Ale wytłumacz mi - jaki jest sens takiego negatywnego nakręcania się? Równie dobrze można się martwić czy w czasie spaceru aleją parkową nie runie na nas drzewo lub co najmniej gałąź. Ja wiem, że nie trudno znaleźć sobie pretekst do zmartwień, ale do tego lepiej mieć konkretny powód. Dzieci są zdrowsze, gdy przyszła mama stara się wyeliminować stres ze swojego życia. Kiedy pojawią się faktyczne problemy - wtedy się będziemy martwić. Teraz szkoda na to zarówno nerwów jak i czasu :) A zaoszczędzoną energię teraz lepiej spożytkować na prztulanki z mężem, a później na buszowanie po sklepach :P