Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Filipki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Filipki

  1. Hej, znalazłam fajną stronkę - w sam raz dla Mamusiek (pierwszorazowych) http://kapiel.dlanoworodka.pl/
  2. Ja po żelazie też tak miałam :(
  3. Cześć dziewczyny :) Zszokowana - może telefon odżyje - rozłóż go i niech schnie. Ja na temat teściowych nie będę się wypowiadać, bo robiłam już to wcześniej i nie chce mi się psuć sobie humoru. my na szczęście jesteśmy wreszcie po "zabawie" z parkietem - teraz czekamy aż się utwardzi i jutro chłopaki wstawiają meble, więc przyjdzie czas na mnie i porządki :D a na podłodze mam lustereczko :D HURRA !!!!! sobota zakończyła się głośnym tłumaczeniem Mężowi i Gosi, że nie jestem tu tylko od gotowania i sprzątania , że też chcę aby ktoś czasami coś zrobił dla mnie, pomógł mi, na początku było kiwanie głową ale pod koniec zrobiło im się głupio - było to widać - ciekawe tylko na jak długo to starczy, kolejnego dnia Gosia znowu robiła swoje - bajzel na całego i taka zdziwiona stała jak kazałam jej to sprzątnąć... Mnie od dwóch dni po nocy strasznie boli brzuch - Piotruś musi nieźle szaleć jak śpię.. No i Mąż nie będzie miał nocek, ma za to 4 szwy i 10 dni zwolnienia... odkręcali wczoraj z chłopakami tarczę od kosy i ręka mu się omsknęła i tarcza wbiła się w rękę, pomiędzy 2 a 3 palcem prawej ręki, więc pomocy z niego też zbytniej nie będzie na razie.... Pisałyście o obwodzie w pasie - mi jutro zaczyna się 30 tydzień a mam w pasie 117cm, tylko że jestem szeroka w biodrach a brzuszek mały...
  4. Mam nadzieję, że mi tak pod koniec nie odbije, skoro Jej odbiło przy 3 ciąży ;)
  5. Cześć dziewczyny i OGROMNE DZIĘKI ZA ŻYCZENIA :) Jest mi z tego powodu bardzo miło !!! Dzisiejszy dzień - jak każdy inny ostatnio - do bani :) Mąż udał (rozgryzłam go niestety), że nie zapomniał ale przypomniała mu teściowa, trochę głupio mi się zrobiło... teściowa przyjechała, pogadałyśmy trochę, potem On przyjechał i razem z Gosią (która też zapomniała) wręczyli mi jakieś zawiniątko, po rozpakowaniu okazało się, że to jakaś dziwna ala świeca, z którą nie wiem co mam zrobić, Misiek nigdy nie miał pomysłów na prezenty ale przecież wystarczyłoby aby kupił kwiatka i sprawa byłaby załatwiona a to coś jest po prostu ... takie nijakie :( Przykre jest to, że to piszę - wiem o tym ale naprawdę , za każdym razem gdy zbliża się jakieś święto czekam i liczę na to, że dostanę od niego coś fajnego, nawet tego jednego kwiatka i za każdym razem się zawodzę, naprawdę nie mam ochoty obchodzić żadnych świąt Teściowa pojechała, Misiek zeszlifował parkiet, pograł w DOOM-a , zjadł obiad i pojechał dalej do pracy, zabierając przy tym Gosię, no i ja znowu sama z Zuzią w domu.... czy tak to ma dalej wyglądać? Mam nadzieję, że chociaż trochę się zmieni, uciekam bo ma takiego doła, że lepiej już nie pisać :( k_sako - współczuję Ci takiej rodzinki - niestety znam to z własnego doświadczenia - u mnie siostra jest tak bardzo obrażona na mojego męża, że nie przyszła nawet na urodziny Gosi - jej chrześnicy zresztą :(
  6. hej kobitki! Garcinia - najważniejsze, że nikomu nic się nie stało ! Balonik - szalejesz kobieto, szalejesz :) Miki 80 - cieszę się, że zapiekanka smakowała, ja zawsze robię tak dużą ilość, starcza nam wtedy na jakieś 3 dni, no i męża mam z głowy, do pracy zamiast kanapek dostaje zapiekankę :) A ja dzisiaj chodzę strasznie podminowana :( Jutro mam imieniny a mój mąż ma calutki dzień zajęty, jedzie na 6 do pracy i wróci koło 21ej, w niedzielę powtórka, coś mi się wydaje, że on nawet nie pamięta o tych imieninach :( Tak to by chociaż coś powiedział, że świętowanie przełożymy na inny termin... Na dodatek od poniedziałku przechodzi na nocki - żadnej pomocy z niego wtedy nie będzie - jak się dowiedziałam, to prawie rozwaliłam telefon o ścianę, na szczęście przeżył. Jak tak dalej pójdzie to będzie na tej zmianie na stałe i będzie totalna du... jak po narodzinach Piotrusia nie cofną go na normalną zmianę (tam nie ma nocek)....
