dziś rano obudziłam się o 5:04 i zastanawiałam się co zjem na śniadanie, wczoraj już sobie ustaliłam co, ale dziś rano miałam ochotę na tysiąc innych rzeczy i tak się zastanawiałam czy warto zmieniać swój plan, skazana na jedzenie skorzystałam z twojego pomysłu i wsiadłam na rowerek stacjonarny, w pewnym momencie chciałam z niego zejść i biec do kuchni, rano jestem sama w domu, właściwie mnóstwo czasu spędzam sama, to mi wcale nie ułatwia panowania nad sobą
glodna komórka pamiętam, że był taki czas kiedy skończyłam z kompulsami i pomogła mi w tym książka pod tytułem "toksyczni rodzice" chociaż piszesz, że to nie jest kwestia psychiczna... też tak uważam, ale wtedy jakoś mi tak ta książka pomogła....
miłego dnia kompulsywne