niente
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niente
-
Też tak mi się wydaje. No i ja chyba się kładę, może jakoś zasnę mimo wszystko. Zwłaszcza, ze noc poprzednią miałam straszną, no i dzień mnie wymęczył :o Kolorowych snów Gracha i do jutra!
-
Cóż...szukaj dalej! ))
-
Po prostu nie siedzi i nie rozpacza, tylko szuka. Zorganizowała wszystkich do poszukiwań. Policja, detektyw, jasnowidz, rodzina, przyjaciele. Babka się nie poddaje i dobrze! Ja też jej życzę, żeby Iwona się odnalazła. Młoda jest, jeśli popełniła jakiś błąd, można jeszcze wszystko naprawić.
-
Oj, dziś o jakiś topik zahaczyłam, gdzie był link do artykułu z gazety i pod nim forum. Jakaś dziewczyna pisała, ze znała Iwonę i dobre ziółko z niej było. Ponoć umawiała się z czata ze sponsorami itd. itp. Nawet jeśli, to przecież jest młoda, może zbłądziła i ma matkę, która zapewne szaleje z rozpaczy.
-
Tak jak mówiłam, wina Kafe.
-
To chyba Kafe coś się muli :)...chyba tez za dużo słodyczy ;)
-
Stopka to to, co ja mam po włosku. Nieraz jak Kafe muli, to sama stopka się "przekłada" do normalnego tekstu. No nie wiem jak Ci wytłumaczyć bo i nie bardzo wiem o co mnie dokładnie pytasz?:)
-
Zamuliłam się jak cholera. Tak to jest z łakomstwem :) Ale musiałam. Inni idą w alkohol, a ja w słodycze ;)
-
Bleeeeeeee, pół paczki draży i jednak krówka za mną i już chyba na dziś podziękuję :o
-
A ja jednak w sklepie byłam. Głowę miałam spuszczoną, bo widać, że spuchnięta od ryczenia, ludzie się gapili, ale co tam! Miałam dalej okropną ochotę na coś słodkiego :o. Draże, krówki i lody sobie fundnęłam :o
-
To rozmawiaj spokojnie, ja sobie coś tam poszperam w necie, ale zajrzę tu niebawem
-
Tak, pisałam to już dużo wcześniej, że rozwaliłam o ścianę, a za chwilę i tak go złożyłam, a byłam pewna, że w drobny mak się rozsypał.
-
Tata do mnie dzwonił, podniósł mnie na duchu...A ze słodyczy...przypomniałam sobie, że mam słodkie płatki, zaraz sobie wezmę z mlekiem :)
-
Nie, nie śpię, nie potrafię. Poleżałam z 15 minut, ale to nie było spokojne leżenie. Ciągle ryczę i nie mogę się uspokoić :o. Chciałam iść do sklepu. Mam ochotę na coś słodkiego, ale co zaczynam poprawiać makijaż-ryczę, no i wyglądam niewyjściowo, ech! Poniedziałek do dupy :( Odpoczywaj Gracha!
-
Jasne, jasne, uciekaj i wróć! Dziękuję za poświęcenie mi czasu
-
Ano dokładnie. Może nie miałabym swojej córki? A przecież tak naprawdę to żyję i coś bym tam chciała jeszcze zrobić dla niej, tylko dla niej, więc być może ona właśnie trzyma mnie przy życiu.
-
oj...chyba nie mam głowy do tego. Uczyłam się wiele lat temu włoskiego. Miałam nawet chłopaka pół Włocha-pół Polaka, ale za cholerę polskiego nie znał :o. Później go rzuciłam, bo stwierdziłam, że nie chce mi się już listów pisać, a tu miałam kogoś "pod nosem"...obecnego męża :o...Jak to było w piosence?-"Eh! Głupia ty, głupia ty, głupia ty!"...tyle, że ja nie Małgośka ;)
-
:) Teraz ja kanapkę sobie zrobiłam. Puściło mnie trochę i zgłodniałam. Od śniadania nic nie jadłam.
-
Dziękuję, dziękuję, będę pamiętać! Jeśli chce do kompa, to spokojnie, możesz mu użyczyć. Już mi lepiej.
-
Trochę ulżyło jak teściowej się poskarżyłam. A wiem, że się rodziców boi (w końcu u nich mieszka). Teraz zobaczymy co będzie dalej? :o.....................A najśmieszniejsze, że po tym wszystkim zadzwonił do mnie i mi niemal płakał, że chciałby żebym pozwoliła mu do siebie wrócić :o No comments. Największe problemy z głową, w tej rodzinie ma zdecydowanie on :o Ja się przy nim chowam.
-
Dziękuję Gracha, chyba dam radę. Gorzej by było gdybym miała gdzieś tam dziś iść i coś załatwiać. Na szczęście siedzę w domu, więc jakoś przeżyję.
-
a depresja to dla niego żadna choroba, tylko głupi wymysł nawiedzonych ludzi :o
-
Nie, nie Gracha, dziękuję, dam radę, nie umieram z głodu, małe zapasy ostatnio zrobiłam. Chodzi mi o sam fakt. Matko, a jeszcze dzisiaj przez chwilę miałam jakieś niewielkie wyrzuty sumienia w stosunku do niego, że ciężko pracuje, że zawsze miał zaniżoną samoocenę i stąd ta chorobliwa zazdrość itd. itp. A on mi dzisiaj powiedział, że ma to wszystko gdzieś i jak dla niego, mogę sobie zdychać z głodu :o. To mój "wspaniały mąż":o
-
Oczy mam jak żaba (spuchnięte) :o
-
Nie mam niestety niczego, ale już trochę lepiej...może faktycznie pójdę niedługo do wanny, dawno nie siedziałam w niej. Zawsze tylko prysznic.