doeme
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez doeme
-
Samira, czy myślałaś o spróbowaniu czegoś na uspokojenie? Np. ziołowe tabletki valerin forte? Ja brałam, polecam. U siebie też zauważyłam wpływ nerwów na poziom wypadania, ale nie jest on aż tak duży, choć w obecnej sytuacji dla mnie liczy się każdy włos pozostający na głowie.
-
taki łańcuszek mi wychodzi. Czy ty stosujesz jakąś dietę na łzs? Rakowska twierdzi, że mi to nie od łzs mi wychodzą... bo mam lekki stan (dzięki Bogu), a uzupełnienia to marne pocieszenie zarówno ze względów finansowych (skoro 1 starcza max na rok, nie wiem, czy byłoby mnie stać), jak i psychicznych. Na forum łzs piszą też, że pomaga dodać do szamponu 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej do mycia 1-2 w tygodniu - stosowałaś może? Są ludzie, którzy to opanowali.... podobno.
-
Tajfoon, z tego co zdążyłam doczytać na forum o łzs (na kafeterii) to generalnie większość ludzi potwierdza, że musi to mieć związek z candidą, bo orungal + dieta przeciw candidzie pomagają; natomiast przerost candidy w organizmie następuje m.in. przy zaburzeniach hormonalnych i obniżonej odporności - czyli niedoczynność tarczycy + hashi
-
Karo, u ciebie wychodzi ft4 74,36%, a ft3 37,34% więc jakiejś tragedii nie ma, podobno tak może być, choć chyba lepiej by było, gdyby różnica między ft3 i ft4 była troszkę mniejsza, ale nie jestem ekspertem i tutaj się nie wypowiem. Czy badanie ft3 i ft4 robiłaś jak na razie raz czy badałaś już kilka razy, żeby zobaczyć, jak to się kształtowało na przestrzeni czasu? No żelazo min. pół roku trzeba brać - tak mi powiedziała dr Rakowska. Ja niestety swoją drugą wizytę u niej musiałam przesunąć ma koniec października ze względów zawodowych :( Najbardziej mnie martwi, że dwóch derma potwierdziło u mnie lekkie łzs (m.in. dr Rakowska, choć ona twierdzi, że to nie to jest u mnie przyczyną wypadania) i jak wyczytałam na forum o tej tematyce, to zgadzają się objawy (choć faktycznie w porównaniu z innymi są łagodne) i jedyne leczenie, jakie u mnie dało pozytywny skutek, to to na łzs skuteczne - czyli orungal. Niestety nikt mi go nie chce przepisać :O Piszą też, żeby na oczyszczenie skóry głowy stosować sodę dodaną do szamponu. Stosował tutaj ktoś? Bardzo mało mi odrasta w okolicy czołowej - jestem załamana. Kto będzie chciał kobietę z prześwitami?
-
Karo, nie odbierze tego jakoś negatywnie, ale cofnęłam się 10 stron forum i nie znalazłam twoich wyników; myślę że Tobie zajęłoby mniej czasu wpisanie ich ponownie, niż mnie ich szukanie. Myślę, że Ty moich wyników też nie pamiętasz i całej historii mojego wypadania - sama nie wiem, na której stronie forum miałabym tego szukać... :) Poza tym, z tego co wiem, to ilość włosów dysplastycznych może się zmniejszyć przy wprowadzeniu właściwego leczenia, ale chyba najpierw taki dysplastyczny musi wypaść, aby na jego miejsce mógł wyrosnąć zdrowy włos. I nie wierzę, że któregoś dnia, na trzy, cztery wszystkie dysplastyczne stwierdzą: chłopaki, dzisiaj wypadamy! Więc więcej spokoju; przy tarczycy włosy daje się opanować - może nie zawsze jest idealnie, ale generalnie trzymają się głowy. Jakie masz ft3 i ft4? Ciekawe jakie będą moje wyniki od dr Rakowskiej - już się boję... Tajfoon - dr Rakowska przyjmuje w Wawie przy ul. Grójeckiej, na stronie jest cennik: http://www.dermatolodzy.com.pl/lysienie.php
-
i jeszcze coś takiego znalazłam: Włos dystroficzny to patologiczna postać włosa anagenowego. Włos taki wykazuje wybitne zmniejszenie grubości korzenia, nie ma pochewek, a w miejscu największego zaniku dochodzi do jego odłamania. Włos przypomina zaostrzony ołówek o różnej długości szpica. Włos dysplastyczny jest cieńszy od włosa anagenowego i nie ma pochewek. Włosów dystroficznych i dysplastycznych w prawidłowym trichogramie jest kilka procent.
