Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kisza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kisza

  1. Na razie oglądałam wózki tylko w necie, ale niedługo zacznę odwiedzać sklepy :) Asiulek przemyślisz dobrze sprawę i na pewno wybierzesz najlepszy dla siebie. Ale dziś pustki na forum... Gdzies nam powsiąkały dziewczyny.
  2. U mnie też dalej szaro. Nic się nie chce w taką pogodę. Widzę, że wchodzimy w etap łóżeczkowo- wózkowy jeśli chodzi o zakupy :) Ja tez powoli się rozglądam za jakaś furą dla niuni. Tylko jak tu wybrac? Nie łapię sie w tych modelach, rodzajach. Nie wiem co dobre a co złe :D Muszę się dobrze wdrążyć w temat przed zakupem.
  3. Super! Tatusiowi ciężko bedzie sie powstrzymać przed złożeniem! hahahaha. Ja też myślałam o tym, żeby powoli juz kupować rzeczy inne niż ubranka, bo potem może być ciężko wydac naraz tyle kasy, żebe zakupić wszystko co potrzebne. Dobrze byłoby to rozłożyć stopniowo. Twoja mama ma racje! :) Wzajemnie miłego :) Koniec tego obijania! ;) :p
  4. Ja też robie codzienny przeglad garderoby maleństwa!! Cieszy mnie, że nie jestem w tym sama :D:D Kiedy ten październik!!!! ;) Mam nadzieję, że kłucie nie bedzie Cie za długo męczyć. W takim razie bierz się za prasowanie. Ja też się czymś zajmę :) Miłego dnia!
  5. Też myślałam o tym samym. Najgorsze to częste wychodzenie z psiakiem. Przecież nie zostawisz wtedy dziecka samego. Sama nie wiem. Wygląda na to, że psinka musiałaby poczekać. Chyba że miałabyś kogoś do pomocy. Całkiem możliwe, że dzidzi okaże się takim czasopochłaniaczem, że o psiaku na razie nie bedzie mowy. Nie mam pojecia kochana. Podejrzewam, że wyjdzie w praniu :) Ja zawsze tak się zbieram do prysznicowania... czasami zajmuje mi to dobrych kilka godzin :D
  6. Ja zrobiłam tak samo. Zaraz po uspieniu tamtej, wzięłam nowego piesia i ból był trochę łatwiejszy do zniesienia. Wydaje mi się, że nowy pies nie byłby przeszkodą przy niuni. Jest to dodatkowy obowiązek, ale nie aż taki ogromny. No i masz męża do pomocy! Z resztą sama wyczujesz czy to dobry ruch czy lepiej będzie troche odczekać. Najlepiej byłoby gdyby obecna suczka cudownie ozdrowiała! Niestety życie nie rozpieszcza i czasami trzeba sie pogodzić z niektórymi rzeczami. Oby przynajmniej nie cierpiała za bardzo. Biegnę pod prysznic, bo my tu gadu gadu a tu już jedenasta :D
  7. Współczuję. moja poprzednia suczka też miała złośliwe guzy i jak juz bardzo cierpiała to ja uśpiliśmy. U obecnej tez znaleźliśmy kilka lat temu na brzuchu, ale usunięcie pomogło. Nie były złośliwe. Wiem jak cieżko jest patrzeć na cierpienie swojego ukochanego czworonoga :( I jaka straszna jest bezradność kiedy chce mu się pomóc, jakoś ulżyć, a się nie da.
  8. Biedulka/ek. A co jej (albo jemu) jest? Coś ze stawami? Piesom czesto to doskwiera. Żal mi jej. W ogóle często zwierząt bardziej mi żal niz ludzi ;) Moja ma już 12 lat, ale nadal jest pełna energii.
  9. Oj tak! Nie ma nic lepszego na poprawę humoru niż oglądanie mikro ciuszków. Mąż się troszczy o Ciebie jak na prawdziwego męża przystało :) Nie ma mu się co dziwić. Z resztą mężczyźni mają to do siebie, że w okresie ciąży swojej ukochanej chodzą przewrażliwieni :D Ja też nie leżę non stop. Maks 2 godzinki dziennie. A to właśnie dlatego, że szyjka ani sie nie rozwiera ani nie skraca, a twardnienia brzucha mnie miałam juz od 2 tygodni. Za to mój pies ma raj, bo jest cały dzien na spacerku ;) Wezmę ją później w pola jak się nie rozpada.
