Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niente

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niente

  1. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Jasne Gracha, lecę! :P A tak na serio, to muszę Wam powiedzieć, że gdy nie ma się tego przez lata (jeżdżenie na większe zakupy z rodzinką), to czasem tego brakuje. Nie myślę o tym na co dzień, ale właśnie wtedy, kiedy Wy sobie jedziecie i mnie zostawiacie samą na posterunku ;) Cóż...może przeżyję ;) Udanego "szopingu" życzę! :D
  2. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    :D Boże, ja już od miesięcy nie byłam na ubraniowych zakupach, porażka :( Na zakupkach z Tobą to pewnie obławiałabym się w torby i buty, to jest to! W Polsce jeśli chodzi o buty to jest bieda na całego. Wszystko na jedno kopyto, nic ciekawego...albo ja mam jakieś wymogi z kosmosu, ale nie sądzę ;) A Ty Gracha odsypiasz gości ?:)
  3. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Cheryll, zabierzcie mnie ze sobą!!!!!!!!!!!! :( ;)
  4. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Cześć Śpiochy! Udanej soboty Wam życzę Dziewczyny!
  5. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Widzę, że cisza...ok, to ja dobrej nocki Wam życzę i uciekam od laptopa dzisiaj. Do jutra! ))
  6. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Gracha, zaraz cenzura będzie za tą reklamę ;) Leć, leć i wypij łyka za nasze zdrówko ;)
  7. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    A w jakim języku mówisz do niego, częściej po polsku czy jednak po angielsku?
  8. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Cheryll, wychowujesz Synka bezstresowo? ;) Moja dostała kilka klapów w życiu, ale dzięki temu nie jest i nigdy nie była rozwydrzona, egoistyczna i wredna. Jest bardzo uczynna, podzieli się wszystkim, odda wszystko co ma i naprawdę nie miałam z nią nigdy większych kłopotów, poza okresem niemowlęctwa, gdzie dawała popalić, oj dawała :o...A teraz wchodzi w okres dojrzewania, ale jakoś na razie jestem spokojna. Staram się nie popełniać tych błędów, które popełniła moja mama (trudnych, krępujących tematów nigdy nie poruszała). Ja z córką rozmawiam na każdy temat. Relacje mamy świetne...oby jak najdłużej ;)
  9. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Hej, hej! I ja miłego dnia Wam życzę! U nas dziś Cheryll pada deszcz i jest 20 stopni...jak dla mnie super :P w taką pogodę odżywam i mam chęci do działania :) To dobrze, że u Maluszka nie jest gorzej. Możliwe, że to jakiś niegroźny wirus i w końcu przejdzie. Gracha, cieszę się, że wyjazd był udany, bo to najważniejsze! :)
  10. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Witam moje Drogie Panie! :) Udanego, słonecznego, radosnego i bezgorączkowego (to Synka Cheryll się tyczy) dnia Wam życzę! :)
  11. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Hej, hej Gracha! :D )) Ty pewnie na chwilę tylko, bo męża masz :P
  12. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Trzymaj się Cheryll i zdrówka duuuuuuuuuużo dla Synka! Dziękuję i Tobie życzę spokojnej nocy, oby Maluch przespał jej jak najwięcej i bez gorączki! do jutra!
  13. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Kurcze, co jest z tą gorączką? I znowu masz nerwa, a Maluszek się omęczy, razem z Tobą zresztą :o...Może jednak przejdzie? Oby! :(
  14. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Moja roczek tak jak Twój Maluszek, + jeszcze 10 ;), także 11 latek się uzbierało. 11,5 roku małżeństwa, 11 lat kończy córka...młodość, naiwność, trochę głupota, ale i tak cieszę się, że ją mam. Z moim charakterem, nie wiem czy kiedykolwiek zdecydowałabym się i planowo zaszła w ciążę...powątpiewam ;) W urodziny zawsze jest tort. Obiecałam sobie kiedyś, że zawsze będę sama go robić. Niestety dwa ostatnie lata z powodu braku czasu i sił (taka praca), kupowałam. W tym jednak postanowiłam znowu zrobić :). Na pewno jak co roku przyjdzie mój tata, siostra z mężem(chrzestna córki), mama moja. Może koło soboty zaprosi swoje najlepsze przyjaciółki. Niestety na razie są jeszcze na wakacjach, jedna ma wyłączony telefon, także prawdopodobnie w szkole, 1-go się dopiero spotkają i ewentualnie umówią czyli w jej urodziny:) Ubolewa, że w taki "głupi" dzień się urodziła ;)
  15. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Dziękuję Cheryll, Tobie też spokojnego wieczoru, no i kolorowych snów! Do jutra! ))
  16. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    No ja jak Feniks z popiołów, znów odradzam się na nowo ;) Jest mi ciężko, nawet bardzo, zwłaszcza, że mój "przewspaniały maż", kolejny raz nawalił na całej linii i ma to daleko gdzieś. Widzę jednak, że tata i prawdziwi przyjaciele nie dadzą mi zginąć, dlatego nie poddaję się. Jeszcze nie teraz. Tobie Cheryll też życzę więcej "słoneczka" jak tych "burz" :)
