Pure Poetry

ale poki co mamy rok:) co mnie wtedy tutaj przygnało z takim tematem, to coś, czego nigdy nie bede umiała wyjaśnić:)

nikt nie przewidywał... sama się teraz zastanawiam, jak to wszystko sie zadziało:)

ja też patrzę na zegarek:D

jest dobrze;) i będzie:)

ale przynajmniej rownowaga zostaje zachowana:P;):D

oj tam skoczy, to weźmiesz potem coś na obniżenie:D;)

to wspaniale, Marcinek....:D ja też się poczułam superrrrr jak Cię zobaczyłam:D

może gdyby tęsknota nie istniała, łatwiej by się żyło...:)

ale już wszystko ok, już się ogrzało, to najważniejsze....:) a żeby się upewnić to biorę je w swoje ręce na troszkę i otulam:)

:) tak, ja się bardzo cieszę, zresztą jesteśmy w kontakcie, a i moja rodzinka dba o mnie, ciągle tu dzwonią;)

:D a było zziębnięte? ;)

nie, raczej taki odpoczynek dobrze mi zrobi:) poki co, nie mam mozliwosci pobyc dluzej sama, wiec w sumie sie ciesze, a i oni czekali na ten wyjazd, dlugo sie szykowali:)

i kiszki marsza grają;) wiem, bo u Ciebie w niedzielę na obiad jest rosołek:) brzuszek się rozgrzeje:)

ja także dzwoniłam do mojej w czwartek:) a kwiaty dostanie, jak wróci;)

a jutro na pewno będziesz miał rosołek;):D

z tym się zgodzę, mam gotuje najlepiej:D no, może jeszcze babcia, ale i tak wszystko zostaje w rodzinie:P;) mamie to jakieś kwiaty pewnie, miala swieto w czwartek;)

pewnie tak...:)

masz zaległości, w jedzieniu dobrych obiadków, w zakupach;) chociaż w twoim ukochanym mieście tez na pewno można dobrze podjeść:)

ja też przytulam...:) no tak, powroty do rzeczywistości są zawsze trudne:);)

żebyś nie schudł za bardzo;)

pewnie, zmyknij:) będę w pobliżu:)

offerma ma czasem takie teskty....:D ale w sumie... nie jest jeszcze taki zły;)

tak, musimy...:)

on tak prędko nie przestanie chichotać, a może się mylę...:)

szkoda, ale jakoś to będzie;)