kisza

Aneta dobry pomysł! Tylko właśnie jak to rozesłać, żeby nie trafilo w niepowołane łapska:D Będziemy kminić bliżej października :) Na pewno coś wymyślimy. Uciekam!

500 km to grubo :D Raczej o takie spotkanie byłoby ciężko, ze względu na małe dzieci i te odległości. Chociaż jeśli chodzi o odległość można wybrać najbardziej centralny dla każdego punkt :) Dałoby radę. Tylko maluchy.. :) Może dopiero jakby sporo podrosły :) Ale kto wie, kto wie... Dobra idę. Tym razem już definitywnie. P.S. Martwię się o Zszokowaną. tyle czasu milczy :(

I właśnie Aneta.. trzeba by było utworzyć takie prywatne miejsce, żebyśmy tylko my mogły oglądać :) Ja tutaj też nie będę dodawała. Idę, bo już wychodzę i wychodzę. Papa laseczki.

Dorota mi też się marzy zimne piwo! Oj i to nie od dziś, ale cóż.. Nie tak prędko :D Aneta wódka z colą! Hihihi ładnie... chociaż też bym nie wzgardziła. Z tą galerią to fajna sprawa. Na pewno każda będzie się chciała poszczycić swoim maleństwem :D Coś będzie trzeba pomyśleć :)

Cholera! Hehehe, ale Wrocek to dopiero cudo! Mi się niesamowicie podobał. Będę tam kiedyś chciała wrócić :)

Aneta koniecznie :) najlepiej w wakacje, chociaż wtedy jest tłoczno. Albo wiosną, bo zimą i jesienią niewiele tam można robić. Zgadacie się z Asiulkiem, dzieciaki pod pachę, małżony pod drugą, telefon do mnie i już się wami zajmę :D :D Hahaha.

To sporo masz, ale i tak zapraszam Asiulek. Dzieciaczkom razem nie będzie nudno ;) Już ja bym wam zrobiła tour po okolicach :D hihi Przewodnik kisza gratis!

A ja byłam we Wrocławiu, Świebodzicach i okolicach :) Dawno to było bo 10 lat temu, ale super mi się podobało.

Asiulek ja mam 20 km do Kazimierza Dolnego. Piękne miejsce i na prawdę warto odwiedzić. Zapraszam !! :D ;)

Widzisz Asiulek z Dorotą sobie możesz posoczkować :) Czy co tam wam się zamani.

Asiulek wszystko co się da :D Lody, czekoladę, kit katy, rodzynki w czekoladzie i.. wszystko co mi wpadnie w ręce, taką mam chcicę na słodkie :D :D Chyba wszyscy faceci kochają słodkości. Takie duże dzieci :) Uciekam :) Papa.

No szkoda, bo na pewno chętnie bym z Tobą strzeliła soczek :D Idę z pieskiem zaraz. Nakupię sobie tyle słodyczy, że do końca ciąży nie zdążę ich zjeść :D O!

Tak! Kuś dalej ;) A co Twojego wcześniejszego pytania to Kock to nie moje okolice. Kazimierz Dolny, Puławy..te rejony :)

Asiulek to miałaś pracowity dzień :) U mnie pogoda identyczna jak u Ciebie. Nawet temperatura się zgadza. Pierogi z jagodami. Mniam! Aż dostałam ślinotoku ;)

Pysiolka chyba wykorzystam fakt, że za kilka dni mam urodziny i na prawdę jej zlecę zadanie :D Ja przeważnie tez zawsze miałam coś słodkiego pod ręką, ale odkąd wrócił mój tata nic nie uleży :D Ma podobnie jak Twój małż hehe

Jak będę szła z psem to sobie kupię zapas słodkości! Jak to tak, żeby w domu, pod ręką nie było żadnych dogadzaczy :D:D Szkoda tylko, że nie da się kupić tego upragnionego orzechowego tortu. Z masą z orzechów włoskich.. kakaową i śmietankową. Do tego domowy puszysty biszkopt... Tylko moja babcia potrafi taki zrobić!!!

