doeme
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez doeme
-
Sensuelle od jak dawna ci wypadają włosy? Mi od ok. 8 lat, ale nie pamiętam czy zaczęły przed tabsami czy już w trakcie, bo początkowo myślałam, że to od jakichś niedoborów witaminowych. Zakładam, że robiłaś wszystkie badania? U mnie wyszło hashimoto z niedoczynnością tarczycy, niski poziom ferrytyny i ten łojotok, który kompletnie nie pasuje do niedoczynności tarczycy, dlatego chciałabym wykluczyć androgenowe. Połączenie tego to byłaby masakra. Włoski mam już jak firanki. Używałam kiedyś szamponów przeciwłupieżowych, bo też miałam łupież, ale nie działały. Niedawno się natknęłam na artykuł, że jak łupieżu nie udaje się zwalczyć środkami do tego przeznaczonymi, to może to świadczyć o zaburzeniach hormonalnych. W zeszłym roku w sierpniu trycholog stwierdziła u mnie łupież tlusty i kazała myć głowę codziennie. Kupiłam klorane z wyciągiem z mirtu i faktycznie włosy wypadały mniej, ale nabawiłam się stanów zapalnych, które mam do dziś i paliła mnie skóra głowy. Nie wiem więc czy to szampon był za silnie na mnie działający czy to nie łupież tłusty, bo dermatolog stwierdził, że to nie to. Przepisał mi jednak tabletki przeciwdrożdżakowe, które jak brałam po 4 dziennie przez tydzień, to rezultat był świetny, ale szybko minął. Zastanawiam się nad tym inneov zdrowie włosów, choć nie wiem czy ten probiotyk ST11 działa też na grzyby. Dum_dam_dum czy przed dermoactive używałaś innego szamponu na łupież tłusty? Kajako, czy szare mydło dobrze działa przy łojotoku i wrażliwej skórze głowy? Czy może za barzo podrażniać?
-
sensuelle28 z tego co napisałaś, to wygląda podobnie jak u mnie, włosy wypadają od ok. 8 lat, ale cały czas odrastały i nadal odrastają, tylko wiadomo, szybko się wypada, wolno odrasta więc po tych 8 latach mam je strasznie przerzedzone. Wyglądały jak pocieniowane, teraz są mocno "wycieniowane". Wypadają też te odrastające. Włosy mam do ramin, a wypadają też takie długości 3 cm, 8 cm itd i są cieńsze. U mnie jeszcze szybko bardzo się przetłuszczają, mam łojotok, a jak u ciebie z przetłuszczaniem i skórą głowy?
-
do kajako, do 50 brakuje mi prawie 20 lat więc mam jeszcze czas na łysienie....
-
Znalazłam taki wątek na forum wizaz.pl o wypadaniu androgenowym, może czytałyście/czytaliście wcześniej - jestem ciekawa waszych opinii http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470275 Zastanawiam się też nad swoim wypadaniem, bo pomimo stwierdzonej tarczycy i nieskiej ferrytymy (28, norma ok. 14 - 282) to męczy mnie ten łojotok. Przy tarczycy skóra jest sucha....no i brak żelaza chyba nie powoduje łojotoku? Może adag się wypowie, czy skoro przez ponad rok brałam syndi 35, które miało być antyandrogenne, loxon 5% przez ok. 5-6 miesięcy i potem lekarz mi dorzucił androcur (wszystko razem trwało ok. 1,5 roku) i nie było żadnej poprawy, to mogę na tej podstawie wykluczyć androgenowe? Po 10 czerwca idę zbadać hormony tarczycy kontrolnie, zrobię sobie jeszcze androstendion. W forum, do którego link wkleiłam piszą też o badaniu poziomu dht - czy takie badanie z krwi jest miarodajne? I czy ktoś stosował olej z wiesiołka, z jakim skutkiem i na jaki problem?
-
Jeśli faktycznie uważasz, że wyglądasz jak chory i boisz się, że tak będą odbierać cię inni, to może rozważ całościowe uzupełnienie; w Krakowie chyba nawet jest na miejscu jakaś klinika zajmująca się uzupełnieniami, możesz się umówić na kosultacje i zobaczyć, czy by ci to odpowiadało. W tym problemie najgorsze jest to, że strasznie rzuca się na psychikę.
