niente
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niente
-
Ok i ja toże :) Trzeba i tu pisać, bo nam topik zlikwidują ;)
-
A to i ja napisałam znowu na maila :) A Cheryll to chyba tak zaimprezowała, że o nas zapomniała ;)...a może adresu Kafeterii?;)
-
Cholera, nie mogę znaleźć tego topiku, o którym pisałaś w mailu. Czy możesz mi jego adres przesłać mailem?
-
Przeczytane-odpisane !:)
-
Gracha, udusiło Cię? ;) Odezwij się! No i na maila czekam!:)
-
Jasne Gracha, dawaj! :) Podaję adres: florian14@op.pl Kurde, czyli, że kaszel wciąż męczący...współczuję! :o
-
To się dziś mijamy ;) Mam nadzieję, że choć trochę lepiej u Ciebie Gracha i kaszel przechodzi? Śpiąca jakaś dzisiaj jestem, więc zmykam zaraz spać. Wpadłam tu żeby zobaczyć czy się w końcu coś dzieje, ale dupa ;) Gracha przylatuje kiedy nie ma mnie, Cheryll najwyraźniej jeszcze imprezuje, a reszta jakoś nie ma odwagi do nas dołączyć ;) No cóż...spokojnej nocki Tobie Gracha życzę i wszystkim podczytującym nas!
-
A zaglądam, zaglądam Gracha, od samego rana, a tu taka ciiiiiiiiiiiiiiiiiisza...jak wczoraj, tyle, że ta przedwyborcza ;)
-
Hej Dziewczyny! Ja tak przelotem, bo zaraz znowu wychodzę. Chciałam się tylko przywitać i miłego dnia życzyć! Jak dziś Twe zdrówko Gracha? A co z Cheryll się dzieje?
-
Ha, ha, ha, lubiłam Cię czytać na Kafe :) (pod tym nickiem). Fajnie wiedzieć, że to Ty Gracha :) . Kuruj się i tyle! Ja nie straszę, a 9 lat to kawał czasu, pewnie coś nowego, ulepszonego wymyślili na to "szczekanie" ;) Zdróweczka życzę i wpadaj tutaj! ;)
-
Przepraszam, obiad robiłam i pranie zaraz jeszcze wyciągnąć z pralki muszę :) To lipa z tym kaszlem. Dobrze, ze byłaś przed weekendem u lekarza. Wiem jak to jest z tym kaszlem bo mam to samo po jakichś mocniejszych przeziębieniach. Wyobraź sobie, że jakieś 9 lat temu, jak mnie po choróbsku kaszel złapał, to "szczekałam" tak przez 3 miesiące i nic nie pomagało :o Już wszyscy mieli mnie serdecznie dość! Gruźliczką mnie nazywali, a mnie wstyd było :o Jeśli antybiotyk dostałaś to coś poważniejszego chyba? Obyś wykurowała się jak najszybciej. Dla mnie maj jest najgorszym miesiącem, zawsze, ale to zawsze mam chore gardło, albo krtań i mówić nie mogę. W tym roku to już za mną :) Ufff! Jak się teraz czujesz? Pomagają już coś leki czy jeszcze za wcześnie?
-
I ja wracam do obowiązków, do później Dziewczyny!
-
Dobry pomysł z tymi odwiedzinami w Polsce, zregenerowałabyś nieco siły, odpoczęła psychicznie (fizycznie gorzej przy maluchu ;) ) i po powrocie może nieco inaczej spojrzałabyś na to wszystko, bardziej "przychylnym okiem" ;)
-
Gracha hahahahahahaha, ale masz rację, dziewczyna tam horror przeżywa, trza jej pomóc ;) W razie co podam jej adres szkoły to nasze władze odnajdą poszkodowaną ;)
-
Czołem Dziewczyny! Miłego dnia Wam życzę!
-
wow! :D Ok, uciekaj do swoich facetów! :) Dziękuję za poczytanie mnie, pozdrawiam!
