Ewusia777
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewusia777
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 52
-
witaj ajlii:) jak ci idzie? napisz coś o sobie więcej. Ja się melduje codziennie. Mój system zaczyna się zmieniać...jak wcześniej nie jadłam od 15tej, tak teraz od 13tej. Po prostu organizm mi się przestawił zupełnie- jem rano 1 śniadanie, 2 śniadanie, obiad o 13tej a potem po prostu nie czuję totalnie głodu. Nie wiem jak na to moja waga, ale mam nadzieję że pozytywnie. Ważę się teraz co 3 dni, więc dopiero pojutrze dam znać co i jak:) Pozdrawiam was
-
kasiakejsi, a co ci ten dietetyk nagadał? napisz
-
Nadia, spadło ci 3,100. WOW WOW WOW:) duma mnie rozpiera, ale lecisz skubana.zazdroszczę...3kg mniej to jest efekt, ja bym nie dała rady tak szybko chudnąć. Ja owszem chudnę, ale powoli baaardzo. rewelacja. Tak trzymaj!!!
-
KasiaKejsi80 dokładnie cie rozumiem...też stanęłam na 68kg po ciąży i za cholerę nie chciały ruszyć, ale jest na nie sposób...te kg po ciąży nie schodzą tak szybko...nie wiem jaka jest zależność ale na pewno jest... w każdym razie - uda ci się- musisz się tylko zaprzeć. Proponuję ci zacząć od kapuścianki - jak wytrzymasz super...może ci się uda - mi sie nie udało - wybrałam MNIEJ JEŚĆ plus ćwiczenia (codziennie, nie ma zmiłuj) i jest dobrze...63kg... jem śniadanie normalne, nie odmawiam sobie niczego (oprócz słodyczy, cukru - o tym wiadomo w diecie zapominamy), obiad lekki (mięso plus warzywa) i tyle..potem ćwiczę. jak wieczorem łapie głód - rozpuszczam goodbye appetite we wrzątku - robi się kisiel...łagodzi głód a ma tylko 10kcal. I tym sposobem spada mi waga. Polecammmmmm
-
Dziewczynki, meldować się:) kolejny dzień diety - zwarte i gotowe?? damy radę. Ja wczoraj zrobilam lekki trening, ale to wszystlko przez mojego męża, bo nie umiał zająć się Oliwciem i tym sposobem nie mogłam poćwiczyć dłużej i cała spocona uspokajałam małego. Ale 30min na rowerku zaliczyłam i jakieś 5 min brzuszków, na reszte ćwiczeń zabrakło czasu. Ale dziś nadrobię. Wczoraj wieczorem mnie ssało, ale wypiłam 1 mały łyk mleka i przeszło:) ale dziś sobie zrobię goodbye appetite, jak bede miala taki kryzysik, bo wczoraj juz mi sie nie chcialo tego robić. Ja już po sniadaniu - mój syneczek wstaje o 6 rano, wiec ja sniadanko jem wczesniej...i niestety caly ranek jestem glodna, bo za wczesnie to sniadanie jem. No ale trudno. Nie wiem co na te obiady sobie robić..bo rano kanapki (uwielbiammmm), a na obiad mam zawsze ochotę albo na owsiankę, budyń lub znowu kanapkę, a te dwa pierwsze dania są na słodko, więc nie mogę za bardzo:( macie jakiś pomysł na mały obiadek?? nie chcę się opychać sosami, mięsem itp... Sałatka byłaby dobra, ale niecodziennie jestem w sklepie, więc nie mam tylu warzywek. Chyba wybiorę się do sklepu, chyba, że ktoś ma jakiś pomysł na lekkostrawny mały obiad??