-
Piszesz, że jak miłeś włosy, to by ci łysa w peruce nie przeszkadzała, a teraz co zmienia u ciebie brak włosów? Poza tym, jeśli chodzi o ciebie, kibol to nie tylko fryzura, ale przede wszystkim zachowanie, więc nie wezmą cię za kibola, chyba że chodzisz cały czas w dresach ;) Co do postrzegania mnie przez innych, to nie bardzo wierzę, że może ktoś mnie uważać za atrakcyjną, a przynajmniej zawsze mam myśl, że kiedyś (jak miałam dużo kudełków, jasnych i kręconych) to bym się podobała, a nie to co teraz. Zawsze mam problem rano, bo uważam, że niezależnie co na siebie włożę, to nędzne włosy psują wszysto. Poza tym ten problem zabiera mi tyle energii, że nie chce mi się nic robić, nie mam siły się dokształcać, bo wydaje mi się wszystko bez sensu. Niby mam zdiagnozowane hashimoto, ale nie jest ono jakieś mocne, anty tpo 156, norma do 34, przy hashi włosy i skóra są suche, a ja mam łojotok. Po wyrównaniu hormonów u niektórych następuje poprawa, ale nie u wszystkich. Mam mega doła. Dzisiaj mi wylazło ponad 200 z myciem.
-
Kajako, myślę, że peruka u faceta no... nie jest konieczna. Pisałeś, że jesteś całkiem łysy - tzn. wypadły ci też rzęsy i brwi? To musowo zbadaj tarczycę. Pamiętam, że w pierwszej firmie, gdzie pracowałam jeszcze na studiach był facet - miał wtedy 28 lat - i był łysy; tzn. miał tzw. wianuszek, ale i tak golił się na 0 i był cholernie przystojny. Nie przejmował się tym, miał wspaniałe poczucie humoru i wg mnie facetem z charakterem. Brak włosów wcale mu nie ujmował uroku, ani nie zmniejszał powodzenia u kobiet. Czy na tomiast kobieta z poczuciem humoru, ale prześwitami na głowie wzbudzi zainteresowanie facetów?
-
Kajako, a byłeś z tym problemem u lekarza? Łysienie plackowate się leczy, czasem nawet daje się całkowicie wyleczyć, choć nie wiem, czy w przypadku całkowitej już utraty włosów również. Wizyta u dobrego lekarza na pewno nie zaszkodzi, poza tym mogę cię pocieszyć, że jako kobieta wolę łysych od zakudlonych (czyt. z długimi włosami). Co do peruki - jeśli już, to tylko jakaś dobrej jakości, typu handsome men, ale nie wiem, czy to niezbędne. Wielu przystojnych facetów jest łysych i wcale im to nie przeszkadza, np. Bruce Willis wg mnie lepiej wygląda łysy niż gdy miał włosy.
-
zapomniałam dodać, że 1 i 4 dermatolog robili mi trychogram. 1 na podstawie trychogramu stwierdził androgenowe, 4 na podstawie trychogramu je wykluczył.
-
z lekarzami, tarczycami i łysieniem androgenowym u mnie było tak: 1. dermatolog stwierdził androgenowe i zapisał syndi i androcur + lampy; (1,5 roku "terapii", 0 efektów) 2. derma stwierdził, że to androgenowy łojotok i nic się na to nie poradzi;(olałam go) 3. pani trycholog stwierdziła u mnie łupież tłusty; (po ok. 1 miesiącu nabawiłam się podrażnień skóry głowy) 4. dermatolog stwierdził łojotok o podłożu innym niż hormonalny i zaburzenia wydzielania wewnętrznego - nie kazał robić dalszych badań - zrobiłam; 5. dermatolog stwierdziła, że jestem zabiedzona i niedożywiona (169 cm wzrostu i 57 kg wagi) - przy normalnej diecie -jestem na bezcukrowej, bezdrożdżowej, bezpszennej i bezmlecznej-była masakra. W końcu sama poszłam do endo, który stwierdził hashimoto, co może powodować zaburzenia wchłaniania (niedożywienie tkanek) oraz zaburzenia hormonalne. Jestem nielicznym przypadkiem, który przy hashi ma łojotok. Zobaczymy, czy suplementacja hormonami tarczycy i wyrównanie ich poziomu pomoże, oby. Nie wierzcie od razu w diagnozę o łysieniu androgenowym. Jak się kiedyś odchudzałam i wypadały mi włosy, to na zakolach też wypadło najwięcej.