-
Karo, link najlepiej skopiuj i wklej w pasek wyszukiwarki, bo nie wiem co zrobić, żeby działał. Artykuł jest dostępny w necie od bardzo dawna i wątpię, aby nagle przestał działać :) Ewentualnie mogę ci go wysłać mailem lub wrzuć w wyszukiwarkę hasło: ocena stanu korzeni włosów w chorobach tarczycy. Wydaje mi się, że dysplastyczne wypadną szybciej niż włosy zdrowe, bo są słabsze i podatne na urazy - jednak piszę to, co mi się wydaje, a nie jestem pewna na 100%. Masz nawet mniej przeciwciał niż ja. Od jak dawna wiesz o swojej tarczycy? Mnie w trychogramie robionym u siebie wyszło 10% łącznie dysplastycznych i dystroficznych - lekarz wtedy powiedział, że widać, że kiedyś coś się działo, ale teraz (wtedy - w marcu) jest już ok. Mnie się wydaje jednak, że liczba tych dysplastycznych u mnie rośnie. Gdzieś kiedyś czytałam - nie mogę znaleźć tego artykułu - że przy hashimoto w trychogramie nic nie wychodzi wskazującego na postęp choroby i dlatego lekarze nie są w stanie często tego prawidłowo ocenić. Może jeszcze znajdę ten artykuł. Endokrynolog mi powiedziała, że aby zbić przeciwciała trzeba przyjmować selen - najlepiej chela, ale broń boże codziennie, tylko raz na kilka dni. Ja biorę średnio raz w tygodniu. Niedługo będę ponownie robić poziom przeciwciał - zobaczymy jakie będą wyniki.
-
Karo, a jaki masz poziom przeciwciał i które - anty TPO czy anty TG? Ja mam antyTPO na poz. 156 przy normie do 34, ale może kidyś miałam nawet więcej (nie badałam wcześniej, bo nie wiedziałam, że mam problem z tarczycą) ponieważ moja tarczyca ma teraz ok. 9 ml, a norma dla dorosłej kobiety to 13 - 18 ml. Dysplastyczne - włosy cienkie pozbawione osłonek. Tu jest artykuł o stanie korzeni włosów w chorobach tarczycy: http://www.czytelniamedyczna.pl/1361,ocena-stanu-korzeni-wlosow-w-chorobach-tarczycy.html Mi też dr Rakowska powiedziała, że w hashimoto przeciwciała źle oddziałują na fibroblasty. Fibroblasty są najważniejszymi komórkami odpowiedzialnymi za systematyczną odbudowę różnych składników skóry.
-
gosiu888 sorki, że dopiero teraz, ale nie miałam weny do pisania i czytania o włosach. Moja ferrytyna bez suplementacji żelaza wyszła 28,6, gdzie norma jest 6,9 - 282,5, czyli ze znanego już wzoru :) wychodzi 7,87% normy. Dr Rakowska kazała podnieść do min. 50 (tylko właśnie nie wiem czy jednostek czy procent - będę musiała zapytać przy następnej wizycie). Mam suplementować żelazo min. pół roku. Niestety potwierdziła też u mnie lekkie łzs - makabra. Mam jeszcze do Was pytanko - może ktoś wie lub spotkał się z takim przypadkiem - czy hashimoto i niedoczynność tarczycy sprzyjają łzs?
