Ewusia777

Witam was moje drogie;) Niuniek, czekam z niecierpliwością na wieści. Doczytałam wasze posty...kurcze ka.fetka, martolina i agakot to juz lada dzień...och tez juz bym chciala...u mnie lada tydzień.. no jeszcze trzeba poczekać. U nas upał;/ ale spałam jak zabita do 10tej razem z mężem - fajnie jest sie wyspać. Dzwoniła do mnie kolezanka i radzila mi zabrać do szpitala ze sobą PODKŁADY NA SEDES - do kupienia w aptece...bo tak krzyz boli i wszystko w bolach, ze nie sposob pochylic sie dupką nad sedesem, tylko sie siada...bo sil brak, a w szpitalu latwo o syfa...więc polecam. Ja dzis ide do apteki po to i schowam do torby:) I muszę kupic skladniki jeszcze na te buleczki, mniam:)

Malvina gratuluję. Jeju, ty taka laska chuda bylas, a taka duza dzidzia. Wierzyc nie umiemmmmmmmmmmmmmm, suuuuper;) pewnie silna i zdrowa - to sukces. Gratuluję!!! Antuanetta, te buleczki jak rozwalkowujesz to tak na 3-4 cm, nie za grubo, bo one same urosną. Ja jutro robie - proste skladniki, a naprawde palce lizac (jesli beda smakowac tak jak te oryginalne angielskie;)) Mąż juz wrocil, na kolacje byly grzanki, pycha. Teraz lezymy:)

Niuniek, ja wiem ze sie denerwujesz. Jeszcze wieczor, potem noc i jedziesz po wyniki. Juz niedlugo. Nie denerwuj sie, bo mala czuje i sie stresuje. Poza tym nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Jesli wynik nadal bedzie dodatni, bedziesz miala cesarke (moze nawet wczesniej niz 28 sierpien) i z glowy!! A jesli negatywny, to tez dobrze, bo sie uspokoisz. Mowie ci - w kazdym przypadku bedzie ok. Daj znac.

Pewnie nie ma Aureli, ale jesli sie pojawi, moze przeczyta. Aurela wiesz czego mi brakuje z Anglii??? zajadałam się scones:) Tu mam przepis - nie ma mocnych - jutro robię:) http://zpierwszegotloczenia.pl/przepisy/scones-1/ Polecam wszystkim, kto zna angielskie buleczki scones, przepyszne z serkiem i konfiturą, albo z samą konfiturą:)

u mnie cisza na morzu jak na forum:) czyżbyście wszystkie wyjechały na porodówkę?????????????? nie zostawiajcie mnieeeeee w tyyyyleeee;) Moja kolezanka wlasnie do mnie zadzwonila i mi mowi, ze jej sie snilo dzisiaj ze juz urodzilam synka z czarnymi wloskami......i sie mnie pyta czy to już?? Aż mi sie zal zrobilo, ze to tylko sen byl...

Moni, dzieki za książkę - juz znalazłam recenzję. Moze nawet by przeczytal:) Ja slyszalam z kolei, ze chlopców sie przenosi zwykle więc te statystki mnie podłamują. Ja chce juz rodzić...bo teoretycznie bym mogla;) Ale nic z tego chyba - cisza na morzuuuuuuuuuuuu

Moni, ja jestem cala obolała i oslabiona. Drętwieją mi łapy, miesnie nog bolą, kosc krzyzowa nawala, po bokach nad dupką boli, ruszać się nie moge, jak z lozka wstaje to najpierw na kolana, a potem wdrapuje sie jakos zeby do pionu dojsc, a chodze jak stara babcia, raz jedna noga raz druga. To ponoc normalne w koncowce ciąży..mi do terminu troche brakuje, a czuje sie jakbym miala rodzic jutro, hmm ciekawe..jak bedzie za tydzien lub za 2 tyg - chyba wtedy bede tylko leżeć i kwiczeć. Widzę pustki na forum ogromne. Niuniek czekamy na twoje wyniki jutro. Trzymam kciuki. Moze jutro juz posypia się kolejne gratulacje. Kiddus trzymaj sie tam!!! Ja zjadlam obiad, ogarnęłam mieszkanie, a od godziny leze i na spanie mi sie zbiera, ale dwa razy mnie mama telefonem obudzila, wiec juz sobie darowalam to zasypianie. Za godzine bedzie juz moj mąż, wiec zleci szybciutko czas. A jutro kolejny tydzien sie zaczyna. Och jak ja juz bym chciala zeby byl 20 sierpnia. Naprawdę nie znoszę się nudzić;/ zrobilam sobie juz peeling, maseczke, nakremowalam buzke, wzielam prysznic, golenie bylo, pranie, sprzatanie, zakupy, obiad.....jejku co tu jeszcze porobic?????? Mialam sobie książkę w empiku kupic - czytalyscie cos ostatnio fajnego??? cos polecacie?? nie chcialabym kupowac w ciemno. Ja lubię wszystkie książki oprócz kryminałów. Moze cos podpowiecie? Bo ja nie wytrzymam z nudow - musze zacząć czytac.

