Dorotella
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Dorotella
-
Kochane Kobitki. Przeczytajcie: Argov Sherry "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?" Dzięki temu otrzymacie odpowiedź na pytanie, jakie kobiety pociągają mężczyzn i starajcie się właśnie takie być:) Przyjemnej lektury (książkę można ściągnąć z netu).
-
Zamknięta w sobie, ja myślę, że on po prostu taki jest. Naiwny jak dziecko, wierzy w bajki, w miłość od pierwszego wejrzenia itp. Myśli, że życie to film, który toczy się wg jakiegoś scenariusza... Biedny chłopina i tyle...
-
Ula, a co Ty masz do tego Aktora? Pewnie poluje gdzieś na kolejne białogłowy i nie ma czasu, aby nasz zaszczycić swoją obecnością :>
-
Zamknięta w sobie, masz rację :D Od tej pory proponuję całkowitą olewkę tego, co Zirhan pisze. Może jak będzie zmuszony prowadzić monolog sam ze sobą, odpuści i znajdzie sobie inne zajęcie :D
-
Zirhan, jeślli nie masz nic ciekawego do powiedzenia, to po co odwiedzasz to forum i ten temat? Z tego, co piszesz, wynika, że masz fascynujące życie, więc po co tracisz czas na czytanie wypocin "internetowych nimfomanek"?
-
Zamknięta w sobie--> nie wiem, czy to dobrze, aby "zapobiegawczo" doszukiwać się złych intencji w zachowaniu faceta. Z czasem można popaść w paranoję i na każdym kroku będzie się widziało, że on tylko chce wykorzystać i porzucić. Fakt, dziś więcej jest takich facetów niż dawniej, ale nie możemy każdego wrzucać do jednej szufladki. W każdym razie dobrze jest nie rzucać się w wir romansu, gdy tylko facet powie kilka miłych snów. Niech się wykaże, zanim nas zdobędzie. Niech nie myśli, że wystarczy jedno spojrzenie, jeden komplement, a my będziemy jego. Swoją drogą niektórzy starsi faceci to nieźli desperaci. Jakiś rok temu, zanim poznałam swojego obecnego faceta, założyłam konto na portalu randkowym, bo tyle słyszałam na ten temat, więc postanowiłam spróbować. Kilka razy pogadałam z pewnym kolesiem, starszy chyba o jakieś 15 lat i ostatecznie zlikwidowałam tam konto. Ale wcześniej wymieniliśmy się numerami gadu (w sumie sama nie wiem dlaczego) i zupełnie o tym zapomniałam. A on od ponad roku ciągle mnie męczy jakimiś durnymi wierszami, opisami, jaki to on romantyczny jest, że chce się spotkać, że się zakochał itp. Nie jest nachalny, więc to nie typ, którego należy się bać, ale dziwi mnie, że facet, któremu powiedziałam wprost, że mnie nie interesuje, bo nie jest w moim typie, nie chce odpuścić i ciągle ma nadzieję, że coś z tego będzie...
-
Również, jak to się mówi, lepiej dmuchać na zimne lub, jak kto woli, lepiej zapobiegać, niż leczyć. Nigdy nie wiadomo, ile jest prawdy w tym, co było napisane w tym artykule, ale pewna jestem jednego, a mianowicie tego, że w związku powinno być zaufanie. Jeśli go nie ma, to na każdym kroku będziemy podejrzewać naszych partnerów o zdradę, niezależnie od tego, czy są instruktorami, lekarzami, nauczycielami itp. W końcu na każdym kroku może się zdarzyć pokusa. Najlepszym przykładem jest facet mojej najlepszej przyjaciółki, który jest wykładowcą akademickim. Jest młody i przystojny, a co za tym idzie, ma wiele wielbicielek wśród studentek. Raz nam opowiadał, że pewnego dnia przyszła do niego na konsultacje studentka, która na co dzień wygląda jak szara mysz. Tego dnia przyszła w ultrakrótkiej mini i z ogromnym dekoltem. Usiadła na krześle, założyła nogę na nogę i wymownie powiedziała, że "przyszła po zaliczenie". Kolega, który siedział przy biurku obok parsknął tylko śmiechem, a facet mojej przyjaciółki powiedział, że ocenę może dostać za wiedzę, a nie za wygląd...
