niente
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niente
-
A Ty spać się jeszcze nie wybierasz?
-
Nie, bo to jest wielkie boisko, także bieganie w kółeczko ;) i pod samym blokiem :)
-
Gracha, tylko dlatego, że jest tu do tego super miejscówka...W naszej dzielnicy niekoniecznie jest gdzie biegać :( Choć jak to się mawia : dla chcącego nic trudnego;)
-
na razie nie masz czego podziwiać...przymierzam się, hahahaha :P
-
Łeeeeeeeeeeeee i spać już poszła
-
Chodź Gracha pobiegać ze mną ;) Przymierzam się właśnie, ale na razie sporo ludzi z psami, tam gdzie chcę biegać więc czekam. Chcę być sama, bez zbędnych gapiów ;)
-
Cheryll...już lecę szukać tego topiku ;)
-
Poprawię się trochę: oczywiście, że nie tylko młodzież, chodzi mi o to, że oni maja taki już wypaczony obraz związków od początku :o A, że starsi również się zabawiają, to doskonale o tym wiem :o
-
0:0 :o
-
Nie uogólniam, a obserwuję. Nie było tak jeszcze 10, 20 czy 30 lat temu. A wiesz dlaczego? Ano dlatego, że dzisiaj, dzięki "nowinkom", typu: internet, komórka, ludzie "zezwierzęcieli". Nie wszyscy oczywiście, ale młodzież szczególnie jest podatna na to "modne, nowoczesne życie". "Zdenerwuje mnie dziewczyna, czy znudzi mi się po miesiącu? -Co tam! W necie znajdę zaraz kolejną!" Owszem, ludzie zdradzali się od zarania dziejów, jednak ponieważ nie było to tak niesamowicie łatwe jak dzisiaj to i ludzie byli nieco inni. Bardziej się szanowali, bardziej szukali jakichś rozwiązań. Chyba w złych czasach się urodziłam ;) Od razu uprzedzam czyjeś domysły : nie, nie zostałam nigdy zdradzona, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo ;) A zerkam Cheryll na meczyk, zerkam :) A Twój facet-fajny jest, hahahaha (chodzi o tą książkę i peta w drugiej ręce) :D
-
O Cheryll! :) )) Dogadacie się, dogadacie. Zawsze trzeba dążyć do wspólnych kompromisów, a nie od razu kop w tyłek i papa! szkoda, że dzisiejsza młodzieży ma taki właśnie pomyślunek. Bawią się drugim człowiekiem jak zabaweczką, a gdy ta się znudzi, to bye i kolejna i szkoda im czasu na rozmowy :o Gracha, ta dziewczyna jeszcze mimo wszystko realnie myśli, inaczej raczej nie włączałaby komputera i nie zakładała tematu. Jest źle, ale może się trochę opamięta ? Pisała, że karmi dziecko, kąpie, a więc pamięta o obowiązkach...Ech, trudna sytuacja :o
-
Zaczytałam się w tamtym topiku...faktycznie dziewczyna ma problem. Okropni są ci, którzy w tak wulgarny sposób najeżdżają na dziewczynę :o Tak było zawsze i wszędzie-smutne, ale prawdziwe :o
-
Ojej...oprócz tego, że znam tam jednego księdza-wykładowcę, nic więcej mi nie wiadomo :( Wpisz sobie w google, na pewno coś Ci "wyskoczy"
-
Zerknę zaraz, bo byłam chwilowo nieobecna przy laptopie.
-
Oj wiadomo, że do wspaniałego, szczęśliwego życia, usłanego różami to nam daleko, ale trzeba się cieszyć z tych dobrych rzeczy, które nas spotykają, choćby były takie mikroskopijne ;)
-
No to super! Jak jej bardzo zależy i trafiła na dobrych ludzi to pewnie wszystko się uda. Ulżyło Ci zapewne.
-
Dzieci są już niestety "nadpsute"...tyle lat nie miały normalnych rodziców. Ciotki pomagały i pomagają (w tym moja matka, bo to jej siostra), ojciec miał zawsze to wszystko gdzieś, pomimo, że nie jest alkoholikiem :o
-
Niestety już nie. Najgorsze, że ma to na własne życzenie :o Wątroba wysiadła. Można się domyśleć tylko czym to jest spowodowane :o W śpiączce jest, lekarze nie dają żadnych szans. Szkoda dzieci, mimo, że malutkie już nie są, ale miały przesrane dzieciństwo, ech!
-
Oprócz tej "głupawki" dowiedziałam się, że moja ciotka jest umierająca...ma 41 lat :o
-
To dobrze, bo głupawki jakiejś dostaję ;) Jakiś wybitnie leniwy mam dzień. Nic mi się nie chce. Czuję się jakaś śpiąca, a nawet położyć mi się nie chce :o
-
Gracha, Cheryll, Motylek, Ewelina, Kaziu, Złotowłosa, hop, hop, gdzie się podziewata? :o
-
A co tu tak smutno?:( Zresztą i ja jestem wściekła. Tym razem zawinił przedmiot martwy, ale przez niego ucieka mi właśnie szansa sprzed nosa :o No, ale to nic, jak zwykle wymyślę plan B, już nawet coś tam "wykminiłam". Jesteś Gracha? A Ty Cheryll? Pewnie konwersujesz ze swym mężczyzną...trzymam kciuki. Moim skromnym zdaniem, takie konflikty rodzą się kiedy jedna osoba jest przemęczona pracą (mówiłaś, że bardzo dużo mąż pracuje), Ty natomiast masz dużo czasu, pewnie za dużo na myślenie i to o drobiazgach, gdzie przy "zaganianym" dniu, pewnie byś nie pomyślała. Ja tam w Was wierzę i jestem pewna, ze to tylko przelotne nieporozumienia. Poza tym...nudno by było być w idealnym związku, bez jakichkolwiek potyczek. Będzie dobrze!-innego wyjścia nie widzę! A Ty Motylku z narzeczonym wyjeżdżasz??
-
Ok, ok, w takim razie ja odezwę się wieczorkiem, ale nie późnym :) Zaraz stąd spadam. Na szczęście tata to nowoczesny człek i laptopa z netem posiada, także stamtąd napiszę do Was! Cheryll :"Głowa do góry, głowa do góry, nie daj się zwariować! "- tak kiedyś śpiewała Wanda i Banda, nie wiem czy pamiętasz ;) Pomyśl lepiej sobie o środku sierpnia i wyjeździe...zaraz Ci humorek powróci. Pozdrowionka i dla Ciebie Gracha i kwiatek
-
Uuuuuuuuu, to lipa tak w niedzielę smutkować:( Zresztą i ja jeszcze pół h temu popłakulkałam sobie, ale sprawa została wyjaśniona, choć i tak przykro mi trochę. A Ty Gracha co tak się pojawiasz i znikasz, he?
-
Ależ z Was śpiochy! :P