

kisza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kisza
-
Też tak myślę Majeczko- że to nic poważnego :) Pewnie za szybko zjadła albo za dużo i to stąd. W ogóle chyba robię się przewrażliwiona :) Aneta Twój Olinek jest słodki :) Dopiero teraz obejrzałam zdjęcia. Świetne są :)
-
Majka mojej Dorocie dwa razy zdarzyło się takie porządne ulewanie a la wymioty, ale już np jest spokój. Zdarza jej się ulewać, ale nie nagminnie. Kurczę, trochę mnie umęczyła przez ostatnie dwa dni :)
-
Asiulek ja mam ostatnio to co Ty tylko, że w dzień. W nocy mała pięknie śpi. Do tego też zaczęło się ulewanie. Dziś ulała wszystko co zjadła. Cała była mokra, włosy zaklejone- musiałam ją kąpać. Żali mi było dzieciaka strasznie. Nie mogła się najeść przez to ulewanie. Z głodu nie mogła spać, a widać było, że jest bardzo zmęczona :( Koszmar. Teraz trochę komaruje a ja staram się złapać oddech, bo nie różnie może być jak się obudzi ;)
-
Asiulek to nieciekawie. Ale powiem Ci, że rozmawiałam z moją mamą o karmieniu, bo moja Dorota też nie za wiele je i ona mi powiedziała, że z moim bratem przechodziła to samo co Ty z Amelką. Przez pierwszy miesiąc z hakiem nie chciał jeść. Zjadał malutko - 40- 60 ml. Martwiła się, zachodziła w głowę co zrobić, żeby jadł więcej. Po jakimś czasie sam z siebie zaczął jeść więcej. Powoli, stopniowo doszedł do prawidłowej dawki pokarmu :) Z tym, że na wadze przybierał normalnie, mimo że jadł niewiele. Także jak widać dzieci jedzą tyle ile chcą i nie ma jakichś norm dla nich :) U mnie była położna. O dziwo powiedziała, że dokarmianie to nie błąd! Dzień miałyśmy z Dorcią pełen atrakcji. Ulewanie, przeciekanie pampków ( już nigdy nie kupię pampersów! co trochę siuśki lądują na ubranku i łóżku). Do południa mała zabrudziła wszystko, więc teraz robię mega pranie. Cały dzień też nie spała- dopiero co zamknęła oczy. Jestem wykończona :/
-
Justyna właśnie Dorota przez godzinę wyła niemiłosiernie, prężyła się i podkurczała nóżki. Ale zdarzyło się to tylko raz, więc sama nie wiem czy to kolka czy nie. Do tego puszczała głośne bączki. Może to tylko zwykłe problemy trawienne. Mewka czekamy na Twój wielki final :) U mnie też pogoda do bani. Do tego ma przyjść położna. Wcale mi się nie uśmiecha jej wizyta, bo dom wygląda jak pobojowisko :) Z drugiej strony dobrze, bo malutkiej strasznie łuszczy się skóra na stopach i po jednej stronie główki. Muszę spytać co to za diabelstwo.
-
Filipinka, ale ci fajowo :) U mnie tak było do wczoraj po południu. Wieczorem dopadła nas pierwsza kolka :( A dziś tak jak pisałam.... Podjadam czekoladę, nie mogłam się oprzeć. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi dziecku.
-
Justyna może faktycznie coś dziś wisi w powietrzu. Poprosiłam mamę, żeby doglądała małej przez jakiś czas.
-
Smoczek pomógł. Pytanie na ile. Już nie mam siły się z nią bujać. Kocham tego drania, ale potrzebuję chociaż pół godziny dla siebie :(
-
Justyna...już się naspała :/ Nie wiem co ten dzieć wyprawia :(
-
Agisia to masz zmartwienie :/ Nie mam pojęcia co to może być. Najlepiej jak obejrzy Cię położna i potem lekarz. U mnie dzień dosyć ciężki. Mała nic nie spała. Jedynie na spacerze się kimnęła a tak... Wyprawiałam cuda wianki, żeby zasnęła i nic. Wymęczyłam się nieziemsko. Córka chyba też bo teraz śpi jak aniołek... Padam z nóg
-
Cześć dziewczyny. I u nas w końcu odpadł kikut :) Więc też zaczynamy brzuszkowanie. Co do śpiewania to moje dziecko chyba woli suszarkę niż skowyt matki :) Pogoda dziś u nas super, więc znów szykuje się nam długi spacer :)
-
Justyna super wieści! W końcu coś optymistycznego :) Wiecie co... mam ochotę na kawę. Chyba sobie strzelę słabiznę. W szpitalu się odzwyczaiłam ale dziś pogoda taka bura, że mnie muli. Może ciut kofeiny postawi mnie na nogi :)
-
Asiulek widok byłby boski. A gwar naszej gadaniny jeszcze lepszy :D Bidulo, mam nadzieję, że niedługo znajdziesz chwilę dla siebie na odpoczynek. Należy Ci się!
-
Właśnie- każdy co innego gada. Poczekam do 12tej. Wtedy ją obudzę :)
-
Asiulek chyba musiałybyśmy ulica iść. Wyobrażasz to sobie? Tabun kobiet w wózkami ? :D :D :D Prawie jak parada :D
-
A ja mam wózek na wahaczach i to one zaczęły sobie popiskiwać :) Raz dwa się z tym uporam. Moja mała śpi jak suseł już trzecią godzinę. Nie wiem czy ją budzić na karmienie czy nie.
-
To ten nowy skrzypi :) Zmieniłam, a tamten wylądował w piwnicy w razie awarii. Ale spotkałam wczoraj koleżankę i mówi, ze prędzej czy później większość wózków trzeba czymś nasmarować :)
-
Dokładnie Asiulek hahaha :D Pdobo silikon w sprayu jest dobry na takie bajery. Najpierw niech dziadek popróbuje coś z tym piskiem zrobić :)
-
Super Aneta :) Gratulację. Teraz tylko załatwić formalności i po krzyku :)
-
Ja też poczekam aż mała się obudzi, zrobimy toaletę, nakarmię ją i ruszymy :) Ja jak raz zjechałam wózkiem po schodach to od tamtej pory mi skrzypi tak, że jak ie ulicą to słychać nas na pół mieściny :D Muszę czymś nasmarować furę..
-
To lipa. Asiulek wiem co czujesz, bo i mnie to frustrowało, ale kochana pamiętaj o sobie. Nie wolno Ci teraz nic dźwigać. Po co Ci komplikacje z blizną? (tfu tfu)
-
Przeslij Anetko pozdrowienia dla Mewki! Tęsknimy za nią! I niech się wreszcie rozpakuje :) Cioteczki kafeteryjne czekają ;)
-
Asiulek u mnie było ładnie wczoraj. Zaliczyłyśmy spacer. Sąsiadka się zaoferowała, że będzie mi znosić i wnosić wózek. Może i Ty masz kogoś życzliwego obok? Słońca dziś u nas nie za dużo, ale też wybieram się połazić :) Spacer będzie codziennie obowiązkowo. No chyba, że pogoda będzie wybitnie kichowata :)
-
Aneta mojej Dorotce też ledwo się trzyma, ale się trzyma! To już trzeci tydzień z kikutem. Nie mogę się doczekać kiedy odpadnie całkowicie.
-
Napisz Aneta :) Może da znak życia. Eh... te kolki. U mnie jeszcze nie było.. ale wszystko przed nami.