-
Wzór mi się popsuł :) Wartości procentowe hormonów wylicza się z następującego wzoru: d.g.n. - dolna granica normy g.g.n. - górna granica normy t.w. - twój wynik [(t.w. - d.g.n.) : (g.g.n. - d.g.n.)]*100
-
agga.m nie wiem czy po odstawieniu tabletek zaczęły bardziej mi wypadać, jakoś szczególnie tego nie zauważyłam, ale nie byłam wtedy na etapie choćby orientacyjnego liczenia ile danego dnia wyszło. Wiem, że w okresie kiedy brałam tabletki (8 lat) przerzedziły mi się włoski i mają problem z dorastaniem choćby do ramion - oby to się zmieniło. Marzę o dniu, kiedy będę mogła je znowu nosić rozpuszczone. Jak rano szykowałam się do pracy i je czesałam miałam całą umywalkę włosów - nie mam pojęcia ile mogło mi wtedy wychodzić przy jednym czesaniu, ale odrastały więc się tak nie przejmowałam - do czasu, aż nie zaczęło ich być wyraźnie mniej - a wtedy cały czas brałam antyki. Wartości procentowe hormonów wylicza się z następującego wzoru: d.g.n. - dolna granica normy g.g.n. - górna granica normy t.w. - twój wynik [(t.w. - d.g.n.):(g.g.n. - d.g.n.)]*100 lub jak nie lubisz matematyki (ja tam lubię ;) ) tu masz kalkulator: http://samodobro.host56.com/ Teraz dziennie wychodzi mi średnio do 150, ostatnie 3 dni nawet do 130 i tak jest od maja, wcześniej - luty - maj wychodziło mi nawet ponad 200 dziennie (średnio liczone), ale w listopadzie ub.r. było dzinnie z myciem do 80 - liczbowo nie wyglada to dobrze, ale jakoś nie zauważyłam, aby przez ten okres kitka zrobiła mi się jeszcze cieńsza na szczęście, więc może ta norma do 100 dziennie jakoś daje radę, albo te kilka miesięcy to zbyt krótki okres na takie analizy. Sama nie wiem już co myśleć. W końcu wcześniej to przerzedzanie trwało kilka lat... Pocieszam się tym, że przy niedoborze żelaza podobno (tak chyba gdzieś czytałam, może ktoś to potwierdzi) włosy nie tylko stają się kruche, łamliwe i wypadające, ale też stają się cieńsze, tak jak u mnie. Przy hashi często występuje problem z wchłanianiem tego pierwiastka, a organizm przy niedoborach czerpie z ferrytyny i może tak pociągnąć nawet kilka lat. Ja mam brać żelazo min. pół roku - tak mi powiedziała dr. Rakowska, bo farrytynę mam na poziomie 7,87% normy.
-
acha, ja antyki odstawiłam ponad rok temu i teraz pierwszy raz widzę, że ciemne kłaczki, które pojawiły mi się wokół brodawek i pod pępkiem odrastają na prawdę cieńsze, słabsze i w ogóle wolniej. Brałam 8 lat (Harmonet, Yasminelle, Yasmin i Syndi 35, która miała działaś antyandrogennie, a nic nie zmieniła).
-
agga.m - Ty masz stwierdzone, że to wypadanie to od hashi czy androgenówka lub jakiś inny powód? Jak zaczęło Ci mniej wypadać zagęściły się z czasem? Mnie wypadają od ok 8 lat, straciłam chyba z 1/2 na objętości w przeciągu 3 lat. Od początku to nawet nie wiem, ale jest u mnie mały plus - pewna poprawa w skórze - stosuję krem elidel oraz do skóry atopowej i tabletki claritine (to są na alergie, choć nie mam żadnej zdiagnozowanej w testach tradycyjnych, to każdy derma mówi, że mam skórę alergiczną).
-
agga m. ilości 20 to ja chyba nie miałam nawet jak mi nie wypadały... w dobrym okresie (paradoksalnie bez leczenia tarczycy) było ok. 70 dziennie z myciem, teraz generalnie się trzymam do ok. 150 choć zdarzają się gorsze dni, a i te 150 działa na mnie dołująco. Wyniki bez leczenia: tsh: 2,47 ft3: 34,59% ft4: -0,7% Po 8 tygodniach eutyroxu 25 tsh: 2,01 ft3: 15,41% ft4: 13,50% Po 6 tygodniach E50 tsh: 0,858 ft3: 17,24% ft4: 8,77% W tej chwili jestem na E62,5 - tak mi doradzili na forum hashi, a polecają zwiększyć do 75 choć uprzedzają, że lekarze będą bali się spadającego tsh. I faktycznie dzisiej endo bardziej się przestraszył niższego tsh niż niskiego ft4.... Chętnie przeszłabym na 75, ale z drugiej strony obawiam się, że dostanę zjebkę od lekarzy, choć jak mam dążyć do 50% obu hormonów, to przy ich metodach nie wiem, czy kiedykolwiek dociągnę i nie zostanę łysa. U dr Rakowskiej zapłaciłam 240 zł, bo miałam robioną trichoskopię, czyli za konsultację nie zostało policzone dodatkowo.
-
Już robiłam badanie kału na pasożyty, dwukrotnie wynik negatywny, robiłam helicobacetr - wynik negatywny, celiakia - wynik negatywny. W badaniu biorezonansem wyszła mi toksoplazmoza oraz mam hashimoto, gdzie utrudnione jest przyswajanie żelaza, wit. z gr B i być może innych składników.
-
Jakim pilingiem w takim razie oczyścić skórę głowy? Mam firmy Dora do głowy, ale jest on właśnie ziarnisty. Jakieś konkretne szampony polecasz? Ja obecnie używam healing catza, ducray kertyol też dość dobrze działa i żel puri ichtilum, oraz mam szampony od trychologa (który nie stwierdził łzs) firmy Simone G., ale one wszystkie zawierają sls-y. Czego więc używać?
