Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewusia777

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewusia777

  1. tak, AURELA URODZILA DZIŚ.....................NAPISALA MI SMSA. TO PEWNIK:)
  2. och te poczatki są trudne...dobrze ze mąż ma duzo wolnego. razem sie docieramy. najgorsza jest moja dieta...tak sie staralam zeby byla lekka, zeby malego brzuszek nie bolal...na obiad wszystko na parze...ale popieprzylam mięso:(:(:(:( i mały ryczal cale popoludnie..juz mam dosc tej laktacji...po mleku Nan1 spi jak susel, nic go nie boli i jest szczesliwy... a jak ja karmie...to zal... Poza tym strasznie mnie boli krzyz po porodzie, chodzic nie moge...jutro jade na zdjecie szwow do szpitala..cale szczescie przyjezdzają moi rodzice na 1 dzien, to posiedzą z małym w domu. Kochane, tesknie za wami i forum...chcialabym poczytac, nadrobic i cos kazdej doradzic, ale po prostu tyle sie dzieje, ja ciagle niewyspana, walcze z laktatorem i bolacymi sutkami...i uczymy sie kąpać malego... dzis drugie podejscie..wczoraj skonczylo sie po 1 min na wielkim ryku i trzęsiawce malego z zimna. Lece - tesknie - powodzenia. AURELA mi napisala, ze urodzila. DZIŚ, urodzila synka Adrianka o 18:16. Maluch 3660 gram i 54cm dlugosci. Moj jest tak maluśki, ze wszystkie 56 rozmiarowo są duzo za duze, Jutro mama moja przyjezdza z ciuszkami dla wczesniakow..on jest taki maly... Caluje kochane, papappapapapa
  3. wpadam tylko na chwile......... dziewczyny...przezylam swoje......poród trwal 12 godzin...zaczynalam od zerowego rozwarcia na oksotycynie...darlam sie w nieboglosy pryz kazdym skurczu. Sam porod trwal 3 min. Dojscie do rozwarcia...koszmar. Juz jestesmy w domu, bo maly zdrowy. wypisali po 2 dobach. od porodu spalam moze 2 godziny łącznie...maly absorbowal...maluchy na sali poporodowej darly sie w nieboglosy. Moj maly wczoraj mial kiepską noc...cala noc nie spalam tylko plakalam, bo zjadlam gruszke...i nakarmilam...zaczely sie bąki i gazy - maly pierdzial i cierpial:( dzis odsypial caly dzien w szpitalu. nadal ma te gazy, choc jadlam juz dobrze.. nie wiem co z tym zrobic. pije koperek wlasnie i herbate na laktacje bo pokarmu nie za wiele. mąż wlasnie polecial po pokarm Nan1 bo czyms trzeba malego dokarmiac. Cycki mnie bolą, bo pogryzl...wlasnie je wietrze. jestem taka zmeczona...maly placze;( zaraz do niego ide. wiecej napisze jak tylko znajde chwile i sie rozapkujemy. weszlismy do domu godzine temu. kochane...dziekuje wam za kazde dobro slowo i wsparcie. ja ciesze sie tylko z jednego - ze zdrowy...jest piękny i cudowny... naprawde cudowny. Kochamy go z mezem nad zycie. fotki pozniej. powodzenia...i wiecie co...oddech przy skurczach a nie histeria..czyli krotki wdech i dluuuuugi wydech. Porodu, czyli wyjscia dziecka sie nie bojcie - to piekne [przezycie...i krotkie... 3 min. caluje bede jutro
  4. no po nospie przeszlo, ale zaczyna sie nawrot...czekamy dalej.. dzieki martolina
  5. martolina, jesli tu jestes, przeczytalam twoj opis porodu...jak na razie zaczyna sie identycznie...skurcze co 3 minuty ostre na dole, jakby maly pchal mi glowe w dol... ale po nospie ucichly...klade sie spac...zobaczymy
  6. po nospie przeszlo...zobaczymy na jak dlugo.. jak powrócą, dzwonie do poloznej i jade. moze jednak ucichną i przespie nocke nie wiem czy to juz TO
  7. skurcze mam na dole brzucha co 4 minuty, bardzo silne ale krotkie 5sekundowe
  8. dziewczyny, mam straszne bole...czeste na dole, jakby skurcze... wzielam Nospe...jak nie przejdzie, jedziemy do szpitala kurcze...ale one nie są z calego brzucha tylko na samym dole...jak myslicie??
