-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez samodzielna mama 35
-
Ja dla mojego słonka też robię wszystko. Bardzo lubi się do mnie przytulać - mamy takie hasło tulą się misie pysie. Jest uśmiechnięta, ale czasami , teraz już bardzo rzadko ma te smutne oczka, chyba że ja już jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale co mam na to poradzić,że tak bardzo ją kocham
-
Nie pytam jej o to, ale widzę jak np na placu zabaw z jakąś dziewczynką jest tata, albo jak kiedyś była u mnie koleżanka z dziećmi i przyjechał je odwiedzić tata. Myslę że pomimo tego że nie zawsze chce mieć z nim kontakt i nie chce do niego chodzić to Jej go brakuje
-
Tak masz rację niektórzy nie powinni zostać ojcami, po prostu się do tego nie nadają. A są tacy którzy by tak bardzo chcieli a nie jest im dane los czasem bywa okrutny
-
Ja jakoś nie potrafię. Jeszcze jak patrze na moje słoneczko. Niekiedy, bo zdarza się to bardzo rzadko ma takie smutne oczka. Dużo nad tym pracowałam żeby była szczęsliwa i może dlatego zapomniałam o sobie.
-
Ja już jestem ponad 3 lata sama i jakoś nie umiem się pozbierać tak do końca. Nie potrafię zapomnieć o pewnych rzeczach.Macie rację nikt nam w tym nie pomoże. Wszystko trzeba przejść samemu. Każdy potrzebuje czasu. Ktoś spyta ile, tego nie wie nikt.
-
Witam wszystkich nowych. Trochę mnie było, ale już wróciłam :) Widzę że nie leniuchowaliście, forum było żywe, jedynie wczoraj wszyscy chyba spali, albo byli zmęczeni. Samotna mama 78 jak masz ochotę to pisz na e-maila Evela777 będzie miał wspaniałą Mamę na urodzinach. Ja do mojego słoneczka zapraszam zawsze dużo dzieci na urodziny. Dla niej to sama radość. trzymajcie się cieplutko Mama
-
Czyli miałam rację, nie chodzi tu o kozę, tylko o to że jest to postać o najmniejszej wartości dla nich
-
Ja chodziłam po porady do pani pedagog i bardzo mi pomogła jak reagować na zachowanie mojego słoneczka. A to jak dzieci nazywają swoją "mamę" to zależy tylko od nich nie oglądałam bajki, więc nie wiem jaka ta postać jest a dzieci nie zwracają uwagi na fakt ,ze to jest koza tylko na to jak się zachowuje, jakie ma cechy
-
Tego nikt nie będzie wiedział. Może kiedyś jak dorosną będą chciały same się o tym przekonać. A Ty pewnie wtedy też przy nich będziesz.
-
Jeżeli pójść to tylko do pedagoga ale tylko o poradę. Nigdy bym nie poszła z dzieckiem do psychologa, żeby mu jeszcze większy mętlik zrobić w głowie?
-
Nie można nikogo zmusić do miłości, choć zawsze myślałam, że ta matczyna jest instynktem . Dalej nie rozumiem matek, które zostawiają dzieci. Dobrze że chociaż mają tak wspaniałych ojców jak wy. A z jakiej bajki jest ta koza "Kerli"
-
Myślałam że jak o tym piszesz to masz o tym wyobrażenie, albo znasz to z własnego doświadczenia
-
Witam wszystkich bez przesady jak to sobie wyobrażasz żeby kogoś dorosłego zmusić do spotykania się z własnym dzieckiem. I co by z tego dobrego było dla dziecka?. My jesteśmy rodzicami i je wychowujemy druga strona jest mamą, lub tatą, tego już nie zmienimy. A to jak do niego będzie zwracało się dziecko zależy od niego samego.