  10. To samo u mnie :/ To ja tu wyjeżdżam na wieś z myślą, że zalegnę w ogródku z książką i nadrobię zaległosci w nic nie robieniu, a tu taki numer ze strony pogody. Szaro, buro i pewnie dojdzie do tego deszcz. Asiulek polez trochę. Jak nie możesz wytrzymać to jeśli ból trochę ustąpi, to jakieś lekkie prace możesz wykonać. Swietnie Cię rozumiem, że nie jest to łatwe. Ja mam zakaz takich manewrów do końca ciąży. W zasadzie powinnam większość dnia leżeć.
  11. Acha i nie jest to groźne dla maleństwa ani dla Ciebie. Co gorsza jest to raczej normalne i możliwe, że będzie się pojawiać do końca ciąży :( ale nie musi! :)
  12. Witam o poranku :) Nie martw się Asiulek to te nieszczęsne wiązadła. Dobrze Ci skarbek doradza. Mi lekarz powtarzał ze 100razy, że jak pobolewają to trzeba wrzucić na luz. Odpocząć, poleżeć, polenić się :):) Wtedy to dokuczliwe kłucie szybciej mija. Oszczędzaj się dziś koniecznie.
  13. Asiulek pewnie, że ciąża ma swoje prawa, a my wyjątkowo uprzywilejowane możemy z nich smiało korzystac. Wszystkie kaprysy dozwolone! :D:D:D Wzajemnie kolorowych! Papa!
  14. m1m2 drugiej szansy u mnie i tak by nie miał, ale wolałabym, żeby nie odtrącał dziecka. I pod tym względem, drugą szansę by dostał- u niuni, nie u mnie :) Nie było mi lekko po rozstaniu, ale w efekcie dodało mi to sił do walki. Ale swoje wyryczałam! Było minęlo. Teraz może być już tylko lepiej. Jeśli chodzi o imprezy to tak samo jak u Ciebie- nic hucznego. Raczej wiecziry w większym gronie:) Z tym odkładaniem pieniedzy to dobre posuniecie. Tak do konca sie nie przewidzi ile malec pochlonie. Lepiej żeby coś zostało, niż wydać wszystko na ciuszki i duperele, a potem sie okaze, że nie mamy na coś ważnego, bo nam do głowy nie przyszło, że ta rzecz bedzie potrzebna.
  15. Asiulek fajnie, że u was już dobrze :) A imprez jeszcze bedzie wiele, wiec jak jedna was ominie to świat się nie zawali:) Mamisia mi też wózek bardzo się podoba. Nie mogę się doczekać, kiedy będę wybierać dla siebie..tzn dla małej :):) Lecę powoli, bo coś mnie spanko bierze. Spokojnej nocy! Przespanej!!, bo wiem, że niektóre dziewczyny mają z tym problemy ;) Buziaki!
  16. Jesteście kochane dziewczyny, że tak we mnie wierzycie. Dziekuje za te wszystkie ciepłe słowa :):) Ja już na wioseczce. Jest rewelacyjnie. Co do imprez, a raczej posiadówek przy piwku , bo towarzystwo mam pod albo i po 30 tce, to chodzę nawet chętnie. Czasami mnie skreca jak patrze na piwo, albo biale półsłodkie wino, ale to musi poczekać. I to jeszcze sporo :) Jednak nadal lubie posiedziec i posmiac sie w wiekszym gronie. gorzej jak towarzystwo sie podchmieli, załapie wspólna faze a ja tam siedzę trzeźwa i średio kumam :D Widzę, że szał zakupowy trwa. Oj wiem jak cieżko się powstrzymać. Ta princeska z endo jest przesliczna!!