Ja w końcu wybrałam się do tego marketu. łooooo Boże....jestem już taka ślamazarna że sama siebie nie poznaję. Idę jak kaleka, ludzie na mnie patrzę litościwie i schodzą mi z drogi jak widzą mnie juz z odleglosci 10 metrów albo i dalej...śmiac mi sie chce - muszę naprawde wzbudzac litosc;) W markecie mialam akcję........takie parcie na dole..mowie, nie wytrzymam, zaraz sesram sie w majty;///// zostawilam ten koszyk na srodku sklepu, lapnęłam torbe i lece jak glupia do toalety...hmmm ledwo zdążyłam, ufff Przytachałam zakupy do chalupki i siedzę. czeka mnie zaraz to mycie garów i pranie musze zebrać i poukładać. Potem moze obiad zjem. Ja dzis sie nie wysilam z obiadem. Kupilam gotowe pieczone udko i gotowe zapiekane ziemniaki. Tylko podgrzeje w piekarniku i gotowe:) Do tego zsiadle mleko. W wawie gorąco się robi...jejku a bylo juz tak pięknie.... wiatrak idzie w ruch........

Izunia, ty lasko:) dzięki za zaproszenie. A ja laska to bylam kiedyś kiedyś, dawno temu i nieprawda;P teraz jestem słonica... Ja wzięłam prysznic, a teraz lece do tego marketu, bo jak sie rozleniwie to nigdzie nie pojde, a nie jest jeszcze jakos tak parno na dworzu, wiec lece. Musze sobie jeszcze kapcie kupic:) i dezodorant Dove (uwielbiam:P)

Nie umiem was pododawać na NK. Zaproście mnie. Ewa Dragun (Schodowska) Warszawa

A i mam wielką nadzieję, że wszystkie sierpniówki, a tych końcowych po 20tym sierpnia jest nas sporo, urodzimy w SIERPNIU, a nie we wrześniu;) trzymajmy kciuki!!

Witam was dziewczynki:) Ja już po śniadanku i zapijam pyszne kakao;) Mąż już do pracy pojechał, ale dziś niedziela, więc ma byc po 18tej. Tak szybko zleciały mi te 3 dni kiedy byl w domu - coś się działo, więc się nie nudziłam. No ale dziś nudy się zaczynają. Tzn, mam co robić...hehe - muszę pozmywać po wczorajszych gościach - wszystko czeka na mnie w zlewie. Muszę jeszcze standardowo do sklepu iść i to chyba do marketu - coś na obiad upichcić. Całe szczęście wczoraj mąż mi wysprzątał cale mieszkanie, wyszorował wszystko i poodkurzał - eh, jaka ulga;) Jak przychodzi dzień nudów bez męża, to włącza mi się faza "nic mi się nie chce"...i nie wiem jak ja dziś wyjdę z domu na te zakupy. Ale nic kompletnie nie mam na obiad, więc nie mam wyjścia, ehhhhhhh Wzetka gratulacje!! juz nawet nie pamiętam na kiedy ona miala termin?? Kiddus, bidulka przeterminowana i nie idzie do przodu - tego chyba najbardziej ja sama sie obawiam...ale może moj maluszek zechce wskoczyć w moje ramiona odrobinkę wcześniej. Jakoś wbiłam sobie do głowy 13-14 sierpień:) hihi, ciekawe, czy synek posłucha. Już za 3 dni mam usg - nie mogę się doczekać:) fakt - to będzie juz ostatnie usg, ale ciekawa jestem jak mi urósł i na kiedy termin. Mam również nadzieję, że lekarz nie odkryje nagle jakiejś wady..bo to chyba najgorsze...całą ciązę zdxrowiutki, a tu nagle jakaś wada...to naprawdę musi być frustrujące. Ale trzeba byc dobrej mysli. Rusza się, czka, jest ok. Ćwiczy płucka;) Andziulka, mnie tez nawala kość ogonowa i plecy, że hej...jak chodzę boli najbardziej. Jeszcze tylko parę chwil. Od dziś zresztą nasze maluchy mogą spokojnie pchac się na świat, bo nic im juz nie grozi. Mamy przecież skonczone 37 tygodni. Tylko czekać. U mnie z tych "objawów" nie ma niiiic. Zero skurczy, zero bóli..ale wiecie co...jak z mężem tak latałam a to tu a to tam, to wieczorem czułam ból..juz myslalam,ze zaraz sie cos zacznie.. Chyba prawdą jest, ze jak kobieta w ostatnich tygodniach ciąży ruchliwa jest, to szybciej zaczyna sie porod.. Szkoda, ze mnie boli ten krzyz, bo bym chodzila na spacery chociaz,a tak to ciagle odpoczywam, leżę, jem, oglądam TV...w takiej formie, to maluszek będzie siedział w brzuchu chyba bardzo dlugo jeszcze...