  9. shivka, ja mialam wynik juz 3 dni od pobrania wymazu, wiec na pewno jutro bedziesz miala wynik. Ja tez jutro mam lekarza - szpitalnego wraz z ktg. badac mnie nie bedzie, ale takiego co mnie zbada mam na srode na 13:40. Chyba ze uda mi sie na jutro jakos zarezerwowac. zobaczymy
  10. magdalenko, moze to jakas bakteria? moze ten nieszczesny paciorkowiec - jutro beda wyniki. nie martw sie. A moze jakies zapalenie pluc? tak mial synek mojej kolezanki. mial 2 tyg i z powrotem do szpitala. po antybiotykach wszystko pzreszlo.
  11. Martolina, naprawde?? to pocieszające, ale nie wiem czy u mnie sie sprawdzi...jak ci sie zaczal porod? od boli?? czy z tym bolem w dole brzucha pojechalas? czy wody odeszly? jeny jak mnie boli..............mam ochote wysikac i wysrac cale wnetrze, tak mnie ciagnie w dol.......
  12. Niuniek, ja w pipce klucie mialam ale ze 2 tyg temu...teraz to normalnie boli jak k...wa mać
  13. 3 pierogi, aleś niuniek zaszalał...ja jak jem,to sztuk 10 przynajmniej:P ja sie zapchalam buleczkami - maly ma czkwakę...cholercia, ja go przyzywczailam tą ciążą do slodkiego, a on uwielbia ten smak...zawsze ma po slodkiej pysznosci mega czkawkę...
  14. mnie dzis rwie tam na dole niezle...czase m czuje takie uklucie ze hej...ale przechodzi.najgorzej jak sie rusze z domu, 600 metrow do sklepu...mam jakies parcie na stolec i siku i ten bol...moglabym z sedesem przyklejonym do pupy chodzic wszedzie...czy wy tez tak macie?? w domu siedze to nie mam parcia, zaczne chodzic, od razu... i boli jak na okres Ivetka pierdzieli wszystko, pojechala nad jezioro:) i dobrze, nie bedzie siedziec na dupie i wyczekiwac godziny 0:) Baw sie dobrze!! Ja zażeram bułeczki z jakąś truskawkową konfiturą, mniam..nie wiem jak oni to robią, ale zjadłam już 5 i ostatnia 6 sie do mnie śmieje, ale juz miejsca nie mam. Z obiadu dzis nici - jutro zrobie. Izunia, nie moge zobaczyc Twojej gwiazdki bo mi sie nie otwiera galeria;/ moze pozniej sprobuje. Jeszcze raz serdecznie gratuluję.
  15. Te moje kolezanki juz mi zdały relacje. Jedna ma krwiaka - dostala zwolnienie na 2 miesiące - ma leżeć. A druga ma nadżerkę. I stąd te plamienia. Tylko ze lekarz jej powiedzial, ze tej nadżerki sie w ciąży nie leczy...dziwne. Czy ktoras z was miala nadżerkę?
