Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Chmurka87

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wiecie mi tez było na początki trudno wychodzić z kimś innym, dziwnie było i nawet wmówiłam sobie że to nie randki, a w sumie ta jedna to była randka w ciemno o której nie wiedziłam, ale to dobrze robi zapomina się na chwile, o tych wszystkich rzeczach przykrych. Słoneczko polecam Ci naprawde, ja też mam dużo kolegów-przyjaciół tak z 7 będzie, ale to nie to samo... Minima ja w sumie nie sądziłam, że faktycznie ktoś się mną zainteresuje, bo jednak po 7 latach zwiąku jest mi nawet głupio tak wychodzić i od nowa zaczynać wszystko, tym bardziej, że nie mam za bardzo z kim wyjść i że wcale nie byłam na to gotowa. Poza tym moje wszystkie koleżanki są zajęte i tak mimo swoich 24 latek czuje sie jakby bez szans na znalezienie kogoś nowego, takiego który mógłby mi odpowiadać, a zwłaszcza, że lato się kończy. Cóż chyba też mi sympatia albo coś pokrewnego zostaje. Smerfcia a jak długo jesteście parą? Słoneczko dobrze mówi, przeważnie gdy faceci chcą zerwać to pomału rzadziej dzwonią, mniej piszą, mój też tak robił, z tym że miał inna na boku, ale nie chce Cie straszyć. Pogadaj z nim po prostu co się dzieje.
  2. Witajcie Dziewczyny moje "stare" Kochane aneri i drożdżyku i nowe dziewczyny, porzucone niestety... Dawno mnie tu nie było, w sumie to nie miałam czasu na szczęście dla mnie, bo to w końcu lato, wyjazdy weekendowe szlajanie się po znajomych i takie tam, jednym słowem próby intensywnego zapominania o tym chamie. Trochę udane trochę nie bardzo, a zwłaszcza przez te ostatnie dni nieudane. Więc przeszłam już z fazy złości(już sie tak cała nie trzęse) w faze smutku i wspomnień niestety i jak na złość są to uczucia tęsknoty,smutku, rozczarowania, wstydu i zarazem trochę złości mam, ale na siebie... Wiecie takie poplątanie z pomieszaniem, w końcu umiem płakać, chociaż nie wiem czy to dobrze... U mnie dalej zero kontaktu między nami i sądze, że tak juz pozostanie. Na szczęście ani razu go nie spotkałam jeszcze, a jest już tu na stałe, bo nie wiem co by było, na pewno trzęsła by sie jak osika.Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej mój głupi umysł płata mi figle, żeby napisać coś do niego, tak było np na ostatniej imprezie jak byłam, chciałam po pijaku do niego sie odezwać, ale na szczęście moje frendsy mnie szybko odwiodły od tego pomysłu. Co innego u mnie, hmmm miałam kandydtat na chłopaka ale okazał sie zajety i miałam przez to nieprzyjemności troche, bo ja sie dowiedzialam ze ma kogos to chciałam z nim zerwac kulturalnie znajomosc więc sie z nim umowilam i wtedy znajoma jeo dziewczyny wpadla i awantura, fakt ze nawet mnie nie dotknal ale moge miec opinie zszrganą przez to, no nic. Pozniej sie napilam u przyjaciolki i sie jakis chlopak mocno we mnie zauroczyl, w sumie to sie wczesnije mu juz podobalam jak się okazało, calowalam sie z nim i teraz jakos tak smiesznie sie nasze drogi rozchodza, bo jak on do mnie dzwoni to jakos ja nie odbieram bo albo nie slysze albo cos wypada. Nie wiem co ze mna jest nie tak ale caly czas trafiam na jakichś dupków, jak magnez na nich chyba dzialam, masakra;/. Tak mnie doluje ten moj stan, jak ja chce juz zapomnieć o tym moim ex i o tym co mi zrobił, jak postapił. Nawet ci faceci mi w tym nie pomogli. staram się jak mogę, ale widzicie z jakim skutkiem i jeszcze ta jiesień idzie, blee. Idealna pogoda na doły. nie wiem jak to bedzię, jakie niespodzianki mnie czekają i czy wogóle jakieś czekają... Takie to zycie dziwne, eh. Wiecie jak to dobrze, że jest ten topik, ja tak się ciesze z tego, że są tu takie fajny dziewczyny jak wy, pomagają te wasze refleksje i przemyślenia. słoneczko na niebie, nie oddzwaniaj do niego, ten sms powinien załatwić wszytko, czego on może chcieć, hmmm na pewno usłyszeć Twój głos, faceci chyba tez troche tesknia. Pewnie nic poza tym, bo jeżeli by to bylo takie pilne to by Ci odpisał na eska. Wiem, że ciężko jest wytrzymać, korci żeby zadzwonić ale nie rób tego. Może zmień numer? Myślałaś o tym? Pozdrawiam Was Kobitki serdecznie i wysyłam gorące przytulanki, przydadzą się w taką brzydką zimną pogodę.
