poranakawe

mam nadzieje że się nie mądrze tylko tak sobie pomyślałam że szkoda ze z bobaskiem in side masz smutek jakiś i "ciśnienie ci rośnie" :)

no tak nic nie jest łatwe ale jak będziesz miała ochote im powiedzieć o maluszku to sie nie zastanawiaj za długo, im poźniej tym bardziej będzie chyba im przykro że wcześniej im nie powiedziałaś rodzice są gorzej jak dzieci :) mój tata ostatnio się awanturował (raczej sobie utyskiwał może) że ostatniego usg nie widział i że go wszyscy traktują jak piąte koło u wozu bo już nic mu sie nie mówi :) powiedziałam mu ze jak to mozliwe ze nie widział usg ( byłam zgorszona :) ) i dopiero teraz o tym mówi to znaczy że juz w ogóle go nie interesuje jego młodsze wnuczątko jak on mógł wykazać się taką ignorancją :) no to machnął ręką i powiedział ze baby nikt nie przegada i dał sobie wytłumaczyć że na fotkach i ta nic nie widać dlatego nikt tak naprawde nie widział :) na następne chyba go zabiore ze sobą :) jestem pewna że byłby dumny jak dzieco z najlepszum resorakiem na podworku , powtarzam oni są jak dzieci tylko mają bardziej wyczesane argumenty :)

szkoda, chyba by się ucieszyli rodzice pewnie też :) moja mama nie miała przez cwierc wieku kontaktu z siostrami mnie i siostre uczyła że jestesmy dla siebie najwazniejsze, po latach wojen o ciuchy i nieposprzątany pokój jak mi źle mam do kogo zadzwonić zawsze i jak mi dobrze też, dlatego sama nie chce miec jedneo dziecka :)

a oni wiedzą o twoim bobasku ?

marzka czy ty masz rodzeństwo ?

nie ma się co martwić w lutym przeskoczymy na wątek o odchudzaniu :)

marigo ja mam podobnie też z 7 kg do przodu licze że w 15 sie zamknę choć na początku miałam nadzieje na 10 :)

mrowkania trzymam kciuki żeby wszystko szło dobrze obejrzałam ciuszki link po linku i są piękne, jakbym zaczeła kupać wszystko comi ślicznego w oko wpadnie to malina mogłaby codziennie nowe ciuszki zakładać i nigdy dwa razy te same :) dobrze że małżonek czuwa nademną

dwupak ja to już nawet męża zmiękczyłam i sam mówi >no fakt ładne kupmy< :) więc powolutk zaczne kompletować wyprawke przynajmniej na koniec nie będzie latania na ostatnią chwile :) zasze to jakaś wymówka nie ?

mrówkania zuch dziewczyna jesteś

mrówkania uważaj na siebie :)

hi hi no właśnie chyba o to chodzi :) najważniejsze żeby humor dopisywał i sie nie gniewać na poważnie pamiętej to Ty jsteś księżniczką :)

no widzisz :) i rozumiem że humor ci sie poprawia :) to jeszcze teraz wyłudź coś dla siebie skoro juz mozesz ofiicjalnie być nafoszona :)

możliewe że on chciał zebyś do niego dzwoniła zeby mógł sie kolegom karżyć że "baba go kontroluje" ale ja osoiscie jestem zwolenniczką rowiązań w stylu " to dzwoń do mnie a ja będe niezadowolony ze mi w imprezie przeszkadzasz" " ok ale jak ty bedziesz niezadowolony to mi będze przykro " " no dobra to wrócę i będę cie przepraszał " jasno i wprt nie wszystim to pasuje bo niby nie ma magii ale u mnie sie spawdza i jest zazwyczaj zabawa ... wiem wiem pewnie to prowadzi do katastofy ale póki co dajemy rade razem 8 lat

ja na początek moze zaznaczę że ja nie mam najlepszych metod wychowawczych ale ja bym mu powiedziała dlaczego nie dzwoniłam potem że jestem jakby obarżona ale nie zupełnie(nie musi rozumieć będzie czuł ze jest facetem bo nie rozumie kobiet) bo sie stęskniłam i licze na to ze on mnie teraz pocieszał będzie :) ja jestem troszkę inafnylna w relacjach z małżonkiem więc pewnie potem bym latał po domu przez pół dnia i męczyła go >no pocieszaj mnie, pocieszaj

kurcze no ja to dwie lewe ręce jestem wiec kupuje w zaprzyjaźnionej garmazerce :( moja mama robi ale zawsze na oko w zależności ile ma ziemniaków jedno albo dwa jajka i mąki tak zeby ciasto sie nie maziało i troszkę soli, zawsze jej wychodza pyszne