Nonka, cholera, ja nie miałam przy sobie kurtki, bo lato:/ ale trzymałam ręce na brzuszku osłaniając..o ile to cos dalo. Moni, dziękuję za pocieszenie z tymi weselami i koncertami. Naprawdę to pociesza. i fajnie, że w końcu się pojawiłaś...nie bylo cie tyleeee czasssuuu. Nonka, ciebie tez nie bylo, ale rozumiem, martwilas sie, więc nie chcialo sie zaglądać. Ale bedzie wszystko dobrze, nie martw się. Działaj od poniedzialku u innego lekarza. Ja to bym chciala wczesniej urodzic, ale cos czuje, ze dluuuugo bede czekac. Ja juz przygotowana - torba spakowana czeka, wszystkie badania oraz posiewy, książeczki ubezpieczeniowe - wszystko zapakowane do torebki, kasa na taksówkę tez juz jest - wszystko czeka:) Ja juz sie chyba szykuje spać. Moj mąż jeszcze ogląda tego batmana i hantle podnosi, sportowiec mój, ale zaraz będziemy ścielić łóżko. Jutro bede saaaama w domu, więc zajrzę do was juz z rana. Spodziewam sie jakiejs lekturki..popiszcie cos. Dobranoc

Andziulka, jak humorek, poprawił się?? mam nadzieję, że nie masz już takiego doła. Do juterka, odezwij się.

Ja dzis mialam gosci - bylo milusio, ale przy tym spadł mi garnek na ziemie i stłukłam szklankę - taka jestem niezdara, bo mnie ten krzyz tak boli ze chodzic nie umiem i znowu narobiłam łomotu koło brzucha;/ Cóż, pozostaje mi tylko gorliwa modlitwa, że moj synek urodzi się zdrowy. Mąż ogląda batmana, a ja tu się skradłam do was na chwilę. Widzę puściutko, ale może jutro rozpocznie się wielkie oczekiwanie sierpniówek:) U mnie ustały bóle jak na okres, więc pewnie mały siedzi jak zaklety i prędko nie wyjdzie. A ja za tydzień najchętniej już bym na porodówce była...albo nawet i jutro:P Chętnie bym przyspieszyła poród, ale nie mam nawet siły tego robić spacerami, sprzątaniem, bo ja chodzę jak kulawa przez ten krzyż...każde nadprogramowe zgięcie, schylenie wiąże się z ogromnym bolem...ja naprawde zastanawiam sie, czy ten krzyz to aby na pewno normalna rzecz w 9mc, czy moze mi sie tam jakies zapalenie zrobilo;/ Jak sie przekręcam z boku na bok, czuje w lewym biodrze jakieś strzyknięcie...jakby mi kosc jakas wychodziła...zawsze to czuje...a boli mnie z lewej strony wlasnie z tylu..i sie zastanawiam, czy do ortopedy nie powinnam pojsc..bo to sie dziwne wydaje, ja chodzic nie moge...

Nonka, bidulko, współczuję strasznie problemu. Myśle, że do porodu i tak nic z tym nie zrobisz...tylko ten Diosminex. Ciąża ma to do siebie, że przyczepiają się jakieś świństwa do człowieka albo jakieś stresy, ktorych nie przewidzimy (jak u mnie - bylam wglosnym kinie na strzelaninie i sie zamartwiam ze moglo to wplynąć na sluch malego). Wiem moje paranoje to zero w porównaniu z twoim problemem. Przepraszam, ze wspominam. Ale wiesz Nonka, do porodu niedlugo...lekarze w szpitalu beda wiedziec co robic. Na pewno malemu nie zaszkodzi, ale moze urodzilabys wczesniej?? Moze jakos wczesniej wywolac poród, bo maluszek jest juz w pelni sprawny i donoszony, tak dla bezpieczenstwa, jesli problem bedzie sie pogarszal. Kazda dodatkowa porada lekarza pewnie złota...więc sprobuj sie umowic i zapytac. Ale mysle, ze spokojnie urodzisz, na szczescie juz niedlugo, a potem zajmiesz sie tym problemem. Jeszcze raz wspolczuje i przytulam bardzo. Nie martw się - to nie jest cos zyciu zagrazającego ani dla ciebie ani dla dzidzi..tylko taki wrzód na dupie. Nie martw sie.

usagichi, mam nadzieje, ze z uszkiem twojego malego wszystko bedzie dobrze. daj znac mi koniecznie...widzisz, moze to od tego wesela..mowię wlasnie, ze to ma wplyw....niestety:(

