agnik80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agnik80
-
Yulla dziekuje slicznie:) Sama jestem w szoku ze to tak gladko poszlo zwlaszcza ze mialam niesamowite przeboje z moim Wikusiem bo jak juz wiesz ciagle przez rok czasu sie budzil nawet po kilkanascie razy w ciagu nocy ,to byl koszmar i pierwsze co to do cyca siegal:) To nie byla latwa decyzja mimo tych wszystkich nieprzespanych nocy ,odwlekalam dwa dni branie antybiotyku bo ludzilam sie ze przejdzie samo ze wzgledu wlasnie na CYCUSIA.Bylo mi jakos przykro ze nie bedzie juz tej niesamowitej bliskosci i jak wzielam pierwszy antybiotyk i uswiadomilam sobie ze nie ma juz odwrotu to prawie sie poryczalam.Teraz jednak czuje ulge bo widze ze to tez sie przeklada w spaniu na dobre ,Wiktor nagle spi jak nigdy dotad ,jest jakby mniej nerwowy ,wczesniej tez kopal mnie w trakcie snu ,rzucal sie okropnie jakby wiecznie mu sie cos zlego snilo,mysle ze poprostu byl przejedzony bo co godzine potrafil sie budzic i cycusiac ,niby to byl jego uspakajacz i usypiacz a jednoczenie tak czeste jedzenie doprowadzalo pewnie do bóli brzuszka i pewnie to bylo takie bledne kolo.Mnie zawsze dziwilo jak to jest ze z moja siostra spi cala noc i nie placze a ze mna budzi sie na okraglo mysle ,ze wlasnie to byl glówny powód:)
-
Witaski:) Tak jak obiecalam zdaje szybciutko relacje z wszystkiego co do tej pory wydarzylo sie w moim i Wikusia zywocie;) nie wiem za bardzo od czego zaczac... Moze tak.Tydzien temu konkretnie zachorowalam bylo to dokladnie w piatek,wrócila do mnie choroba o krótej nawet nie chce pisac bo mam juz jej serdecznie dosc,mialam dwa lata spokoju i juz zapominalam ze cos takiego istnialo w moim zyciu ale cóz pomylilam sie... Zaniemoglam strasznie poprostu katastrofalnie ,nie moglam sie ruszyc z lózka a nie wspomne juz ze nie bylo mowy o zrobienia kroku bez pomocy mojego meza lub siostry. Do tego Wikus zaczal mi cos sie przeziebiac i dostal strasznego kataru ale to nic jakby tego bylo malo zepsul sie nam samochód a tu urodziny sie zblizaja wielkimi krokami,goscie zaproszeni i nad nami wielki,wielgachny znak zapytania czy nie bedziemy musieli odwolac urodzin Wikusia jak nic sie nie zmieni. Mieszkamy dosc daleko od miasta jakiegokolwiek ,torta zamawialismy na sobote i musielismy po niego jechac ,zakupy zrobic bo gosci trzeba jakos ugoscic ,prezent dla Wikusia kupic a tu pech jak jasna dupa!!!! Ja leze w lózku i zwijam sie z bólu,samochód szlag trafil i jak na zlosc u mechanika czekal caly tydzien na naprawe bo czasu nie mieli,maz musial chodzic do pracy,nic nie zorganizowane do konca i nie dopiete na ostatni guzik no katastrofa poprostu jednym slowem. No na szczescie po antybiotykach przeszlo mi wszystko w sobote wieczorem,impreze mielismy na szczescie w niedziele (chyba wyczulismy ze w sobote bylby nie wypal;))Wikusiowi sie poprawilo a zakupy i cala reszte zrobil mój kochany M ,siostra zajela sie pieczeniem ,M salatki porobil ,udekorowali wspólnie pokój i impreza byla cuuuudoooo:):):) Jeszcze jedno co musze napisac to to ze jakies plusy tego wszystkiego tez sa i to bardzo duze bym powiedziala:) Przez ta moja chorobe i branie antybiotyków musialam zaprzestac dawac Wikusiowi cyca ,bylam tym faktem przerazona ale nie moglam za nic w swiecie sie zlamac bo to byly bardzo mocne antybiotyki które mogly zaszkodzic dziecku.Moja siostra dobra kobieta postanowila ze bedzie Wikus spal u niej dopóki ja nie wydobrzeje i Wikus zapomnial ze CYC istnieje!!!!! Co najlepsze dzieki temu ze nie ma juz cyca spi mi cala noc!!!! Normalnie jestem wszoku do zaledwie tydzien temu mialam z nim jazdy co godzine w nocy ,budzil sie i do cyca ciagle sie ukladal a jak nie dalam byl wrzask nie z tej ziemi a tu prosze tydzien wystarczyl i dziecko spi jak Aniolek i do tego nie chce juz cyca wogóle:) Balam sie tej nocy bo Wikus pierwszy raz spal z nami od tygodnia i bylam ciekawa czy nie bedzie znowu powtórki ale nie...obudzil sie tylko raz na chwilke ,utulilam bez cyca i spal do 7:30 :) Kochane i tak o to wygladal caly mój tydzien dam fotki na bobasa z urodzinek pózniej buziolki i piszcie co u Was:)
-
Kochane dzisiaj impreza urodzinowa mojego Wikusia o maly wlos by sie nie odbyla ,napisze Wam wszystko jak tylko bedzie juz po wszystkim:) Solenizanta kolejnym zycze wszystkiego naja,naj ...buziaki wielkie Trzymajcie kciuki za mnie bo ostatnio jakis pech mnie przesladowal....c.d.n ;)
-
Witaski:) na poczatek wszystkiego najjjjjjjjjjjjjjjjjjjj dla naszych solenizantów i solenizantek,duzo zdrówka bo bez tego ani rusz,kochajacych rodziców do granic mozliwosci i pieknych wspomnien z dziecinstwa w przyszlosci:) To dla Wiki,Julii i oczywiscie Felusia a jesli zapomnialam o kims to "pepasiam";) U nas tez przygotowania ida pelna para:)Zaproszenia juz praktycznie porozdawane,balony ,talerzyki a pieknymi kubeczkami zakupione i róznego rodzaju gadzety tez:) Najpiekniejszy i wyjatkowy jest tort zamówilismy w pewnej bardzo ciekawej cukierni ,wybralismy z katalogu piekny samochód dla Wikusia bo on uwielbia "bumbumy":) Jestem strasznie podekscytowana a 13 juz zbliza sie wielkimi krokami tak ze kochane fotki beda na bobasach napewno. Pozdrawiam Was kochane i dozobaczenia mam nadzieje ,ze mamuski równiez zrzuca foteczki z tego jakze wielkiego swieta:) Buziolki wielkie .....