-
Nadia, lecisz dalej, dajesz kochana, dajesz.........kibicuje ci, do mety już niedaleko...i absolutnie żadnych grzechów...już tyle przeszłaś, dasz radeeeeeeee. Kiedy włazisz na wagę? Nowa - głowa do góry - od kotletów jeszcze nikomu nie przybyło - to jest białko więc spokojnie - gorzej jakbyś się nawpierniczała ciasta lub makaronu/ryżu. Będzie dobrze!!! Ja juz dziś po jedzonku - kawka i kanapki rano, na obiad kuskus z warzywami, ale zjadłam mało, bo mi nie smakowało, więc zjadłam jeszcze kromeczkę chleba z twarogiem i koniec. Mały się bawi na macie, a ja chyba wsiadam na rower. Może maluszek da mi skończyć trening - dziś się nie bede tak katowac jak wczoraj. 30min rowerku i cwiczonka. Byloby pewnie lepiej jakbym dluzej pojezdziła, ale mi sie najnormalniej w swiecie nie chce...tym bardziej ze robie to codziennie, ale coz, jak mus to mus. 30min to jest pikuś, wiec wsiadam i bede miala z glowy. Powiem wam ze zauwazylam, ze brzuch mam jędrniejszy, a robie zaledwie kilka brzuszków dziennie. Czytalam gdzies ze systematycznosc w cwiczeniach dziala cuda, chocby sie cwiczylo naprawde 10min dziennie, ale codziennie. Wiec ja wg tej zasady codziennie od kiedy jestem z wami...ale nie pamietam od kiedy...jakies 2 tyg bedą chyba. lece
-
Lipcówki i Sierpniówki 2010 Termin na lipiec i sierpień 2010
Ewusia777 odpisał anusiak86 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
sortima, zgadzam się z tobą w 100%. Ja tez staram się, aby mały spał w dzień, a jak widzę że już 2 godziny sie bawi, to zaraz go do łóżeczka i spi. Jak sie wysypia, spi lepiej w nocy i jest pogodny. To naprawde działa. Jeszcze musze wprowadzić w zycie to co piszesz o jedzeniu w nocy...bo ja mu daje butle...a niepotrzebnie;( spróbuje dawac smoka...albo herbaty?? jak myslisz?? a za dnia fakt mało mi je...i juz widze dlaczego:( -
Nadia, jesteś przekochana, dziękuję za te słowa. Naprawdę bardzo mi pomagasz. Bóg Ci zapłać w dzieciach:) Cały trening trwał godzinę 10min. 50min jechałam na rowerku (600kcal spaliłam wg wskaźnika, ale nie wiem czy nie oszukuje) plus reszta ćwiczenia na brzuch, uda, nogi. Potem prysznic i jestem:) Powiem Ci Nadinko, że niejedzenie od 15tej wcale nie jest trudne po 3 dniach:) pierwsze dni organizm się przestawia, że najwięcej potrzebuje rano i wtedy chodzę głodna jak wilk. Śniadanie zjem i dalej się kręcę po kuchni, a po obiedzie ok. 14:00 jestem już syta, potem ćwiczę, to w czasie ćwiczeń się coś wydziela w organiźmie że się jeść nie chce i potem to juz w ogole głodu nie czuję. Naprawdę kwestia przyzwyczajenia. Jestem zmęczona ale ciesze się ze dalam radę spalić ten pieroński piernik, kwa, kwa, kwa...klnę na niego od rana. Mam nadzieję, że jestem rozgrzeszona;) Aby ciągnąć dalej...upadać i podnosić się i do przodu. Nadinka, nie ma opcji, żebyś nagle zniknęła z forum i wyrzuciła diete w piz...du. Nie ma takiej opcji. Dotąd tu z nami jestes, aż schudniesz, bo inaczej pojadę do ciebie skądkolwiek jesteś i cię zlapię:) Musimy się trzymać wszystkie razem. Damy radę. Ja na razie nie chcę się ważyć, ale kusi ta waga. Za tydzień mam postanowienie wejdę - mam nadzieje, ze sie mile zaskoczę...oby... Miłego wieczorku
-
dziewczyna 13, witaj:) fajnie, że jest nas więcej. Napisz cos o sobie, ile ważysz, ile masz wzrostu, ile chcesz schudnąć i na jakich innych dietach byłaś i do jakich wniosków dochodzisz:) buziaki dla ciebie i wytrwałościiiii