  17. Asiulek poszalałaś z zakupami :) Nie ma nic słodszgo niż obkupowanie maleństwa. Chciałam wam w ogóle podziekować za wsparcie :) Anetka zwłaszcza Tobie za tak dogłebne wbicie się w sprawę :) Nie bardzo chce od niego cokolwiek. Chyba że sytuacja mnie bardzo zmusi, wtedy wystapie o ustalanie ojcoswta a potem alimenty. Już zapowiedział, że dziecka nie uzna. Ale to przyszłość. Na razie nie mam się czym martwić i co ważniejsze nie potrzebuję jego kasy tak bardzo. W razie czego, jeśli można, będę się u Ciebie dopytywać ;) Moja dzidzia też dzis nieźle daje. Bardziej niz zwykle. Dorka mam nadzieję, że brzusi Ci już odpuścił. Justyna mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś przedstawieniu u ksiecia Alana:) Ja tymczasem lecę sie pakować i jadę na weekend. Czekają mnie wiejskie klimaty, które uwielbiam :)
  18. Dzięki Majka :):) Na razie w ogóle nie myślę o takich rzeczach. jedyne co się teraz liczy to zdrowie i szczęście tej małej istotki:) Już dawno jej obiecałam, ze zadbam o to jak nikt inny :):) No nic. Idę z psiną, bo zaczyna wydawać dziwne dzwięki molestujące. Zawsze tak obwieszcza cheć spaceru :) Miłego dnia dla wszystkich! Do usłyszenia.
  19. Majka może jeszcze zmądrzeje. Nie chodzi mi o to ,żeby wrócił do mnie, ale żeby dziecko zaczęło się dla niego liczyć. Marne to nadzieje, bo on juz zostawil dwójke innych dzieci. To długa i skomplikowana historia. Nie chce tu psuć nastroju. Ani wam ani sobie :):)
  20. pa Asiulek! Miłęgo relaksowania i cieszenia oka ;) Ja tez zaraz zmykam z piesem pospacerować.
  21. Asiulek jedyne o co mam żal to, że ma gdzies własne dziecko. Po cichu liczę na to, że się ocknie. A my sobie poradzimy :) Nie jestesmy same. Bardzo pomaga mi rodzina i przyjaciele. Ani razu nie poczułam sie samotna. Wiem że mam na kogo liczyć. majka brzuszek imponujący :):) śliczności! zszokowana fajnie, że Twoje szkraby zdrowo sie rozwijają. Bólami tez nie bylo sie co przejmować :) Mam nadzieje ze glukoza tez Ci wyjdzie ok.
  22. Kami tylko wymocz za nas stopki porzadnie :) Morze... co ja bym za nie oddała. Jesli chodzi o irytowanie i rozdrażnienie to mam tak jak Dorka. Byle co potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Czasami wybuchnę bez powodu, a potem świece oczami przed rodzinka bo mi głupio :( Asiulek zgadzam się, że milczenie jest okropne. Już lepiej sie poprztykać niż znosić ciszę. generalnie najlepiej byloby bez porozumień i złych humorków. szkoda, że tak się nie da i czasami dopada gorszy dzień
  23. Kami a ja mam sie oszczedzać i nie mogę być zbyt aktywna :( dla mnie jest to okropna kara, bo aerobic i basen byly dla mnie norma przed ciążą. Do tego dochodzily inne sporty jak rower czy bieganie. A teraz? Fajnie Ci, ze możesz się poruszać. Uciekam dziewczyny. Przynajmniej na krótki spacer z psiakiem :) Szkoda tego słońca. Miłego dnia !! :D
  24. A ja Ci zazdroszczę Dorka tej pracy, bo ja powoli zaczynam sie nudzic w domu...i czas sie ciąąągnie. Niestety mam ciąże o podwyższonym ryzyku i musze uważać na mała. Muszę pomyśleć nad jakimś hobby :D:D
  25. Racja Kami nawet nie zauważymy jak zawita październik. Zwłaszcza, że lato szybko mija. Przynajmniej mi :) W dzień nie możesz, w nocy też nie.. biedactwo :) Może meliska przed snem? Dorka_L słusznie zauważyłaś, że wasza bezsenność to dobry trening przed pojawieniem sie maleństw :D Ja zamiast trenować wysypiam sie na zapas :)
×