-
Witaski:) U nas tragicznie maly nie spal w nocy za wiele a przez dzien marudny ze az zaczynam sie obawiac czy ciocia niania nie zacznie prosic o bilet powrotny do polski... Napewno kolejne zabki beda sie pokazywaly bo Wikus slini sie na potege a do tego lapki trzyma caly czas w buzi i placze przy tym w nieboglosy:(Tak ze kolejna ciezka noc przed nami... Memo Mati rozkoszny bobas:) Radosna zycze zdrówka i koniecznie prosze o relacje z pierwszych urodzin Wikusi:) Dziewczynka doskonale cie rozumie ja tez nie wiem jak odcycusiuje malego od siebie ,zaproponowala nam polozna spotkanie na którym ucza rodziców jak radzic sobie ztego rodzaju trudnosciami i z tym zeby malego nauczyc zasypiania i spania samemu.Podobno ta metoda sprawdzila sie u 97% rodziców bo pózniej robia wywiad z kazym kto bierze udzial w tymze "kursie".Ja powiedzialam mezowi ze pewnie nasze dziecko bedzie w tych 3% co sie nie udalo bo to bylby prawdziwy CUD jakby sie udalo.Oczywiscie jestem juz tak zdesperowana tym brakiem snu od ponad 11 miesiecy ze napewno skorzystam z propozycji ,narazie czekam na list w tej sprawie... Nic moje drogie super ze sie ruszylo na tym forum buziolki i dobranoc:)
-
Witaski:):):) Ajajaj jak milo sie zrobilo moje prosby podzialaly chyba ;) Dziewczyny pocieszylyscie mnie ogromnie i postanowilam ograniczyc wpychanie na sile jedzenia bo tylko sama doprowadze do tego ze moje dziecie przestanie jesc bo sie zrazi.Na szczescie jada z mojego talerza i uwielbia ziemniaczki wiec tak zle nie ma ,najsmiesniejsze ze przy obiedzie zawsze musi cos wciagnac i nie ma z tym problemu a te nieszczesne zupki robione specjalnie dla niego nie zdaja egzaminu ale wszystko z czasem kazde inaczej sie rozwija i juz nie bede brala sobie do serca tych zlotych rad angielskich pozlonych zwlaszcza ze w anglii to juz frytki wciskaja szescio miesiecznym dziecia czego bylam sama swiadkiem brrrrrr. Dziewczynka Radosna chyba sie przygotowuje na urodzinki swojej smerfetki albo to juz po????kurcze hmmm zapomnialam kiedy to wielkie wydarzenie mialo nastapic... zostawiam Wam moje drogie link na bobasach dalam dwa zdjecia Wikusia :) http://www.bobasy.pl/wikus?s=92d5c3fc89408b9d4a19c3957fb8191a
-
Witaski...alez tutaj pusto:( U nas jakos leci choc lapie sie na tym ze czasami trace cierpliwosc do mojego szkraba.Energii ma chyba za dziesieciu a do tego maz byl ostatnio z malym na spotkaniu u poloznej i kazala koniecznie uczyc Wiktora jadac nie tylko papki ale i inne nie zmielone jedzenie.Niestety ciezko jest jak cholera bo Wiktor zaczyna grymasic i np ciastko dosc twarde pogryzie bez problemu ale za to zupke zmielona tylko czesciowo pluje i dlawi sie jakby nie wiadomo jaki kes bral do ust:( Napiszcie mi czy wasze dzieci jedza juz bez problemu normalne papu???????????? A tak to Wikus wazy 9 kg z groszem i mierzy 75 cm ,rozwija sie prawidlowo a ostatnio wyrósl mu kolejny juz ósmy zabek ale co przeszlismy przez kilka dni zanim on sie wyrznal to nie chce mi sie nawet komentowac.Ogólnie ostatnio Wikus jest nieznosny i chyba dalszy ciag zabkowania przed nami. I jeszcze jedno jak juz wiecie mój Lobuziak zaczal chodzic i teraz to juz oczy musze miec i tu i tam zeby nie napisac inaczej no koszmar jakis jak sie rozpedzi to nie wiem gdzie i co wywinie tym razem a o gózach i obitych kolanac juz nawet nie wspomne... Pytala któras o to czy planujemy drugie dziecko ,ja z M mamy zamiar tak za jakis rok zeby nie bylo duzej róznicy wieku chyba to wytrzymam no o ile nie bedzie kolejnego lobuza hehe ale zawsze mówie ze najwazniejsze jest to ze sie nam dziecko dobrze rozwija i nie choruje cóz mozna chciec wiecej:) Buziolki wielkie i pozdrawiam i piiiiiiiiiiiiiiszcie please!