-
Jeszcze kilka moich obserwacji; Kajako, piszesz, że lampka wina wieczorem pomaga, ale w jaki sposób ma to działać? Przypuszczam, że chodzi o poprawę krążenia, podobnie działa kawa, ale u mnie np. zauważyłam, że po wypiciu alkoholu wypada więcej więcej włosów. To jest jak bomba z opóźnionym zapłonem - wypiję np. w sobotę kilka kieliszków wina, a w pon czy wt wylezie mi o 50% więcej niż wychodzi standardowo. Choć może chodzi tylko o 1 kilieszek :) Zauważyłam też, że ostatnio dość często swędzi mnie głowa, ale tylko jak przebywam w pomieszczeniach zamkniętych, natomist na dworze prawie wcale. Co o tym sądzicie? No i pytanie gł. do KAJAKO i ADAG: pkt 8 w poprzednim poście. Pannanikt - jaką dawkę eutyroxu bierzesz?
-
Teraz ja opiszę moją wizytę u dr Rakowskiej. 1. Na pewno duży plus za podejście do pacjenta - nie usłyszałam, że wymyślam, że to stres, że wszystko w normie i nie zostałam pogoniona z gabinetu po wyliczonym czasie na 1 pacjenta. 2. Pani dr przejrzała moje wyniki dotychczasowych badań i już w trakcie ich przeglądania stwierdziła - za niska ferrytyna, powinna być ok. 50 - tylko nie wiem czy %, czy jednostek. Mam brać żelazo (żeby były efekty min. 0,5 roku). Mój wynik to 28,6 norma 6,9 - 282. Wszyscy lekarze wcześniej (poza alergologiem!) uważali, że jak jest w normie to jest ok, a że nisko to trudno. Żelazo zaczęłam brać sama w połowie lipca. 3. Hashimoto - nie chodzi już o występującą przy tym niedoczynność, gdzie na forum hashi piszą mi, że muszę podnieść hormony do min. 50%, co nie jest łatwe, ale o przeciwciała (ja mam anty TPO 156, norma do 34). Wg dr już samo występowanie przeciwciał źle wpływa na włosy. Pewnie niskie hormony tarczycy dokładają swoje - to mój wniosek. 4. Trichogram - miałam robiony u siebie w marcu - tamten lekarz na jego podstawie stwierdził, że przyczyna wypadania nie leży we włosach, a ni w hormonach, tylko w skórze i że to nie androgenowe. Dr Rakowska powiedziała, że na podstawie trichogramu nie da się stwierdzić, czy to androgenówka. Wg niej mam telogenowe (anagen 77%, telogen 12%). 5. Zrobiła mi trichoskopię i poczekamy na wyniki, bez nich nic nie określi, choć nie podejrzewa u mnie androgenowego. Potwierdziła też lekkie łzs (taką diagnozę też miałam i tamten derma powiedział, że przy tym normalne jest zwiększone wypadanie włosów), ale wg dr łzs nie jest u mnie przyczyną wypadania włosów. 6. Zleciła mi jeszcze zbadanie kortyzolu (bo czuję się ciągle zmęczona, a tarczycę już leczę), wit. D3 i prolaktynę - miałam wyniki sprzed 2 lat, niepowalające, bo 1 wynik 5,32, a poobciążeniu 132 więc za dużo. Do wcierania 2x w tygodniu Diprosalic - steryd z kwasem salicylowym. Do tej pory używałam 3x w tygodniu Alpicort E - powiedziała, że zawarte tam estrogeny też mogą powodować wypadanie - tego wcześniej nie słyszałam. 7. Mam odstawić wszystkie witaminy. Dostałam pozwolenie tylko na B2, Bio-Urodę z krzemem na paznokcie, tardyferon i Eutyrox. 8. Zapytałam też o napiętą i bolącą skórę głowy- powiedziała, że jak występują puste mieszki włosowe, to tak może być i tym mnie przestraszyła. Czy z pustych mieszków ma szansę coś jeszcze wyrosnąć? Mam nadzieję, że tak, chyba mieszki bywają okresowo puste np. w plackowatym? 9. Następna wizyta w październiku.
-
Cieszę się dziewczyny, że jesteście na razie zadowolone z wizyty u dr Rakowskiej. Ja jadę w sobotę 27/08, mam nadzieję, że będzie to dobra decyzja. Jak wiesz Misiu na kilka dni wyjechałam i jeszcze przedłużyłam swój wyjazd o 1 dzień, ale dobrze mi to zrobiło na psychikę (nie licząc włosów, bo dzisiaj rano i wczoraj nie było dobrze z nimi :( ) Czy to wstępne leczenie, które zaordynowała Wam dr Rakowska może powodować zwiększone wypadanie w pierwszym okresie? Po pierwszej wizycie następna wypada średnio po 3 tygodniach? (Z pensji z jednego miesiąca może być to dość kosztowne, ale chyba warto). Cieszę się Misiu79, że jest duża szansa, że to nie androgenówka :) Będzie dobrze. Mam nadzieję, że u mnie również.