-
Również, z tym artykułem to nie było zamierzone, przypadkiem na niego trafiłam i postanowiłam się nim podzielić za Wami. No i mam nadzieję, że to nieprawda, co w nim piszą... Zirhan, ja osobiście nie znoszę, jak facet pisze wiersze, dla mnie to jakieś takie niemęskie jest, hehehe:P
-
http://moto.onet.pl/1667728,1,ostra-jazda-z-instruktorem,artykul.html?node=13#mask:96678466 Poczytajcie sobie coś na temat instruktorów. Jeśli to prawda, to cieszę się, iż w porę oprzytomniałam i sobie odpuściłam tego instruktora:D
-
Missska, a może to po prostu chwilowe zauroczenie, taka głupia fascynacja? Ja jak miałam jazdy to umierałam na jego widok, strasznie było mi źle, gdy kurs się skonczył, ale okazało się, że jak go przestałam widywac, to cale to zauroczenie minelo... Jednak to prawda, ze co z oczu, to z serca...
-
Missska--> jeśli nie masz problemów ze zdobyciem faceta, to myślę, że na pewno coś wymyślisz, aby instruktor wpadł w Twoje łapki. Tylko zastanów się, czy jest sens tracić na to energię... Ja z perspektywy czasu jak czytam swoje posty o "moim" instruktorze, to za głowę się łapię i się zastanawiam, jak ja mogłam tak stracić głowę i tak marnować czas na wymyślanie, co tu zrobić, aby on był mój. Co ja się nakombinowałam... Natomiast jeśli jesteś pewna na 100%, że chcesz go zdobyć, to zrób to jakoś subtelnie, aby nie pomyślał, że jesteś napaloną, nachalną gówniarą...
-
U Ewci to takie zawirowania życiowe, że momentami jest ciekawiej niż w telenoweli:P Ale jeśli będzie chciała, to sama Wam wszystko opowie;)
-
Czasem to, że starszy, wcale nie znaczy, że ma równo pod sufitem... Radze tak jak poprzedniczki, obserwować go i jak na razie się nie angażować, poczekać i zobaczyć, co on zrobi...
-
Ewcia, mówię Ci, facet podnieca się tym, że młodsza się nim interesuje i dlatego się tak zachowuje. Spokój daj sobie z nim i już.
-
Ewcia, dokładnie! Czasem drastyczne środki skutkują lepiej... A ten mój "przyjaciel" dzwonił właśnie przeprosić za wczoraj... ech:-/
-
Ewcia, faceci są próżni i brakuje im adoracji... Dlatego ten Twój tak nagle do Ciebie dzwoni, bo zauważył, że coraz mniej się nim interesujesz...
-
Ewka, tak, jestem już tego absolutnie pewna:( Nie mogę pojąć, jak on mógł posuwać tę zdzirę:( Rozumiesz, tak o, po prostu, bo mu się chciało... Taki seks bez zobowiązań... A "najśmieszniejsze" w tym wszystkim jest to, że on w dalszym ciągu jest przekonany, że zdobędzie moje serce... A jak na razie czuję do niego odrazę, niesmak, brzydzę się nim! Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się z nim całować, bo czułabym smak ci...y tej lafiryndy:(
-
A ja mam ochotę rozszarpać tę k...wę, z którą to się mój "przyjaciel" puścił! Wybaczcie, że ja ciągle o tym, ale po prostu nie mogę znieść tego...
-
Czy nie sądzicie, że nie ma sensu się kłócić? Każda z Was ma swoje zdanie i chyba nie przekona tej drugiej strony... Wiecie, tak sobie teraz myślę, że on specjalnie mi tak powiedział, bo jak zauważył, że nie uda mu się mnie zdobyć, to powiedział, że zrobi wszystko, by mnie do siebie zniechęcić...
-
Istar, zapewne był nauczycielem.
-
Ewka, tu co chwile ktoś zaglada, tylko nie każdemu chce się pisać:P O co chodzi?
-
Hmmm... No fakt, dziwne pytanie... Ale jesli tylko będziesz się z nim widziec, to spytaj go o to.
-
Lirene, mysle, ze ten doktor Cię bardzo lubi:) Być może mu się też podobasz, ale myślę, że w pracy nie posunie się do czegoś więcej, bo to by moglo byc zle odebrane wśród innych lekarzy...
-
Lirene, problem w tym, że to fantastyczny człowiek, zawsze miałam w nim wsparcie, dlatego nie chcę, aby coś popsuło nasze relacje. Bo wiem, że jesli ewentualny związek nam się nie uda, to raczej nie będzie powrotu do przyjaźni:-(
-
Jest dla mnie bardzo ważny, wydaje mi się nawet, że jest kimś więcej, niż "tylko" przyjacielem, ale czy to miłość względem niego? Tego nie wiem:(