-
Lidia dzięki za odp. Faktycznie to, że w razie czego nie wypada więcej to już bardzo dużo. Patrzyłam na allegro po ile te specyfiki, nawet dodałam sobie dwie aukcje do obserwowanych :) Mój dermatolog stwierdził, że przy moich włosach (jasne, cienkie i mocno kręcone) to 150-200 to norma, tylko jak mu pokazałam swoje zdjęcie sprzed 3 lat to zmiękł i zaczął coś tam niewyraźnie bąkać po nosem. Ciekawa jestem czy ta placenta poprawia też stan skóry głowy - w jednych piszą, że tak, w innych nic na ten temat. Mnie też dermatolog ze szpitala przepisała duac 30% - mam grubą suchą skórę, robią mi się podskórne łojowe syfy (demodex) i po tym żelu widzę poprawę. On działa keratolitycznie (złuszczająco), tylko nie należy do najtańszych - ja płaciłam 80 zł. Już nawet myślałam, żeby go na głowę zacząć stosować ;)
-
może się skuszę na tą placentę? sama nie wiem, to czy działa zależy chyba też od przyczy wypadania o ile jest ona zdiagnozowana... Dziewczyny, które używacie placentę i działa jakie macie podłoże wypadania kudełków? J aką przyjmujecie normę dzinnego wypadania? Bo różne źródła mówią różnie: jedne, że do 50, inne do 70 lub do 100 jeszcze inne nawet do 150-200. Jeszcze trochę, a uwierzę, że u mnie to co wyłazi to norma, kiedyś nie liczyłam, więc nie mam porównania, ale wydaje mi się do 100 dzinnie bez mycia i do 200 z myciem to jednak za dużo. Tym bardziej, że na przestrzeni 3 lat strasznie mi się przerzedziły.
-
adag, w którym dniu cyklu należy badać androstendion? zwłaszcza, jeśli mam cykle nieregularne.
-
dziewczyny - placenty jakiej firmy używacie? Ja mam szampon z placentą Simone G. choć włosy się po nim świetnie układają, to jakoś nie pomógł na wypadanie. Jestem szczerze zainteresowana ampułkami.
-
Murek, z tego co do tej pory wyczytałam i się dowiedziałam od endo to niedoczynność tarczycy sprawia, że skóra jest sucha. Zaburzone hormony tarczycy mogą powodować dalsze zaburzenia w hormonach płciowych, a co te potrafią ze skórą wszyscy wiedzą. Ja mam tą skórę taką dziwną - niby suchą, ściągniętą i łuszczącą się, ale jednocześnie szybko się przetłuszcza. Im mam bardziej suche włosy, tym bardziej wyłażą. Nie wiem, co mam do nich stosować. Jak nawilżałam żelem dermena to wyłaziły garściami, ale w sumie teraz jest podobnie, a żelu nie stosuję. Zaczynam przeglądać strony jak handsomemen i rokoko. Trudno czuć się atrakcyjną jak ma się tragedię na głowie, nie jestem nawet w stanie myśleć o czymś innym. Najchętniej schowałabym się przed wszystkimi i nie wychodziła z domu.
-
Murek dzięki za odp. U mnie niestety wypadały także przed leczeniem, znalezienie niedoczynności jest efektem poszukiwań wypadania. Niedoczynność może powodować wypadanie, nadczynność może powodować wypadanie, endokrynolog mówi, że tarczyca może być przyczyną wypadania, ale nie musi, natomiast dermatolog jak usłyszał o tarczycy, to wszystkie moje problemy ze skórą przypisuje tarczycy. Na razie mam wrażenie, że poprawiła mi się ciut skóra, ale to dopiero z czasem będę mogła stwierdzić. Po jakim czasie twoja siostra odstawiła eutyrox? Wiesz jakie miała wyniki, kiedy odstawiła lek? Ok. rok temu odstawiłam też tabletki anty, a we włosach żadnej poprawy. Brałam już różne suplementy prze kilka lat i też zero poprawy. Dobrze było w grudniu i styczniu, gdy dziennie wypadało mi ok. 80 razem z myciem, kiedy wróciłam do "normalnej" diety (jogurty, chleb razowy, czasem coś słodkiego) zaczęły lecieć jak głupie. Czasem mam wrażenie, że po alkoholu też mi więcej wypada, ale nie wiem jak się ma alkohol do tarczycy - nigdzie nie znalazłam info.