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Witaski moje drogie:) Wiem,wiem nalezy mi sie konkretny ochrzan bo za malo przebywam ostatnio na forum ale jestem strasznie zmeczona i te nieprzesypiane nocki daja mi sie juz konkretnie we znaki. Wikus juz nam slicznie chodzi w zasadzie juz nie wywraca sie wogóle no chyba ze chce pedzic do kogos a nózki zaczynaja mu sie platac to wtedy klapusnie sobie na tyleczek :)Jest prze kochanym usmiechnietym dzieckiem i za dwa dni konczy juz 11 miesiecy dlatego po malenku zaczynamy juz przygotowania do roczku bo z moim zarwanym dniem musze juz organizowac wszystko zeby nie pominac niczego po drodze:) Alez ten rok zlecial ,jak patrze sobie wstecz na fotki Wiktorka to az sie lezka kreci byl taki malenki... Za jakis czas bedziemy starali sie o rodzenstwo dla naszego Skarba bo uwazam ze samemu w zyciu zle i Wikus powinien miec kogos kto bedzie kiedys dla niego bardzo bliski:) A jeszcze jedno ,zaszalalam wczoraj i zrobilam sie na blondynke a mialam baleyag ,dosc duzy odrost spowodowal to ze góra wyszla mi nieco zólta czego sie spodziewalam bo fryzjerka uprzedzala mnie ze jest taka opcja bo farba robilam pierwszy raz i dopiero za drugim,trzecim bede juz blondynka pelna geba.Nie jestem zadowolona z tego faktu ale chcialam cos w sobie zmienic a rozjasniacz za bardzo pali wlosy wiec stwierdzilam ze do wyjadzu do polski zdolam juz zejsc z wczesniejszego koloru calkiem i bede wygladala jak czlowiek...chyba...;) No kochane ruszmy to forum na nowo bo cosik sie tutaj smutnawo zrobilo... Buziolki i do zas cmmmmmmooooooookkkkkkkk
-
Witam i ja:) U nas tez ciagle cos sie dzieje ,Wikus jest slodkim kochanym dzieckiem smieje sie w ciagu dnia na potege a z tata poprostu najchetniej to bawilby sie 24 na dobe w róznego rodzaju podskoki,wyrzuty my to nazywamy "fikolajki".M tak nim wywija ze poczatkowo blagalam zeby przestal albo najlepiej nie robil tego przy mnie bo ja mialam wrazenie ze zaraz stanie sie nieszczescie ale oczywiscie Wikus poprostu kocha te dziwne zabawy z tata i im bardzij tata nim wywija tym bardziej z jego ust slychac okrzyki radosci a piszczec tez potrafi ze bebenki w uszach pekaja:) Do tego zabkowania mamy ciag dalszy ,noce fatalne jak zawsze ale za to pieknie moja pchelka potrafi tanczyc jak slyszy muzyke ,robi moja ,moja jak sie go poprosi wola mama,tata i nie.Potrafi nasladowac wszystkich jak papuga pokazuje paluszkiem jak sie mu mówi nie wolno i wola nie ,nie ,nie no poprostu smiechu jest co niemiara jak widac takiego malego krasnala który próbuje po swojemu pyskowac i chce pokazak kto rzadzi w domu:) Przesylam wam kochane link z filmikiem jak wikus zaczyna sobie chodzic ,jakosc niestety nie za fajna bo nagrywane bylo to na szybkiego aparatem ale nastepnym razem postaram sie nagrac kamerka wiez bedzie lepiej:) Radosna my tez myslimy juz o roczku i pewne plany juz mam oczywiscie;)alez ten czas leci .... Buziaki wielkie przesylam i link oczywiscie tez http://www.bobasy.pl/wikus/film/32359/
-
