barby
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez barby
-
Battykor, Moje gratulacje!!!!!!! Cudownie, że juz jesteście w domu. Dużo zdrówka dla Was i tylko przyjemności podczas karmienia (jak czytam to zaczynam się bać). Widząc jak rozwija się sytuacja to muszę przyspieszyć pakowanie torby dla mojego Bobaska, bo trochę się ociągam. Całuski dla Twojego Synusia no i gratulacje dla M. :) :) Do dziewczyn około 20 tc: Co do ruchów to Dzidziusie w tym czasie są jeszcze malutkie i dlatego nie czujecie potężnych kopniaków. Rozumiem Wasze obawy, bo też fiksowałam, ale podczas USG lekarz mi pokazał, że Dzidzia cały czas się rusza, a ja przecież nic nie czuję. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam Wszystkie Mamuśki, nie odzywałam się ponieważ wyladowałam w szpitalu, niewielkie plamienie, ale po ostrzeżeniach lekarza co do ryzyka przy łożysku przodującym pojechałam natychmiast.Plamienie było niewielkie i praktycznie szybko ustało (chyba Maluszek kopnął tam gdzie nie powinien..), niestety stres wywołał skurcze i musiałam zostać dłużej w szpitalu. Teraz jest już ok, żadnego uszkodzenia łożyska, Maluch przybiera szybko na wadze - już 2,7kg (kawał chłopa jak smieje sie mój Gin), lekarz nie widzi też potrzeby rozwiązania ciąży wcześniej . Jednak zdaje sobie sprawę, że dla nas kluczowe są następne 2 tygodnie czyli do skończenia 36tc, a później to ciąża jest już traktowana jako donoszona - więc byle do końca października. Widzę dziewczyny, ze martwicie się tym czy w szpitalu zwraca się na to czy ciąża jest po invitro. Z mojego szpitalnego doswiadczenia: w wywiadzie, bardzo szczegółowym, nie padło pytanie o sposób zapłodnienia, ale ja też nie mam wpisu w książeczce ciążowej i nie miałam zamiaru jakoś się szczególnie tym faktem chwalić. Miałam bardzo dobrą opiekę, częste badanie tętna dziecka (choć to było w moim przypadku dosyć stresujące - ten mały wiercipięta tak się chował, że położne nazwały go Uciekinierem) i czułam się tam naprawde bezpieczna, ale i tak nie ma to jak w domu.. Do Mam oczekujących bliźniaków - w szpitalu widziałam kilka mam oczekująch bliźniąt - macie przepiekne brzuszki, a mój M jak widział jak wywożą z porodówki taki bliźniacze rodzeństwo to popłakał sie razem z tatusiem dzieci, a nie należy do tych łatwo się wzruszajacych - to naprawdę jest wielki cud. Dowiedziałam się też od położnych w szpitalu (klinice), ze w Polsce jest wymóg lub zalecenie (nie pamietam teraz dokładnie), aby ciąże bliźnicze były rozwiazywane w warunkach klinicznych - więc porozmawiajcie ze swoimi lekarzami jak to jest zanim zaczniecie wybierać szpital gdzie chcecie rodzić. Z mojego doświadczenia muszę też poradzić, że dobrze jest mieć torbę wcześniej spakowaną (nawet 2 m-ce wcześniej) dzięki temu nie musiałam w nocy zastanawiać się co spakować tylko umyłam się zabrałam torbe i w 10 minut pojechałam do szpitala. Teraz to już wiem,że muszę naprawdę się oszczędzać nawet w domu i dużo leżeć i o to Was też proszę - Wasz odpoczynek jest zdrowiem dla Waszych Dzidziusiów. Serdecznie pozdrawiam
-
Dosia, ja płaciłam za test tolerancji glukozy - 15zł (glukoza w cenie).Pzdr
-
Dzięki Kasik, kupię na 62 , a później zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie :))
-
Dzieki Kasik, nie planowałam kupować jakiegoś bardzo grubego kombinezonu z wełną w srodku więc chyba tak jak ty kupię śpiworek i niezbyt gruby kombinezon. Rodzi się kolejne pytanie jaki rozmiar kombinezonu, bo chyba taki najmniejszy to nie ma sensu, raczej coś na 3-6 m-cy? Jak uważasz? Nudze -wiem to chyba zbyt dużo czasu spędzonego w domu i za dużo kalkulacji. Jednak nie chce kupować drogich rzeczy, które bedą leżały w szafie. Pozdrawiam
-