-
Witajcie, zaglądam sobie tu czasami, żeby podnieść się na duchu. Mam totalny mętlik w głowie, a włosy nadal lecą. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będę miała fryz a la rockowy muzyk po 50. Moja kiteczka to obraz nędzy i rozpaczy, choć włoski odrastają, ale z czasem coraz rzadsze. Na początku kwietnia stwierdzono u mnie lekkie hashimoto z niedoczynnością tarczycy, od 10 kwietnia biorę też eutyrox 25 (hormony tarczycy), jak na razie nie dość że nie ma żadnej poprawy we włosach, to znowu jest gorzej. Dermatolog twierdzi, że przyczyną jest zły stan skóry głowy i że moja skóra sobie sama poradzi (ciekawe, że przez 8 lat sobie nie poradziła). Jestem na ścisłej diecie bezmlecznej, bezpszennej , bezcukrowej. Wczoraj z myciem wylazło mi 250, dzisiaj przy porannym czesaniu 80, psychicznie nie daję rady, wzięłam nawet urlop na żądanie, nie mogę na siebie patrzeć. Biorę też tabletki valerin forte. Mój facet mówi, że to może od tych tabletek. I teraz pytanie - czy spotkałyście się z opinią, że tabletki uspokajające mogą powodować nasilone wypadanie? Czy komuś z niedoczynnością tarczycy udało się opanować wypadanie włosów? Czy ta tarczyca może powodować zły stan skóry głowy? Piszecie o Dermenie - mam w domu i żel i szampon, ale boję się strasznie tego nasilonego wypadania na początku, bo chyba już mi nic nie zostanie na głowie. Nie mogę nosić rozpuszczonych, bo mam je tak rzadkie, że mi głowa prześwituje. Wyżaliłam się, ale cieszę się, że nie jestem sama z tym problemem.
-
Dziewczyny, zrobiłam wyniki antyTG i anty TPO - ten pierwszy w normie, gorzej z drugim: anty TG 44,04 - norma 0 - 115 anty TPO 156,3 - norma 0 - 34 Zrobiłam też jonogram, wapń, żelazo i magnez w surowicy wszystko w normie, ale cały czas prowadzę suplementację tych pierwiastków, nie wiem jak by było, gdybym ją odstawiła. I tak się zastanawiam nad tym TPO, bo jak wstępnie przeczytałam w necie, podwyższona jego wartość może powodować suchą, szorstką skórę, zmęczenie, senność, doły, wypadanie włosów i ja mam to wszystko, tylko ludzie mają przy takich objawach anty TPO na poziomie 500 i więcej, a ja mam "tylko" 156. Czy to może jednak być u mnie przyczyną wypadania? Patrzę też na wasze badania - bardzo kompleksowe. Mnie zlecają po kolei, ale może to dlatego, że robię je prywatnie i w ramach nie nadwyrężania mojego budżetu :) Jakie badania wg Was powinnam jeszcze zrobić? W najbliższym tygodniu wybieram się do endokrynologa. Będę wdzięczna za wasze opinie.
-
Acha, napisałam, że wróciłam na chwilę do normalnego jedzenia, to nie znaczy, że obżerałam się słodyczami, fast foodami, itd., to było b. zdrowe jedzenie - chleb żytni, chuda wędlina, jogurty, trochę słodyczy, bo je uwielbiam i resztka kudełków poleciała na tym zdowym żarciu :( Teraz nawet nie noszę ich rozpuszczonych, bo wygląda to żałośnie w moim odczuciu. Czytałam, że niektóre alergie uaktywniają się w wieku dojrzewania. Ja mam jescze zalecenie mierzyć sobie cukier. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
Mnie akurat dermena nie pomogła, zarówno szampon jak i żel, choć żel ładnie nawilżał przesuszoną przy łojotoku skórę, to wypadanie bardzo się nasiliło. Nie wiem, czy to wina samej dermeny, bo też wówczas odeszłam od mojej diety. Było masakryczne pogorszenie. Osobiście natomiast polecam ampułki i lotion seboradin z czarną rzepą. Sensuelle własnie tego się boję, że przy łojotoku włosy odrastają, ale coraz cieńsze i słabsze, dlatego chcę znaleźć przyczynę mojego łojotoku, żeby uratować to co mam. Też nie mam prześwitów, ale wiele włosów wypadających jest cienkich i słabych. Zauważyłam, że u mnie bardzo duże znaczenie ma dieta, wróciłam do bezcukrowej, bezmlecznej, bezdroźdźowej i trochę obawiam się pantovigaru, bo zawiera drożdże. Zastanawia mnie tylko, że kiedyś jadłam normalnie (produkty mleczne, słodycze, itd.) i włosy były ok. Muszę przyznać, że przez jakieś 8-9 lat używałam życia = dużo imprez (ok. 2-3 w tygodniu), alkoholu, stresu, tabsy antykoncepcyjne, jedzenie różnie - trochę zdrowego i trochę sztucznego i może to dało popalić mojej skórze i włosom, narazie szukam. SENSUELLE a jak u Ciebie z dietą? Zauważyłaś jakąś zależność? U mnie jest tak, że do długości ok. 5 cm od skóry głowy nawet te włosy są gęste, ale później ich gęstość zmniejsza się o ok połowę, a po kolejnych 5 cm o następną połowę (czyli 1/4) - a nie cieniowałam ich....
