Ewusia777

Ja mam butelkę NUK i jest super - poradzila mi kolezanka. Mam jedną tylko ze smoczkiem (0-3mc) - jak bedzie wiecej potrzeba, to dokupie, ale zamierzam cycem karmić.

acha, no kołyski są śliczne - wlasnie patrze... eh, a my juz zamowilismy łózeczko...;/ no trudno... Kolyski są slodziutkie.. a mąż moj sknerus na pewno nie pozwoli kupic i lozeczka i kolyski, wiec moge sie pozegnac z kolyską.

Ja to mam chyba tyle tluszczu na brzuchu ze w ogole nie czuje gdzie noga a gdzie rączka...Amala, nie denerwuj sie takimi rzeczami. Moj tez rano sie nie rusza, a wieczorem zaczyna. Czasem to jego ruszanie to jakies buchanie po prostu, albo trzesienie brzucha (naprawde nie chce wiedziec, co on tam robi:)), a czasem jakies boksy ale czym?? nie mam pojęcia... Więc sie nie martw, wazne ze sie rusza.

Amala, ja spie jak mi wygodnie - raz na prawym boku, raz na lewym, a czesto na plecach. Lekarz powiedzial: bez przesady. nic sie nie stanie. Spokojnie mozna zmieniac boki podczas spania.

dziewczynki, czy dzidziusia lepiej klasc spac do lozeczka, bo ja tu widze, ze niktorzy kupują tzw. kołyski... Nie rozumiem roznicy, weźcie mnie uswiadomcie, co lepsze.

Kiddus, ja tez tak mam. Rano brzuszek malutki, a wieczorem hipcio. Bal-Aga jak jakas alergia, to mozesz tylko wapno - pij i siedź w domu:) Ja dziś też raczej siedze w domku, bo upał się zapowiada, choc mialam ochote sie przejechac do Carrefoura po Vanish i kilka pierdół. Na razie robię śniadanie;) jajka na miękko i kakao i kanapcory:) buzialki

Andziulka, a ty jak sypiasz ostatnio?? jak twój synulek? Mój teraz śpi:) ale zaraz idę na wyrko, więc pewnie bedzie chcial poszaleć. Och Boże, jak ja go kocham:)

Dziękuję marita za opinię. Czekam na więcej. Tylko, że na tym ogłoszeniu nie pisze nic o atestach...nie jest to podejrzane?? Kolor 9 jest naszym faworytem. 23 też super, ale chyba dla dziewczynki, prawda???? a my mamy chłopca

Dziewczyny kochane, Proszę poradźcie...przyszedł czas na kupno wózka. Ponieważ jesteśmy z deka biedni i szukamy okazji, trafiła się jedna: http://www.allegro.pl/item1082362161_wozek_dzieciecy_aroteam_cocoline_8w1_rabat_30.html Jakby się nie wyświetliło z linka to Nr aukcji na allegro: 1082362161 Martwimy się z mężem, że nie pisze tam nic o atestach - czy któraś z was już kupiła wózek i czy patrząc na tą ofertę, myślicie, że jest ok? Szukamy wózka 3w1, a ta oferta to naprawdę dobra dla nas cena. Dziękuję z góry za wszelkie rady. Będę wdzięczna bardzo za wasze opinie dziś, bo do jutra jest ta aukcja. Na necie nic nie moge znaleźć o tym wózku. dziękuję

No naprawdę trzeba uważać. Ale myszula, ty już jesteś w 35tc, więc nie jest u Ciebie tak niebezpiecznie jak u mnie. Poród w 33 tc to trochę za wcześnie. Mimo wszystko, musimy bardzo uważać:( nie wiedziałam, że spacer i trochę wysiłku mogą tak działać. Teraz w domu siedzę i spokój. Na wieczór jakieś kakao i ciepła kąpiel i zero robienia. Wam też radzę - leżeć do góry brzuchem:)

