niente
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niente
-
Miłego dnia i udanego, całego tygodnia! Uciekam, ale zajrzę wieczorkiem!:)
-
Dobranoc Gracha! Dobranoc Cheryll!
-
Pędź!...byle nie bimber:P
-
Nie było zbyt wiele czasu na to. Był przez weekend długi wiersz do nauczenia, wypracowanie i inne lekcje. Jednak tak ją korciło, że w chwili przerwy, ulepiła sobie takiego małego ludka, którego nazwała "Ciastuś" i zaniosła go koleżance z klasy:). Obmyślamy dzień, w którym się pobawi dłużej. Pewnie kolejny weekend.
-
Oczywiście "super" było do tego bukietu, a nie do Twojej eksploatacji:P
-
Super! Czekam z niecierpliwością na tego mms-a:)
-
Nie mam pojęcia. Ten tydzień taki mam. Wysypiam się, a mimo to, jestem wciąż śpiąca. Wyjątkowo spokojny tydzień miałam, zero nerwów(WOW!;) ), więc nie wiem o co kaman? Zobaczę jaki będzie kolejny :) A Ty Gracha dajesz, dajesz widzę! Tylko się nie wyeksploatuj czasem! Dobrze tak trochę pożyć w biegu, bo nie ma się czasu na rozmyślanie(sama wiesz jak to jest), ale wtedy marzy się o chwili nicnierobienia:) Dobrze, że w weekendy choć te 50% masz odpoczynku ;)
-
Oczywiście, rozumiem. W końcu to forum publiczne...ale jakby co, to maile możesz do nas pisać:P
-
Nie wiem, coś ze mną nie tak. Spałam 9h(dla mnie to baaaaaaaardzo dużo), wydawało mi się, że jestem wyspana, ale koło 17-stej tak mnie oczy piekły i tak ziewałam, że położyłam się i zasnęłam natychmiast:o. 1,5h spałam. Na razie siedzę, ale już znowu zaczynam ziewać:o A co tam u Cię?
-
Normalnie nie wiem od której strony zacząć czytać, tyyyyyle się tego uzbierało ;)
-
...się rozgadały:o
-
A u nas od wczoraj słoneczko i tak fajnie. Temperatura już raczej jesienna, bo 12-14 stopni, ale przyjemnie się spaceruje. Wczoraj z małą byłam prawie 3h na spacerku:) Dlatego jak wróciłam do domu, to zdążyłam jedynie w pośpiechu coś tam sprzątnąć, odkurzyć i umyć, a zaraz po tym padłam spać:) Ja jakaś śpiąca cały tydzień chodzę, mimo, że się wysypiam:o. Nie wiem co się ze mną dzieje?:o. A co tam u Was ciekawego? Cheryll, jak tam seans filmowy?:) A Ty Gracha gdzie jesteś?
-
Udanego i słonecznego dzionka Wam życzę!:)
-
...czasem oglądamy;)...ale dzisiaj znowu godzina 22-ga, a ja ziewam jak oszalała. Oj babcia się ze mnie robi ;) Dobranoc Dziewczyny! Kolorowych snów i do jutra!:)))
-
A proszę Cię bardzo! :) Witaj! Pewnie padnięta po całym tygodniu?
-
Oooo, nie byłam tam! Więc miejscówkę już mamy;) Co do Twojego "rozdarcia", to myślę, że ten stan w końcu przejdzie. Przejdzie z chwilą, gdy Synek będzie coraz starszy, będzie częściej "nawijał" po angielsku. Pójdzie do przedszkola, szkoły, koledzy, koleżanki- Anglicy i przywykniesz do tego, że Twój dom i Twoje miejsce na Ziemi jest właśnie tam, nie tu. Co nie znaczy, że zapomnisz o swoich korzeniach ;). Ciesz się, że jesteś tam, gdzie jesteś i obyście wreszcie razem(Ty i mąż) zaznali wiele szczęścia i miłości, bo tak naprawdę to nieważne gdzie jesteśmy, ważne z kim jesteśmy i czy jesteśmy szczęśliwi :) Amen! :)
-
Cześć Dziewczyny! Oj, to masz przerąbane Cheryll, no i Maluszek też. Katar męczący jest dla dorosłego, a co mówić dla takiego Malucha, który nie rozumie czemu jest mu źle :o. No i jeszcze zęby :o. Oby jak najszybciej katar minął, choć jak wiemy, leczony trwa tydzień, nie leczony 7 dni :o Zdróweczka dla Synka!
-
Kawał dobry:D Teraz doczytałam :)
-
A następnie padniesz ze zmęczenia...oby sny tylko "ciężkie" nie były :o
-
To dobrze, że się pokazał, a wraz z nim, Ty ;)
-
Cheryll, jak tam Synek, przespał się trochę i lepiej? A Ty Gracha strajkujesz dzisiaj? ;)
-
W jednej klatce mieszka 8 rodzin. Oczywiście domofon jest, a wózek stoi na półpiętrze, między parterem, a pierwszym piętrem, także nie ma z tym problemu. Sąsiadom nie przeszkadza. Drugi wózek jest w domu:) Taki domowy, do usypiania Małej:) Kiedy kupowali 2 lata temu to mieszkanie, nie mieli zielonego pojęcia, że jeszcze nowy lokator do nich zawita, dlatego nie robili problemu z 3 piętra, ha, ha! Można jednak do wszystkiego się przyzwyczaić. Co do tych podjazdów i autobusów, to i u nas już też wiele udogodnień jest (oczywiście daleko nam jeszcze do Zachodu), no, ale czasem i tak trzeba się gdzieś trochę pomęczyć :)
-
No, no, no, Cheryll, bo zacznę zazdrościć ;) Super! Naprawdę cieszę się, że u Ciebie radość wreszcie zagościła i oby jak najdłużej:) U nas kolejny, deszczowy dzień :o A z malutką zostawałam już kilka razy sama, po 4-5 h, także nie mam żadnych obaw:) Pewnie dlatego, że w końcu już kiedyś to sama przerabiałam i mam zupełnie inne podejście do niemowlaka niż 11 lat temu :). Naprawdę to wesołe dziecko, ale jak wiadomo- prawa natury są takie, a nie inne i czasem coś musi poprzeszkadzać w sielance (zęby :o). Zabieram ją sama na spacerki i jakoś nie denerwuję się, że jest chwilowy płacz przy zakładaniu kombinezonu, no i znienawidzonej przez dzieci- czapki :). No i jeszcze jeden mankament- trzecie piętro i brak windy :) No, ale akurat to, jak dla mojego tyłka na plus ;) Także nie wiedziałam sama o swoich pokładach cierpliwości, zwłaszcza, że do tej pory twierdziłam iż nie przepadam za małymi dziećmi. Owszem, sytuacja mnie trochę zmusiła, ale wiem, ze jeśli nie dawałabym rady, to nie mogłabym ani dziecka męczyć swoją osobą, ani siebie i musiałabym zrezygnować, a tak- jestem zadowolona:) Wypłatę pierwszą dostałam:) Przyjaciółka powiedziała, ze coś źle ją zrozumiałam i zapłaciła mi normalnie, tak, jakbym na cały etat już pracowała, także bardzo miło mnie zaskoczyła:) A jej mąż natomiast, chce wykombinować tak, żeby mnie legalnie zatrudnić, także...Bogu dziękuję za Maluszka, no i za przyjaciółkę :D
-
Ok, postaram się ;) Dobranoc!:)))
-
Uuuu, to co, kolorowych senków i do juterka? ;)