-
Dziewczyny ja zmykam bo mnie senność ogarnęła dobrej nocki do usłyszenia Mama
-
Oczywiście to my tak nastawiamy dzieci przeciwko ojcom. Że wszystko co złe to od nas. A moja to różne rzeczy przynosiła z przedszkola, ale o tym się wie jak się ma kontakt z dzieckiem
-
sabatinka to ty jeszcze młoda jesteś.Na pewno sobie życie ułożysz od nowa.
-
Dzieci są bardzo mądre i potrafią ocenić kto jest dla nich dobry. A wszystko złe co im mówią ojcowie o nas obraca się przeciwko nim. Tak było w moim przypadku
-
Najgorsze było to ,ze jak by nam się coś stało w szpitalu to ani ja ani ojciec by jej nie przytulił , gdyby krótko żyła, ale miałyśmy anioła stróża i obie żyjemy. Ja w sprawie córy konsultowałam się u pedagoga ( już kiedyś o tym pisałam) Dzieci nie wolno kłamać, bo bardzo je skrzywdzimy. Ja spokojnie tłumaczyłam że teraz my mamy swój dom a tata swój, ale zawsze będzie jej tatą i zawsze może z nim spędzać tyle czasu ile będzie chciała. Że to nie jest jej wina. Tak czasami życie się układa że dwoje dorosłych nie może być ze sobą. Nie jesteśmy jedyną taką rodziną. Nigdy nie obiecuje tego czego nie mogę zrobić dla niej. Np że mama z tatą kiedyś się pogodzą i że już będzie dobrze
-
Ja nie walczyłam. Nawet dużo odpuściłam. Dawałam dziecko jak chciał, ale i tak poszedł z tym do sądu a mnie straszył,że zabierze mi dziecko. Na szczecie zdołali się na nim poznać w sądzie i ograniczyli mu prawa rodzicielskie, ale widzeń dostał tyle ile chciał. Jak wywalczył to coraz mniej przychodził. chyba chodziło tylko o to abym ja musiała zawsze czekać w domu bo nie wiedziałam kiedy przyjdzie. Miał być rozwód z jego winy. To też odpuściłam, żeby tylko to jak najszybciej zakończyć bo trwało prawie dwa lata.
-
Witam Dziewczyny na to co piszecie o zachowaniu ojców waszych dzieci nie ma na pewno jednej metody. Choć wydaje się, że każdy z nich ma jeden cel zniszczyć was, a nie być ze swoimi dziećmi to są ich ojcowie i trzeba przez to przejść. Nie wiem jak długo to potrwa. Na pewno żaden prawnik tu nie pomoże. Na domiar złego każde złe emocje przechodzą na dzieci i my musimy na to patrzeć. I to jest najgorsze jeżeli ojciec dziecka nie rozumie że je krzywdzi i za cała sytuacje jeszcze was wini. Niestety nikt nam raju na ziemi nie obiecywał. Może jedynie jego namiastkę, a to chyba jeszcze przed nami. Dużo siły dla was i miłości dla dzieci Mama
-
Adamus 77 to jest właśnie to o co pytałam. Nigdy nie zastąpimy im dwójki rodziców. Straszne są te smutne oczka. Jak był dzień mamy, czy taty w przedszkolu. Na szczęście u nas robiono to w jednym dniu. Ale na warsztatach dla rodziców zawsze moje słoneczko miało jednego rodzica, a inne dzieci dwoje. Nawet jak bym się dwoiła i troiła to tego jej nie zastąpię. Trzymajcie się cieplutko Radośniejszego dnia Mama
-
Nie wszyscy są potworami, na co masz dowody na naszym forum Sevilla mam nadzieje,że jednak się pojawisz
-
Margaret na łyżwach jeździłam, ale to było dawno Adamus Fajnie tak razem się czegoś uczyć. Radość to będzie jak się nie połamie Witam Cie Evela777, moja córa ma 6 Tatuś zjawia się jak sobie przypomni zadzwonił w urodziny to było po 22.00
-
Adamus hasła masz niesamowite :)
-
U nas słonko walczyło z chmurami, ale zimno nie było