Dla wielu kobiet poranne mdłości są jednym z najgorszych doznań całej ciąży. Niestety, opublikowane w tym tygodniu wyniki badań potwierdzają, że kobietom nie pozostaje nic więcej, jak robić dobrą minę do złej gry, gdyż najwyraźniej nikt nie wymyślił jeszcze skutecznego środka na poranne mdłości.
Dawniej intensywnie zajmował się tym przemysł farmaceutyczny, czego efektem było wpuszczenie na rynek owianego później złą sławą talidomidu leku, który spowodował poważne defekty wielu płodów. Tamten epizod doprowadził do zaostrzenia rygorów podczas badań bezpieczeństwa leków, które mają trafić na rynek. Wówczas również zrodziło się obowiązujące do dziś, powszechne przekonanie, że przyjmowanie leków przez kobiety ciężarne (zwłaszcza w pierwszym trymestrze, kiedy poranne mdłości męczą najbardziej) generalnie biorąc nie jest bezpieczne.
Wiele pań zaczęło więc sięgać po środki niekonwencjonalne, jak choćby imbir, witaminę B6, akupresurę i akupunkturę. Niestety, mało jest dowodów na skuteczność któregokolwiek z nich zwraca uwagę dr Anne Matthews ze School of Nursing na irlandzkim Dublin City University, publikująca na stronach Cochrane Library (źródło informacji nt. badań skuteczności różnych terapii).
Mdłości dopadają nawet 85 procent przyszłych mam, a połowę z nich męczą wymioty. Ich przyczyna nie jest znana, naukowcy podejrzewają jednak, że może chodzić o zachwianą równowagę hormonalną. Mniej więcej jedna na dwieście pań znosi to tak źle, że nie jest w stanie nic jeść ani pić, co fachowo nazwano niepowściągliwymi wymiotami ciężarnych (łac. hyperemesis gravidarum). Takie przypadki wymagają interwencji medycznej. Ale jest i druga strona medalu: w badaniu z 2007 roku dowiedziono, że kobiety cierpiące na poranne mdłości są mniej narażone na ryzyko rozwoju raka piersi.
Co powinno mnie niepokoić w I trymestrze ciąży - czytaj w Medonet.pl:
Matthews i jej współpracownicy analizowali 27 wcześniejszych raportów z badań klinicznych, przeprowadzonych w sumie na 4041 ciężarnych kobietach, które co najmniej przekroczyły półmetek ciąży. W sześciu badaniach akupunktury i dwóch akupresury (kiedy zamiast wbijać igły, uciska się konkretne punkty na ciele) nie dowiedziono, by skutecznie łagodziły one ciążowe mdłości. W innym badaniu dowiedziono skuteczności metody polegającej na stymulacji punktów akupunktury niewielkim prądem. Efekty utrzymywały się około trzech tygodni. Niewiele było też dowodów na dobroczynne działanie imbiru (u niektórych kobiet sam jego smak i zapach budzi odruch wymiotny), witaminy B6, leków antyhistaminowych i przeciwwymiotnych (które u osób je biorących powodują senność).
- Wiele analizowanych przez nas wyników badań wydaje się dowodzić pewnych korzyści poszczególnych środków. A jednak generalnie wyniki nie były spójne, i trudno na ich podstawie wyciągać konkretne wnioski na temat jednego, określonego sposobu likwidowania mdłości oznajmiła Matthews. - Nie udało się też uzyskać zbyt wielu informacji mówiących, czy takie terapie faktycznie wpływają jakoś na komfort życia ciężarnych kobiet.
Zdaniem większości ekspertów najlepsze, co mogą robić przyszłe mamy męczone porannymi mdłościami, to: dużo wypoczywać, pić niewiele lecz często (aby się nie odwodnić) i zjadać małe porcje delikatnych w smaku przekąsek, takich jak tosty czy krakersy. Najlepiej jest unikać mocnych zapachów, a potrawy jadać raczej chłodne niż gorące, co choć trochę ograniczy intensywność woni powodujących mdłości.