Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monisia4413244

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. monisia4413244

    Jak sie pozbyc kurzajki?

    do "rozbawiony monisią" - róznica miedzy nami jest taka ze ja sie wyleczyłam z kurzajek, a ty masz ich nadal pare. Moze opowiesc wg ciebie jest kolorowa, ale dla mnie nie byla i nie jest. Jestem dziewczyna i mi one przeszkadzaja, a skoro je masz to wiesz ze brzydko wygladaja i ciezko je wyleczyc. Jesli chodzi o wypowiedz koziołka matołka - to moze sie zle wypowiedzialam. Sama kurzajka nie boli, ewentualnie taka wiekszych rozmiarow (jak ja mialam) moze przeszkadzać. Dopiero leczenie jej brodacidem a tym bardziej ABE boli. I nie wierze, że kogos to moze nie bolec. Moze nie kazdy ma goraczke, ja akurat tak. Nie powiem ze wypowiedzi wasze mnie troche wkurzyły. Bo nawet jesli was one nie bola (itp.) to wiem ze jest wielu ludzi takich jak ja. Tez szukalam pomocy na forach i jak sie wyleczylam to chcialam sie podzielic ta historia. Tym którzy się smieją życze udanego nawracania się kurzajek. A tym którzy mnie rozumieja zycze silnej woli i powodzenia :)
  2. monisia4413244

    Jak sie pozbyc kurzajki?

    Ah i zapomnialam dodac, że przez cały ten długi czas meki z kurzajka wspierał mnie moj ukochany narzeczony :* Dziekuje kotku za te smarowania, zakupy w aptekach, jezdzenie po zielarzach i trzymanie za reke gdy tak bolało ;/ :)
  3. monisia4413244

    Jak sie pozbyc kurzajki?

    Muszę opowiedzieć wam moją historię z kurzajkami. Męczyłam się z tym dziadostwem przez jakieś 3 lata...Ok 15.04.2010 miałam olbrzymią odstającą kurzajke na palcu u nogi. Ciągle próbowałam Brodacidem, ale wiecej bolu nic pożytku. Zawsze dochodziłam do momentu ze robila mi sie okropna rana, kurzajki nie było widać, po kilku dniach skóra się goiła a kurzajka się rozrastała. Raz próbowałam metode z cytryną i octem, tyle ze ciągły rwący ból nie dawał mi funkcjonować normalnie, no i jeszcze ten zapach... A mysl ze to moze potrwac kilka tygodni wykanczała mnie psychicznie. Szukałam też innych sposobów np. zakopanie pod rynna nitki z supełkami tyloma ile sie ma kurzajek czy jaskółcze ziele. Jesli chodzi o to ostatnie to mialam zamiar kupic z apteki jakis preparat z tej rosliny, ale pani w aptece doradziła mi naturalną roslinke. Powiedziała tez ze ona pomaga ale na małe kurzajki ( ja mialam jedna wielka). Wiec poszukiwania roslinki sobie darowałam. I tak szukajac po róznych forach znalazlam wypowiedz pewnej dziewczyny o preparacie ABE. Postanowiałam ze spróbuje. Lek był dosc tani ok 5 zł w aptece bez recepty. W odróznieniu do brodacidu białych warstw się nie zrywa tylko nakłada ciagle na poprzednia. Stosuje sie to przez 7 dni. Byłam tak zdesperowana ze powiedziałam sobie ze dam rade. Z kurzajki urósł mi wielki "guz", "grzyb" czy jak to nazwac. Ból był straszny, ok. 2 dnia to az mialam gorączke. Wytrzymalam chyba z 5 dni. 5 dnia w nocy nie moglam spac bo tak bolalo. O 3 w nocy postanowilam sciagnac ten "strup". W instrukcji pisze ze trzeba moczyc kurzajke ok 30 min i warstwa sama odpadnie... Tak tez zrobilam... Coz sie okazuje - strupa po 30 min nie idzie nawet zerwac :(. Godzina moczenia - pełna desperacja - zrywam na siłe. NIestety zerwałam sam strup - a wielka kurzajka dalej na swoim miejscu. Ale byla cała biała. Gdzies z boku zobaczyłam ze troche skóry odchodzi. Złapałam za nia penceta i tu niespodzianka, kurzajka (naprawde wielka) odpadła do linii skóry. Jednak na powierzchni tego co zostało widać było jeszcze duze skupiska brazowych kurzajek. Zmeczona bólem i stresem zakleiłam rane plastrem i poszłam spac. Nastepnego dnia jechałam na wycieczke kilkudniowa, wiec postanowilam dac troche odpoczynku mojej nodze i nie ruszalam kurzajki. Jakie cudowne zaskoczenie mialam, gdy 4 dni pozniej sciagłam po kapieli plaster. Na palcu mi schodziła skóra, taki cienki strupek. Zerwałam ją (go), i moim oczom ukazała się piekna rózowa skóra (jednak dziwna w dotyku, chropowata pod powierzchnia). Bez kurzajki. Jednak powiedziałam sobie ze nie pozwole juz jej sie nawrócic. Zainwestowałam jeszcze w Wartner ok 50 zł. I jak tylko sie pojawiło jakies malenstwo to odrazu je zamrazałam. Minął miesiac, kilka razy chuchajac na zimne stosowałam wartner ( zamraza sie ok 25 sekund, troszke boli, potem zero bólu, czeka sie 2 tyg i kurzajka odpada) i teraz po dwóch miesiacach od pierwszego zastosowania ABE mam piekny palec, bez zadnej kurzajki. Ciesze sie tak jak bym wygrała w totka. Ale wartner to moj przyjaciel, zawsze mam go przy sobie w razie czego. Tylko go mozna stosowac na malenka kurzajke, a nie na takie wielkie jak mialam wczesniej. Dlatego naprawde polecam ABE i WARTNER. Pierwszy tydzien wielkiego bolu ale skutki bardzo zadowalajace. ULGA wielka. Piszcie w razie pytań :) Pozdrawiam.
×