Pure Poetry

a mnie miło w Twoim:)

to dobrze, że czas Ci szbko mija...:)

ok, będę zaglądać:)

haaa, to było baaardzo po polsku:P;):D

pewnie, że mnie też...:) i myślę, że to musi wyjść na dobre, nie ma innego wyjścia:)

to prawda, jedno jest pewne, myślę, że mieliśmy się spotkać tutaj...:) i nam obojgu ta znajomość wiele dała...:)

zachowuję dość dużą ostrożność:) bo spotyka się różnych ludzi:) Ciebie się nie obawiam w żaden sposob:) wyjątkowo się tak zdarzyło, nie umiem tego wytłumaczyć, że tak się stało:)

wiem, wiem i wcale nie tego nie obawiam:P;):D jestem bezpieczna...:D

nie mogę się nie przejmować...:) ale tak jak mówię, jest we mnie też spokój:)

choć z drugiej strony, jestem też o Ciebie spokojna, bo wiem jak jest...:)

chodzi mi o to, że to może mieć na Ciebie niedobry wpływ...:) bo wiesz więcej i to zbliża...:)

to uważaj, bo jesteś obserwowany;):P

mam wyrzuty sumienia, chociaż nie zrobiłam tego celowo z tym mailem, ale jednak, niedobrze się stało....:) chyba na chwilę ktoś mi rozum odebrał, że się nie zastanowiłam, skąd wysyłam:)

te "żywe" na pewno patrzą teraz:D;)

no i wlasnie Cię widzę przy tym biureczku, zrelaksowanego:D;)

to nie myśl o tym ostatnim...:) tak będzie lepiej...:)

no tak, Ty masz tutaj w pracy lajtowo teraz, w porównaniu z innego rodzaju robotą:D siedzisz sobie teraz spokojnie przy biureczku;)

ja też miewam głupawki, zresztą wiesz;):D

mowisz, ze nie mogles spac;) to pewnie z tych wszystkich emocjiiii:) związanych z...:)

dobra:)

dlaczego miałabym nie chcieć? :) Ty wiesz, że ja chcę....:)

a u mnie szaro i dość chłodno:) ale dobrze, że słońce pomaszerowało do Ciebie, niech chociaż przez okienko Ci przyświeca...:)

uuu, to jeśli będzie tak nisko, to trzeba wskoczyć:D zęby już mi rosną:P

wpisuję w okienko i literki pojawiają się dopiero po jakimś czasie, zwiecha straszna:) ale powiedz lepiej, jak Ci mija pracujący dzień:)

zagryzę kafeterię, jak mi będzie ucinała kawałki wyrazów:P:D