Andziulka, napij się meliski...mowie ci..ja od wczoraj na melisie - jest lepiej;) wiem co to znaczy mieć zje....bany humor. Ale czasem takie dni tez sie zdarzają. Na pewno jutro będzie lepiej, boooooo jutro już SIERPIEŃ:):):):) juuuuuhuuuuuu U mnie dziś cichutko w brzuszku...krzyz nie boli, ani bolu na okres nie ma..więc czuje sie dzis jakbym rodzila za pol roku;) Mam jednak nadzieje na te bole okresowe, bo wyczytalam, ze one powodują rziweranie sie szyjki. Oby szybko zlecialo te 20 dni:) Calusy

Shivka, dziekuje za pocieszenie, Andziulka i Izunia tez dziekuje za przywrócenie mnie do pionu;/ eh, panikara ze mnie. Mam nadzieje, ze wkrotce zapomnę o tym kinie. Na weselu tez jest glosno - w ktorym tygodniu ciazy bylas shivka na tym weselu?

Andziulka, Izunia, macie rację - ja jestem taka panikara że szok. Chodziło mi głównie o to, że ja juz jestem w 38tc i maluszek ma mega wykształcony słuch i się po prostu o niego boję. Do 5mc dzidzia jeszcze nie słyszy, więc latałam do kina naprawdę często, ale wczoraj to jakoś nie pomyślałam, że maluszek jest już taki wrażliwy na odgłosy z zewnątrz:( Już dziś jestem spokojniejsza - przecież nie narażam go na hałas codziennie, to były tylko 2 godziny (cały czas trzymalam rece na brzuszku i glaskalam, zeby wiedzial, ze nic zlego sie nie dzieje, poza tym ja sie niczym nie denerwowalam, wiec moje serce bilo tak samo jak zwykle, wiec slyszal je przede wszystkim). Tak sobie to tlumacze i nie bede wbijac do glowy. Ale ze mnie charakterek. Nie znosze tego w sobie. Inne mamusie nie przezywalyby takich rzeczy jak ja, ale coz taka jestem;/ ehhhhhh Wiem jednak na pewno ze maluszek slyszal wszystko, bo jak bylam na usg, to wystarczylo klasniecie w dlonie lekarza, zeby maly sie obudzil i zaczal ruszac...a co tu mowic o takich odglosach na 100 decybeli w kinie???:( No zestresowalam synka i tyle narobilam. Mam nadzieje, ze nie wplynelo to na jego sluch. Ale nie chodzcie do kina, dziewczyny!!

no i znalazłam artykuł: "Ale dziecko nie musi się znaleźć poza łonem matki, aby doświadczyć szkodliwych następstw nadmiernego hałasu. Istnieją dowody na to, że wśród dzieci narażonych w łonie matki na wysoki poziom hałasu współczynnik trwałej utraty słuchu jest wyższy od normalnego. Na przykład badania słuchu dzieci w wieku od sześciu do dziewięciu lat, których matki pracowały w czasie ciąży na stanowiskach, gdzie panował duży hałas (choćby w przemyśle tekstylnym), wykazały, że im częstsze jest narażenie w okresie płodowym na bardzo głośne dźwięki, tym większe jest prawdopodobieństwo utraty słuchu. " Jak moje dziecko będzie głuche, to nie wydaruję sobie tego nigdy!!!!!!!!!!!!!! ;( Płakać mi się chce.

Andziulka, to widzę, że nic szkodliwego w tym twoim wymazie - bardzo się cieszę. Ja mam troche powazniejsze bakteryjki, ale tez nie straszne, już skonczylam globulki z antybiotykiem. Teraz mam nic nie brac tylko czekać na posiew 4 sierpnia ( a potem 4-5 dni na wynik). Bardzo boli mnie krzyż. Weszlo mi w lewe "naddupie" i jak staję na lewą nogę albo chodzę, a nie daj Boze schylam się, czuję koszmarny ból...ja nie wiem czy to naprawdę od ucisku miednicy?? bardzo boli - normalnie kuleję...ginka nic na to nie powiedziala. Dzis widzialam się z nia po raz ostatni, ale jakos sie mną nie przejeła - powiedziala na koniec suche "powodzenia" i baj.....jakoś dziwnie tak... Ale w dupce ją mam. Teraz od 4 sierpnia będę pod opieką jakiejś nowej - podobno anioł kobieta, tak piszą na forach przynajmniej. Zobaczymy. Nikt inny nie wypowiedzial się na temat kina?? proszę was o opinie. Ja naprawdę się tym martwię;(

Andziulka, doczytalam, ze nie masz paciorkowca. Super!! A jakie masz bakterie???? napisz

Andziulka, a jak twój wynik na paciorkowca?? dzis mial byc

Andziulka i w kinie nie jest ci głośno????????