Dziewczyny, właśnie zrobiłam sobie szczegółową listę zakupów (wielkie dzięki za linki oraz informacje co powinno się znaleźć w przygotowywanej wyprawce), no i wartość całości mnie trochę poraziła więc zaczynam sprawdzać czy na pewno wszystko jest potrzebne. Mam pytanie, szczeólnie dla mam jesienno-zimowych jakie mają przemyślenia, może rady znajomych, co do zakupu zimowych ciuszków dla dzidziusiów. Nurtuje mnie szczególnie kwestia czy konieczny jest śpiwór do wózka (wszystkie akcesoria wózkowe są drogie) czy wystarczy może kombinezon zimowy, czy no. jest sens kupowanie jednego i drugiego???? Jak ubrać takiego Maluszka na wyjście ze szpitala??? Czy torba w zestawie wózka czy może jest coś bardziej sprawdzonego??? Wierzę, ze mi pomozecie już rady ze gondola dla jesiennego Malucha musi być duża były bardzo cenne na co wcześniej nie zwróciłam wogóle uwagi skupiając się raczej na spacerówce. Może głupie pytania, ale dla mnie bardzo istotne ;) Pozdrawiam wszystkie Mamuśki. PS. jesli chodzi o Mustelę to używam kremu przeciw rozstępom o podwójnym działaniu. Znalazłam taka stronkę z chyba w miarę dobrymi cenami: http://www.mustela.net.pl
-
Kasik08 Ja przeprowadziłam rozmowę z Małym, ż pogoda wsakuje że już jesien, ale to nieprawda i nie ma się sugerować tym zimnem i dszczem do jesieni jeszcze ma trochę czasu więc niech sobie grzecznie siedzi w tymczasowym domku.
-
Kasik08, ja dostałam profilaktycznie leki przeciwskurczowe Fenoterol. Też to używasz? Jak u ciebie z ciśnieniem bo mnie podwyższyło się i zastanawiam się czy to wina tego leku, wcześniej miałam książkowe.
-
Ale chyba lepiej być też świadomym zagrożenia, starałam się napisac jak nałagodniej, ale łożysko przodujące to naprawdę poważna sprawa i nie można tago lekceważyć. Ja usłyszałam dużo bardziej dosadnie na temat tego łożyska, ale nie jest to miesce żeby to powtarzać, ale i tez przeczytałam dużo. Wydaje mi się że lepiej być świadomym ryzyka niż później mieć problem. (link z wykypedii to nie moja sprawka)
-
Jeżeli wystraszyłam kogokolwiek to przpraszam chciałam tylko odpowiedzieć na zadane pytanie.
-
Krótka odpowidź na temat łożyska przodujacego: musicie zapytać lekarza czy łożysko zasłania ujście, tak jest w moim przypadku. Jest to niestety bardzo niebezpieczne zarówno dla dziecka jak i dla matki - grozi krwotokiem. W początkowym etapie ciązy zdarza się często, że łożysko przoduje, co może się jeszcze zmnienić, ale już około 20tc powinno się bardzo uważać, przede wszystkim nie dźwigać. Mój lekarz stara się też dmuchać na zimne i uważa, że lepiej jak najwięcej leżeć, bo ponoc takie łożysko nie lubi wstrząsów mam też przykaz: w przypadku plamienia, krwawienia bezwzględnie muszę udać się do szpitala i niestety grozi to koniecznością wcześniejszego rozwiązania ciąży. Kiedy mówię o tym łożysku wszyscy jednogłośnie mówią, że poród siłami natury nie wchodzi w grę (gdzieś przeczytałam, że w przypadku łożyska centralnie przodującego najpierw "rodzi" się łożysko, a później dziecko co jest bardzo niebezpieczne dla dzidzi, ale nie wiem na pewno że to jest powód cc). Nie chcę wprowadzać jakieś paniki, bo czytałam też w necie, że dziewczyny z łożyskiem przodującym spokojnie dotrwały do końca ciązy, bez plamień i krwawień, ale wszystkie dostały bezwzględny zakaz dźwigania. Ja postanowiłam posłuchac mojego lekarza i raczej przeleżeć, te mam nadzieję jeszcze 2,5 miesiąca, niz później się zamartwiać. Myślę, że jeżeli lekarze nie każą Wam leżeć to pewnie u Was sytuacja jest dużo lepsza np. łożysko nie przoduje centralnie. Uważajcie jednak na siebie i odpoczywajcie ile możecie. Boję się, ze się teraz zamartwiacie, na pocieszenie ja leżę i jeszcze żadnych plamień nie miałam.