Witaski wieczorowa pora:) Oj widze ze dzieciaki sie rozchorowaly ze az strach:( ja na szczescie nie mam tego problemu tfu,tfu i oby tak dalej:) Wikus jest szczesliwym posiadaczem juz siódmego zabka:)Tak to gada ze szok!!!oczywiscie po swojemu a my udajemy ze go baaaaaaaaaaaardzo rozumiemy i rozmawiamy razem z nim;) Dzisiaj Wikus skonczyl 10 miesiecy:) Dziewczynka doskonale rozumie twoje rozgoryczenie ja juz 10 miesiecy wstaje po nocach po kilka razy a czasami mam wrazenie ze wogóle nie spie :( Kochane przepraszam ze sie ostatnio nie udzielam ale jestem wykonczona a najgorsze jest to ze od ciazy moje problemy z sercem sie uspokoily ale od tygodnia daja sie we znaki i co rano mam niesamowite dusznosci i jakby mi ktos kolanem klatke piersiowa ugniatal:(chyba to moje wyczerpanie juz pokazuje swoje drugie oblicze no ale cóz trzeba jakos sobie radzic i ile sie da wykorzystuje moja biedna siostre;) Zycze wam moje drogie i oczywiscie waszym kochanym ,slodkim dzieciaczka zdróweczka buziolki i do zas:):):)
-
Witam moje Drogie:) Ja równiez mimo tego ze mam jedynego najukochanszego synusia pod sloncem nie wyrabiam jakos z czasem ostatnio;) Do pracy chodze na 8 ale zanim wyjde to mam tysiace rzeczy do zrobienia przy wikusiu i nie tylko ,wracam po 16 mialam niby robi 6 lub 8 godzin ale caly czas pracuje po 8 bo jakos szkoda tracic godzin zwlaszcza ze ciocia bardzo dobrze spelnia sie w roli niani a maly jest zakochany w niej bez pamieci;) Tak jakos dzien leci pranie ,sprzatanie,gotowanie,kapiel i juz nie wiadomo kiedy minal dzien i ponownie wypadaloby sie polozyc do snu. Co do tych wszystkich chorób dzieciatek to az mi sie serce kraja jak slysze takie historie:(naprawde podziwiam tych rodziców którzy przechodza tak wielki koszmar za wytrwalosc i tak wielka sile naprawde szacunek... Ja wlasnie wczoraj rozmawialam z moim M w pracy ze my to wlasciwie nie mamy rzadnych problemów z naszym dzieckiem ze te wszystkie nie przespane noce to pikus w porównaniu z tym wszystkim co przechodza rodzice chorych dzieci i przytoczylam taki przyklad który ogladalam jakis czas w TV jak rodzice wlacza o zycie dziecka które nie moze gleboko zasnac bo jak dojdzie do tego to juz sie nie obudzi...mózg tego dziecka nie posiada jakis receptorów które odpowiadaja za to ze czlowiek normalnie spi.Ci rodzice musza codziennie na zmiane czówac przy tym dziecku i obserwowac jak oddycha ,nie moga sobie pozwolic nawet na sekundy snu bo moga przeoczyc ten moment i dojdzie do tragedii :(to jest straszne ile bólu i cierpienia jest na swiecie.... Radosna ja równiez nie skomentuje tej sytuacji co do tego dzieciatka co pisalas bo nóz sie w kieszeni otwiera ... abigailii a Ty kochana jestes WIELKA i oby tak dalej ,nie wazne ze zsiwlas serce masz wielkie i wnetrze piekne ,dalas tyle swojemu dziecku ze pozazdroscic Julence takiej mamy:) Dziewczynka chwala za Ciebie na tym forum co by to bylo gdyby nie TY:) Wlasnie mój"Aniolek" sie budzi wiec do boju ....;)
-
Witaski wieczorowa pora ;) Mój kochany M usypia malego a ja mam dopiero teraz chwile spokoju po calym dniu. U nas bez zmian,maly sypia fatalnie i raczej nie licze juz na poprawe albo sie przyzwyczaje albo wykoncze jedno z dwóch napewno... A poza tym to dzien leci mi ze doby brak ,maly jak wracam z pracy przykleja sie do mnie jak mala rzepka i wszystko musze w zasadzie robic z nim na rekach albo przynajmniej zawsze musi byc gdzies zeby mógl mnie widziec,czyli jak gotuje po pracy to jest albo u siostry na rekach i obserwuje moje kucharzenie albo u M. Jesli chodzi o jego temperament to nie mam zielonego pojecia skad to moje dziecko bierze tyle energii,wszedzie go pelno ,wspina sie to na komode ,to na lózko ,szczebelki od lózeczka sa tez fajne ,moje nogi ,zaslony itd itd A ja gonie jak ta pchla za moim dzieckiem i drze ze strachu przed tym jak zacznie chodzic bo wtedy to juz ducha wyzionezapewne;) Aniaania ja sama nie wiem jak ja funkcjonuje uwierz