wirusy szaleją sama od dwóch tygodni na gadło narzekam niby nic a jednak pobolewa mniej i bardziej ale byłam u lekarza i dał mi leki w tym antybiotyk czego znowyu obawiam sie brać tym bardziej że raz boli mniej raz wieej, ale za to nie mam problemów nastrojwych wręcz przeciwnie humor mi dopisuje i kondycja w sumie też dziś już upiekłamciastko zrobłam srzątanko małe i śniadanko staremu teraz na obiadek czekam :) juz mam +7kg wydaje mi się że to sporo jest :( i kupiłam polarek malince bo stwerdziłam ze od zimy do wiosny posłuży( niby wg metki papierowej na 62-68 cm ale na metce wszytej w ciuszek 74 ) a jest taki mieciutki ze nie moze dzidzi sie nie spodobać, fotki wrzuce na za chwile na galeriusa :)

Pestusia bardzo dziękuję za przepis moa kuchnia nareszcie ożyje dziś miałam plan na marchewkowe tyle tylko, że dopiero dotarłam do domu od rana Balbua gratulacje!! Moja malinka ważyła na USG, 380 więc w ogóle wielka będzie a brzuch mi się taki mały wydaje

balbua brzmi obecująco :) wszystkiego dobrego życze :)

mój ma "uczulenie" żadnch obawów medycznych ale on nie lubi i sie tak tłumaczy poprostu mu nie smakuje żaden i nawet w ciastach nie lubi taki dziwak z niego :)

to super, choć alkohol będę musiała wyeliminować mąż ma uczulenie nawet do tiramisu prosi żeby ograniczać ilość

Pestusia zebrę jak byś mi dała przepis to super by było, bo wydaje mi się że podłam bo tam chyba filozofia tkwi w nalaniu ciast odpowiednio co chyba dam rade, murzynka to kiedyś ja uwielbiałam ale też bez torebki nie zrobię więc robie takie czekoladowe z paczki też lubimy. Tomasz to moje ulubione imię najpiększe, jakie jest moje nieszczęście tak ma na imię i dlatego nie chciałam go dla synka inaczej bym się nawet nie zastanawiała a teraz i tak dla córki szukam O i przepis na pączki wypróbuje, bo prosty się wydaje :)

Te wszystkie krówki to wyższa szkoła jazdy jak dla mnie, ale ko wie może się rozwinę kulinarnie póki, co poczyniłam przygotowania do placka marchewkowego sie jutro się przymierzę Fajna jest huśtawka jak się tak zastanowić to majątek dla malucha można wydać tyle rzeczy potrzebnych mniej lub bardziej. Synek mojej siostry zasypiał pięknie na huśtawce, więc i mi się wydaje, że bym taką chciała też mieć. Przydawała sie zwłaszcza w dzień jak biegłam na 15 do szkoły i musiał do tego czasu zaliczyć południową drzemkę, bo wstawał o 7 rano z mamusią o 9 już lecieliśmy na spacerek potem jedzonko no i spać nie było za bardzo czasu na usypianie godzinami, bo przed moja szkołą musiał się obudzić żeby zaliczyć transport do niani, więc huśtawka była nieoceniona, zasypiał w mig i budził się na czas, miał bardzo regularny tryb spania i nigdy nie należał do dzieci marudnych. To dziecko było zawsze marzeniem każdego rodzica i trochę się martwię, że moje takie nie będzie :)

Trochę mnie zawsze przerażało to gotowane mleko, bo i jest takie ciasto chyba krówka i tam też sie mleko słodzone gotuje aż powstanie cos tam i ja sie tego gotowania boje, że mi nie wyjdzie a marchewkowe to kiedyś musze spróbować, bo podejrzewam, że mężowi mogłoby podpasywać on lubi takie suche ciasta

Dyducha no mieszkanko tfu, tfu odpukać trafiło nam sie w sam raz tuż przed dzieciną je zaleliśmy kupować remont na wykończeniu i porządki zostają nieskończone Tosiak dziękuję ja kucharką to jestem fatalną nigdy gotować nie lubiłam a że mąż chudzieńki to musiałam się przysposobić, w ciszy czytam o waszych wyczynach w kuchni i się nie odzywam jak widzę, że bigos potraficie zrobić ja to jak Doda jakiś barszczyk z torebki na święta i już, ale się staram jak mogę Magdusiadz a to ciastko to z kremem? Ja tylko piernik umiem torebkowy na szczęście to ulubione ciasto mojego małżonka i szarlotki się nauczyłam, bo sam uwielbiam a i on tez bardzo chętnie je i to wszystko, co potrafię czasem karpatkę robie niestety tez z gotowców, ale to z kremem i małżonek nie przepada