

kisza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kisza
-
Dobrej nocy Dorota :D My też pewnie pouciekamy niedługo, a przynajmniej ja. Skończę herbatę i lecę pod prysznic.
-
Matusia w życiu bywa różnie i trzeba je brać jakim jest :) Zobaczymy jak to się ułoży :) Jestem dobrej myśli. Aneta Ty teraz kobieta wulkan jesteś :D Temperamentna hehe. Matusia mała wyczekuje dzidziusia z mamą?
-
Aneta wiem jak to jest! Ja też reaguję zbyt mocno w ciąży. Przed byłam wybuchowa, ale teraz to ho ho! I potrafię o byle bzdurę łzy wylewać :D Także rozumiem :) Grunt to rozmowa i wzajemne wysłuchanie roszczeń :) Do tego czasu my Cię zrelaksujemy, co byś nie wybuchła na nowo przy swoim mężu ;)
-
Matusia mi też mama powtarza, że nie powinnam się spieszyć do pracy i odchować dziecko do 3roku życia. Też bardzo bym tak chciała, ale zobaczymy. Jakoś będę musiała nas dwie utrzymać, więc możliwe, że będę musiała pójść trochę wcześniej do pracy.
-
Jak masz rodziców na dole to luz! :) Aneta ja nawet w bloku się boje hihihi. Chociaż masz rację, jest bezpieczniej. Zawsze to sąsiedzi pod ręką.
-
Brzuch tak pewnie zareagował na nerwy Anetko. Pogadacie i wyjaśnicie sobie to co was uwiera :) Będzie lepiej. Szkoda nerwów na chłopów moja droga. Trzymam kciuki za wasze szybkie porozumienie :) Dobrze, że nie pojechałaś do mamy. Nie uciekaj. Lepiej się pokłócić i szybko pogodzić niż urządzać ciche dni :)
-
A jednak nie śpicie ;) Co do opiekunek to... musiałby to być ktoś zaufany i taki :D A tacy chyba nie istnieją. Podobnie jak Anecie bardziej podchodzi mi żłobek :) Dorota nie boisz się sama w nocy? Ja zawsze! Jakoś mi t nie przeszło z wiekiem :D
-
Dobry wieczór dziewczynki :) Właśnie wróciłam. Było świetnie. Brakowało mi tego :) Od razu lepiej się czuję :) Widzę, że temat przedwczesnych porodów popłynął. Nie napędzajmy się nie potrzebnie :) A i chciałam sprostować- ten dzidzio co się urodził w 25tygodmiu był w szpitalu do 35 tygodnia, a nie tylko 5 jak napisałam. Widzę, że się pustawo zrobiło :) Już w łóżkach czy co?
-
Ja mam wręcz przeciwnie Asiulek. Energia mnie roznosi !! :D:D Nie mogę usiedzieć na tyłku. Dlatego też spadam moje drogie!
-
Na pewno zaczyna się wtedy człowiekowi dłużyć. Do tego dochodzi stres. Na pewno wszystko będzie dobrze i doczekamy się swoich maluchów. Już tak niewiele zostało..
-
Asiulek nie wiem ile dokładnie było w szpitalu, koło 5 tygodni. Przyczyny nie było konkretnej. Tak się czasami zdarza i tyle. Całe szczęście, że małe było takie silne i z pomocą lekarzy dało sobie radę! I to nie pierwszy przypadek jaki znam :) Tzn ten znam jeden, ale słyszałam o 3 innych :D No lecę zaraz do tych moich wariatów :D Powspominać stare dobre czasy hehe :)
-
Ertu i oby siedziało jak najdłużej :) Wiadomo, że każdy dzień w łonie matki jest dla takiego malucha bezcenny! Ja też czekam aż minie ten 30 tydzień i wtedy poczuję się dużo bezpieczniej. Już niedużo zostało :) Wiecie dziewczyny.. tak się cieszę, że zjechali moi znajomi. Czuję się jak za starych dobrych czasów, kiedy jeszcze nie było tyle obowiązków ;) Ostatnio zaczynała mnie dobijać samotność. Każdy zabiegany, zapracowany i co gorsze dawno już wyjechał z miasteczka, w którym mieszkam. Zaczynałam się czuć na prawdę fatalnie.
