Dorotella

Witam po dłuższej nieobecności:) Nawet nie miałam czasu, aby tu zaglądać przez ostatnie dni... Powiedzcie, co zrobić, jeśli Wasz najlepszy, najwspanialszy przyjaciel powie Wam pewnego dnia, że Was kocha?

Również, a ja myślę, że to tylko bujna wyobraźnia Zirhana... Tutaj jest anonimowy, więc może pisać, że jest super bogaty, ma świetną laskę i że jego życie w ogóle jest takie fajne. A w rzeczywistości to zakompleksiony człowieczek, który samotnie spędza weekendy, bo nie ma nawet jednego znajomego...

Zirhan to kolejny bajkopisarz, z jakim mam do czynienia... I teraz nie wiem, który jest gorszy:P

Ewci@, Ty powinnaś sobie słowa Kropki wydrukować, powiesić na ścianie i codziennie na głos powtarzać... Ma całkowitą rację dziewczyna! Ja sama tak mam, że jak facet traci zainteresowanie moją osobą, to jakoś mi z tym dziwnie... No ale tak to właśnie jest, że ludzie są próżni... A Twój instruktor to próżniak, jakich mało!

Ewci@, a ja właśnie Ci powiem, żebyś dała sobie z nim spokój. Staremu brakuje zainteresowania ze strony młodszej dziewczyny i tyle... Mówię Ci, to, że się nim interesujesz, podbudowuje tylko jego ego, powoduje, że się uważa za nie wiadomo kogo... Odpuść go sobie i już, szkoda twojej młodości i czasu na kogoś takiego. Mój eks (ten dużo starszy) też ciągle do mnie wydzwania i próbuje namówić na spotkanie, ale ja mam swój honor i nie będę leciała na każde jego skinienie palcem.

I uciekł nam Zirhan, amator panienek:P Chyba już nie chce poznać, jak działa psychika kobieca:P

Również, ja chyba jednak wolę bezrobocie, niż Zirhana-fanatyka jako szefa:P A Ewci@ w Paryżu szaleje:D

Bo piszesz jakieś totalne bzdury o dziwkach! Który normalny, kochający facet łazi do dziwek na boku? Poza tym nie wierzę, że Twoja dziewczynka tak na to bez mrugnięcia okiem pozwala, dlatego też sądzę teraz, że większość rzeczy, które tu piszesz, to są wyssane z palca brednie...

Zirhan, przyznam, ze dałam się nabrać. Myślałam, że jestes NORMALNYM facetem... A widzę, że jednak jesteś facetem, który ma problemy sam ze sobą...

Zirhan, ja mam wrażenie, że trafiłeś na to forum tylko po to, aby się pochwalić swoim zasobem portfela. Non stop tylko mówisz, jak to Ci się dobrze powodzi... Co chcesz przez to zyskać? Czujesz się lepszy przez to, że Tobie się powodzi, a innym nie? Niby piszesz o swoim związku, ale na pierwszym miejscu w Twoich wypowiedziach jest kasa... Jeśli chcesz mnie zdołować do reszty, to Ci się udało... Ja już od dwóch miesięcy pracy szukam i jestem bliska załamania... Ale co Ty o tym możesz wiedzieć, w końcu Ty już od 14 roku życia zarabiasz... A co do Twojej dziewczyny, to teraz widzę, że trzymają ją przy Tobie Twoje pieniądze. Bo sam piszesz, że zabierasz ją na przeróżne wakacje, kupujesz jej to, co chce... Nie wierzę, że to jest bezinteresowność...

Oj tam, oj tam, czepiasz się Ula. Każdy się zakochuje w takim tempie, w jakim chce. Daj już spokój temu biednemu Aktorowi...

Ja to sobie myślę, że takie wskakiwanie do łóżka żonatym facetom jest, delikatnie mówiąc, okropne, ale z drugiej strony myślę sobie, że jak człowiek się zakocha, to racjonalnie nie myśli... Wtedy wszystkie zasady idą na bok, co, niestety, jest niedobre, ale zakochanej osoby to nie interesuje.

Prinzeska, dokładnie... 30 lat to zdecydowanie za dużo i naprawdę bardzo rzadko się zdarza, aby ludzie, pomiędzy którymi jest tak duża różnica wieku, potrafili znaleźć wspólny język. A nawet jeśli, to prędzej czy później taki związek się rozpadnie... Ewci@, Dzień Kobiet - dzień jak każdy inny. A panowie może i stają na wysokości zadania, ja tam nie wiem:P

No ok, ale z tego co mówisz wynika, że facetom należy się więcej:P

No i to moim zdaniem jest niesprawiedliwe:P Bo jak kobieta się starzeje, to już nie chcecie na nią spojrzeć, bo jest "stara". Ale jak Wy, mężczyźni się starzejecie, to chcielibyście mieć młode dziewczyny, bo przecież Wam się to należy.