  7. Miki 80 - z tymi "ochraniaczami" lepiej się wstrzymać, ja kupiłam dopiero po porodzie i to S a okazało się że muszę kupić rozmiar większy, bo w tamte brodawki mi się po prostu nie mieściły :) Zresztą są one dostępne w każdej aptece, a mogą okazać się zbędne - wiele osób mówi, że nie polecają ich bo zaburzają trochę laktację, bo dziecko musi mocniej ssać i przyzwyczają się do "smaku" plastiku i woli wtedy smoczek, bo tak samo smakuje ... Zszokowana wózeczki super. m1m2 - jak dzidzia zacznie ssać pierś, to brodawka też się wydłuży, dlatego lepiej wstrzymać się z zakupem osłonek. Co do grypy, to w ciąży możesz spokojnie brać Hascosept - do psikania, mi lekarka przepisała jak miałam zapalenie gardła w poprzedniej ciąży, dużo pij, zwłaszcza soków malinowych, wygrzej się no i jedz dużo czosnku. W aptece możesz kupić sobie syrop dla kobiet ciężarnych - Prenalen. Anetko - super, ze lot się udał, uważaj tam na siebie !!! Ja dzisiaj spałam też koszmarnie, wpierw usnęłam koło 2ej, z pobudką o 4 do 5 a potem do 10, strasznie boli mnie kręgosłup, bo spaliśmy wszyscy w jednym pokoju ( mąż położył lakier na parkiecie i dostępu do naszego pokoju nie było) i mi się trafiło pilnować Zuzię (jak zwykle :D ) i spałam cały czas tylko na lewym boku przytulając ją.... czeka nas chyba jeszcze dwa razy takie spanko, ale cóż poświęcę się - przynajmniej będę miała wreszcie śliczny parkiecik świecący się jak "psu jajca " - szukałam porównania ale tylko to mi przyszło do głowy :D Wczoraj odebraliśmy wózeczek, ciężki jak chol.... ale śliczny i kółeczka nowe, więc spokojnie będzie można poszaleć , no i na resorach - wreszcie nie będzie rzucało przy wjeździe na naszą posesje - oszczędzają kasę i nie chcą zrobić porządnej wylewki na podwórku, więc mamy same dziury :( W Łodzi dzisiaj 15 stopni, pada, ohydna ta pogoda, nie mam nawet jak z dziewczynami wyjść :( Uciekam do porannych porządków. Papatki :D
  8. A tak w ogóle.... Hurra Mamy już 300 stron !!! :D
  9. Właśnie zapomniałam o Oillatum, super ale troszkę drogi ;) Tańszy jest Balneum i Sofeo - to samo ale tańsze. Asiulku, mój mąż z zawodu jest technikiem fotografem, za Nikonem chodziliśmy kilka lat, bo nie ma co ukrywać ale trochę kosztuje, My 2 lata temu kupiliśmy D40x a po pół roku stwierdziliśmy że potrzebujemy lepszy obiektyw, bo ten co mamy (18-55) to dla nas za mało :D, Sonówki tez są dobre ale uwierz mi, że Nikon is the best !!! Rzadko jestem u Was, ale staram się codziennie czytać, gdyż Gosia wróciła do domu od teściowej, mamy sporo latania po lekarzach i jakoś tak mało czasu na siedzenie przy kompie jak Zuśka lata po mieszkaniu od pokoju do pokoju, czas tak szybko leci :( Załatwiłam swoją psychiatrkę, (leki odstawione ale wizyta kontrolna musi być - jak Piotruś się urodzi leci znów powrócą :( ..... ) i neurologa - wizyty trwały średnio 3 minuty a czekania w kolejce 1,5 godziny :( :(
