory+czosnek+olej lniany+kasza gryczana:)
-
Witajcie! A ja sobie dogadzam chlebkiem razowym maczanym w oleju lnianym - pychota:) M@da! cieszę się, że od 1 września wejdziemy razem w przypominajkę:) Buziki
-
Na przypominajce idzie mi jak po grudzie... waga stoi, a ja jestem jakaś taka smutna i nic mi się nie chce. Czekam jak na zmiłowanie na poniedziałek, kiedy będę mogła zjeść chlebka:) Ale i tak w tygodniu będę sobie robiła 1 dzień W-O, myślę, że to ważne, aby utrzymać efekt. Trzymajcie za mnie kciuki w przyszłym tygodniu - wyjeżdżam na szkolenie i będę jedzenie do kitu, a ja tam będę musiała wynależć coś dla mnie. Wymyśliłam, że chlebek i marchewki będę miała w torebce. Jakby zafundowali fryty, to je zwalę i w zamian zjem sobie pełnioziarniaka:). No i na wieczór będę sobie kupowała fasolkę i soczewicę w puszce, bo takowe widziałam, no i mam nadzieję, że tak zdrowo dotrzymam:). Zazdroszczę, że Wam na przypominajce znikają kilogramy, mnie się jeszcze trzymają, a tak marzę, aby waga spadła poniżej tych wstrętnych 70 kilo. Może jednak do niedzieli coś zejdzie, może z pół kilo?
-
No właśnie jutro dam Wam znać co ze mną:)