-
a ja zgrzeszyłam...przez to wczorajsze pieczenie piernika, dziś po obiedzie zjadłam ze smakiem 4 kawałki piernika z bakaliami. Jestem wściekła.... czekam, aż synek uśnie i dziś mnie czeka ostry trening, a taka jestem zmęczona po wczorajszych gościach, ze chetnie po tym pierniczku poszlabym spać. A tak czeka mnie rowerek - dziś bede musiala ok.50min jechać, zeby to spalić;( plus 10min inne ćwiczenia. Eh, cięzko bedzie, ale co zrobic, wyjscia nie mam. Na obiad zjadlam 1 lyzke sosu do spagetii z miesem i pieczarkami (resztka ze wczoraja) plus zupka chinska (która o dziwo ma aż 300kcal!!!!!! szok) no i ten nieszczesny piernik - 4 kawaleczki takie prostokąty ja wiem może 5cmx3cm. Masakra. Na śniadanie 1 grahamka z dodatkami, kawka ze słodzikiem i na drugie sniadanie sobie dzis pozwoliłam - wrap z wedliną, serem zoltym i gotowanymi brokułami. Sporo tego dzisiaj sie uzbierało:( a miało być tylko sniadanie i obiad i zero słodyczyyyyyy, wrrrrrrrrrr;/ wścieknięta jestem sama na siebie. Chyba dzisiaj zdechnę na tym rowerze, będzie sie ze mnie lało...no cóż, chciałam to mam;/ jak mnie nie bedzie na forum to znaczy ze zdycham;P mam nadzieje, ze u was lepiej. Bo ja dzisiaj jestem leń, tylko bym jadła i leżała:( Na pewno już kolacji nie będzie bo tego akurat się trzymam - jem max do 15, a najlepiej do 14tej, ale to co zjadłam i ile mnie dobija:(tak to nigdy nie schudnę.
-
Nadia ale dajesz czadu!!!!!!! duma mnie rozpiera!!!!!!! 6 dzień na zupce, ty już prawie jesteś na finishu diety:) ale wiadomo, że przedłużasz:) ale oryginalnie ta dieta trwa 7 dni. Ja myślę, że już zeszczuplałaś, tylko jeszcze tego nie czujesz. Jak będziesz mieć dosyć tej zupiny, bo różnie z tym jest, przyłączaj sie do mnie. Ja nadal trwam:) wczoraj miałam gosci, a że kucharzyłam od rana w kuchni, nie mialam czasu nawet zjesć obiadu...kładąc się spać ssało mnie równo, ale poległam o 21 i rano już pyszne śniadanko:) które oczywiście zaliczyłam o 7 rano;) Dzis jednak zjem obiad, ale już zachrzanu nie mam przy gościach. Dziś na wadze rano 63,8. Jestem pod wrażeniem. Brnę w tym dalej, naprawdę nie jest cieżko wytrzymać:) Damy wszystkie radę, trzeba nam tylko siły i wytrwałości. 21 marca wracam do pracy, wiec bedę rzadziej zaglądać, ale będę!!!!!!! do tego jednak czasu marzy mi się zobaczyć 59 na wadze i wam sie tu pochwalić. 21ego Nadia będziesz już na pewno duuużo lżejsza. Z niecierpliwością czekam na twoje rezultaty - idź w zaparte, do samego końca. A mamę oszukuj jak sie da. Nie ma to tamto...ona męża znalazła,a przed Tobą całe życie. A siłą kobiety jest uroda!!! Ja coś o tym wiem...a otyłość obrzydza każdą, nawet najpiekniejszą twarz... Moja koleżanka schudła 20kg...przedtem była taka przecietna z buzia jak balon......a teraz jest przepiękna.....rysy twarzy jej widać...i dostała się na modelkę.......waży 45kg i jest przecudna. A z kilogramami taka piękna nie była.. tak więc dziewczyny do dzieła. Każda z nas jest piękna, ale można temu pięknu pomóc i je wyeksponować. Dla mnie nadwaga była zawsze najgorszym wrogiem urody. Już zniosę krzywy nos, czy nawet mały biust, cienkie włosy lub cokolwiek innego, ale nadwaga jest najgorsza. Moim zdaniem. Dlatego tak usilnie z nią walczę i nawet się nie załamuje, bo wiem,że nagroda będzie wielka i słodka. Nadia ja cię już widze w tym bikini ale w rozmiarze S!! Uwierz mi można schudnąć i czuć się cudownie.