  3. Witam, jak w temacie. Mam bardzo ładne swoje paznokcie, ale męczy mnie ciągłe malowanie ich. Czy można położyć na nich żel i czy to bardzo zniszczy moją płytkę paznokciową?
  4. Wiesz co na szczęście się nic nie odzywał, nie ma pewnie tyle odwagi... Ja z resztą i tak bym nie odebrała, brzydzę się nim i kochamm jednocześnie, przewalone uczucia... Nie zabrałam wszystkich rzeczy niestety, ale weź w takim szoku i stresie zbierz wszystko, ciężko było. Umówiłam się już z jego matką za dwa tygodnie na odebranie wszystkich rzeczy i oddanie wszystkich jego rzeczy, kluczy itd. Jej jest bardzo przykro i głupio, nie wie jak ma się zachować ja z resztą też, przywiązaliśmy się do siebie wszyscy przecież... Ja się boje co on ludziom nagadał i będzie gadał, nie chce żeby ludzie na mnie się patrzyli dziwnie, jak na wariatkę. Ciekawe co kolegom wspólnym naopowiadał. Teraz chodź człowieku i opowiadaj co się stało... aneri30 wiesz co jesteś bardzo wartościową kobietą, a on po prostu nie potrafił tego docenić, nie potrafił się Tobą zaopiekować, ogólnie z tego co piszesz to on jest bardzo nieszczęśliwym człowiekiem i nawet bliska osoba nie potrafi mu ponoć, Ty nie mogłaś to i inna mu nie pomoże, bo skoro byliście razem to musiało być jakieś uczucie. Niejeden chłopak chciałby mieć dziewczynę, która lubi seks jest opiekuńcza i w ogóle ma takie cechy jak Ty. pamiątka ja będe trzymac za Ciebie kciuki bardzo mocno, a może kogoś poznasz nad morzem...:). Nie pisz do niego niech sobie nie myśli
  5. Kurde wiedziałam ze tak bedzie po prostu wiedziałam. Zadzwonił owszem, ale jak to stwierdzil nie mam dzisiaj na to czasu bo uslyszal ze bylam z kolezankami i stwierdzil zebym jutro po pracy zadzwonilam do niego, a sam ponoc poszedl spac. Zaraz jade i sprawdze czy spij, bo cos mi tu smierdzi klamstwem, ale czuje sie jak kretynka zarazem, jak mozna robic cos takiego, ale po prostu nie mam innego wyjscia. On ma to wszystko w dupie mnie i moje samopoczucie, jeszcze sie nie moge uspokoic cisnienie mam pewnie jak pzed zzawalem, a z nerwów to nie moge przestac sie trzasc:( Drożdżyk Wiesz co ja tez bym chciała to wszystko poukładąć z nim, ale jak mam to zrobic do tanga trzeba dwojga, a jakie to bedzie tango jak on bedzie daleko a ja to jak razem bedziemy tanczyc. Nie da sie tak. Z reszta mam wrazenie ze ja go juz wogole nie obbchodze, cpo on sobie mysli. Przeiez ja jeszcze po tej rozmowie z nim nie moge sie uspokoic, dalej sie trzese a serce wali mi tak jak przed jakims zawalem:( Aneri sadze ze powinnas sie teraz na kurs zapisac, po co czekac, ja tez sie zapisuje na hiszpanski, zawsze chcialam sie tego jezyka nauczyc. Teraz przynajmniej nie jestes uwieziona z nim w domu i przytloczona faktem ze on ma wiecznego dola i ze nie potrafi sie cieszyc z zycia ajac Ciebie, teraz niech sie sam martwi, a Ty pojedz sobie nad wodę, wystaw tyłeczk na slonce:) Pozdrawiam Was serdecznie dziewczęta