-
Witam Mamuśki, Oczywiście gratulacje dla Magi - cudnie, pozazdrościć. Długo nie było mnie na forum, odkładałam do następnej wizyty. Jestem po wizycie więc piszę. Maluch ma idzie jak burza waży już 1,5kg, ale i ja mam już 10kg na + i zakończenie wagi na wymarzonych 12/13kg raczej nie osiągalna zwłaszcza, że właśnie teraz nie wiem skąd te kg się biorą. Maluch ma się dobrze, ale niestety w moim przypadku jest zawsze jest jakieś ALE i na 2 badaniu prenatalnym okazało się, że mam łożysko przodujące więc jestem uziemiona, muszę dużo leżeć i nie mam już wyboru co do sposobu porodu cc na 100%. Staram się nie załamywać i wyznaczam Małe Cele - teraz dotrwać do końca września - czyli następnej wizyty, a później każdy tydzień będzie darem dla nas. Z uwagi na powyższe nie robię jeszcze zakupów i czekam z nimi do końca września. Szukałam tylko wózka na miarę, dla mnie musi być lekki i łatwo składany oraz zwracam uwagę w pierwszej kolejności na spacerówkę, a w drugiej kolejności na gondolę (na marginesie nie wiedziałm, ze jest taki wybór wózków). Co do kremów na rozstępy to używam od 4mc Mustelę, ale efekty myślę będą widoczne dopiero po porodzie, na razie nie widać żadnych "kreseczek". Gdy jeszcze nie wiedziałam, ze będę uziemiona znalazłam szkołę rodzenia w Katowicach, bardzo chwalona:http://www.studionarodzin.pl/index.php?id=12. Istnieje możliwość zaproszenia położnej do domu więc spróbuję, bo nie mam pojęcia o pielęgnacji i opiece noworodka. Pozdrowionka dla Was wszystkich - dzięki za linki dotyczące wyprawki, duża pomoc.
-
Misia Wydaje mi się, że chyba lepiej poszukać jakiegoś innego, sprawdzonego lekarza- moze jakaś koleżanka ci kogoś poleci (ja mojego lekarza znalazłam w necie "znany lekarz.pl"). Ja w pojedyńczej ciąży mam wizyty 1 raz na miesiąc, ale przed każdą wizytą robię wyniki krwi i moczu, a na początku ciąży dodatkowo jeszcze toksoplazmoza, tarczyca, jakiś test przeciwciał. Ponadto wydaje mi się,że w 12tc powinnaś chyba zrobić USG genetyczne, chyba że w ciąży bliźniaczej jest inaczej...??? Gawalia, poraz pierwszy czytam, ze ktoś chce robić test Pappa przed USG genetycznym. Ja mam trochę doswiadczenia z badaniami genetycznymi i jak poczytasz w necie to test Pappa jest częścią testu podwójnego - drugą częścią po USG prenatalnym. Na USG badają dziciaczka zwracając szczególna uwagę na kość nosową (jej brak może świadczyć o ZD) oraz przezierność karkową i dopiero po wykonaniu tego badanie oblicza się pierwsze ryzyko wad genetycznych. Następnie można, ale nie trzeba wykonać test z krwi czyli test Pappa, który po dodaniu do wyniku z USG w 12tc podaje nowe ryzyko wad genetycznych. Ponieważ ja przeżywał gehennę po tym badaniu wszystkim zwracam uwagę, żeby się dobrze zastanowili czy chcą go wykonywać - jest on obciążony bardzo dużym błędem i nie daje odpowiedzi 0-1 czy dziecko ma wadę czy nie - jest to tylko wyliczenie statystyczne. Myślę, że powinnaś postawić na USG. Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale myślę , że chyba lepiej poszukaj w necie więcej na temat badań prenatalnych w 12 tc. Pozdrawiam serdecznie i życzę tylko wspaniałych wieści u lekarza.
-
Kasik08, trzymam mooooooooooooocno kciuki!!! Jak wspominały dziewczyny staraj się jak najwięcej leżeć i nie wstawać jeżeli to nie jest konieczne. MUSI BYĆ DOBRZE tak daleko zaszliście. Pozdrowienia gorące (chyba w tę pogodę to nie na miejscu).