Wzetka, super te rady - mam je skopiowane i będziemy sie z mezem do nich stosować;) dzięki:) Maestra - to jest rociąganie tkanek pod żebrami nad pępkiem - nic groźnego, ale potrafi ostro boleć i drętwieć. Nie martw się. Rośnie ci brzuch po prostu:) Ja dzis tak nastrachała męża...och...byliśmy w łazienkach królewskich na mega długim spacerze, co by zgłodnieć przed darmową wyżerą...i się nachodziłam, a tu upał...ale wszytsko bylo ok. Zaszlismy na obiad - nażarliśmy się pysznosci, rybek pojadłam sandacza, pyszne ananasy, swiezutkie, zdrowe i drogie jedzenie:) fajowo... no ale potem tzreba bylo znowu spacerowac jakies 1,5km do samochodu, bo postawilismy daleko (niestety parkowanie w Warszawie to dramat). I tak mnie po tym jedzeniu , chyba tez z wysilku, zaczelo zażynać w brzuchu..o matko...skurcz za skurczem...stawalismy ciagle zeby odpocząć, a mnie cisnie i na kiszke stolcową i w calym brzuchu...balam sie ze zaraz urodze...w koncu doszlismy do samochodu..jak siadlam na siedzenie, przeszło. I migiem do domu...w domu polozylam się i juz jest w porządku - nie mam zadnych skurczów, więc chyba jest ok. Ale mąż sie wystraszyl. Kurcze, jeszcze za wcześnie. Piszę o tym, zebyscie kochane uwazaly ze spacerami - nie przemęczajcie sie, bo moze byc niedobrze.

Magdusia, ja też tak czasem ryję ze śmiechu, że oddychać nie mogę i cały brzuch mnie boli...muszę uważać, bo też zacznę rodzić:) Dzięki dziewczyny za poradę z łóżeczkiem. Przykryję prześcieradłem. Na razie to czeeeekam na nie, ale ma być za tydzień/dwa. Więc jeszcze czas..zanim mój mąż je zamontuje, to też troche minie, więc może nie będę musiala przykrywać go prześcieradlem, bo będzie to tuż przed narodzinami maluszka:) My dziś z mężem jedziemy się najeść za darmochę do restauracji na tzw. sunday brunch:) mąż dostał voucher w swoim SPA i jedziemy. Więc na śniadanie mala kanapeczka i o 12:30 wyjazd na wyżerę.. jakbym się dziś na forum nie pojawila, tzn, że leżę do góry brzuchem i kwiczę z przejedzenia;) No może nie będzie tak źle:) Miłej niedzieli wam życzę i trzymajcie maluchy jeszcze w brzuszkach. Ale coś czuje, ze za tydzień na forum będzie milczenie owiec - lipcówek:) Posypie się...

MoniaKat. Spokojnie możesz mi wysłać na maila swój nr tel a ja Ci wyslę swój i poinformuję nasze szanowne forum:) o narodzinach Twojego Skarba. moj mail: susan7@o2.pl

Marita dobry pomysł z tym prześcieradłem, żeby zakryć. Może i tak zrobię własnie. A myślisz, że taki cały okrywający całe łóżeczko baldachim wystarczy? czy lepiej prześcieradłem?

No, kupiliśmy łóżeczko, jako jedni z ostatnich. Normalnie się wszyscy rzucili. Wybór padł na zielone misie na drabince;) Już się nie mogę doczekać:) I pytanie do tych które już łóżeczka kupiły...pierzecie całą pościel łącznie z prześcieradłem?? zakładacie to wszystko już na podusie i kołderkę, czy dopiero jak mały będzie w domu??

Dziewczyny, czy maluszki ze szpitala do domu przewozicie w fotelikach samochodowych, czy można w beciku usztywnianym na kolanach mamy?? z tyłu samochodu czy z przodu?

tak, ale ja mam tak ciężką torbę do szpitala, a raczej sama bede musiala jechac na poród, chyba że cudem maly bedzie chcial wyjsc nocą, ze na wode nie mam juz miejsca. Mąż mi kupi wode do picia, ale wątpię, żeby pamietał, ze ma być dziubek...będzie zestresowany. Dlatego dopiero w domu będę tym polewała.