  6. porzucona a Właśnie o to chodzi, że on nie chce ze mną za bardzo gadać, bo twierzdzi, że go irytuje. Bez względu czy słodze tak, że się nie da wytrzymać czy krzycze czy mówie normalnie. Nie wiem o co mu chodzi i nawet nie moge sie dowiedzieć. aneri30 Pewna jest ta wiadomość na 1000%, widzialam ją na własne oczy. Ten cały tekst, że się rozstaje ze mną jak przyjedzie na weekend ii że chyba dobrze robi :/. To skoro już podjął tą decyzje (bo na to wygląda)to czy jest sens z nim w ogóle to omawiać. Powiem Ci, że nie wiem czy bym z Nim zerwała gdyby nie ta wiadomość, nie powiem, zastanawiam się nad tym biorąc pod uwagę jego stosunek do mnie, kontakty, prezenciki i dzwonienie do innych panienek, po prostu zaczynam mieć tego dosyć. Jeszcze jedno w trakcie naszej ostatniej rozmowy jednej z niewielu powiedział mi, że nie jest gotowy się, że mną żenić, a ja mu że chce tylko pierścionek a nie ślub a on ze na to tez nie jest gotowy. Chce z nim być kocham go, wyjechał wogole tam do pracy dla nas, zarabiac na nasza porzyszlosc, tak twierdził...
  7. Witam Was wszystkie serdecznie, studiowałam ten topik od 17nastej i naprawdę jestem pod wrażeniem Waszej wytrzymałości, spokoju, opanowania. Dzięki Wam i ja się uspokoiłam... Potrzebuję Waszej rady, jestem jeszcze ze swoim mężczyzną, ale wiem, że w ten weekend się to zmieni, bo on wyjechał do innego miasta miesiąc temu i teraz przyjeżdża i jak się dowiedziałam całkiem niechcący chce ze mną zerwać, dosłownie było napisane tak, rozstaje się z nią bo chyba mam jej dosyć, nie wiem czy dobrze robie ale to nigdy nie wiadomo. Nieukłądało się nam najlepiej 1,5 tygodnia przed wyjazdem jego, nie dzwonił, pisał nie, nocował w domu, nie odbierał telefonu, widzieliśmy sie w przeciagu tego czasu 3 razy moze na 10 min; dwa dni przed wyjazdem zadzwonił spotkaliśmy się i przepraszał ze sie tak zachowuje ale jest zdenerwowany wyjazdem, ze mnie kocha i tesknil za mna przez ten czas co sie nie widywalismy, ale jednoczesnie jak ze mna gada to go iryruje. Po wyjezdzie jego bylo jeszcze gorzej rozmowy urwaly sie praktycznie calkowicie raz na tydzien jak zadzwonil to dobrze bylo i gadal ze mna jak z kolezanka i teraz jeszcze ta wiadomosc ze sie ze mna rozzstanie. Powidzcie co o tym sadzicie, jestesmy razem 7 lat, rozstawalismy sie i schodzilismy juz nie raz on mial za soba flirty z laskami i ja tez jeden mialam, a teraz jeszcze przed wyjazdem jego telefon wzielam do reki zpbaczylam ze on dzwonil do jakiejs i ona do niego, a pozniej ma portalu spolecznosciowym zobaczylam u niego prezent od niej dwuznaczny... Powiedzcie mi co o tym myslicie... Ja juz spakowalam jego rzeczy i chce go upredzic i zerwac, ale cvzy dobrze zrobie???help
×