Cześć dziewczyny, wiem ze było już pełno tematów o zapaleniach pęcherza jednak mam nadzieje że może Wy mi coś doradzicie.
Dzisiaj znowu miałam wizyte u internisty z powodu pęcherza.. od ok 2 lat mam problemu z tym dziadostwem! leczyli mnie furaginem cały czas jednak ostatnie (ok 3 miesiece temu) wylądowałam w szpitalu poniewaz moje wyniki wskazywały na to ze moje nerki juz nie pracują normlanie 500leukocytów ,bakterie w całym polu widzenia itp. dostałam Agumentin kuracje prawie miesiac jednak cały czas mam takie uczucie niedosiusiania mimo wszystko. zrobiłam posiwe moczu -nie wyszło nic,badania ogólne- nic nie wyszło.. po prostu trafia mnie juz cholera z tym oprócz tego mam powazne problemy z hormonami juz myslałam ze moze to przez podwyzszony stan hormonu DEHA-S który pordukowany jest w nadnerczach i jego podwyzszenie moze świadczyc o guzach na nerkach , jendak w USG nie wyszło mi nic równiez po wizycie w szpitalu nie miałam nic w nerkach wiec to pecherz winien jest wszystkiemu. zaczynam popadac juz w jakies skarności boje się kochac z moim narzeczonym bo częsty sex wpływa ten na stany zapalne(lubrykanty juz odstawiłam bo one tez wchodzą tam gdzie nei trzeba i powodują stany zapalne).juz się zastanawiam że moze Mój piękny ma jakieś bakterie ... ahh nie wiem juz sama :( pomóżcie mi dziewczynki, dodam że jestem w Wrocławia(jak któraś w Was bedzie znac dobrego specjaliste).
teraz zaczynam antybiotyk- 10 dni- Duomoxcykline
buziaki