-
betykkor, kasik jak to jest u Was z ruchami Mlauszków, czujecie je wyraźnie o jkaiś określonych godzinach? Ja oczywiscie zeschizowałam w 20tc, bo naczytałam się że powinnam czuć Malucha , a tu nic. Bałam się że to po wycieczce może coś mu się stało, a ponieważ nie jestem chwilowo w Polsce był problem z szybkim USG. Już mój M zaczął szukać polskiego lekarza. Później poczytałam znowu w necie, że ruchy nie zawsze zaczyna się odczuwać w 20tc i trochę odpuściłam. teraz mam wrażenie, że już częściej czuję Maluszka tylko nie wiem czy to co czuję to naprawdę ON. Ja najlelepiej chciałabym zeby kopał mnie intesywnie i z godzinę, a to tylko kilka "kopniaczków". Boję się że trochę leniuszek ten Mój Maluszek :) Jak to wyglądało/wygląda u Was?
-
U mnie prawdopodobieństwo po USG wyszło 1:363, a po dodaniu wyniku z testu Pappa wzrosło do 1:177. Te badania robiłam podobnie jak ty w 12tc, a po zakończeniu 14tc zrobiono mi amnio i otrzymalam wynik: prawidłowy kariotyp męski czyli ma być Synuś :). Gdybyś się jednak zdecydowała na amnio to podobno jest jakaś możliwość uzyskania pierwszego wyniku bardzo wcześnie , bo już po około 3 dniach, a po standardowych 3 tygodniach otrzymuje się wynik kariotypu .Ja o tej możliwości dowiedziałam się zbyt późno, nie jest też ono refundowana przez NFZ i chyba trochę kosztowne. Jeśli chodzi o samo amnio to nie jest bolesne, ale dosyć stresujące np. cały czas myślałam o tym, żeby się nie poruszyć. Po amnio ponoć ryzyko poronienia jest do 1 dnia więc ja 1 dobę przeleżałam, mimo że lekarz kazał tylko się nie przemęczać.
-
Misia72 W tym roku skończe 37l. Wiekiem się nie stresuj, bo jak pisałam to są tylko wyliczenia matematyczne, a nie dane o stanie zdrowia twojej dzidzi. Poza tym ja naczytała się mnóstwo i wiem, że na zachodzie ciąża w tym wieku jest czymś naturalnym i myśli się nawet o przesunięciu wieku dla którego wykonuje się badania prenatalne powiedzmy obowiązkowe z 35 do 38 lat. Więc najlepsza recepta na stres jakaś fajna komedia, dużo odpoczynku i uśmiechu, pamiętaj nie rób mojego blędu na USG i postaraj się wyluzować i mieć w pamięci te piekne obrazki :). Pozdrawiam serdecznie :)
-
Kasik08 Moze źle się wyraziłam, nie jestem zwolennikiem amnio. Amnio to badanie inwazyjne więc ryzykowne i powinno być robione tylko gdy jest konieczne np. zły wynik USG. Jestem jednak, z całą stanowczością, przeciwnikiem testu Pappa. Mam na szczęście to już za sobą, a dzisiejszy spacer był dla mnie wielką przyjemnoscią i mam nadzieję, że uda mi się wynagrodzić Dzidzi ten stres, który mu zafundowałam, i że mimo wszystko bedzie szczęsliwym maluchem. :)
-
Amnio - to amniopunkcja, niestety badanie inwazyjne więc wiąże sie z ryzykiem poronienia, różne źródła różnie podają 1-2%. Na pewno w necie znajdziesz dużo informacji. Powiem tylko w skrócie i pewnie mogę coś przekręcić. Polega na pobraniu płynu owodniowego, lekarz wbija igłę i pobiera płyn, w którym znajduja się m.in cząstki naskórka malucha. Taka próbka jest przesyłana do laboratorium, gdzie odbywa się ich "hodowla". Po około trzech tygodnia uzyskuje się infromację o kariotypie tzn. czy jest prawidłowy, czy nie ma jakiś aberracji chromosomowej czyli np. dodatkowego chromosomu, który swiadczyłby o Zespole Downa (ZD). Ponieważ jest to badanie inwazyjne wykonuje się je tylko jeżeli jest naprawdę koniecznie czyli wskazaniem może być np. wiek matki, albo zły wynik USG prenatalnego w 12tc (np. brak kosci nosowej). Jak już pisałam w miom przypadku USG wykazało prawidłowe markery, ale statystyka dla mnie była nieubłagalna (wiek, poronienie, In vitro), dodatkowo test z krwi (Pappa) podwyższył jeszcze ryzyko. Moim zdaniem, ale i wielu kobiet, bo przeszukałam net dokładnie, błędy testu Pappa są bardzo częste, co za tym idzie wynik niemiarodajny - jest to tylko wyliczenie matematyczne. Podstawa to USG w 12tc jezeli ryzyko niskie, to zastanów się czy chcesz robić test Pappa - porozmawiaj z lekarzem co on myśli o tym badaniu, czy np. mu ufa. Jeżeli ryzyko podwyższone, a chcesz mieć pewność ze wszystko jest OK zrób amnio. To oczywiscie moje zdanie, do samodzielnego przemyslenia i decyzji.