Kiddus, Któraś z nas tu mądrze się wypowiadała na temat pępuszka, a ja sobie skopiowałam do worda, więc przeklejam: Któraś kiedyś pytała o higienę pępka. Położna mi podpowiedziała żeby niczym nie smarować bo można sobie bakterie z jednej strony na drugą przenieść tylko wystarczy kupić w aptece zakraplacz i przy każdej zmianie pieluszki na pępuszku zakropić po odrobinie spirytusu (można gotowy kupić w aptece lub ten z monopolowego rozcieńczyć w proporcji - 2 części spirytusu i 1 częśc przegotowanej wody). Faktycznie szybciutko się wszystko wygoiło i potem jak już odpadł to też zakrapiałam aż do zniknięcia strupka. Pępek był zawsze ładny i suchy nic się nie maziało. Polecam ten sposób pielęgnacji. A jeśli chodzi o pielęgnację pupy w czasie upałów to ja nie będę smarować ani kremem ani maścią tylko zwykłą mąką ziemniaczaną. Pomogło przy córci to nie zaszkodzi i teraz. Wiem, że może mam oryginalne pomysły ale to są sprawdzone babcine sposoby i dzialają więc po co mam męczyć dzieciątko. Na suchą skórę to kąpaliśmy młodą w krochmalu i też pomogło. Robiłam krochmal z łyżki mąki i wlewalam to do wanienki. Po tygodniu takiej kuracji miała gładziutką skórę bez rzadnych podrażnień a dodam że była przenoszona i skóra na nóżkach i rączkach schodziłą jej płatami - na poczatku się przeraziłam ale to podobno normalne. w garnku rozpuszczałam łyżkę mąki ziemniaczanej w zimnej wodzie a potem dolewałam do tego wrzątek czyli klasyczny krochmal. Następnie cała tą mieszaninę wlewałam do wody w wanience. Ustawiałam temperaturę i do tego wszystkiego wkładałam Wikusię. Ta woda robi się taka lekko kleikowata ale nie sztywna. Następnie myłam ją normalnie mydełkiem a po kąpieli smarowałam mleczkiem nawilżającym bo po oliwce dostawała wyprysków. W ogóle to moje dziecko dziwne było bo jak ją pielęgnowałam babcinymi sposobami było wszystko ok a jak próbowałam czymś innym to już były problemy. Po husteczkach z pampersa dostała wysypki a po sudokremie strupki jej się na d**pce zrobiły. Jak już jej sie skóra wygoiła to dodawalliśmy do wody do mycia ciekłą parafinę. Też ładnie nawilżalo skórę. Później też przeszliśmy na Oilatum. Na szczęście rzadnej skazy nie miała. Normalnie kąpałam dziecko. Pępek moczyłam, potem delikatnie wycierałam całe ciałko ręczniczkiem a na pępek kropiłam spirytus i po 7 dniach sam odpadł. Potem jeszcze kilka dni było takie wilgotne ale przy każdej zmianie pieluszki dawałam kropelkę spirytusu i szybciutko strupek się zrobił i wszystko się ładnie wygoiło. Kąpałam codziennie bo nie uznaję przemywania chusteczkami, chyba że nie ma wody to wtedy nie ma wyjścia. Spirytusem kropiłam przy każdej zmianie pieluszki bo moja córcia miała tendencje do obrabiania się po pachy i balam się żeby się ten pępek niczym nie zakaził.

A co do higieny intymnej, koleżanki które rodziły niedawno polecają mydło biały jeleń - żadnych innych płynów. Więc zakupiłam i spakowałam do torby. Mam też Tantum Rosa, ale tym sie będę myła po powrocie do domu, bo trzeba to rozpuścić w wodzie, a w szpitalu nie wiadomo jak. A co kosmetyków dla dziecka - Linomag do pupy, reszta z Hippa (czyli oliwka, płyn do kąpieli). Do szpitala zapakowałam jedynie oliwkę i Linomag z zielonym paskiem. A co do herbaty z liści malin - właśnie gdzie można taką kupić? Oczywiście pić jej teraz nie będę, ale za parę tygodni:)

Hej dziewuszki, Ja już po zakupach również spozywczych. Podzielam wasze uwagi co do znieczulicy, a teksty: ciąża nie choroba mnie dobijają...niech se te baby przypomną 8 i 9 miesiąc jak ich krzyż bolał...i jak się siku chce przy chodzeniu...a dajcie spokój... Co do koloru pościeli, pokój mam cały na biało umalowany dla małego, wiec każy kolor pasuje:) Sara, mówisz że żółta jest śliczna?? czyli ta kremowa?? No zastanowię się:) Andziulka, ty widzę myslisz po męsku:) mój mąż też tylko niebieską widzi:):) Byłam dziś też w empiku i ukradkiem czytałam gazetę M jak Mama chyba - coś ciążowego i trafił mi się artykuł o kwasach omega - jakie są ważne w ciąży i podczas karmienia. Przede wszystkim co mnie zaskoczyło - to niwelują ryzyko alergii u noworodków oraz depresji poporodowej. Dbają o wzrok i mózg dziecka w sposób niewyobrażalny. Aż byłam w szoku - tak wychwalali te kwasy. Więc zakupiłam paluszki rybne z morszczuka i wcinam je z brokułami właśnie:)

