agnik80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agnik80
-
A zapomnialabym jesli chodzi o mowę to do niedawna Wikus praktycznie nie mówił nic i wlasnie teraz jak bylismy w Polsce tak mu moze puscilo ze jestesmy w szoku ,to był moment poprostu i trzeba uważać co sie mowi bo papusia i gumowe ucho z niego niesamowite:)
-
Przepraszam ale musiałam wysłać w ratach moja wypowiedz bo inaczej nie mogłam ,pól dnia sie produkowalam moze za dużo naskrobalam hehehe ale nic ,ważne ze poszło wszystko:)
-
Z tych jeszcze problemowych spraw to łóżko z którego nie możemy sie go pozbyć ,przez te kolki i zabkowanie nauczyliśmy Wikusia spać z nami i o eksmisji nie ma mowy:(a tak to przytulić sie uwielbia ,az czasami to męczące jest bo najlepiej zeby to trwało bez końca i jeszcze jedno.... Mam pytanie mamuski moje drogie czy Wasze pociechy tez sa tak emocjonalnie z Wami związane?????? Wikus jak jestesmy ja i mąż wpada w jakaś histerię jak sie oddalimy choćby na odległość metra i nie ważne które z nas ,wtedy krzyczy na ta osobę i wola z takim strasznym strachem jakbyśmy mieli nie wrócić juz? A najdziwniejsze jest to ,ze zostaje z każdym i tego sie nie boji ,wręcz przeciwnie nie płacze ,jest grzeczny i nie ma z nim problemów .Nawet teraz zostawilam Wikusia u babci a My z mężem pojechaliśmy do Zakopanego na weekend ,a oczywiście Wikus nie widział babci kilka miesięcy bo ona w Polsce a my w UK ,nawet bałam sie jak to bedzie wyglądało czy czasem nie bedzie trzeba sie wracać ale mama moja była wprost zachwycona zachowaniem wnuka:) Wikus jest bardzo emocjonalnym dzieckiem a energii ma tyle ,ze az czasami wywiadam ,do tego bunt dwulatka daje nam sie we znaki rownież bo tez ma dni gdzie wszystko jest na NIE i wtedy wiemy ,ze musimy to przetrwać ale tez pokazać kto w domu ma większe prawa ale pewnie Wy to tez przerabiacie:) Alez sie rozpisalam ,życzę Wam kochane zdrowka ,zadowolenia z pociech i tym mamusia co sie spodziewają kolejnego bobasa rownież wszystkiego naj życzę ! Na jedno zazdroszczę odwagi bo ja nie mogę sie zdecydować na drugie dziecko a mąż juz mnie namawia od kilku miesięcy ,ze najwyższy czas jednak ja nadal nie jestem gotowa .... Buziaki moje drogie i piszcie ,piszcie
-
Wiec zmobilizuje sie i ja .... Witam serdecznie i napisze co u nas słychać z miła chęcią bo widze ze topik odżył !!! Wikus jest prze kochanym dzieciakiem,od niedawna ma wszystkie zabki wiec długo meczylismy sie z zabkowaniem.Pieluszka rownież nadal jest:(było juz całkiem fajnie ,Wikus siedział i robił pięknie do nocniczka ale tylko jak miał mini konsole.Jak postanowiliśmy ograniczyć mu elektronikę tak problem zaczął sie od nowa,Wikus traktuje nocnik jak największego wroga i na dodatek nawet nie mozna wspomnieć przy nim o tym zeby szedł siku na nocnik bo od ręki mowi "nieciem,nieciem".Mielismy tez teraz próby w Polsce jak bylismy na urlopie ,zwinelam nawet dywan jakby co ,ze jak ściągne pieluszke i sie zapomni to moze cos zrobić na panele ale wyobraźcie sobie ze mógł siedzieć na nocniku nawet pól godziny i nic a jak tylko wstał to dawaj jak piesek robił wszędzie gdzie sie dało wiec zrezygnowalismy....:(
-
Będę wysyłala na raty bo pisze mi ze mam usunąć Spam ale gdzie????
