Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anatola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. anatola

    łysienie

    witajcie. chciałabym nawiązać do temetu psychologa. mój problem jest złożony. mam niedoczyość i łysienie plackowate. jeszcze miesiac temu z powodu łysych placków nie wychodziłamz domu, siedziałam i płakałam. w nocy potrafiłam kiklanaście razy biegać do łazienki i sprawdzać czy nie zrobił sie kolejny placek.. liczyłam wypadające włosy, stałam się apatyczna i generalnie chronicznie zmęczona całym tym problemem... miałam poczucie ze nikt tego nie rozumie, że wszyscy włącznie z lekarzami bagateizują mój problem mówiąc: "proszę się cieszyć ze są z tyłu głowy", albo "odrosną, nie martw się" a ja wręcz przeciwnie. obsesyjnie zbierałam je z podłogi, z ubrań licząć, prowadząc nawet statystyki.. mycie głowy to był istny koszmar. nie dość że liczenie d trzystu ze łzami w oczach to jeszcze te łysy placki wydawały się przy mokrych włosach coraz większe... po wizytach u 4 różnych dermatologów i jednego endokrynologa byłam juz tym faktem tak zmęczona że zaczełam oglądać peruki . aż w końcu, przyjaciólka namówiła mnie na wizytę u psychiatry. w końcu łysienie plackowate często łączy sie ze stresem.. i powiem Wam, że dziś po trzech wizytach na terapii czuje się lepiej. włosy dalej lecą- ale jakby mniej. a może mi się tylko wydaje... wierzę natomiast w to że stres ma ogromny wpływ na nasze organizmy i nie chce więcej wpadać w to błędne koło: stresować się wypadającymi włosami co w rezultacie prowadzi do jeszcze większego wypadania... terapia psychologiczna+ leki antydepresyjne na mnie działają. w końcu się uśmiecham, nie licze wlósów na wannie, śpię spokojnie... jest dobrej myśli. terapeuta mi powiedział: "pani wyobraznia bardzo Pani nie lubi. musimy to zmienić, za bardzo się Pani skupia na złych rzeczach" i powoli się udaje:) życzę Wam dobrego nastawienia, a tym naprawdę załamanych, nie dającym już sobie rady z tym problmem radze skorzystać z pomocy psychologa.nie wiele stracicie a możecie odzyskać spokój- a on może zprocentować. ja nie żałuje. moje łyse placki powolutku zarastają i staram się skupiać tylko na tym, żew końcu zarosną i będzie dobrze.. nie wiem jak potraktujecie mój wpis, bo większość z Was ma łysienie androgenowe, ale uwierzcie mi rozumiem Was doskonale... to straszny cios dla kobiety, bo włosy to nasz atrybut... i trzeba z tym walczyć na różne sposoby. życze Wam siły i wiary w to że będzie dobrze.. i oczywiście gęstych włosów. pozdrawiam:)
  2. anatola

    łysienie

    witajcie. mój problem jest złożony. mam plackowate (1 placek z tyłu głowy o wielkości śliwki oraz łysienie ogólne nie wiadomo z jakiego powodu.. wydaje mi się że od kiedy zaczełam się leczyć na niedoczynność tarczycy, biorać eythyrox 25 włosy wypadaja jakby bardziej. plus szampon dermena. w moim odczuciu tez spowodował wieksze wypadanie? miałyscie tak kiedyś? pozdrawiam..:)
  3. witajcie:) moje wyniki tsh to 4,90, prolaktyna- 33, od dwóch tyg zażywam euthyrox 25. mam do Was ważne pytanie. od momentu zażywania tabletek włosy wypadają o wiele bardziej niż wczesniej. czy u którejś z Was cos takiego też miało miejsce? jest to dla mnie drażliwy temat bo leczę się również na łysienie plackowate i każdy włos na głowie jest na wagę złota... może wiecie czy to przejdzie? z góry bardzo dziękuje za odpowiedz i życzę zdrowia wszystkim forumowiczom:)
×