mi:(czasami mam ochote isc gdzies i sie wykrzyczec ze zlosci i zmeczenia ale wiem ze to nic nie zmieni,wygladam juz jak cien przy wzroscie 172cm waze jakies 52kg ,wczoraj M kupilk mi magnez z witamina B6 zebym jakos sie wzmocnila bo zaczynam sie sypac powoli,glowa mi peka,czuje sie slaba jak nigdy wczesniej ,boli mnie zoladek itd Kolezanka pocieszyla mnie ze takie problemy moga trwac do drugiego roku zycia ,jakze jestem szczesliwa z takiej perspektywy... Ale jedno wam powiem rano jak ten mój maly lobuz otworzy oczka zacznie mnie glaskac(klepanie po twarzy)i cieszy sie z tego faktu jak maly oszolomek to poprostu ta cala zlosc gdzies znika i kolejny dzien zaczynam myslec pozytywnie bo przeciez on jest taki kochany ze zycie bym za niego oddala...:) Dziewczynka oj wiem co ty przechodzisz oj wiem mój Wikus juz nabil kilka guzów,ma siniaka na nodze a nad okiem tez mial mala sliwke a najgorsze jest to ze nawet patrzac na niego nie wiadomo kiedy co wywinie musialabym mu zwiazac nogi ,rece i chyba przypiecie do kaloryfera moze by cos to dalo ale i to watpliwe hehehe No nic zycze wytrwalosci i wy tez zyczcie mi jej zebym mogla do was zagladac bo jak padechne to juz nie rusze nawet palcem;) buzki i dobranoc:)
-
kolejna nieprzespana noc:(ale musze nastawic sie pozytywnie bo mamy weekend i wybieram sie na zakupy z M ,siostra i oczywiscie zmoim lobuziakiem:) Radosna slodka ta Twoja kokoszka ja juz jestem cala w strachu jak pomysle ze Wiktor zacznie chodzic ,jak narazie chodzi w lózku po naszych glowach i wspina sie jak malpka wszedzie gdzie tylko sie da ale damy rade:) Abigailii trzymam kciuki za Twoja malenka i kochane nie macie co sie martwic rozwojem swoich pociech na wszystko jest czas i tak jak radosna napisala kazde dziecko ma swój rytm :) No nic lece sie wyszykowac póki mój diabelek spi bo pózniej to bede gonila z wywieszonym lozorem:) Milego weekendu zycze buzka pa
-
Witaski:) Abigailii alez sie ciesze ze napisalas i ze wszystko u was juz ok super dziewczyno oby tak dalej ,jednak nie wiem jak mam wesc na stronke z fotka twojej córeczki strasznie chciaabym ja zobaczyc:) Radosna i dziewczynka fajnie ze jestescie na tym forum bo jak was sie czyta az sie humor poprawia:) Teraz mam pytanie bo juz zaczynam miec serdecznie dosc jak nauczylyscie usypiac swoje dzieci tak zeby nie budzily sie w nocy?????????? Szukam pomocy bo zwarjuje ,mój Wikus ma juz ponad 9 miesiecy i od poczatku budzi sie co godzine max dwie ,nie mam zielonego pojecia co mam zrobic a teraz jak zaczelam pracowac jestem wykonczona na calej lini i co mam zrobic??????? Przez caly okres jego zycia moze bylo 5 razy tak ze przespal nocke budzac sie tylko raz ,BOze co ja bym dala zeby choc budzil sie 3 razy ale nie co godzine...............:( Dajcie znac jak cos wymyslice please!!!!!!! A tak moje drogie leci mi dzien za dniem jak szalony ,czasami nie wiem który to dzien jaka data wszystko mi sie juz placze ,maly szaleju sie najadl i raczkuje po pokoju jak torpeda a ciekawski wszystkiego ze hoho w kazdy zakamarek zaglada ,wszystko maca i oczywiscie próbuje a jeszcze jedno wyskoczyl mu wczoraj szósty zabek:):):) Zaczyna tez chodzic bardzo szybko i intensywnie wokolo lózka i komód a siostra powiedziala mi ze wczoraj sie puscil i zrobil do niej 4 kroczki wiec tylko patrzec jak zacznie chodzic a wtedy ja juz padne chyba na zawal;) No nic moje drogie sorki ze was troszke zaniedbuje wybaczcie mi ale naprawde praca i mój absorbujacy Wiktor to czasami zajmuja mi tyle czasu ze doba to jest malo:) Buziaki wielkie i do zas...