-
Witajcie:) Wszystkim solenizanta życzę wszystkiego naj,naj U nas ok ,Wikus kończy jutro dwa latka ale impreza jest w sobotę ,jest kochanek Slodziakiem i nie wyobrażam sobie życia bez niego.Czasami daje nam podpalić ale i tak jego odwzajemnienie uczuć potrafi wynagrodzic nam wszystko.Jak wstaje rano to poprostu nie potrafi sie od nas odkleic taki z niego tulasek:) Mieliśmy już jakis czas temu bilans dwulatka i mały już nie taki mały bo ma 89 cm i waży 13,5 kg Ales ten czas leci.... Zazdroszczę Wam ciezaroweczki i GRATULUJE!
-
Dziewczęta muszę to napisać na ten koniec tego 2012 roku! Jestem najszczesliwsza matka na świecie ( poza Wami oczywiście ;). ) Chciałabym kiedyś żeby mój syn przeczytał te wszystkie opowieści które umieściłam na tym forum bo wiecie ?zbliza sie właśnie koniec roku i mam takie sobie przemyślenia dlatego ,ze kilka lat temu na raka zmarła moja koleżanka ,była w ciąży i postanowiła urodzić dziecko kosztem swojego życia i tak tez sie stało.... Jej syn ma teraz około 6 lat i pewnie jest dumny ze swojej mamy ...była piękna ,dobra ,serdeczna i kochała życie a niestety nie mogła wychować swojego synka i nawet jak wydawało sie ,że już wraca do zdrowych niestety nie mogła sie komunikować ze swoim dzieckiem bo miała wycięte polowe twarzy i jedyne co pozostawiła po sobie to pamiętnik....pamiętnik ze szpitala będąc w ciąży,pamiętnik z narodzin synka i pamiętnik w którym opisywała ostatnie swoje chwile po narodzinach dziecka...chciała żeby to była właśnie pamiątka po niej...nie mogła mówić...i ja teraz tak sobie myśle,ze właśnie różnie w życiu bywa ona była młoda pełna życia dziewczyna której nagle wyrosła chrosteczka na dziasle a tu proszę...przepraszam ,ze pisze o tym ale uważam ze powinnam bo życie jest pełne tak nieoczekiwanych niespodzianek...a ja kocham...kocham mojego syna ponad życie i kocham mojego męża jest cudowny...przeszliśmy już tak wiele a nadal kochamy sie jak na początku i oby to trwało jak najdłużej ...czego i Wam moje drogie życzę...szczęścia,miłości i najważniejsze zdrowia....,................bo bez tego nie mamy Nic.........
-
Witaski :) U nas tez bez jakis większych zmian.Wikus mówi nadal po swojemu ,jakieś pojedyncze słówka używa a tak to pięknie potrafi pokazać o co mu chodzi.Tak jak pisałam już wcześniej mamy teraz małe buntu i Wikus czasami potrafi nam zajść za skórę. Yulla gratuluje!!!napisz proszę jak zaczynalas ta naukę nocnikowania bo my jesteśmy na etapie praktycznie zerowym,Wiktor od niedawna przekonał sie do nocnika bo wcześniej był jeden wielki wrzask.Jednak nadal nic do niego nie robi,jak już siadzie to na tym sie kończy:(daj proszę kilka wskazówek moze wyprobujemy? Aniaania i Ciuciumama widzę ,ze u Was tez wszystko ok cieszę sie bardzo i życzę zdroweczka dla Was kochane i dla Waszych Szkrabow ,moze jakieś foteczki prześlemy następnym razem i o Wasze tez sie domagam.Chetnie zobaczę Wasze pociechy....buzaki
-