  10. Jakiś czas temu pisałyście o walce z depresją, wiecie jest tyle jej typów i niestety niektórzy nie mogą z nią wygrać :( Ja walczę z nią i skutkami ubocznymi już 2,5 roku - nikomu tego nie życzę ! Jedyne co podtrzymywało mnie na duchu to dziecko, ale nie raz było już tak blisko :(
  11. natalka86 - witam w gronie październikowych brzuchatek :) Asiulek - gratuluję super aparaciku - nie mogłaś wybrać lepiej, nie ma to jak Nikon - sprawdzone !!! Kisza - ja również trzymam kciuki :) Zszokowana Anetko - płyn do kąpieli z oliwka to np Johnson&Johnson, top to toe (chyba tak się pisze) ale sporo Maluchów ma na niego uczulenie, dobry też jest HIPP-a (przy tym super pachnie, ale można też spróbować Nivea lub wejść do Schleckera - o ile u Was taki jest i tam jest taki duży płyn z oliwką (niemiecki), też dobry ! Co do proszków, to Jelp lub Lovela lub po prostu płatki mydlane i podwójne płukanie, u nas teraz krąży Biały jeleń - do prania ciuszków dla alergików, cena w miarę a jakość OK....
  12. Asiulku, nad strajkiem obiadowym muszę pomyśleć ale pewno do niego i tak nie dotrze... :( Najciekawsze jest to, że my narzekamy na facetów a oni w oddali (często)narzekają na nas :D A mój Misiek nadal poza domem :O
  13. Miki - śmietana najlepsza 18%, jest wtedy taki fajny gęsty sosik. Ja tę zapiekankę robię na jutro, będzie jedzenia na jakieś 3 dni :D
  14. Zapiekanka z ryżem :) 1/2 kg kiełbasy 5 średnich cebul kilka plastrów wędzonego boczku słoiczek koncentratu 2 łyżeczki mąki 250ml śmietany 40 dag ryżu starty ser żółty olej sól biały pieprz czosnek granulowany natka pietruszki Kiełbasę kroimy w drobną kostkę, boczek w paseczki. Wędlinę wrzucamy na rozgrzany olej, dobrze wysmażamy, przekładamy na talerz. Trzy cebule obieramy i kroimy w drobną kostkę. smażymy na złoto na tłuszczu po smażeniu wędlin. Cebulę posypujemy mąką, mieszamy, zasmażamy. trzymając cały czas na ogniu wlewamy wymieszany z kilkoma łyżkami wody koncentrat, zagotowujemy. Do sosu z cebulą dodajemy usmażoną wędlinę, wlewamy śmietanę i jeszcze chwile gotujemy. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i czosnkiem. Ryż gotujemy, przekładamy do blachy (dużej) lub naczynia żaroodpornego. Polewamy sosem, posypujemy natką pietruszki, układamy pokrojone w plastry dwie cebule, posypujemy żółtym serem. Zapiekamy 5-10 minut w temp. 180 stopni. POLECAM, pychotka - sporo pracy ale warto :)
  15. kamii84 - dzięki za zaproszenie - ja niestety nie moge pić karmi - Piotrusiowi nie wchodzi :( Wypijcie moje zdrówko... psychiczne... Miki, czasami jest naprawdę ciężko i nie raz własnie z tego powodu dochodzi do sprzeczek, no ale cóż - na początku małżeństwa zawsze jest pięknie, a po 12 (tak jak u nas) dochodzą niedomówienia i scysje, kiedyś ustaliliśmy, że jeśli któreś z nas będzie miało "coś" do tego drugiego to sobie powiemy aby rozwiązać problem, teraz niestety to już nie działa.... ja nadal szaleńczo(głupio) zazdrosna, bo on w pracy jest otoczony dziewczynami o super figurach z 