BernadetkaBER
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Wpadłam by się przywitać Jestem strasznie zapracowana i nie mam kiedy wejść na stronkę, a jak już nie pracuję to padam ze zmęczenia, ale pamiętam o Was i myślę czule ;-) To moje 21 dni BP :D Pozdrawiam wszystkich PACHNACYCH
-
Wpadłam się przywitać i do pracy. Powodzenia w ten upalny dzień. Ciągle BP
-
Madziuchna - sory wyżej pomyłka bsalek@poczta.onet.pl
-
Madziuchna Wzruszyłam sie czystając to co napisałaś. Bardzi się z tym zidentyfikowałam. Kochana jesteś godna podziwu! Za dwa dni czekają na mnie ciężkie chwile ( trudne spotkanie , trudna rozmowa, trudne decyzję). Bałam się, ale teraz widzę ( dzięki Tobie), że nie warto do swoich kłopotów dokładać sobie porażki z powrotu do śmierdziela. Jesteś super!!! Ból , chorobę i wszelkie cierpnie nikt nie może za nas przeżyć, ani podjąć za nas decyzję, wybrać drogę, ale nie musimy być w tym samotni. I ja się przyłączam za Regresem, Vonk i sądnym dniem - jeśli tylko chcesz powylewać z siebie. A wogóle to jesteście super Wszyscy Cieszę się, że trafiłam na ten topik i na Was. To mój 16 BP. Pozdrawiam Wszystkich
-
Miłego poranka :) Słońce na Lubelszcyźnie zaczyna dawać do pieca. A ja z kawusią do Was. To mój 15 dzień BP :D Dzięki Waszym pięknym wynikom trzymam się gdy chce mi się palić bo widzę, że można. Czasami mam wrażenie jak bym chodziła po cienkiej lince, lekki podmuch i już już jestem blisko śmierdziela. Cieżko jest. Kocham swój obecny stan pachnienia, ale jest ciężko. Madziuchna chciała bym mieć taki wynik jak Twój i chcę wierzyc, że się nie dałaś. dla wszystkich BP.
-
Witam Wszystkich :D Wonk Monomas Farbowana lisica sądny dzień żabka pachnąca basiek Atydea Regres Mamuśka i dla wszystkich BP Oj Mamuśka prawie bym poległa w ten weekend. Nie wiem ja to się stało, że wytrwałam i nie zapaliłam, a byłam tak blisko. Siedziałam sobie w sobotę w kafejsce na rynku w Kazimierzu, klimat sprzyjający, w ręku winko, dobre towarzystwo, wokół ludzie palący. Oj! jak bylo ciężko! Siegałam po poaczke parę razy, ale nie dałam się. Póżniej chodziły za mną śmierdziuchy jeszcze cały następny dzień. Tak źle jeszcze nie było. Myślałam, że z czasem jest łatwiej powidzieć nie, a tu dni mijają, nie palę przecież 14 dzień a palić mi się chce coraż częściej. Jak to jest?
-
No to aby wytrzymać do jutra. Od Niedzieli do 12 lipca jest jak z górki. Łatwiej Nam będzie powiedzieć NIE śmierdzielowi, a i inne rzeczy zmniejszyć łatwiej (myślę, że portfel też :O)
-
Dzięki sądny dzień. Dostałam, dostałm. Tyle, że muszę sobie zainstalować odpakowacza dla rar. Ale wieczorkiem prześlę Wam moje cyferki :D Basiek gratuluję . Ja też się doczekam Dzięk Żabka A'propos nie wiem czy wiecie, że rzucanie (czegokolwiek) najlepiej rozpocząc i wytrzymać, gdy księżyc jest w nowiu i go ubywa. Te gorsze dni gdy jest ciężej to : przybywanie księżyca i pełnia. To taka ciekawostka ;) Pozdrawiam wszystkich :)
-
Sądny dzień to mój adres: bsalek@poczta.onet.pl wielkie dzięki
-
Witam Wszystkim BP :D Dzisiaj 11 dzień BP. Sądny dzień czy możesz i dla mnie puścić link na przelicznik? Miłego poranka :)
-
Cześć Żabka a może byś pomyślała o głodówce oczyszczającej (10dni). Mój brat ją stosował. Schódł 12 kilo, w ciągu roku przybył 4 kilo i trzyma się tej wagi od 3 lat. Poczytaj w internecie. Fajna rzecz. Sama mam ochotę się skusić, ale biorę hormony a przy tej głodówce nie można nic jeść, nawet leków. [ust}
-
A, i jeszcze jedno! ja też miałam jednego, nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa. Ostatni papieros w pudełku wywoływał zawsze we mnie panikę, dlatego ja kupiłam całą paczkę. Poczułam się lepiej. Ojej , jak to trzeba się oszukiwać. Ale przyjdzie czas, że ta paczka będzie częścią rytuału skończenia na dobre - w swoim czasie. Nie jestem jeszcze gotowa stwierdzić, że rzucam na dobre. Muszę sobie to wszystko jeszcze poukładać w sobie. Cieszę się z każdego dnia mojego sukcesu BP i powtarzam sobie "Ja tu rządzę!" :D
-
Extented - paliłam przez 20 lat. zaczęłąm jak miałam 16 lat z siostrą ciąteczną za stodołą, że my ją nie spaliliśmy :D Oj ciężko jest, ale każdy musi znaleść swój sposób. Ja pierwszego dnia rzucania kupiłam paczkę i chodziłam z nią wszędzie, nawet spałam. Teraz zapominam że ją mam w torebce. Gdy jest żle próbuję przeczekać, odwlekam zapalenie na później, a później już mi się nie chce. Dalczego rzuciłam? Trułam swoje dziecko, niepotrafiłam nie palić w domu. Pozatym śmierdziałam, żle wyglądałam - szara cera, kaszel no i kasa (300 - 400zł miesięcznie). Zrozumiałam, że pieniądze jakie wydaję na kosmetyki, kosmetyczkę, perfumy - śmierdziel niwelował . Jeśli chodzi o podjadanie to staram się tego nie robić. Chodzę codziennie na siłownie ( czasami na siłę, czasami na sam rowerek) i dużo spaceruję wieczorami z psem - on bardzo się cieszy, że rzuciłam papierosy. A i chyba dorosłam do tego, żeby rzuć śmierdziela :) :) :)
-
witaj extented :) Ja też jestem świerzutka - od 10 dni. Fajnie jest nie palic. :D
-
Ja też wpadałam tylko się przywitać To mój 10 BP. Wczoraj było bardzo ciężko, chciał mnie dorwać śmierdziel, ale powalczyłam. Oj walczyłam ciężko, aż sobie popłakałam z tej całej niemocy, a może mocy. Sama nie wiem. Na Lubelszczyźnie bardzo brzydko. Pada od rana. Tyle dobrze, że gdy jest taka pogoda chętniej chodzę na siłownię. W upały jest mało fajnie. A chodzę Kochani, chodzę. No to biorę się za robotę, miłego dzionka