Do j"akie wy głupie": jednych podniecają fajni faceci, to znak, że z nami wszystko w porządku. Innych - lalusie z łańcuchami u szyi. Takim współczuję...
vergissmeinnichtoo--> Jak czytam, co piszesz, to mam wrażenie, jakbym była twoją wierną kopią. Mój instruktor też wie, że mam faceta i nawet kiedyś mimochodem wspomniałam mu, że między nami jest nienajlepiej. Na to on tylko stwierdził, że się nie wtrąca... No ale to było dawno i od tego czasu nie gadaliśmy o tym. A wiecie, w czym mój największy problem? W tym, że nie należę do brzydkich dziewczyn (ale też nie moge powiedzieć, że jestem pięknością), ale wiem, że podobam się facetom, bo często mi to dają do zrozumienia. Ale gdy spotykam jakieś ciacho, to zaraz sobie myślę, że czemu on akurat miałby się zakochać we mnie, skoro jest tyle lasek... No i sobie odpuszczam.
vergissmeinnichtoo-->mów po prostu wszystko, co Ci przyjdzie do głowy i nagle powiedz "a wiesz..." lub coś w tym stylu. No i za chwile od razu zacznij przepraszać, że Ci się wyrwało. Bo jak nic nie powiesz, to on może nie zauważy nawet że do niego na Ty powiedziałaś. A tak już na bank będzie wiedział:) A co do zapraszania go na kawę, to może wybadaj, czy miałby w ogóle na to ochotę. Powiedz, że jeśli zdasz za pierwszym razem, to zabierasz go na pycha ciacho/kawe, itp, bo należy mu się za to, że z takiego "matołka" (sorki, ale to konieczne) zrobił kierowcę:D Ja tak jutro próbuję powiedzieć swojemu, szczególnie, że ostatnio mi nic nie szło a dziś aż mnie pochwalił za postępy, tak więc tym bardziej mu powiem, że nauczył matołka jeździć;p
BellaBambina--> myślę, że najlepiej będzie, jak napiszesz mu maila. Napisz, że odgrzebałaś jego maila i że jesteś bardzo ciekawa, czy o Tobie pamięta jeszcze. Powinien odpisać:)