2 na przodzie a w domu ma dużą kobietę z 3 z przodu.... więcej czasu spędza z nimi, więc ja jako ta głupia kobita obawiam się chol... wie czego.... wiem - odbiło mi ;( Muszę kończyć, Zuzia usnęła więc lecę coś wykombinować na obiad, na jutro zapiekanka z ryżem (jak któraś będzie chciała to podrzucę jutro przepis - tanio i dużo a nawpychać się można ...) a na dzisiaj... nie wiem... znowu sama jem obiad - to już 15 dzień z rzędu :( Odezwę się później, oby mi już przeszło, bo nie chcę zaśmiecać forum swoimi kłopotami :-O
  16. Miki, dokładnie rozumiem o co Ci chodzi ale wiesz, co z tego, że mąż pracuje w każdy weekend, jak kasy z tego i tak nie zobaczę, bo znowu powie, że musiał wpłacic na swoją kartę aby na przyszłość miec więcej - szkoda tylko, że aby zrobic jakieś zakupy to muszę sama przelać sobie pieniążki z jego konta, bo on nic sam nie da, taki to już typ. A o wspólnych zakupach dla dziecka to można zapomnieć, zawsze tylko mówi abym sobie poszła w dziecięce a potem się znajdziemy a on ląduje w motoryzacyjnych. Ja cały czas siedzę w domu, czasami gdzieś wyskoczę na spacerek, bo ciężko mi gdzieś pojechać z ciężkim wózkiem i Zuzią w nim - wagowo wychodzi wtedy około 20 kg do wniesienia do tramwaju czy autobusu - nie mogę przecież liczyć na to, że na pewno znajdzie się ktoś kto pomoze... planowaliśmy w ostatni weekend sierpnia pojechać na Jurę ale potem dowiedziałam się, ze On chce zabrać ze sobą kolegę z pracy (dowiedziałam się od kolegi). W porządku rozumiem, ale jedyny rodzinny wyjazd w te wakacje to mógłby chociaż spędzić z rodziną a nie z kolegą z pracy... niestety nie jest on takim typem faceta, który pomagałby w domu, chociaż czasami mógłby pomóc przy dziecku ale jak się okazało jakiś czas temu, o wszystko muszę go prosić, nawet o to by wykąpał Zuzię - dlatego mam już tego powoli dosyć, też bym chciała wyjść z domu, pojechać do koleżanki, pogadać chociaż chwilę, zrobić coś bez Zuzi uwieszonej przy nodze a kilka razy już tak było, że posżłam do lekarza zostawiając ich z Zuzią, w planach było karmienie i co? oczywiście usłyszałam, że ona ode mnie nie chce jeść, więc czekałem na ciebie i dziecko miało obiadek przesunięty o 3 godziny... bez komentarza.... sorry dziewczyny ale musiałam się wyżalić, bo aż mnie rozsadza dzisiaj :( widzę, że sporo z nas ma dzisiaj podobny nastrój, mam nadzieję, ze nam przejdzie w miarę szybko
  17. Hej, dzisiaj tutaj też pustki.... k_sako - czekamy na linka do zdjęć :) Garcinia - wózeczek fajny, mi akurat te "ciężkie" się podobają, wydają mi się bardziej wytrzymałe, co do wielkości mieszkania to skądś to znam - tak mieliśmy w poprzednim mieszkaniu, teraz po przeprowadzce niby miejsca jest więcej (3 razy tyle) a w rzeczywistości każdy pokój jest zagracony i nie ma gdzie wstawić kolejnej szafki :( Mój mężulek oczywiście znowu w pracy, znowu kosi od 6 rano, wróci pewnie koło 20, więc znowu same z Zuzią w domciu, zaczynam mieć tego dosyć !!!!