Myszula, dzięki za poradę:) mnie też ta zieleń najbardziej odpowiada. Będę musiała męża przekonać, bo on chce niebieski:/ Ja też kupiłam śliczny kombinezon w kwiatki z różowym kapturkiem na 6mc - jest boski. Na pewno synka w to ubiorę, a co!!:) Dzidziuś to dzidziuś:) Ale dla chłopców tez strasznie mi sie podobają rzeczy. dresiki w kolorze popielatym i błękitne sweterki są sliczne. Mozna tez żółte i kremowe i zielonkawe. Najbardziej jednak lubię białe z naszytymi misiami lub narysowanymi misiaczkami. Słodzizna:)

Doradźcie z kolorem pościeli... zastanawiam się nad: 1. zielona baśń 2. zielone misie na drabince 3. kremowe misie na drabince 4. niebieskie misie na drabince Z góry bardzo dziękuję:) http://www.allegro.pl/item1081702252_lozeczko_z_szuflada_4_kolory_gpk_posciel_17_el.html Jeśli się nie otworzy link, to na allegro nr aukcji:1081702252 Dziękuję:)

do donoszonej ciąży miałam na mysli do 37 tyg:) a nóż wyjdzie wtedy:)

Aurela, widzę, ze ty tez masz schizy:) serce masz jak dzwon, andziulka żadnej toxo nie ma, a moj mały nie jest przewitaminizowany:) ale my jesteśmy wariatki:) Dobra, to zamówimy łóżeczko:) w końcu do donoszonej ciązy brakuje 5 tygodni a nie 20:) więc myśle, że nie zapesze:) Andziulka, dziś kończymy 32 tydzień, a od jutra wskakujemy na 33:) i będzie nam sobie leciał aż do kolejnej soboty. Więc jutro zmieniamy stopki:) Chętnie bym się z Toba zamieniła na ten wyjazd. Ja z Aurelą:) Acha, wróciłam z tego niby super extra ciucholandu...beznadzieja. Kupiłam jedno body za 8zł aż!! ale piękne...jest na 3,5 kg, więc zabieram do szpitala, bo nie zniesłabym ;) jakbym małego w to nie ubrała:) a po powrocie do domu może już mi wyrosnąć. Normalnie piekne naszyte żółciutkie kaczuszki, normalne słodkości. A więc ja tam wolę swój własny ciucholand, w którym byłam ostatnio z tą pechową koleżanką, co chora była i nie chciało jej się tam ze mną grzebać...wrrrrr, ja bym tam mogła siedzieć godzinami..:) Ale nie ma to tamto:) wybieram się tam 9 lipca przy okazji wizyty u gina (blisko mam stamtąd) SAMA!! i będę w raju:) Może trafię akurat na dostawę towaru, to się obłupię. Kupuję ciuszki 6-12 mc nawet, będę miała na zapas. Takich maluńkich mam sporo, więc nie będę przesadzać. Andziulka, super, że juz masz ciuszki. To taka radość dla oka:) bardziej się czuje, ze będzie maluszek:) A ja zażeram truskawy, zagryzam je jabłkiem i nektarynkami. Chyba z obiadu dziś nici, bo nie mam ochoty. Teraz lecę jeszcze do marketu a tam są lody, więc hihi lody na obiad. A na kolację jakieś zdrowe kanapki i będzie:) przecież nie trzeba codziennie obiadu pichcić, nie?? mąż wraca na 19 więc luzik. Wypłata na koncie, lece szaleć:) zajrze tez do rossmana - tam to poszaleje;) Caluski

Och magdusia...mnie tez się marzy plaża, bose spacery, słońce i orzeźwiające morze...ale to za rok... Eh...rozmarzyłam się;( Lecę już na te ciuchy, bo w domu to tylko smutki:) papapatki