  17. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Zaglądam! ;) Jeśli chodzi o pracę, to gdybym tą pierwszą miała pewną, już bym się nie zastanawiała, bo zależy mi również na wszelakich świadczeniach. Niestety. Znajomy otwiera swoją firmę. Miał ją otwierać lada dzień, a jednak już pojawiły się jakieś "schody" i trzeba czekać. Nie wiem ile? Może tydzień, może dwa, a może miesiąc lub dwa? Nie mam niestety tyle czasu. Drugą pracę miałabym już zacząć od 3 września i to jest pewniak. Jeśli teraz na tą drugą się nie zdecyduję, a wyjdzie na to, że ta pierwsza też nie wypali, tak niestety, ale zostanę na lodzie. Odkąd pamiętam, zawsze jak szukałam pracy i chwilowo nie miałam nic, tak jak się już coś pojawiało to dwie na raz :o. Potrzebuję kasy, więc nie mogę pozwolić sobie na czekanie, być może na nic. Dla mnie teraz miesiąc czy dwa to kupę czasu. Mój "wspaniały mąż" kolejny raz zawalił. "Zgubił" całą, lipcową wypłatę, wraz ze wszystkimi dokumentami, przez co nie jest w stanie wykonywać w tym momencie swojej pracy. Czeka :o, a bank się domaga swoich należności. Poza tym szkoła się zaczyna, a w związku z tym wieeeeeeeele wydatków- na szczęście tu pomogli teściowie i mój tata, więc to już ogromna pomoc. Byłam u niego(męża) w zeszłym tygodniu. Poświęciłam się i 8,5h jazdy w dwie strony. Daremnie. Wydałam tylko niepotrzebnie pieniądze na jazdę, a i nerwów wiele zjadłam. Dlatego jest teraz wszystko na mojej głowie. Prawnika też już mam jakiegoś poleconego i muszę pewne sprawy załatwić wreszcie raz na zawsze. Ten rok, to jeden z najcięższych w mym dotychczasowym życiu. Dałabym wiele, żeby po nim było już w końcu tylko lepiej. Dość mam "Syzyfowania", a tak jest od 11 lat. Ciągle pod górkę i bolesny upadek na sam dół :o. Powiem Wam Dziewczyny, że nie wiem jakby to wszystko teraz wyglądało gdyby nie moi prawdziwi przyjaciele. Święta prawda z tym powiedzeniem, że "Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie"...........No i oczywiście jestem wdzięczna także Wam! Mimo takich problemów, jestem tu i piszę, a to dlatego, że bardzo Was polubiłam. Lubię słuchać (czytać) Waszych dobrych i mądrych rad. I mimo wszystko czuję, że duchowo mogę na Was polegać :) Dziękuję za to i Tobie Cheryll i Tobie Gracha! :)
  18. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Hej, hej Cheryll! Nie, nie pospałam. Nie dość, że chodzę codziennie spać koło 2-giej (wcześniej zasnąć nie mogę, więc już nawet nie kładę się) to od 7-mej koniec snu. Mam trochę urwania głowy ostatnio. Córka wróciła w niedzielę, wreszcie MUSZĘ obiady robić, kompletujemy wszystko do szkoły, a i dostałam dwie propozycje pracy. Niestety z jedną mam mały problem i chyba nic z tego nie wyjdzie (trochę szkoda, bo na etat, wszystko na legalu). Drugą mam zaklepaną i jestem "najodpowiedniejszą kandydatką" dla moich pracodawców, hahahaha, ale niestety, praca baaaaaaaaaaaaardzo odpowiedzialna i niestety "na czarno". Jednak potrzebuję kasy i chcę być wreszcie znowu komuś potrzebna, dlatego idę na to. Ostatnio to co się dzieje w moim życiu, to nawet w najczarniejszych myślach tego nie miałam. Dwa poprzednie tygodnie wiele zdrowia i nerwów mnie kosztowały. Chciałabym o tym jak najszybciej zapomnieć, podkreślić grubą krechą i zacząć wszystko PRAWIE od nowa. Wiem, ze muszę -mam dla kogo (córka). Zazdroszczę Wysp Kanaryjskich, ech! :) Aż spojrzałam w google i obejrzałam kilka fotografii. Przepięknie! Wymarzone miejsce na odpoczynek, regenerację i choć chwilową ucieczkę od codziennego życia. Zresztą każdy powinien czasem gdzieś wyjechać, odpocząć. Mam nadzieję, ze Gracha też odpoczywa :) Czyli laptopik do wyrzucenia? Uuuuu...Choć i mój coś zaczął "szwankować". Codziennie przy "rozpakowywaniu" jakiś błąd mi się wcina. Brata poproszę żeby zobaczył, jak do nas przyjedzie, bo i mi padnie :o Miłego popołudnia życzę Ci Cheryll! I obyś jak najszybciej uporała się z porządkami ;) Ja przy obniżonym samopoczuciu, a wręcz ze wściekłością, sprzątałam pokój córki. Miała calutki wyremontowany. Dałam radę z moim tatą :) Jaka radość teraz, gdy dziecko wróciło i cieszy się nowym pokojem :D
  19. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    ...jeszcze cztery dni i Gracha też się będzie dzielić ;) No i wreszcie będziemy w komplecie!!!!!!!!!!!!! :)
  20. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Cheryll, dziel się swoimi wrażeniami!!!!!!!!!!
  21. niente

    Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

    Spokojnej podróży Ci życzę, bo to ważne. Pobyt wiem, ze będzie udany! Odpocznij! Należy Ci się! I wspomnij czasem nasz skromny topik:( Do zobaczyska! ))
×