Witam:). Fajnie ze ktoś napisał....Ciuciumama nie martw się o zachowanie Wiktorka bo teraz jest najgorszy okres dla nas rodziców czyli tak zwany bunt dwulatka i ja tez obserwuje u swojego Wiktorka okresy gdzie wymuszać chce wszystko płaczem lub nawet czasami chce podnieść na nas rękę i nie mam pojęcia skąd mu się to bierze ale jednak tak ma.Ja za takie zachowanie karce dzieciaka podnosząc głos żeby wiedział ze mi się to nie podoba co robi i staram się tłumaczyć jak najprościej ze takie zachowanie nie podoba mi się ani troszkę.Zalecam ci jednak żebyś na jakiś czas unikała wspólnych zakupów bo to nie jest dobre ani dla Was ani dla niego ,my tak robimy bo tez zaczynały się jakieś histerię w sklepach.Zycze wytrwałości zreszta czasami sama sobie jej życzę bo wychowywanie dziecka to jest nie zła szkoła dla nas rodziców rownież.Ja raczej jestem choleryczka i muszę nie raz ugryźć się w język lub powstrzymać się od jakiś nerwowych zachowań bo wiem ,ze to przyniesie tylko odwrotny skutek.A jeśli chodzi o mowę to u nas tez szału nie ma ,Wikus rozumie dosłownie wszystko co się do niego mówi ,każde polecenie czy prośbę ale mowa jego jest raczej uboga ale nie martwię się tym bo każde dziecko ma swój rytm i to nie prawda ze jak się dużo do dziecka mówi to szybciej mu może puszcza ,bo u nas się mówi bez przerwy ze czasami już szczeka boli i rownież stosujemy wszelkiego rodzaju zabawy edukacyjne stosowne do wieku a postępów w mówię nie widzimy.Co ma być to będzie czekamy nadal ,sam się wielu rzeczy odliczyć i nauczył więc na to pora tez przyjdzie:)pozdrawiam
-
Witam:). Fajnie ze ktoś napisał....Ciuciumama nie martw się o zachowanie Wiktorka bo teraz jest najgorszy okres dla nas rodziców czyli tak zwany bunt dwulatka i ja tez obserwuje u swojego Wiktorka okresy gdzie wymuszać chce wszystko płaczem lub nawet czasami chce podnieść na nas rękę i nie mam pojęcia skąd mu się to bierze ale jednak tak ma.Ja za takie zachowanie karce dzieciaka podnosząc głos żeby wiedział ze mi się to nie podoba co robi i staram się tłumaczyć jak najprościej ze takie zachowanie nie podoba mi się ani troszkę.Zalecam ci jednak żebyś na jakiś czas unikała wspólnych zakupów bo to nie jest dobre ani dla Was ani dla niego ,my tak robimy bo tez zaczynały się jakieś histerię w sklepach.Zycze wytrwałości zreszta czasami sama sobie jej życzę bo wychowywanie dziecka to jest nie zła szkoła dla nas rodziców rownież.Ja raczej jestem choleryczka i muszę nie raz ugryźć się w język lub powstrzymać się od jakiś nerwowych zachowań bo wiem ,ze to przyniesie tylko odwrotny skutek.A jeśli chodzi o mowę to u nas tez szału nie ma ,Wikus rozumie dosłownie wszystko co się do niego mówi ,każde polecenie czy prośbę ale mowa jego jest raczej uboga ale nie martwię się tym bo każde dziecko ma swój rytm i to nie prawda ze jak się dużo do dziecka mówi to szybciej mu może puszcza ,bo u nas się mówi bez przerwy ze czasami już szczeka boli i rownież stosujemy wszelkiego rodzaju zabawy edukacyjne stosowne do wieku a postępów w mówię nie widzimy.Co ma być to będzie czekamy nadal ,sam się wielu rzeczy odliczyć i nauczył więc na to pora tez przyjdzie:)pozdrawiam
-
Jestem naprawdę rozczarowana,smutna i zła:(((((((myślałam dziewczyny ze bardziej się postaracie,naprawdę nic w waszym życiu się nie dzieje ,nic co jest warte opisania tego na naszym forum????????wasze dzieciaki zapewne sa już cudne i robią wiele ciekawych postępów czy nie warto się podzielić z tym z kobietami które żyły na tym forum prawie trzy lata????jakie to smutne ,ze już nikt nie pisze bo nie wierze ze nikt nie zagląda,nie wierze....................