Cześć dziewczątka :) Znów tabelkowe szaleństwa :D Dobrze, że się dopisałaś Aneta Czarna :) Ja się domyślam, że sama do końca życia raczej nie będę, ale na razie mi się nie spieszy hehe :) Porozkoszuję się samotnością i oddam się w pełni dzieciątku. Aneta cieszę się, że Ci się ułożyło. Ja tez już zaczynam się cieszyć, że rozstałam się z eksem. Odżyłam bez niego! :D To był na prawdę toksyczny związek. Całe szczęście to już poza mną. Poznałam dziś moją siostrę cioteczną. Świetna dziewczyna! :) Cały dzień chodzi za mną tort orzechowy :D Ciekawe skąd ja sobie takie cudo wytrzasnę :D

Niech się stanie cokolwiek, co odmieni powietrze i zlikwiduje duchotę :D Idę poczytam coś. Dziś przyniosłam sobie nową porcję z biblioteki :) Dzięki ciąży nadrobię wszystkie książkowe zaległości :D Dobrej nocy :)

Hahahaha Aneta widocznie takie z was już przekorne małżeństwo :D Sporo byłaś w Zamościu. Wychodzi więcej niż ja w sumie :) Co do obozów to one wszystkie mnie przerażają. Nie do wiary, że ludzie ludziom robili coś takiego!! Jednak i u mnie burza przeszła bokiem. Pogrzmiało, poprykało i tyle było. Phi.

A co do Majdanka to straszne miejsce :( Zawsze jak tam jestem, wychodzę zapłakana. Pewnie z jakąś wycieczką byłaś Anetko :D Czekam na pizzę, ale nie wiem czy mam na nią ochotę :D Coś nie bardzo dziś u mnie z jedzeniem.

Black queen czyli Ty się relaksowałaś, a ukochany szalał :D Zapomniałam, że były te nieszczęsne powodzie i mogło być mniej ludzi. Ale, że nie było tłoku to raczej dobrze ;P Aneta hahaha. Jakby wyszło tak jak mówisz to ja szczerze współczuję mężowi! To go żonka urządziła wspaniałymi radami ;)

Dobrze kojarzysz. Lublin mam pod nosem :) Właśnie przez to ,że na Mazury o kawałek drogi, dałam sobie spokój.. Z resztą coraz ciężej mi z brzuszkiem i nie bardzo bym skorzystała z tego wypadu. W przyszłym roku z maluszkiem sobie odbiję :D Oj... chyba będzie burza u mnie!

Pa Agisia! Wzajemnie. Aneta wujek mieszka dość daleko od nas- 130 km to mu się udało ten fakt ukryć :) Tez go szanuję za to, że nie zachował się jak palant i nie zostawił dzieciaka. Mimo, że mógł, bo to było tak, że samotna kobieta chciała mieć dziecko.. nie miała stałego partnera..i mój wujek się zgodził. To dopiero historia, co?! Wcale nie musiał być blisko dziecka, ale chciał :D To w ogóle jest dobry facet.

Bywa Black Queen :) Z tego co wiem to jest zadowolona jak na razie. Kilka osób już poznała. Dawkujemy jej rodzinkę, co by dziewczę szoku nie doznało. Ważne, że ona się cieszy- bardzo chciała wszystkich poznać i zobaczyć. Ale sytuacja niemniej trochę dziwna. Zakopane.. musiało być tłoczno o tej porze roku :) Ja nawet nie mam bardzo chęci na jakieś dalsze wypady. Miałam jechać na Mazury, ale najzwyczajniej w świecie mi się nie chce! :D

Agisia na pewno wynajdziecie coś fajnego. Jest tyle cudownych miejsc na takie wypady :) Jak już wymyślicie to nam się pochwal, żebyśmy mogły Ci pozazdrościć :D