-
kaja ja też 54 kg wazylam na slubie i wydawało mi sie, ze jestem gruba do mojej pieknej sukni slubnej...a jak teraz patrze na zdjecia ślubne, to chudzielec. Czlowiek ma czasami nasrane w bani:) teraz marzę choćby o 59:) Eh, bedzie i 59 wierze mocno i nie poddam sie za chiny, tym bardziej, ze po 3 dniach mojej dietki ala ewusia:) nie jest ona dla mnie ciezka - organizm sie przestawił. ja właśnie zjadłam moje królewskie śniadanie i zapiłam kawką. Obiadek lub coś (myślę nad naleśnikami z serem) zjem ok. 14, potem o 17 trening. Taki plan dnia;) buziulki
-
Nadia dobrze robisz, że się na razie nie ważysz. Trzymam za ciebie mocno kciuki, żebyś nie podjadała. Chudnij na zupce, chudnij kochana, lato tuż tuż, a ja chcę, żebys mi tu niedługo napisała jaki to stroj kapielowy kupiłaś!!! i to bikini!!!!!!! bedzie dobrze - wytrzymuj na tej zupie ile sie da. A jak ci sie znudzi, przechodź na moją diete bo działa niesamowicie!!!!! A wieczorem jak łapie mnie glod, wypijam goodbye appetite i glodu nie czuje - no rewelacja. Miłego dzionka kochane - ja dzis mam gosci jednych po drugich więc bede jutro. buziaki
-
Nadia, głowa do góry. Zapomnij już, że pączka zjadłaś, jakby go nie było i idziesz dalej. 75,9 to dobra waga, tym bardziej, że o 16tej - na czczo ważysz pewnie 75 równe, a ważymy się na czczo:) Ja teraz jakbym weszła na wagę, to pewnie byłoby 65;/ ale ja patrzę tylko na wagę poranną. Wolę się nie załamywać, a waga poranna mnie podbudowuje jeśli spada oczywiście, a spada;) Ja już po treningu - ssie mnie, ale jeszcze 2 dni i nie będę czuła głodu o tej porze, to pewnie też po wysiłku wiadomo się chce jeść, ale dupa nie dam się;) słabo mi nie jest, czuje się świetnie, jem wszystko tylko bardzo mało i bez kolacji. Dam radę. I wy też dacie. Trzeba iść w zaparte, nie poddawać się. Ja dziś w pracy byłam...moja koleżanka po ciąży waży 51kg...jezu jak ona ładnie wygląda...taka szczuplusieńka laleczka, sukieniusię taką śliczną miała...jak się jest szczupłym to byle szmata pięknie wygląda na człowieku, taka prawda...a jak grubym to sie do sklepów nie chce chodzić, bleee Mam nadzieję, że za jakieś 10kg w dół, też byle szmata będzie pięknie na mnie wisieć:) ja wcale wiele nie chce, 55kg przy 158cm wzrostu to nie jakaś chudość...powiedziałabym nawet, że na granicy...przy 158cm powinno się ważyć 50kg, ale to już cel nr 2, który osiągnęłam tylko raz w życiu jak miałam 16 lat i strasznie chciałam być szczupła dla 1 faceta;) Teraz marzę tylko o 55kg
-
kaja 65,5
-
a mnie wszyscy dzis pączkami czestują a ja mówię NIE. Ide w zaparte. nawet w solarium faworkami. Nadia, ja mam 158cm wzrostu więc te moje 64kg to tyle co 74 u osoby 168cm wzrostu. Ja jestem sama jak pączek co nie ma rączek:):):)