-
helllloooo:) Ale Wy tu nabroilyscie hehe Wczoraj M zabral mnie do naszej indyjskiej ulubionej restauracji na kolacje bo 14 czyli w poniedzialek mielismy rocznice i jak juz tak wszystkie tutaj jestescie takie wylewne to ja tez sie przyznam ze zakonczylismy ta nasza kolacyjke malenkim bara bara:P Jednak moje drogie o nocy pisac chyba nie powinnambo maly daje nam tak popalic ze obawiam sie ze to sie chyba szybko nie zakonczy. Tak to u nas po staremu ,Wikus w niedziele skonczyl 9 miesiecy i na szczescie uporalismy sie juz z tym calym chrapaniem ,inhalacje pomogly na szczescie:) Zmykam bo musze malego wyciaptac buziolki wielkie dla Was moze jeszcze zagladne:)
-
Witaski kochane:) Troszke pózno juz ale jak zaczelam pracowac czasu brak 24 h to malo:) Wikus jest kochany rozbójnik,ciocia jest zachwycona i nie narzeka na malego jedynie co to musi miec oczeta naokolo glowy i wiadomo gdzie jeszcze ;) Synus mój równiez rozbrykany i zaczyna pomalenku robic male kroczki ,ciocia poinformowala nas dzisiaj ze Wikus sie puszcza i robi po 3 kroczki poczym siada na tyleczek.Nie boji sie niczego co upadnie to dalej sie wspina i teraz jest to praktycznie wszystko ,komody,drzwi ,nasze nogi krzeslo no poprosty wszystko po czym da sie tylko wspinac:) memo ja tez mysle ze te wszystkie alergie to juz chyba jakas choroba cywilizacyjna i jak narazie malemu przechodzi po tych inhalacjach ale na jak dlugo to zobaczymy. Dzisiaj dostalam zla wiadomosc i troszke jestem przylamana bo ostatnio ciagle cos:(Moja dobra kolezanka ze szkolnych lat pochowala swoja mame z która rozmawialam jeszcze zaledwie w lipcu jak bylam w polsce w odwiedzinach u niej :( (niestety przegrala walke z rakiem),do tego kolejna przyjaciólka tez ze szkoly napisala mi je jest w ciazy ale z dzieckiem sa jakies problemy genetyczne i nie wiadomo czy po badaniach specjalistycznych w warszawie nie bedzie musiala podjac najtrudniejsza decyzje w swoim zyciu jak sama ujela a wiadomo jaka... :( Ech ale Was zasypuje informacjami przepraszam ale dobrze jest komus sie wyzalic... No nic koncze juz buziaki i dobrej nocki zycze :)
-
Witaski:) moje Sloneczko bawi sie slicznie w lózeczku plastikowymi klockami i dokazuje tak ze az milo sie slucha :) Wczoraj bylismy zwazyc Wikusia i maly wazy juz 8600 a miara jego to 74cm wiec nie jest zle:) Pogode mamy kiepska ale tez jedziemy na zakupy jak M wróci z pracy :) Radosna zycze udanych zakupów a co do ryzu z jablkami to nie moja specjalnosc bo nie zabardzo przepadam za takimi posilkami ,przykro mi nie pomoge;) Aniaania udanego wypadu zycze daj znac jak wrócisz:) sciskam Was moje drogie i udanego weekendu zycze buzka:):):)
-
Witaski:) Mój malutki ma najprawdopodobnie alergie ale na co to jeszcze nie wiemy:( W polsce zaczal dziwnie oddychac jakby mial katarek lub zawalone oskrzela ale to bylo tylko slyszalne wieczorami.Myslalam ze zarazil sie odemnie bo ja mialam katar wiec czekalam na rozwój wydarzen ,podawalam sól morska itd ale nie przechodzilo.Tutaj to cale charczenie sie nasililo do tego stopnia ze Wikus w nocy budzil sie bo nie mógl oddychac noskiem,wczoraj maz poszedl z nim na wizyte do lekarza i powiedzial nam ze prawdopodobnie maly zlapal cos w polsce skoro tam sie to zaczelo i mozliwe ze jest na cos uczulony:( Podajemy mu Atrowent tzn ten lek jest podawany w postaci inchalacji a za okolo max 10 dni zadzwonia do nas zapytac czy maly ma jakas poprawe i jesli nie to bedzie trzeba porobic mu specjalistyczne badania. Ja padam na pysk bo nie dosc ze zabkowanie to jeszcze jakies cholerstwo sie przypaletalo wiec nocki sa juz calkiem do bani:( Rano do pracy wstaje nieprzytomna no ale co zrobic. A co tam u was??? pozdrawiamy serdecznie buzka;)
-
Witaski wieczorowa pora:) Ja mam pierwszy dzien pracy za soba,rano powiem wam szczerze ciezko bylo mi na sercu rozstawac sie ze swoim urwiskiem zwlaszcza ze rano jest taki kochany tulasek:)Dalam jednak rade wiedzialam ze jest w dobrych rekach(ciocia niania;) ) i popedzilam grzecznie aby odbebnic swoje i bardzo dobrze sie z tym czuje choc oczywiscie nie wiedzialam do czego rece wlozyc jak wrócilam bo ja taka troszke pedantyczna jestem i musze miec wszystko po swojemu:) Musze sie pochwalic ze odkad wrócilam do UK maly jakos dziewnie dlugo sypia w nocy,pisze "dziwnie" bo dla mnie to SZOK! wczorajszej nocy obudzil sie o 23 podalam mu syropek na zeby bo wrzask byk okropny i spal AZ do po 6 rano!!a dzisiejszej nocy pobudka o 2 i o 6 wiec jak narazie nie musze wstawac co godzine czy pól ,smialam sie z M ze moze wyczul ze mama idzie do pracy i musi