-
Misiu pisz na mail gazetowy: dot.ca@ gazeta.pl ale teraz jadę na późne zakupy. Do pogadania :)
-
A jak masz 22 lata to kawalerem możesz być jeszcze przez najbliższe 8, tylko proszę Cię poużywaj trochę życia, bo szkoda by było, żeby się taki towar marnował ;)
-
Kajako, nie będę ścieniać, że facet z włosami wygląda tak samo (dobrze ;) ) jak ten bez włosów, ale ten bez włosów WGLĄDA NORMALNIE. Chodzą tacy po ulicach, nawet młodzi. Incydent w pubie pewnie był właśnie incydentem. Myślę, że niejednej się podobasz tylko z powodu swojego problemu straciłeś wiele otwartości w stosunku do ludzi i to przeszkadza ci w nawiązaniu kontaktów. Mam bardzo przystojnego znajomego i powiedziałam u o problemie, to mi powiedział, że on nic nie widzi i powiem ci, że podnosiło mnie to na duchu. Za każdym razem jak miałam doła mówiłam dlaczego i on nie krytykował mnie za to, a nawet powiedział mi,że wg niego jestem ładna, inteligentna, a moją jedyną wadą było to, że nie jem pizzy :D A co do gruczołów łojowych i mycia codziennego, to wierz mi, że stres jaki przeżywam myjąc głowę co drugi dzień, gdy mi w rękach zostaje mega dużo włosów nasila jeszcze nie tylko wypadanie, ale i sam łojotok. Poza tym pisałam chyba dwa posty wcześniej, że mam objawy jak przy ŁZS i jeden chłopak na forum idealnie opisał mój przypadek - przy myciu co drugi dzień na głowie robi mi się skorupa, coś jak ciemieniucha. Łój skleja złuszczający się naskórek i przykleja do głowy, przez co mieszki nie oddychają już zupełnie, a włosy wypadają obklejone skórą. Wolę myć codziennie.
-
Acha, no to masz tak jak ja. Jak myję codziennie to wychodzi do 150, czasem się zdarzy więcej, a czasem mniej. Jak myłam co drugi dzień, to w dniu z myciem do 300... a bez mycia do 140. Od kiedy masz problemy z cerą? Zawsze miałaś? Mnie się zaczęły po intensywnym odchudzaniu i wariactwach z dietami, przypuszczam, że właśnie wtedy zaczęło się coś dziać nie tak z tarczycą. Gdybym wtedy była taka uparta i dociekliwa jak teraz.... to było jakieś 15 lat temu. Pewnie uniknęłabym tych wielu nieprzyjemności. Napisz, co Rakowska Ci powie. Jestem niezmiernie ciekawa. Ja byłam wczoraj u jeszcze jednej dermatolog. Generalnie nic nowego mi nie powiedziała, ale dowiedziałam się, że krosty które mi się robią to nie na podłożu hormonalnym, tylko bakteryjnym, a hormonalny pewnie jest łojotok, który jest świetną pożywką dla bakterii. Od jutra podnoszę dawkę Eutyroxu do 62,5 - zobaczymy co będzie.
-
Dr Rakowska jest też chwalona na tym forum o tarczycy: http://www.laboratoriumurody.pl/forum/a-co-z- tarczyca ,t10828,30.html ale to w sumie też forum polecane przez Moją historię i dzisiaj nie chciało mi się otworzyć, więc już sama nie wiem, co tym wszystkim sądzić. Sama najpierw napaliłam się jak "szczerbaty na suchary", a teraz mam wątpliwości. Poczytałam sobie natomiast na forum laboratorium urody o łzs i w sumie mogę się podpisać pod wieloma objawami i tak jak u wielu osób z ŁZS lekarze mają 1001 pomysłów co to jest. Sama też raz słyszałam taką diagnozę i jedyne co u mnie dało poprawę (okresową) to leki przeciwdrożdżakowe i przeciwgrzybiczne, które pomagają na łzs. Dziewczyny z łojotokiem i problemami skórnymi - czym myjecie głowę i jak często? "Porzućcie wszelką nadzieję Wy, którzy tu wchodzicie" - taki napis chyba sobie powieszę nad wejściem do łazienki...