-
no właśnie przez wiele lat uważąłam, że jest ok, bo włosy wychodziły, ale jednocześnie odrastały, więc czekałam aż odrosną i się nie przejmowałam, i tu leży problem, bo wychodzą mi też, albo zwłaszcza, te odrstające dł. od 1 cm - 15 cm. Na przestrzeni kilku lat bardzo mi się przerzedziły, nie odrosły, czyli coś jest nie tak. Przypuszczam, że trychogram pokazał, że te rosnące to też te o długości 1-15 cm, które mogą mi zaraz wyleźć. Poza tym cenię sobie rady i opinie osób będących na tym forum.
-
Zamówiłam pantovigar, więc zobaczę czy u mnie podziała. (Tak "tanich" leków nawet w niemczech nie trzymają na stocku.) Trychogram podobno prawie w normie. Dzwoniłam do dermatologa i powiedział, że u mnie wypadanie nie ma podłoża hormonalnego, ani że przyczyna nie leży we włosach. Włosów rosnących ok. 80% (anagen), wypadających ok. 12% (telogen) i ok. 3% dystroficznych, wyraźnie widać, że kiedyś coś się działo, ale teraz jest ok. Tyle informacji dostałam na telefon, na szczegółowe omówienie trychogramu muszę się umówić - może uda się na przyszły tydzień. Przyczyną może być stan skóry. Endokrynolog powiedział, że hormony są ok, ale kazał mi jeszcze zrobić testy na przeciwciała (nie mogę się rozczytać czego), coś jest napisane T.6 i T.P.0 chyba, poza tym poziom wapnia, magnezu, żelaza, jonogram, zmierzyć cukier na czczo i 2 godz. po posiłku, a ze strony dermatologa zrobić test na pasożyty. Obaj panowie twierdzą, że mój łojotok nie ma znamion podłoża hormonalnego - więc może mam jakieś szanse.... Muszę "tylko" znaleźć przyczynę łojotoku. U mnie dziennie wypada ponad 100 (130-140),jak myję sięga nawet 250. Czyżbym miała nieleczoną cukrzycę? Sama nie wiem... Załamka....
-
zapytam dermatologa o wierzbownicę, bo np. citroseptu nie polecał na oczyszczanie organizmu, bo skóra oczyszcza się m.in. przez skórę = wzmaga się jeszcze wydzielanie łoju. Ja mam łój płynny, nie mam jakichś pryszczy, raczej takie podskórne pokłady, że ja wyciskam zaskórniki to wtedy mi wyłazi płynne wszystkimi porami dookoła. U Was też tak to wygląda?
-
...poza tym mój dermatolog nie zaleca przy łojotoku żadnych wcierek, żeby tarciem nie pobudzać gruczołów łojowych.
-
Pantovigar kosztuje ponad 100 euro, ale znaczek euro znikł po wysłaniu wypowiedzi. Na allegro jest po 370 zł. Częste mysie głowy przy łojotoku nie wystarczy, ponieważ jest to problem wewnętrzny, poza tym przy częstym myciu wysuszasz skórę głowy, co pobudza ją do nawilżania się, czyli produkcji łoju. Ja myję głowę żelem nawilżającym dla skóry z łuszczycą Puri ichtilum firmy pharmaceris. Szukam wewnętrznych przyczyn łojotoku, a hormony mogą mieć wpływ.