sie wyspac ale to oczywiscie tylko zart:) Radosna Twoja mala jest slodka i masz racje ja tez ciagle zastanawiam sie czy czasem nie za szybko ten czas leci i nabralam jakis dziwnych uczuc ze powinnam sobie sprawic kolejne takie slodkie malenkie stworzonko;) memo_29 oj zapewne wiesz o czym pisze skoro tez mialas takie przeboje ale pocieszam sie ze to minie i najwazniejsze ze mój maluszek nie choruje bo nie ma nic gorszego jak chore dziecko. Dziewczynka i Ty witaj wsród raczkujacych:)teraz to mamy meksyk to prawda ja uczulilam siostre aby miala oczy wokolo glowy i nie powiem gdzie jeszcze bo mój szkrabek tez wszystko co napotka na swojej drodze wklada do budzi i testuje konsystencje i smak:)a obija sie równiez jak maly baczek o szafki ,szafeczki itd ,siostra mi juz kazanie sprawila ze jestem nadopiekuncza mama ale dzisiaj sama sie przekonala jak maly jej zrobil psikusa i sie puscil stojac pare sekund bez trzymanki jedynie co mial w raczkach to mala ksiazeczke:) Tak ze mamuski bedzie sie dzialo oj bedzie i fajnie bo ja lubie jak sie cos dzieje i jak maly robi postepy to takie slodkie jak robi brawo,albo papa i cieszy sie przy tym cala buzka oj kocham go ponad zycie:):):):) Dobranoc kobietki do zas:)
-
A to najnowsze foteczki naszego Sloneczka:) http://www.bobasy.pl/wikus?s=92d5c3fc89408b9d4a19c3957fb8191a
-
Witam ponownie choc dzisiaj sobota i chyba jestem tu tylko ja:) czytalam wasze wpisy z zapartym tchem a zwlaszcza sensei bo bylam ciekawa jak potoczyla sie sprawa co do tej kulki pod paszka i naprawde kamien z serca ze wszystko zakonczylo sie pomyslnie SENSEI strasznie sie ciesze:):):) Kasiula tobie tez zycze wszystkiego naj i oby sytuacja rodzinna sie polepszyla skoro juz zadecydowalas byc ze swoim mezem trzymam kciuki:) Radosna Ty jak zwykle na obrotach takich ze ciezko nadazyc za toba a i teraz widac po kim Wikusia ma ten temperamecik;) Dziwczynka Ty jak zwykle szalona kobita co tu duzo pisac oby tak dalej:) Wogóle dziewczyny swietnie ze tyle sie was tutaj pojawilo ciesze sie bardzo i pozdrawiam goraco wszystkie mamuski:) Tak sobie Was czytalam i stwierdzilam jedno moze mam dziecko które nie daje mi spac odkad pojawil sie na swiecie i daje popalic z zabkowaniem ale chyba wole to bo wkoncu mina te bolaczki i bedzie dobrze niz klopoty z refluksem jak u kasiuli czy obawa przed tym ze maluch nie przybywa za wiele bo albo nie je wcale albo wybrzydza. Ja jesli chodzi o te kwestie to naprawde mam dziecko do rany przylóz je wszystko kazda zupke,kaszke,owoce i pije tez bardzo duzo soków wszelkiego rodzaju i herbatki i nie wazne co kupie w danym dniu jaki smak to wszystko zostaje zjedzone z usmiechem na twarzy:) A co do usypiania to wszelkie moje i meza metody zawiodly chyba nasz Wikus jest z tych dzieci co musi im przejsc samemu tak jak tu juz jakas dziewczyna pisala o swoim pierwszym dziecku ze trwalo to do drugiego roku zycia.Równiez przypisuje to kolka i teraz zabkowaniu bo innego pomyslu nie mam.Zaczelam w polsce naprawde intensywnie usypiac malego bez noszenia na rekach i hustania i oczywiscie mial sie oduczyc sypiania z nami.Mielismy oboje czas z M na to wiec postanowienie bylo mocne i sumienne. Wszystko jednak szlag trafil maly owszem spal w kojcu bo nie mial innego wyjscia gdyz w polsce nie mamy tak duzego lózka jak tutaj wiec spanie z nami odpadlo na dziendobry ale co do samodzielnego usypiania to przeszlismy koszmar i raczej nie bede juz robila nic w tym kierunku wiecej. Twa pierwsze tygodnie zostawialismy malego w kojcu ,wyciszalismy i wrzask byl okropny ,nic nie dawalo ciagle podchodzenie M,glaskanie powtarzanie tych czynnosci godzinami poprostu bylo tylko gorzej,kilka razy usnal Wikus po ciezkich bojach po kilku godzinach ale psychicznie bylismy wykonczeni wszyscy.Sukces nie trwal dlugo i z dnia na dzien nie bylo lepiej jak u nie których mam które wypróbowaly ta metode tylko gorzej i gorzej,Maly zrobil sie tak nerwowy ze zaczal rzucac sie po kojcu i budzil sie juz nie co godzine tylko nawet co 15 minut!!!Po dwuch tygodniach przegralismy walke inne metody tez nie poskutkowaly i Wiktor nadal usypia przy cycu:(lub na rekach u taty i wiem ze bede teraz padala na pysk bo od poniedzialku wracam do pracy ale poswiece sie bo widocznie tak musi byc nie bede juz patrzyla jak maly zanosi sie z placzu i dotaje spazmów a do tego caly czas zabkuje i to bardzo silnie wiec jak narazie nic innego mi nie pozostalo jak pomóc mu chociaz przytulajac go do piersi. Alez sie rozpisalam widac ze mi tego brakowalo hehe pozdrawiam jeszcze raz i mam nadzieje ze teraz tez bedzie tutaj ruch jak juz wrócilam:)