  16. a ja barek juz wysprzątałam, zostala mi tylko sterta plytek cd, ktore musze poprzeglądać i co niektore wyrzucic, zaraz sie za nie wezme. Jakos czas szybciej zlecial przy tym sprzataniu. Zjadlam plateczki z mlekiem, mąż dzwonil - będzie wczesniej bo mu sie masaz przesunął, wiec na 19tą juz:) tak sie ciesze;) Moj synus ma czkwake po platkach - no dobre byly - Frutina z rodzynkami i jablkami - lubi takie jedzenie;) Nie moge sie jutra doczekac, az uslysze jego serduszko. ciagle czuje ten bol na dole brzucha. Ale to taki tępy bol, jednostajny. Nie wiem czy on cos powoduje w ogole. Troche jestem podlamana, bo moje dwie kolezanki ktore zaszly w ciaze (jedna w maju, druga w czerwcu) mają plamienia/krwawienia - jedna w szpitalu, druga wlasnie teraz dopycha sie do swojego lekarza. Mam nadzieję, że nie poronią.
  17. tez slyszalam z tym patrzeniem na kobiete... fakt, kobieta rodząca wygląda niezbyt atrakcyjnie i roznie moze to wplynąć na faceta - taka w wysillku i tyle krwi z niej...i w ogole... Ja pozostawiam decyzje mezowi...na pewno bedzie ze mną przy bolach - licze na jego masaze i pomocną dłoń przy prysznicu, a jak sie zacznie cala akcja, to moze przeciez wejsc na samo przyjscie dzidziusia i go zobaczyc dopiero wtedy..bo wczesniej to i tak w bolu mi nie ulzy. No zobaczymy
  18. Ja bym chciala porod z meżem. Przezylby to na pewno na swoj sposob i pamietal cale zycie. Ale od niego zalezy czy bedzie chcial ze mną byc. Zobaczymy w praniu. Ivetka, nie martw sie brzuchem..moje kolezanki zaczely rodzic z brzuchami wysoko, nawet andziulce nie opadł w ogole...i urodzila. Tym to sie nie przejmuj. Ja mysle ze lada moment urodzisz.
  19. Ja zaraz załączę tvn style niuniek. Lubie ten program. Potem was ponadrabiam - zresztą caly dzien przed nami:) No i za barek sie musze wziąć, bo sobie obiecalam. A potem zamowie pizze z Da grasso:)
  20. Niuniek, cale szczescie, ze to juz jest wyjasnione i mam nadzieje, ze do porodu juz nic takiego sie nie przydarzy. Tesknie za nim dzisiaj ostro;( i wyczekuje juz tej 22. Ma zadzwonic...juz sie doczekac nie moge. Ciekawa jestem jak on sie teraz czuje po tych łzach i calej akcji...czy mu lzej, czy tez za mną teskni... czy nadal gryzie go to wszystko co gryzło.. pytania są jak studnia bez dna. Wiecie, ze ja mam strasznie wysoko brzuch???? i robi mi sie na gorze doslownie pod samymi cyckami taki twardy mega, jakby maly sie dupą wypinał...potem sie zmniejsza..ciekawa jestem co to oznacza.. Ale skoro brzuch tak wysoko, to nie bedzie zaraz porodu... Nie wiem co o tym myslec. Co do obiadu, cholera chyba zamowie pizze...do marketu daleko, a tylko tam jest swieze mięso, zeby cos porządnego upichcić na obiad. A w taki upal to ciezko mi bedzie sie tam doczlapac z tym bolem brzucha na dole.. Bedzie pizza..
  21. Ivetka, swieta racja wlasnie... moj tez sie boi opieką nad dzieckiem...dzis mi powiedzial, ze on nawet nie wie jak sie trzyma takie dziecko... Ale ja wiem, ze jak juz sie urodzi, wszystko przyjdzie naturalnie i wszystkiego sie nauczymy. Tylko zeby przetrzymac te schizy przed porodem, ktory jakos nie nadchodzi...................
