Pure Poetry

gotów na delegację? :);)

aaa, to luz-blues masz w takim razie:D możesz się po pracy relaksować;)

:D ićććć Ty, Pinokio....:P;) kichawa to u Ciebie już mierzy z metr:D;):P

ale dotrwam do tego czasu jakoś tam:) a Tobie jak się pracuje po urlopie? :) nawał roboty, czy spokojnie? :)

oj tak, bardzo:) chociaż jeszcze dwa miesiące:)

jasne:P;) szkoda, że nie mam aż takiej mocy sprawczej:D

no właśnie i ja się zastanawiałam, czy to nie było bliższe latu:D

oj, Marcinnn, daj czółko... :)

no tak, Superman chciał pozostać Supermanem, a Wam też zdarzają się wypadki:);) raz jeszcze prosze żebyś na siebie uważał:)

i nic nie powiedziałeś nawet wczoraj:o bym posłała Ci jakieś dobre fluidy, ucałowała w czółko...:) kurcze, ale dzisiaj już głowa nie boli, nie czujesz się źle? :)

uważaj tam bardziej, jak jeździsz na tym rowerze:)

wiem, że jestem:D;):P

a co Ty mnie męczysz z tymi wątpliwościami:P;) a może Ty je masz, coooo? :D:P;)

ojej, Marcin, ale mam nadzieję, że nie stało Ci się nic poważnego... daj podmucham na zbite kolanko:);) poważnie już...:) wszystko ok? :)

nie miałam wątpliwości, ze powinnam zajrzeć akurat teraz:P;):D

niespodzianki to nie...;) był normalny, ciepły:) w porząsiu;) a jak Twój? :) pysio było uśmiechnięte tak, jak lubię:D

a zatem... witaj mi :D

hmmm, naprawdę? :P;)

może szuka piosenki:P;)

cieszę się, że Cię widzę:)

:D

szukałam jakiś nutek, ale nic sensownego nie mam na dziś;) choć wokół mnie tyle muzyki:) może Ty coś zapodasz, jak zajrzysz następnym razem:);)

u nas dziś upalnie, więc wreszcie czuć wiosnę:) a może nawet czuć, jakby to było lato;) dziękuję za milutkie akcenty, ktore zostawiłeś dla mnie w ciągu dnia:) nie zdążyłam sie wpisać wcześniej, ale myślami tutaj przechodziłam:);)

ślę słodkie i uściski dla Ciebie, Marcinekkkk:D cieszę się, że jesteś uśmiechnięty, stosujesz się do zaleceń dr Agnieszki:D

są liściki popołudniowe:)