-
Yulla brawo !!!!!dzieki ci moja droga za wpis ufffffffffffffff.Co do energii dzieciaczkow to uwierz mi ze mam to samo,czasami się zastanawiam czy to normalne ze moje dziecko jest ciagle w ruchu i nie traci za cholerke temperamentu a ja podam z nóg ...a może ja już za stara jestem (32 lata).heheheh.Wikus rośnie za to na małego pedancika sprząta zawsze po sobie a nawet po mnie jak coś zostanie w niewłaściwym miejscu.M twierdzi ze nie wytrzyma dwoje takich sprzatajacych bo zapewne mały ma to po mnie .A tak to zdrowko nam dopisuje ,apetyt Wiktor raz ma raz nie ale rozwija się prawidłowo i rośnie na potęgę bo ma już 91 cm i ubranka kupujemy dużo większe.Dziekuje yulla jeszcze raz ,No a teraz następna proszę:)
-
Aniaania dziękuje już na szczęście rączka wygodna:). Yulla wypadki w tym wieku to chyba norma ale sama się dziwie ,ze dziecko potrafi coś wywinal z prędkością światła.Wiktor jest tak szybkim i energicznym dzieciakiem ze aż strach myśleć co z niego wyrośnie.Pozatym uwielbia sprzątać i najfajniejsze jest to ,ze jak mówię ze idziemy papa to on szybko ląduje swoje zabawki do pudełka i dopiero wtedy leci po butki.Od początku uczyłam go ze sprzątanie jest ważne i nie wychodziliśmy z domu dopóki zabawki nie wylądowały na swoim miejscu i widzę ,ze teraz Wikusiowi to weszło w krew.Co do dzieci to bardzo lubi ich towarzystwo a czasami tez za bardzo i chciałby żeby wszystko było robione tak jak on chce czyli jeśli on siedzi to chce żeby inne dzieciaki tez siedziały i bawiły się z nim a nie np w tym czasie gonily i robiły zupełnie coś innego.Nas tez ustawia po kątach hehe.Tata jak przychodzi z pracy to nie ma szans żeby odpoczal bo Wiktor zaraz go ciągnie za rękę i chce grać w piłkę i tak może bez końca.Pozatym to strasznie kochane dziecko i niesamowicie potrzebuje ciągłego przytulania i aprobaty ,przytula się do nas nieustannie a zwłaszcza rano albo do snu t potrafi nas tak sciskac ze nie możemy się uwolnić z jego kochanych małych rączke,moja mama się dziwi ze to nie jest wspolmierne do jego temperamentu a jednak mimo tego ,ze żyła jest z Wikusia ogromna to równie ogromna jest potrzeba pokazywania mu na każdym kroku ze jest kochanych przez na dzieciakiem:)A Wasze dzieci mówią coś już?bo Wikus raczej mało słów używa ale gada jak najety po swojemu a my udajemy ze go swietnie rozumiemy:)
-
Ja tez się zmusze i coś skrobne ale jak się nic nie ruszy to chyba już nie napisze... U nas ok ,Wikus zdrowy choć dwa tygodnie temu prześladowal go jakiś pech.Najpierw dostał od swojej koleżanki opieradlem od samochodu w twarz aż mu krew poleciała z ust a był w takim szoku zreszta my tez ze przez pierwsze sekundy nie płakał wogole.Po paru dniach jak robiłam kaszę włożył mi dłoń do wrzatku ,byłam tak zła na siebie ze go nie dopilnowalam ze szok!!!!nawet