-
Owszem, zastanawiałam. Jednak musiałabym tam znaleźć dobrze płatną pracę. Niestety, muszę liczyć tylko na siebie, mąż ma wszystko gdzieś, i dziecko i kartę kredytową, z której również hojnie korzystał, no, ale widnieje na niej moje imię, nie jego, dlatego odżegnuje się od tego... Szkoda pisać, bo już się denerwuję. Cieszcie się dziewczyny swoimi mężczyznami, którzy nie niszczą Wam życia, marzeń, nie zamykają na klucz w mieszkaniu jak zwierzę w klatce. Z tego co piszecie, Wasi Panowie dbają o Was, myślą o Was...ja tego w małżeństwie nie miałam od samego początku. A najgorsze jest to, że nie potrafię się już odnaleźć w żadnym innym związku. Stałam się samotniczką i nie planuję z nikim więcej już przyszłości. Szkoda by było faceta :o
-
Nie mamy rozwodu. Mąż robi z tym wielkie problemy, dlatego odpuściłam. Przynajmniej na razie. Jeśli o branżę chodzi...u nas, w Lublinie, naprawdę ciężko z czymkolwiek w miarę normalnym. Jedynie jakoś tam handel się kręci, przed którym zawsze broniłam się rękoma i nogami, a mimo to przedstawicielem handlowym byłam...Pewnie znowu znajdę coś w tym stylu.
-
Ok, ok, jak już wysłałam ostatni post, to tak pomyślałam, że niepotrzebnie zapytałam, wybacz! Oczywiście rozumiem. Zaraz o swojej córci pomyślałam i też z różnych względów raczej nie podałabym tu jej imienia................uznajemy pytanie za nieaktualne ;) A u mnie...z pracą też, chociaż o to aż tak bardzo się nie martwię, bo wiem, że znajdę. Bardziej problemy z mężem. Dużo ma z Gosiek wspólnego :o. Mimo iż nie mieszkamy ze sobą, to jednak problemy są i chyba już będą do usranej śmierci.
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa, to imprezka na 100 fajerek! :) I super! Tego Wam potrzeba! Z biegiem lat Twój angielski będzie jeszcze lepszy. A jak synuś ma na imię?
-
A to pomacham Ci przez okno Gracha! ;) Cheryll, fajnie, odprężysz się trochę (chodzi o tą imprezkę), ale najpierw nieco napracujesz(przygotowania) :P Powiedz mi, do swojego malca po angielsku mówisz czy na przemian? I jeszcze jedno niedyskretne pytanie, które mnie nurtuje: jakby nie było, 5 lat to sporo, no i masz partnera Anglika, więc zapewne w tym języku tylko się porozumiewacie...czy myślisz też już po angielsku? :)
-
Cheryll, dokładnie o tym samym pomyślałam. Ja również miałam cc, choć bardzo szybko się pozbierałam, jednak gdy wróciłam do domu, to marzyłam o odpoczynku we własnym łóżku, o wykąpaniu się we własnej łazience no i o zaaklimatyzowaniu córeczki, gdzie mi tam do cholery bieganie po sklepach w głowie było ?;) A ta jeszcze na weselicho się szykowała i to z dzieckiem, hahahahahaha:D
-
Jeszcze wtrącę ostatnie zdanie i obiecuję, że zamykam się już w tym temacie;)...Żona nieprzytomna, a mąż pisze na kafeterii, tiaa...:o
-
Rano umierająca(nieprzytomna) : 08:47 [zgłoś do usunięcia] MazGosiek611 Witam. Gosia prosila zebym napisal wiec pisze.. O 6.25 przyszedl na swiat nasz syn. waga:2.800g skala:8/10 Jest zdrowy,mial problemy z oddychaniem ale juz dobrze. Moja zona rodzila naturalnie. Jest nieprzytomna, stracila bardzo duzo krwi..zaraz po urodzeniu dziecka wyprosili mnie z sali. lekarze podajac znieczulenie poparzyli jej plecy.. jest w bardz ciezkim stanie. Wojtka zabrali na badania. przez 2 godz. ciagle plakal.. przy mnie byl troche spokojniejszy,ale chyba i tak wiedzial ze niema mamy w poblizu.. ...wieczorem gotowa już do powrotu, do domu :D 19:26 [zgłoś do usunięcia] Gosiek611 Tak. juz porobili mu wszystkie badania i zabiegi,wiec jutro napewno bedziemy w domciu ...ale ok, koniec już tego, dobrego i nie, że jesteśmy naiwne, tylko za bardzo ufamy ludziom. Ja z racji różnych wpadek w moim życiu, jestem o niebo ostrożniejsza i skończyłam z bezgraniczną ufnością...przykre to, ale prawdziwe:o
-
hahahaha, Cheryll, miałaś jednak chwilę zawahania więc nie taki pelikan z Ciebie ;) Cheryll No to super, az nie moge uwierzyc ze tak szybko wracasz do sil, ale to bardzo dobrze. Ile wazy maluszek? Duzy chlopak? Ja to tak prawie jeszcze tez jestem na biezaco