  18. A co do pomagania Gosi - chciało jej się pół roku temu, teraz przechodzi ten straszny okres przejściowy pomiędzy dzieckiem a nastolatką i nic jej się nie chce - zawsze trzeba jej wszystko przypominac że ma łóżko złożyć ciuchy posprzatać, że ma się umyć uczesać itp sprawy - wiwat nastolatek :( Kiedyś chyba Ola pisała o tym jak Jej córka zaczyna się odszczekiwać, nasza już tez zaczyna , czasem traci się cierpliwość i wtedy najlepiej wyjść z domu ale trzeba ten czas jakoś przeżyć.
  19. http://www.childsplay.com.pl/ciaza/?waga-ciala,51
  20. Ciężarne najwięcej tyją w okresie pomiędzy 20 a 30 tygodniem, jednak wszystko zależy od nas - jedne tyją do końca ciąży średnio po 2 kg na 2 tygodnie inne więcej inne mniej, nie ma więc stałej reguły .
  21. Ok, Olu - posłucham Ciebie :D :D
  22. Asiulku, pomysł dałaś dobry, nawet całkiem całkiem :D Kiedyś przyłapałam ją jak chciała umyc sobie okno (po całej zimie) szmatką i płynem do szyb - tylko :) rozmazała a potem przyleciała, że coś się stało z płynem bo ubrudził okno :D
  23. Olu, super, że Malutka się odwróciła :D Przy tych oknach to się strasznie pilnowałam ale jednak w połączeniu ze sprzątaniem reszty chaty okazało się uśpioną bombą - niestety ale nie ma kto tego zrobić za mnie :( W tamtym roku teściowa myła u nas dwa okna, za resztę jej podziękowałam, bo aż mnie skręcało jak widziałam jak ona to robi, a efekt był koszmarny - okna do ponownego mycia :( W sobotę minął dokładnie rok, jak zmarła moja Mama, więc też może to miało wpływ na moje nerwy i na to jak czuje się Piotruś...
  24. Pisałyście wcześniej o tym, że będziecie od początku testować pieluchy, bo na któreś Maluszek może mieć uczulenie. Najczęściej takie uczulenia wychodzą dopiero w domu, w szpitalu totalny spokój a potem, po ok tygodniu niespodzianka :( W moim szpitalu ciuszki szpitalne dziecko ma tylko po narodzinach a potem jak się da swoje to ubierają je w Nasze, niestety trzeba przy ubieraniu pilnować, bo położne wrzucają wtedy nasze ciuchy do wspólnego szpitalnego worka i nasze ciuchy stają się szpitalne :( Do tego dzieci są wycierane po kąpieli w pieluchy szpitalne i od tego "proszku" mogą dostać uczulenia. Tak było w przypadku Zuzi i lekarka tłumaczyła, że jak wrócimy do domu to się zmieni, bo to NA PEWNO od tego proszku szpitalnego.
  25. A tak w ogóle to piszecie o wózeczkach, mi się wczoraj udało kupić na allegro prawie nowy za 70zł: http://allegro.pl/item1172462787_wozek_mikrus.html Jak Piotruś wyrośnie z tego wózeczka to kupi się spacerówkę i tyle. Teraz pozostaje mi tylko kupić łóżeczko i drobnostki (chyba... ) nie mam chwili aby usiąść i posprawdzać, bo meble dalej porozstawiane po całym mieszkaniu - podłoga jeszcze nie skończona, tak była zafajdana.... :( nie wspomnę, że cała chatka w kurzu po cyklinowaniu :(
×