nie wiem jak on to zrobił ,siedział grzecznie na łóżku i patrzył w tv,ja nalalam wodę do miseczki sięgały tylko po kaszę a on już miał tam rączke.Na szczęście lekarz powiedział ze dobrze ze zachowalam zimna krew i natychmiast dałam dłoń pod lodowata wodę na 10 minut a łóżko to przeskoczylam jak kangurzyca w sekundę znalazłam się w łazience z Wiktorem na rękach.Dlon została zabandazowana a na drugi dzień sciagnelismy opatrunek żeby lepiej się goilo.Wikus był tak słodki ze wogole nic nie robił ta rączka,byliśmy w szoku bo bawił się czy jadł tylko lewa a tamta traktował jakby jej nie było,tak bardzo bal się jej dotykać.Ale to nie koniec wypadków...w tym samym dniu pojechaliśmy z M i Wikim na miasto ,Wikus szedł pięknie z tata za rączke a nagle tak wywinal nogami ze w ułamku sekundy upadł na twarz!!!dziecko moje wyglądało w tym dniu jakby wpadł za przeproszeniem pod pociąg ,twarz scharatana ,ręka w bandarzu ,no koszmar poprostu jakiś.Ja zapracowana ,zagoniona po realizuje coś czego jak narazie nie chce ujawniać bo nie chce zapeszac,na nic czasu nie mam ale mam nadzieje ze odbijemy sobie to z M za miesiąc w Polsce bo jedziemy odpocząć a przy okazji wesele nam się szykuje na które już jesteśmy zaproszeni to się wyszumie na całego :) a teraz wasza kolej opowieści domu Was???
-
Widze ,ze nie posiadam daru przekonywania:(...no nic chyba zakoncze pisac juz na tym forum ,nie ma sensu do siebie klikac...trzymajta sie babeczki moze kiedys jak zobacze ze cos sie ruszylo to jeszcze cos skrobne a narazie zycze zdrówka dla was i waszych pociech i oby dzieciaki rozwijaly sie jak najpiekniej tylko mozna sobie wymarzyc :)buziaki i do kiedys...
-
no nie ma co rozpisalyscie sie ,ze nie nadazam czytac... co jest z Wami??? ja rozumie ,ze lato i wakacje ,rozleniwilyscie sie ale ze nawet nie skrobnac pare slów???? Wyglada na to ,ze bede pisala sama do siebie no poprostu super!!!!! Czytam sobie te ksiazke która Wam polecalam a mianowicie "Jezyk dwulatka" i strasznie mnie wciagla ,musze powiedziec ze wiele interesujacych mnie tam zagadnien jest poruszanych i zamierzam w praktyce troszeczke z tego wprowadzic ale oczywiscie sama autorka pisze,ze nie chodzi tutaj o wychowywanie dziecka ksiazkowo tylko poprzez obserwacje naszej pociechy mozemy sami stwierdzic jak kierowac naszym dzieckiem. Po zrobieniu testu okazalo sie ze moje dziecko nalezy do grupy "Zywczyków",czemu mnie to nie dziwi hehehehe A tak to po staremu,na szczescie choroby poszly sio ,wakacje sie koncza ale dla mnie i tak ich nie ma juz od kilku lat jesli chodzi o te pore roku,dopiero powiem ze mam wakacje okolo listopada jak bede jechala do polski a narazie harówa... Zmykam i prosze nie tylko o czytanie moich postów ale tez do aktywnego choc troszke przylaczenia sie:P Buzki
-
:(:(:(:(
-