  22. Helllooooo:) Nie rodzę...moje drogie, to tak na początek. Ivetka, ty bedziesz pierwsza, ja po tobie - mam nadzieje. Tak zgadlyscie, caly ranek gadanie z mężem...bez łez się nie obeszlo - noc ciezka bo z myslami... w nocy mąż do mnie przyszedl do lozka, ale nie wiem czy do mnie, czy mu tam po prostu niewygodnie bylo... On rano jakby nigdy nic przytulał się do mnie, a jak zobaczyl lzy to nie wiedzial dlaczego.... Czy wszyscy faceci są tacy niedomyslni...no i zaczela sie rozmowa ze lzami. On tez sie rozryczal...okazalo sie, ze moje "ale" to pikus w porownaniu z tym co on przezywa w srodku...ze jest przepracowany i ciagle zmeczony, ze jest rozdarty psychicznie, boi sie dziecka i tego, ze bedzie musial pracowac...ze teraz nie moze wziąć urlopu i ma dosyc - kazdy dzien taki sam, praca do 22... Spojrzalam na to z jego strony - rzeczywiscie...nie wczulam sie... On tez mnie zrozumial i sie pogodzilismy.. Ale bylo nie za ciekawie..nie znoszę takich łzawych sytuacji. Całą noc bolał mnie brzuch jak na okres. Rano tez jakby maly mi sie tam wciskał między nogi. Czuje takie ciągnięcie do dołu w dole brzucha, jakby mi miala zaraz krew pojsc, wiecie jak na okres..i tyle. Wczoraj sporo bylo sluzu, ale dzis juz nie mam nic...hmm???? Na razie jednak nie rodzę i nic tego nie zapowiada, ale zauwazylam, ze jak chodzę lub cos robie bol sie nasila i przypomina skurcze, bo boli mocno napina sie brzuch, a potem ustaje i za 5 min to samo...ale chyba to jeszcze nie te skurcze porodowe, bo OSTRO mnie nie boli...wystarczy ze sie poloze i przechodzi.. Chociaż ciągnie do dolu na okrągło. No nic, pochodze dzis znow po schodkach:) Jutro jedziemy z mężem na ktg do szpitala. No zobaczymy jak wyjdzie. Od razu zapisze sie na ktg w dniu terminu czyli na 20stego, a potem na 23 po terminie juz jestem zapisana. Więc spokojnie dziewczynki, jestem z wami. Jakby sie zaczelo napisze smska. Mam tel do Niunka, aureli i atuanetty. Sporo napisalyscie, fajnie;) znowu jest co czytac:) zaraz sie zabiore za zaleglosci. Mam dzis w planach posprzątanie barku, bo syfex sie zrobil i na polkach książki poukladam, potem planowalam pojsc standardowo do sklepu cos na obiad kupic. Wczoraj jak zjadlam porzadny obiad z kotletem, to trzymalo mnie do samego rana, nie bylam glodna, a bez obiadu ciagle cos podjadam, wiec zainwestuje:) Szkoda mi tego męża...wczoraj tak rozpaczalam, a teraz ja czuje wyrzuty sumienia ze tak wyszlo:( on naprawde jest przepracowany. Mowil, ze wczoraj polozyl sie o tej 20:30 wlasnie dlatego ze byl zmeczony i spal do rana do 10tej. Poprzytulalismy sie i w ogole, lepiej mi, powiedzielismy magiczne kocham, ale musial juz jechac...i czuje niedosyt. chcialabym z nim pobyc, poprzytulac sie, jakby te przytulasy mialy nadrobic ten przykry czas łez... Jutro ma wolny dzien, spedzimy go razem. Ciesze sie, ale to dopiero jutro...dzis zobacze go o 22 i pewnie zaraz bedzie szykowanie do spania. Mojemu mężowi snilo sie dzis ze mi wody odeszły. Ale nie pamietal gdzie i kiedy...moze sie sprawdzi.
  23. no ide sie polozyc, moze jakos usne w natloku tych mysli... bede myslec o synku, a nie o męzu. dobranoc jeszcze raz.
  24. jakis mi sluz wychodzi z pipki...taki bialo-zolty-przezroczysty...sporo tego. hmm, no nic zobaczymy co jutro. i boli mnie na dole jak na okres. pewnie to nic nie znaczy, ale jakis tam znak...moze, moze/?
×