-
Nadia kochana ja zaczęłam w tamtą sobotę dietę kapuścianą, skończyłam ją dnia 3ego i potem już śniadanie+obiad i kawka i trening - koniec. I tak codziennie. Dziś rano na czczo 64,1:) ale sie cieszę... ti naprawdę działa, ale faktycznie ssie mnie po obiedzie równo..ale pije wtedy goodbye appetite to jest w postaci kisielu jak sie zrobi na wrzątku i głód łagodzi i nic więcej nie jem. a ten goodbye appetite ma chyba 10kcal 1 saszetka. dziś jestem padnieta bo bylam w pracy omówić moj powrot do roboty za 3 tyg i tak sie namachałam w obasach, że nóg nie czuje, jakbym na maratonie biegła, ale to mnie nie usprawiedliwia- dzisiaj trening i tak bedzie. Sniadanie kanapka standardowo z kawką, a obiad: 2 kotlety mielone z 2 ziemniakami i kapką sosiku plis ogorek kiszony. No i zaraz siadam na rower jak moj książę usnie;) Nadia, ale ty sie trzymasz na tej zupie. zazdroszcze...a kiedy sie wazysz? masz w domu wage?
-
Nadinko, dziękuję - chciałam dziecku dac ładne imię, bo sama mam zwykłe i nie lubiłam go nigdy. Mam nadzieję Oliwierek nie będzie narzekał na imię;) Teraz jest taka seria imion które ciągle się powtarzają i mnie to strasznie wkurza, typu Amelia, Julia, a dla chłopców Filip, Jaś, Staś, Szymon. Oliwier nie jest częstym imieniem i to do mnie przemówiło. Kaja, bio cla powiadasz?? hmmm, zakupię na pewno:) najpierw muszę wychlac te saszetki Goodbye appetite:) - działają - jem mniej, a potem kupię to bio cla. mam jeszcze opakowanie therm line II - też muszę wyjeść, a nóż pomoże:P Ja dziś znów ćwiczyłam. Waga spada...64,5 dzisiaj wieczorem:) Nadia, najgorsze jest to czekanie na spadek wagi.........ale juz tak daleko zaszłaś...za 2 dni zacznie ci lecieć porządnie - daj koniecznie znać.
-
dziękuję za miłe przygarnięcie mej grubej osoby:) jestem z wami w tej walce z wiatrakami:) uda nam się. Nadia, jestem pełna podziwu już 3 dzień diety!!! super, ale imię to masz w dechę!! podziękuj mamie - oryginalne:) No ja ćwiczę codziennie - jak tylko synek usypia, to ja na rower i brzuszki. I oczywiście nic nie jem po 15tej. Kupiłam dziś goodbye appetite. zjadłam śniadanie jak zwykle z kawką, potem druga kawka, a na obiad 1 kanapkę, 2 jajka. I koniec na dzisiaj. Wczoraj głodna chodziłam wieczorem, ale to 3 dni zajmuje żeby przestawić żołądek. Już pojutrze głodu czuć nie będę wieczorem. Teraz piję już kawkę ze słodzikiem bezkofeinową (bo kofeinową tylko rano pije, jak wypije więcej niż 1 to mnie głowa boli) bez mleka i czekam, aż mały uśnie, co by zacząć spalać tłuszczyk. Będę zdawać relacje jak efekty.