Hejka:) A to co się tutaj dzieje?........... No jestem zawiedziona,nikt nie pisze?????? Dziewczyny odezwijcie się choć pare słów skrobnijcie Please !!! U nas już zdroweczko dopisuje ,ja zagoniona ale zagladam wieczorami a właściwie nocami i co?i nic.....nic się tutaj nie dzieje...idę spać alevmam nadzieje ,ze jutro jak zajrze to nie zobaczę tylko swój post...się wkurze...pa:(
-
Dziendoberek:) Skrobne cosik bo od poniedzialku juz nie bede w stanie bo moja kolej do pracy itd:) Wikus dzisiaj juz przespal w zasadzie cala noc dwie poprzednie byly najwiekszym koszmarem jaki przeszlismy od kiedy Wikus jest na swiecie. Nie wiedzialam ze dziecko moze tak cierpiec z powodu zapalenia gardelka ,placzu i wrzasków nie bylo konca i ta nasza bezradnosc bo poza antybiotykiem i nurofenem nie moglismy juz nic wiecej zrobic a Wikus oczekiwal od nas pomocy i patrzyl tymi popuchnietymi od placzu oczkami jak zbity pies:( Na szczescie juz mamy to za soba i widac ze dziecko juz jest sto razy lepsze i pogodniejsze. Pogoda mnie tez dobija bo tutaj lata nie ma wogóle ,raczej wiekszosc dni to czuje sie jakby jesien nastala a pomyslec ze to srodek lata brrrrr Zycze milego weekenda;)
-
Ciuciumama a Wiktorek Twój BOSKI!!!!!ale fajny i sliczny chlopczyk:)a jaki kucharz no no:)
-
Witam Moje Drogie:) Na poczatek dziekuje Wam wszystkim za rade. Bylismy u lekarza bo ta noc przebila juz wszystkie dotychczasowe,maly plakal do 5 rano a wlasciwie sie darl:(:(:( Oczywiscie o spaniu nie bylo mowy wiec teraz sie wzmacniam kawa... Ciuciumama trafila w dziesiatke:)Maly ma zapalenie gardelka i to dosc ostre,dostal antybiotyk na 5 dni po 4 razy na dobe.Teraz mój Biedulek spi i popiskuje czasami przez sen ale mam nadzieje ,ze bedzie lepiej:) Pozdrawiam serdecznie buzka pa
-
Kurcze Aniaani to faktycznie pech:(mam nadzieje ,ze malej szybko przejdzie. Ja tez mam problem:( Od okolo trzech dni wyczulam nieprzyjemny zapach z ust malego i teraz to zaczynam sie zamartwiac czy ten niespotykany brak apetytu i ciagle placze to nie czasem jakies zapalenie dziaselek czy jamy ustnej bo czytalam ze tak lubi byc przy zabkowaniu a Wikus zabkuje tym razem bardzo intensywnie:( Nie moge sprawdzic czy ma jakies zaczerwienienia bo wrzask jest odrazu jak chce glebiej zajrzec ,zabki myjemy codziennie i nie widze nic niepokojacego ale moze to gardelko ,cholera...
-
Witaski:) Justa dziekujemy i udanych wakacji zyczymy:) Aniaania u nas z nocnikiem podobnie tyle ze nie mam jakiego przykladu dac Wikusiowi ,no chyba ze sama zaczne siadac na nocnik hehehe:) Dzisiaj marudzenia nie ma konca od samiuskiego rana a juz w nocy piskal przez sen tak ,ze zabki daja sie we znaki.O jedzeniu nie ma mowy ,butelka z mlekiem parzy ! Jedynie co to wode pije bo chyba ochladzaja mu dziaselka i czuje ulge ,juz sama nie wiem...