-
Witaski kochane:) Dziewczynka i aniaani dzieki :) mój maly lobuziak lezy sobie w lózeczku i bawi sie zabawkowym telefonem który gra mu angielkie edukacyjne melodyjki ,nowy nabytek naszego dziecka:) Ja juz jutro zaczne sie pakowac mysle ze do was jeszcze zajrze ale gdybym czasem sie nie wyrobila to blagam piszcie zeby czasem nie okazalo sie ze jak wróce z pl to nasze kafe juz bedzie martwe... Dziewczynka,aniaania,kasiula,radosna licze na was ze popchacie to forum do przodu :) Buziolki wielkie moje drogie nie bedzie mnie 3 tygodnie ale jak wróce obiecuje ze napisze ,no chyba ze sie dorwe do neta u mojejj siostry lub brata to spróbuje napisac muuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaaaaa!:)
-
Witam babolki:) U nas piekna pogoda od dwuch dni:)Mój Anioleczek wlasnie spi wiec postanowilam do was zagladnac. Ostatnio pytalam was jak wasze dzieci radza sobie z nierozdrobnionym pokarmem bo Wikus za kazdym razem jak dostal cos gestszego niz papka to sie strasznie dlawil ze nawet mial odruchy wymiotne. Od trzech dni zaczelam Wikusiowi podawac cos z naszego wspólnego obiadu ,sadzalam go na kolanka i dostawal to odrobine ziemniaczka,kawalek toscika,marcheweczke z zupki itd.Poczatkowo sie dlawil ale juz z kolejnym dniem zorietowal sie do czego sluza zarównio zabki jak i dziaselka i zaczal przezuwac i bylo tylko lepiej:) Wczoraj bylismy na rodzinnym spacerku w miescie i kupilismy maluszkowi chrupki kukurydziane takie wielkie ,dlugie paluchy.Dalam Wiktorkowi i on pomyslal sobie ze fajna dostal zabawke ale jak pokazalam ze to "cos"jest do skonsumowania to zjadl dwa takie paluchy bez jakichkolwiek problemów.Oczywiscie ja bylam cala chora bo widzac jakie ogromne kesy mieli w buzi mialam czarne mysli i ciagle staralam sie go ratowac a mój M pekal ze smiechu i mówil mi zebym juz dala temu biednemu dziecku spokój bo sobie swietnie radzi;) Moja próba wyczyszczenia raczek z lepkich chrupek tez nie przeszla bez echa bo jak chcialam aby Wiktor dal mi na moment resztke do reki to wydal z siebie taki pisk ze mialam wrazenie ze ludzie w calym centrum handlowym na mnie patrza:) A musze sie tez pochwalic tym ze od trzech dni Wikus nauczyl sie wstawac w lózeczku:)Wstawaniu nie widac konca robi to namietnie i bez przerwy a do tego jest taki dumny z siebie jakby przynajmniej odkryl jakis nowy kontynent:) Nauczyl sie chodzic wokolo lózeczka i wszystko co dotychczas bylo nieruszane i mialo swoje miejsce jest dobra zabawka dla ciekawskiego maluszka:) Doszlam do wniosku ze dziecko to jest cudowne stworzenie i tak szybko chlonie wszystko co nowe ze az czasami brak mi slów. Aniaania ja równiez dolanczam sie do zyczen wracajcie do zdrowia:)
-
Witaski:) U nas toczymy boje ale jakos to bedzie musze podejsc optymistycznie do oduczania Wikusia bo oszaleje;) Sansei slodkosci to Twoje dziecie:) I dziekuje wszystkim kobietki moje drogie za dodanie otuchy bede pewnie na zmiane wykorzystywala wasze rady która lepsza to sie okaze:) Mam pytanko. Jak uczycie lub nauczylyscie swoje bobasy jesc inne jedzonko poza papkami?i czy wasze dzieciaki sie nie dlawily np po podaniu skórki od chleba? Wiktor niestety dlawi sie jak nie ma zciapanego jedzonka i nie mam zielonego pojecia jak mam go nauczyc jedzenia czegos co nie jest tylko papka?
-
Witaski:) Dziewczynka my tez ostatnio rozmawialismy z naszymi znajomymi ze pobyt w polsce wychodzi nas tyle co dobre wczasy w jakis cieplych krajach ,naprawde to jest straszne zeby bylo az tak drogo ale tesknie mimo wszystko za moimi przyjaciólmi ,mieszkaniem itd dlatego zawsze jezdzimy tam,moze jak maly podrosnie troszke to zorganizujemy cos innego no zobaczymy:) Mój maly orelek sobie nyna oczywiscie odsypia noc jak zawsze o tej porze a ja standardowo gonitwa po domu w czasie wolnym od malego i robienie wszystkiego co w danym dniu musze zrobic:) Pogoda juz sie u nas psuje ale co sie dziwic wkoncu to juz jesien a ostatnie dni byly cieplejesze od wakacji to i tak dobrze ze jeszcze nam sloneczko troszke poswiecilo:) Wikusiowi zaczynaja chyba wychodzic kolejne zabki piszczy mi w nocy jak jakis skrzywdzony zwierzak ,tak samo bylo przy zabkach ktore juz ma a sa poprostu slodkie zwlaszcza jak sie Wikus usmiechnie to mnie rozbraja na kolana:) Aniaania zycze szybkiego powrotu do zdrowia dla was oby te choróbska juz poszly sio;)Slyszalam ze w polsce zaczal sie sezon na choroby oj nie dobrze ,nie dobrze mam nadzieje ze mój pobyt w polsce nie zakonczy sie jakims wirusem... Buziolki moje drogie i piszcie ,piszcie:)