niente
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niente
-
A powiem Ci, że sytuacja jest wciąż paskudna, ale ja już chyba nie mam siły na nerwy, chwilami zaczyna mi wszystko zwisać. Nie, nie poddam się. Pożyjemy-zobaczymy :o
-
Ok Gracha, nie zmuszaj się. Kładź się lub zajmij się czymś, rozumiem przecież!
-
Nie, poleżałam całe 15 minut :)
-
Chyba już śpisz, to dobrze i ja się zdrzemnę.
-
Ech! To dobrze, że już lepiej. Moja matka takie lęki miewa. A ze dwa lata temu pogotowie co najmniej raz w tygodniu przyjeżdżało do niej. Złe leki dostała po prostu. Zmieniła lekarza, zmieniła leki i jest o niebo lepiej.
-
A to cieszę się, że jesteś :) Miałam nie zaglądać tu teraz, ale coś mnie podkusiło ;) Wszystko u Ciebie ok? -tak się "zapytowywuję" w związku z tym wyjściem do lekarza.
-
Ok, Gracha, do wieczorka!
-
Hej Gracha! A kolejny, bardzo nerwowy dzień i ta myśl: "co robić"? Dzisiaj nie wybieram się nigdzie, bo czekam na pewien, ważny telefon w zupełnie innej sprawie, ale zastanawiam się nad jutrzejszym dniem: jechać czy nie jechać? Oczywiście nie chce mi się, ale z drugiej strony może to coś pomoże? Nie wiem sama, naprawdę nie wiem.
-
Witaj Cheryll! Witaj Gracha! Udanego spacerowania po Londku zatem życzę! :) A Ty Gracha, wyspana?
-
nawet samotne ziewanie mi nie wychodzi Uciekam!
-
?
-
Chyba czas spać......nie ma to jak monolog :D
-
I ja troszkę się zdrzemnęłam...Śpij Grasiu, śpij, aaaaaaaaaaa, kotki dwa! ;)
-
...jestem cichutko, żeby Cię nie zbudzić...ciiiiiiiiiiiiiii
-
Byłam na przystanku Gracha o 12.15. Nie na tym, na który szłaś ostatnio, a na tym wcześniejszym, bliżej Twojego domu. Ja już byłam dziś na dworcu, ale zupełnie opadłam z sił i dlatego wolałam sobie podarować. Jednak czekał tam na mnie mój tata, bo się umówiliśmy, więc poszliśmy na obiad i wróciłam do domu. Od razu rzuciłam się na łóżko(wcześniej zamieszczając wpis na Kafe) i mocno spałam przez 45 minut. Ciut lepiej się poczułam, ech!
-
Nie pojechałam. Zbyt kiepsko się czułam żeby jechać w tym gorącu 4,5h.Jeśli co, to w czwartek pojadę, ale z rana i pociągiem-o niebo lepsze wyjście. Jutro muszę być pod telefonem, także siedzę w domu. Ech! Fatalnie się czuję. Dziękuję Dziewczyny za dodanie mi otuchy mimo wszystko. Może jeszcze się przydać, choć wolałabym już nie :o
-
Przepraszam, ja już teraz z doskoku. Właśnie jem kanapkę, bo nic dziś nie jadłam i dalej mi się nie chce, ale opadam z sił, źle się już czuć zaczynam, tak więc jem na siłę :o Tak bardzo chciałabym nie jechać :(
-
No może i tak, masz większe rozeznanie.
-
Ziołowe niestety nie mają natychmiastowego działania i to jest podstawowy ich minus.
-
Bo źle:o Ale jak brałam Aviomarin+ Afobam, to było mi wszystko jedno. Myślę, że sam Aviomarin też mnie trochę uspokoi. Nienawidzę jeździć autobusami :o Jednak pociąg już był rano, więc nic na to nie poradzę, a za bardzo jestem wkurzona, żeby poddać się. Muszę dzisiaj zrobić "mężusiowi" niespodziankę :o
-
Kurcze, poczytałam :o Ok, chyba faktycznie nie będę eksperymentować, kupię jak pisałam Aviomarin, zawsze to już będę miała świadomość tego, ze coś tam wzięłam i będzie mi się spokojnie jechało. Nie chcę mieć jakichś nudności czy podobnych niespodzianek, ja muszę dojechać tam w pełni sił ;). Przepraszam w takim razie Gracha, że zawróciłam Ci głowę, chyba będę musiała poradzić sobie sama.
-
A jaki Twoim zdaniem jest "najlżejszy"?...Albo ewentualnie kupię sobie Aviomarin, po nim śpiąca się robię-a co za tym idzie-spokojniejsza. Ok, zaraz poczytam, ja już trochę w biegu jestem. Jednak zamierzam dziś wrócić, po 2-giej w nocy byłabym w Lublinie. Nie chce mi się tam strasznie jechać, ale nie mam wyjścia.
-
Afobam brałam, Ralanium...nie wiem co Ty tam znajdziesz, ale jest mi wszystko jedno, byle by mnie uspokoiło;)
-
Czy mogłabyś mnie wspomóc jakimś "cudem" uspokajającym? Jadę dziś do P. Mam autobus po 13-stej. Wolałabym jednak coś wziąć na uspokojenie by te 4h i 13 minut przejechać spokojnie, a i tam się zachowywać rozsądnie. Jeżeli byłabyś w stanie...bardzo proszę. Znowu mogłybyśmy się spotkać tam gdzie ostatnio. Ja mam autobus o 12.34-znaczy się mpk, więc spokojnie mi pasuje ta sama godzina. Zresztą to już od Ciebie zależy.
-
Hej Dziewczyny! Faktycznie noc miałam znowu fatalną :o. Wszystko przetrwałam: ulewę, burzę i dopiero koło 3-ciej zasnęłam, ale laptopa nie włączałam. Słyszałaś Gracha, że jeden barak z butami na Majdanku w nocy spłonął?