Zirhanie, życie to nie jest film, to nie jest żadna telenowela, w której sprawy toczą się według zaplanowanego scenariusza. Jeszcze do niedawna sama wierzyłam, że miłość jest najważniejsza, że trzeba o nią walczyć. Ale pewne wydarzenia spowodowały, że zmieniłam swoje podejście do tych spraw... Dlatego teraz uważam, że skoro facet jest żonaty, to żadna laska nie ma prawa włazić w jego życie z butami, nie ma prawa robić nic, co przyczyni się do rozpadu małżeństwa. W ogóle co to znaczy, żeby się mieszać w czyjeś życie? Poza tym ja uważam, że ten instruktor, gdyby nie kochał żony, to już dawno by zakończył swoje małżeństwo. Dziś to już nie te czasy co kiedyś, kiedy było się ze sobą tylko dlatego, że czegoś "nie wypadało" zrobić... Poza tym uważam, że jesteś niesprawiedliwy pisząc, że dziś kobiety się szybko starzeją i że to jest obrzydliwe... Bo ja Wy, panowie, jesteście cali pomarszczeni i w ogóle, to my mamy i tak Was podziwiać? Trochę nieskładne to, co napisałam, ale niewyspana jestem dziś:)

Również, aby być z dużo starszym facetem naprawdę trzeba mieć mocną psychikę i dużo wsparcia ze strony najbliższych. Bo bez tego to niestety ciężko. W końcu zawsze znajdą się osoby, które będę krytykować i wyśmiewać ten związek. Kto jest silny, nie będzie się tym przejmował...

Zirhanie, a nie boisz się, że któregoś dnia dziewczyna jednak stwierdzi, że coś jej w życiu umyka, że zamiast wyjść gdzieś ze znajomymi, siedzi z Tobą w domu, bo Ciebie już młodzieńcze życie nie interesuje? Oczywiście pytam czysto teoretycznie, bo nie znam Cię i nie wiem, co lubisz, a czego nie, ale sam przyznasz, że chyba w pewnym momencie rodzi się taka mała niepewność? A co z potencjalnymi dziećmi? Zamierzacie mieć? Nie wydaje Ci się więc to trochę egoistyczne? Bo jednak dziecko mając 50-letniego ojca krócej go będzie miało przy sobie (wiesz, o co mi chodzi). I jeszcze jedna kwestia... Powiedz, jak na Twój związek się zapatrywali i zapatrują rodzina i znajomi? Bo wiadomo, że zazwyczaj jest tak, że dziewczyny rodzice są przeciw, aczkolwiek w pewnym momencie to zaczynają akceptować. Dlatego ciekawa jestem, jak to wygląda z drugiej strony?

Pistacja, no właśnie u mnie tak samo bez zmian. Niemal codziennie biorę cv w zęby i zanoszę gdzie mi podpasuje, ale jeszcze na żadnej rozmowie nie byłam:( W poniedziałek idę na pierwszą... Podpowiedz, czego mogą ode mnie chcieć na takiej rozmowie?

Również, ja myślę, że z tą różnicą wieku to jest tak, że jak się potrafimy między sobą dogadać, mamy wspólne cele, tematy do rozmów, te same oczekiwania itp. to jest ok. No ale jeśli się okazuje, że ta duża różnica wieku jest przeszkodą, bo każde ma inne podejście do życia, inaczej się zapatruje na wiele spraw, ma inne doświadczenia, to już jest gorzej. Wiadomo, że teoretycznie starsi faceci są bardziej doświadczeni życiowo, więc i powinni być mądrzejsi (ja przynajmniej zawsze tak myślałam), ale niestety nie zawsze tak jest. Pamiętacie, jak pisałam o tym starszym facecie, z którym byłam przez króciutki okres czasu, a którego moja matka nienawidziła? Od jakiegoś czasu znowu się non stop chce ze mną kontaktować i niemal błaga, abyśmy do siebie wrócili. Ale przeanalizowałam sobie wszystko i doszłam do wniosku, że jego "doświadczenie" życiowe mi nie odpowiada... A mianowicie dlatego, że jak ostatnio zadzwonił to powiedział, że chce abyśmy byli razem i mieli dziecko. Ja mu na to, żeby najpierw naprawił kontakt ze swoim pierwszym synem, a dopiero potem o takich rzeczach myślał, a on na to: "No ale nasze dziecko będzie miało z nami kontakt." I to mnie wkurzyło na maksa, bo dzięki tej jego wypowiedzi ewidentnie było można zrozumieć, że tamten syn jest dla niego nieważny. Wcześniej też sobie myślałam, że skoro on jest tyle starszy, to na pewno jest mądry życiowo, ale teraz widzę, że to baaardzo mylne wyobrażenie o nim... Również, a właściwie dlaczego Ci ta różnica wieku przeszkadza?

Mądri... I tu się mylisz. Nie każdy starszy facet wie więcej. Wiek tutaj akurat nie ma żadnego znaczenia.

Ewci@, brak mi już słów i tyle. Ja myślę, że Ci ogólnie brakuje faceta, dlatego "kochasz" każdego, kto jest dla Ciebie życzliwszy niż inni faceci... :(

Również, niestety dziś mamy takie czasy, że większość osób leci na ilość, a nie na jakość... A najsmutniejsze w tym jest właśnie to, że tyle kobiet w ten sposób postępuje;(

Ja osobiście uważam, że nastolatki są jeszcze niedojrzałe, aby móc się decydować na tak poważny krok, jakim jest związek z duuużo starszym facetem. Dla mnie 15 lat różnicy jest ok, więcej już nie. A seksu z 50-latkiem czy starszym sobie nie wyobrażam, dla mnie to niemal nekrofilia już:P Ale wiadomo, każdy lubi to, co lubi i nikomu nie można tego zabronić:)

Zirhan,dziękuję za wskazówki:P Troszkę mnie martwi Twoje podejście do kobiet. Piszesz, że kobieta wie, jak ma się ustawić. Ja to odbieram jako uprzedmiotowienie jej. Jest ona taką maskotką, która musi być gotowa na każde Twoje skinienie. I nie moze być tak, jak ona chce, bo Ty kiwasz palcem i ona już wie, co ma zrobić, żebyś był usatysfakcjonowany... Chyba starszym facetom chodzi jednak tylko o jedno:( Idę spać.