Pomozcie.. ja juz nie wiem, co mam myslec i co robic :/
Wrocilam od gina, ktory mial byc zajebistym lekarzem w trudnych, zagrozonych ciazach. Opowiedzialam jej wszystko, ze rok temu w kwietniu mialam poronienie samoistne w 7 tygodniu, potem w sierpniu torbiel na lewym jajniku, w styczniu na prawym, a teraz ostatni okres mialam 22 kwietnia, na dwoch testach dwie kreski, bolesne piersi, wahania nastroju.. Po usg powiedziala,ze powinien byc 6-7 tydzien, a wyglada na mniej, mam zrobic hcg dzień po dniu, zeby sprawdzic czy rosnie, czy maleje i przyjsc za 3 tygodnie.. Co?? Za trzy tygodnie moze juz nie byc rozmowy, a ja sie chyba zalamie..
Chyba wroce do poprzedniego lekarza.. On mi kazal przyjsc jak tylko zajde w ciaze i da mi leki na podtrzymanie.. Nie wiem co mam robic..
Siedze i rycze..