-
Witaski:) Skrobne cosik tak predko :) Kasiula u nas tez szal nad szalem,maly nie daje sie okielznac az sie boje co z tego dzieciaka wyrosnie bo temperamencik to on ma ze hoho podobno po mamusi hehehehe:) Dziewczynka baw sie dobrze i nie zapomnij o nas... A ja mam istny cyrk dzisiaj zabkowania ciag dalszy ale tym razem Wikusiowi wychodza wszystkie na raz jakby sie wsciekly a i on tez pokazuje jak potrafi sie wsciekac.Wzielam go na spacerek przed dom bo tak wyl mi pare godzin w domu ze bylam przekonana ze spacer zadziala ,no to zadzialal jak cholera....!!!!!!!!! Darl sie tak ze myslalam ze mi benbenki strzela a zastanawialam sie tylko czy ktos mi czasem uwagi nie zwróci ze katuje swoje dziecko czy cos w tym stylu. Biegusiem lecialam do domu podalam tym razem nie paracetamol bo nie zadzialal wczesniej tylko nurofen i....cisza:):):):):) Moje dziecie sie teraz pieknie bawi klockami a ja odpoczywam po tych godzinnych wrzaskach:P No nic piszcie kochane ja zmykam bo jeszcze za bardzo zachwale i sie zacznie ;) Buzka
-
Witaski:) Przepraszam ,ze tak dlugo milczalam ale mam ostatnio urwanie glowy,praca zaczela sie u mnie na calego a do tego niby co drugi tydzien na zmiany z mamcia ale jednak jest sezon wiec przychodze na godzinke ,dwie i znowu spowrotem wracam i tak do wieczora.Ten tydzien mam wolny (m oja kolej nianczenia:P) dlatego postanowilam sie odezwac. Ciesze sie ze forum jeszcze istnieje bo juz sie balam... Widze ,ze jakas "odwazna" pomaranczówka postanowila dac swoja opinie na temat karmienia dziecka hmmmm... Ciekawa jestem co w dzisiejszych czasach mozna zaliczyc do zdrowego jedzenia ,wszedzie sie slyszy jak pieknie faszeruja nas i nasze dzieci chemia i owszem nie jestem zwolenniczka szybkiego jedzenia i wpychania dzieciakom slodyczy na sniadanie ,obiad i kolacje ale badzmy realistami jeszcze od kilku frytek i kawalka czekolady zaden czlowiek ani dziecko nie umarlo. Mój dzieciak nie lubi slodyczy jak narazie ale fryteczke juz nie jedna zaliczyl bo ja bardzo frytki lubie jest to mój jedyny przysmak który zjadam jesli chodzi o fast foody.I jak wychodze gdzies z M na maisto to czasami kupie sobie a i Wikus kilka zje sobie ze smakiem. Poza tym Wiktor jest zwolennikiem owoców baaaaaaaardzo lubi wcinac malinki,jablka,a ostatnio nawet zajadal czerwona porzeczke mimo tego ze krzywil sie ze az mnie kwasilo jak na niego patrzylam.:) Ostatnio tez nie przepada za mlekiem ,wczoraj pojechalismy na lunch do miasta to bagietke wcinal ze mu sie uszy trzesly ale wczesniej mleko odrzucal ,widocznie nasze dzieci chca juz testowac inne rzeczy a nie tylko spijac mleczko:)Za to wode pije hektolitrami i ciaglke kupujemy zgrzewki a moi rodzice pytaja gdzie mu sie to miesci bo nic tylko pokazuje ze chce wode i wode:) No ja juz sie napisalam na temat zywienia mojego dzieciaka a tak wogóle to Wikus ma okres buntownika i do tego cycus sie zrobil okropny nie wiem czy nie jest to spowodowane tym ,ze co drugi tydzien chodze do pracy i znikam mu na cale dnie:(jednak dochodzi do tego ,ze po przyjsciu do domu nie opuszcza mnie na krok ,nie chce isc do nikogo a babcia wtedy jest najwiekszym jego wrogiem ale to zapewne przez to ze ona kojarzy mu sie z tym ze jak z nia zostaje to mnie nie ma. Zamówilam sobie przez neta ksiazke Tracy Hoog "Jezyk dwulatka".Kolezanka polecila mi ta ksiazke podobno jest rewelacyjna i pomaga w wielu sprawach dotyczacych okresu buntowniczego dziecka i w zrozumieniu jego jezyka co chce nam przekacac.Mówila mi ,ze u niej sie te rady bardzo sprawdzily.Ksiazka nie jest droga okolo maksymalnie 30zl wiec warto zainwestowac:) No nic mój maluszek zaczyna dawac czadu zmykam z nim bo pogoda pieknusna:) piszcie moje drogie:) Dziwczynka udanego urlopu:)