-
Nadia, ja tez tobie bardzo dziękuję:) za te piękne słowa:) Nadia to twoje imię?? piękne Kaja, jem po prostu mało..wiem głoduję, ale co zrobić? dziś rano waga znów mniejsza. Jem po prostu do godziny 14-15 - śniadanko spore, ale to spalam zabawą z małym i krzątaniem się po domu, a potem obiad, ale taki obiad-nie-obiad, bo ja nie lubię gotować, jem np. 2 kotlety z surówką, albo jajko z surówką albo budyń albo 2-3 nalesniki - taki porządny obiad to nie...wole takich unikać, bo na takich się wlaśnie spasłam, bo jadłam wielkie talerze...no i po takim mini-obiadku o 17tej zaczynam wylewać poty na rowerku i brzuszki, a potem już same herbaty zielone i lulu. Jest ok...przy takim jedzeniu tak małych ilości powinnam schudnąć i jeszze ćwiczę. A na śniadanie się nie ograniczam - kawa z mlekiem, cukrem, kanapka z 1 bułeczki, wędlina, ser żółty, ogórek kiszony i kapkę majonezu, a po śniadanku na dobicie bananka. I mam siłę:) Potem ten obiadek mały i ćwiczenia. A teraz lecę popalić to śniadanko z moim synulkiem. Buziaczki kochane i dziękuję ze jesteście. Może nie jestem na kapuściance ale chciałabym tu z wami pisać... mam nadzieję, że mnie przygarniecie
-
kaja, dziękuję bardzo za slowa pocieszenia...masz rację...czas, a ja bym chciała od razu, a tu dupa, nie ma od razu. Przerwałam dziś tą diete bo sie wkurzyłam - zjadłam normalne kanapki na śniadanie a na obiad serek wiejski light, 2 banany, 1 mały kotlecik z soi. I już nie zamierzam nic dzisiaj jeść, tylko siadam na rower i dużo ćwiczę aż sie bedzie ze mnie lało. Zacznę teraz bardzo mało jeść... dzis sporo zjadłam, ale to bardziej z wkurwienia niż głodu... Ale jutro walka zaczyna się od nowa - dużo wody, zero mącznych rzeczy, warzywa owoce, serki light i zero kolacji, czy niejedzenie po 15tej i ćwiczenia..może coś poleci
-
Lipcówki i Sierpniówki 2010 Termin na lipiec i sierpień 2010
Ewusia777 odpisał anusiak86 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oaniao, masz rację z tym mięskiem - w słoiczkach jest i królik, cielęcinka wołowinka - coś co ciężko dostać ogólnie, a zdrowe. Ja akurat daję same słoiczki. Mój nie narzeka:) tylko mleka nie lubi, ale jak nie wypija mi mleka, to robię mu na tym kaszkę i zje jakoś ... -
może dlatego, że jadłam te zupy owocow, warzyw na potęgę, bo bylam tak strasznie głodna;( nie wiem co robić dalej. Mam dość tej diety. pije akurat kawkę i sobie ją posłodziłam, pierdole te wszystkie diety, masakra jakaś... w życiu gruba nie byłam...przed ciążą laska byłam nigdy sie nie odchudzałam, nie potrzebowałam...patrzyłam tylko jak koleżanki sie katują, a teraz ten sam los mnie spotkał:( po ciąży te kilogramy tak ciężko spadają:( jak kiedyś bedziecie w ciazy nie jedzcie za 2 tak jak ja, nie usprawieliwiajcie, ze to dla dzidzi...bo potem mozna sobie nieźle pluć w brodę. Mój synek urodził się maleńki mimo, że donoszony do samego końca...a ja żarlam jak świnka i co?? synek z tego nie skorzystał, a mi poszło w boki................
-
kaja, ale ja pije tyle wody, że szok, sikam non stop - nienawidzę pić ogólnie, dla mnie 3 szklanki napoju na dobe to max a teraz wszystko robie jak nalezy i wielka d... jestem zalamana, zero motywacji by w tym tkwić;/ dodam jeszcze ze codziennie 40min na rowerku i brzuszki... to chyba mozna sie zalamać??
-
weszłam dziś z ciekawości na wagę...nie mogłam oczom uwierzyć...miałam 1,5kg więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:(:(:(:( jakaś ściema z tą dietą:( nienawidzę jej. I co ja teraz zrobie:( tak się katowałam a tylko przytyłam dodam, ze ciagle siedzialam na kibelku i ciagle albo siku albo coś grubszego, wiec zdawalo mi się, ze jestem tak pusta i szczupla... niestety... teraz zastanawiam się nad kupnem saszetek goodbye appetite i jesc normalnie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 52