Pure Poetry

milion razy słuchałam;) i nadal nie wiem:P pa:)

pa, Marcinn... miłego i Tobie:) ja też pewnie zajrzę:o a poznym wieczorem to na bank:) najwyzej zostawię Ci buziaka;)

ale ten łobuz to zawsze już w Tobie będzie:P;):D

Mary doskonale Cię rozumiem, nawet nie wiesz jak...:)

Marcin... i uśmiechnij się do mnie jeszcze przed "wybiegnięciem";)

z mojej winy nie potrafisz skończyć...:)

może przyjdzie czas, że te @ same się napiszą:) głównie chciałam napisać z tego względu, ze tutaj, jak widać, nie należy mówić zbyt wiele:)

i uważaj tam na siebie...:)

to może moja wina:( zmykaj w plenerek:) chyba Cię przytulę...:)

miałam @ do Ciebie napisać, tak się zbieram, zbieram, słów nie mogę znaleźć, więc chyba to odłożę:)

dokładnie, Marcin, oboje wiemy... :) tylko gorzej z tą praktyką;)

to już wiadomo, że topik nie upadnie:P;)

Mary:D nie, w tym roku się tam nie wybieram:)

teoretycznie, lepsze byłoby wiadomo co... ale nie wiem, czy dałabym radę bez żadnych wieści od Ciebie, dla Ciebie też wiadomo co byłoby lepsze... przynajmniej tak myślę:)

zupełnie nie wiem, co jest dla mnie lepsze... mówię poważnie:)

ok:) nie myśl, że to dla mnie łatwe mówić, że nie będę pisać, bo na pewno będzie mnie tu ciągnęło, pewnie będę zaglądać... trudno mi to wszystko przychodzi...

to w ogóle nie jest proste...:)

nie wiem co jest lepsze dla mnie, dla Ciebie...:)

Marcin, ja też już nic nie wiem...

:)

myślę, że nie będę, bo pisanie tu bez Ciebie nie ma sensu:) zawsze byłam tu tylko z Twojego powodu:)

haaa, pamiętam, że on miał tych nicków:D nawet tutaj czasem się wpisał przypadkowo pod innym, ale i tak zawsze się go rozpoznało:D

mógłby wrócić i wtedy, wspólnie z Mary, pociągnęliby dalej topik:)

ja też Mary polubilam i Tomka kiedyś, jak tu jeszcze zaglądał, ciekawe, czy zniknął już całkowicie z kafeterii:)

założę się, że więcej nie widziała na oczy tamtego pomarańczowego:o ale mam nauczkę:)