-
Witam dziewczyny :) Miałam dziś leżeć, ale nie było mi dane :) Dziś jest dzień niezapowiedzianych wizyt. I to jakich! Zjeżdża się Anglia, Kraków.. Moi przyjaciele, których nie widziałam kupę czasu. Jak tu leżeć? Mam tylko nadzieję, że te skurcze to nic takiego. Za godzinę jestem umówiona z koleżanka, więc poleżę dopiero w nocy. Słuchajcie nie pisałam, bo nie chciałam zapeszać, ale moja znajoma urodziła w 25 tygodniu i... dzidzia ma się świetnie. Już jest w domu! Jak wspaniale, że medycyna jest już tak rozwinięta :)
-
A ja zamiast spaceru z psem muszę wybrać łóżko. Od rana brzuch mi twardnieje. Mocne i regularne skurcze. Muszę to jakoś wyciszyć, więc no spa i wyrko. Szkoda. Myślałam, że trochę połażę :( A tego kurczaka zrobię jeszcze dziś :D
-
Aneta nieźle brzmi ten przepis :) Ja na pewno wypróbuję! Szybko, prosto i wygląda na to, że smacznie.
-
U mnie jeszcze nie jest tak źle. 26stopni i nie ma słońca, więc da się przeżyć :) Matusia ja mam podobnie jak Twoja córka :D Też lubię przez sen pogadać.
-
Mc'da będzie powtórka z rozrywki :( Dobrze, że kupiłam ten wentylator, chociaż w taki upał to i tak niewiele pomaga. Oby szybko minęły! Miki ciekawe czy córeczka po wyjściu z brzucha nadal będzie taka grzeczna ;) Moja właśnie weszła mi pod żebro o_O. Niefajne uczucie!
-
Filipki fajnie Ci, że masz tyle przeglądania słodkich ciuszków :) Mile zajęcie.
-
Hahahahahahaha! Nożyce!! Aneta jesteś boska. A ja pod prysznic :D
-
Aneta to uważaj, żebyś małego Freddiego nie urodziła ;) Żartuję oczywiście. Nie wierzę w żadne zabobony. A z długimi paznokciami rodzi się każde dziecko :) Tak czytałam. Filipki to mówisz, że miałaś noc z przygodami?
-
Dorotka to Ty możesz mieć pełne zaskoczenie z porodem! Też bym wcześniej myślała o pakowaniu torby :) Aneta mój poprzedni psiak też się bał wody - historia podobna z Twoim- też ją mój brat wrzuciła jak była szczeniakiem i od tamtej pory wody niet! A niektóre zwierze po prostu nie lubią i już. Moja jest myśliwska, bo tato poluje (grrrrr), więc to jej żywioł :D
-
hahahahah! Chciałabym zobaczyć to gryzienie fal :D Moja kocha wodę. Najpierw wchodzi po samą szyję.. moczy się, potem wychodzi tam gdzie jest płycej i się kładzie w tej wodzie :D Później to już patyczki idą w ruch i jest pływanie na całego.
-
Dorota Ty chyba będziesz rodzić jako jedna z pierwszych :) Fajnie! Trochę nas przygotujesz :D Aneta ja tez się będę pakować na początku października. Mam termin na 16tego. I też nie mam pojęcia co tam się bierze :D Ja też dziś zabieram pieska na dłuuuuugi spacer plus kąpiel w stawie :) Niech ma coś z życia ;)
-
Witam wszystkie nocne marki :D I te co słodko spały jak ja :) Dopiero wstałam. Piję kawę. I niezmiennie stwierdzam, że poranek to najlepsza część dnia! Balonik mnie też czasami pobolewa krzyż i plecy. I to już od miesiąca. Nic złego się nie dzieje i gin stwierdził, że to normalne. Co do tych spotów w tv o chorych dzieciach to mnie też straszą. Jednak zawsze sobie wtedy myślę, że przecież będę kochała takie dziecko tak samo. Jedynie źle by mi było, że nie miałoby normalnego życia :( Ale trzeba być dobrej myśli ! :) Tylko 5% dzieci rodzi się tak poważnie chorych.
-
Instynkt sam Ci podpowiedział hehehe. Mi jeszcze aż tak ciężko nie jet, dlatego przeważnie zrywam się jak głupia :D