-
Na ostatnim USG, dokładnie tydzien temu, Maly tak się obrócił, ze dokładnie było widać małego siusiaka. Lekarz chyba nie chciał mówić, ale ja oczywiście zapytałam czy dobrze widziałam, a on mi odpowiedział, że tak, zdecydowanie chłopak i ze pomachał do nas antenką. Mój M nie może sobie darować, że nie widział , bo on zapaczył się jak Mały machał nóżkami, co cały czas mi demonstruje, czego ja nie widziałam. Byłam w takim szoku, że nie pamietam ile waży, ile mierzy, tylko że jest duży chłopcem. Chłopaka potwierdziło też badanie kariotypu. :)
-
Do Betykkor Teraz to mogę już sobie żartować, że od oglądania siatkówki rośnie nam siatkarz ;)
-
Witam wszystkie szczęśliwe przyszłe mamuśki. Wreszcie odważyłam się do Was napisać chociaż już od ponad miesiąca regularnie śledzę wasze wpisy. Moja historia jak wiele innych jest podobna, tzn, długie oczekiwanie na dzidzie, zadnych jednoznaczych powodów dla których nie mogłam zajść w ciążę, początkowo lekarze myśleli, że to niedoczynność tarczycy, ale nawet po jej uregulowaniu nici. Później dwie inseminacje i znowu zawód, w końcu lekarz stwierdził, że musimy zadziałać bardziej zdecydowanie - IMSI. Stres czy znowu się nie uda, ale pierwsze podejście - i wielka radość jestem w ciąży. Później przechodziłam etepy stresu czy napewno dzidzia rozwija się prawidłowo i myślałam, że jako jedyna mam schizy pod tytułem codzienne USG, ale gdy znalazłam to forum przekonałam się że to już tak musi być , nie ja pierwsza. Później kolejne schizy pt. nie rośnie mi brzuszek, nie tyję, nie wymiotuję. Prawdziwy jednak stres dopadł mnie w 12tc kiedy dostałam skierowanie na badanie prenatalne i właśnie ono było powodem, że wcześniej nie zdecydowałam się pisać, nie chciałam nikogo denerwować i stresować moją przygodą z testem Pappa. Mój M powiedział żebym jednak napisała - dla pokrzepienia innych. Na USG prenatalnym wszystkie markery wyszły prawidłowo, przezierność karkowana na granicy, ale w normie , ze względu na wiek ryzyko ZD wyszło 1:363, lekarz stwierdził żeby zrobić jeszcze test z krwi - nie miałam pojęcia o co chodzi i się zgodziłam. Po tygodniu telefon - test podwyższył ryzyko z 1:363 do 1:177 co oznacza wskazanie do amnio. Przeżyłam koszmar, czy decydować się na to inwazyjne badanie czy nie. Oczywiście nerwowe przesukiwanie informacji w necie i stwierdziłam, że chyba lepiej to zrobić i resztę miesięcy spać spokojnie lub też przygotować na przyjęcie dziecka z ZD. Amnio nie boli, ale stres z nim związany jest strasznym przeżyciem, a trzy tygodnie czekania na wynik koszmarem. Wreszcie wczoraj dostałam telefon - prawidłowy kariotyp męski i jestem najszczęśliwszą kobietą na tym globie. Wreszcie mogę zacząć się cieszyć ciążą i chwalić się wszystkim. Stres ztym badaniem był tak duży ,że ukrywałam się z ciążą. Co do testu Pappa to jest to tylko statystyka, która może przynieść więcej złego niż dobrego więc jeżeli chce się mieć pewność co do braku wad genetycznych lepiej chyba zrobić amnio. Muszę dodać,że mój M pracuje zagranicą m.in. w Szwajcarii i jego szef powiedziął mu,że w tym kraju odchodzi się od tych testów, ponieważ nie dają odpowiedzi 0/1 co do wad genetycznych, a tylko mieszają kobietom w głowach. Przed zrobieniem tego testu porozmawiajcie szczerze z lekarzem. Wreszcie mogę ogłosić całemu światu jestem w 19TC, a maluch rośnie tak szybko, że lekarz na ostatnim USG powiedział, że z USG termin porodu wychodzi na 15.11, zamiast na 25.11. Pozdrawiam wszystkie oczekujące mamuśki i wszystkie już cieszące się maluszkami przy ich piersiach.