agentka206

Ja biorę 2 razy dziennie luteinę i 3 razy nospe forte a brzuch i tak twardnieje mi po kilka - kilkanaście razy na dobę :o Martwi mnie to, bo szyjkę już mam mocno skróconą, a u mnie to dopiero 28 tydzień... jeju, zestresowałyście mnie teraz :o

no co ty! Ja idę spać ok 23, a i tak nieraz się wiercę pół nocy... a budzę się po 8 Smutno tu ... :( Nic się nie dzieje

Jak można spać w dzień? A co w nocy będziesz robiła :P

Jeśli chodzi o zwiedzanie szpitala, to niestety nie mam takiej możliwości, ale to faktycznie super sprawa... zazdroszczę Ci ;) Mamy tylko takie spotkania z położną w naszej przychodni i ona nam szczegółowo opowiadała przebieg porodu i udzielała wskazówek mężom, co robić, a czego nie, żeby pomagać, a nie przeszkadzać... więc chociaż tyle A dobrze będzie, bo musi być... myślę podobnie jak Gloria, że skoro los dał nam te nasze małe dzidzie to nie po to, żeby nam zrobić na złość jakąś chorobą, czy komplikacjami... Jeju!!! Nie mogę się już mojego małego Borysa doczekać :D:D:D Super, że z Twoją niunią wszystko dobrze, mój mały też bryka w brzuszku więc na pewno nic mu nie jest :)

No właśnie czytam i czekam kiedy drogi bohaterów się zaczną przecinać, bo jestem już na połowie ;) No masz rację, ja też nieraz coś przeczytam i odruchowo zaczynam szukać w necie informacji o jakiejś nieprawidłowości po czym nagle się opamiętuję i mówię sobie że jestem nienormalna ;) Ale chyba jest jednak więcej plusów takiego topiku, bo kto by nas chciał wciąż słuchać w realu :)

Fannie co Ty taka cięta jesteś? Przecież nikt nic złego dziś nie mówi (wczoraj to rozumiem i się zgadzam) poprostu się zastanawiamy... ja jestem ciekawa i się o nią martwię... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a tym że ktoś napisze że urodzi za chwile ani nie przyśpieszy ani nie opóźni jej tego porodu... Czy to Ty poleciłaś mi "Klub samobójców" ?

Tylko ja się zastanawiam, czy to co nam się wydaje nie za bardzo mija się z tym co faktycznie będzie się działo... Jeju, nie umiem tego wytłumaczyć, ale dużo osób odradza rodzenie w obecności męża - chociaż jak tak pomyślę, to odradzają akurat te osoby, które rodziły same... ehhh, sama nie wiem... niektórzy straszą, że to może popsuć relacje w związku, chociaż mi się wydaje, że u nas takie przeżycie właśnie nas bardziej zbliży... sama już nie wiem A wgóle od kilku dziewczyn słyszałam już, że po porodzie minęlo kilka długich miesięcy zanim pierwszy raz zdecydowały się na współżycie... przeraża mnie to wszystko

No nie wiadmomo co jej tam podawali w tych kroplówkach?! Może to trochę opóźni te rozwieranie?! Cholera wie... Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze Mam pytanie: Czy decydujecie się na poród rodzinny? Bo ja już sama nie wiem, czy mam brać ze sobą męża czy nie... Na początku byłam zdecydowana na 100% a im bliżej porodu, tym większe wątpliwości...

No nie wiem właśnie czy dziś będzie rodzić, bo napisała że chyba czeka na skurcze... wychodzi na to, że nikt jej tam o niczym nie informuje... poczekamy do wieczora i wtedy do niej napiszę, bo nie chcę jej dodatkowo stresować sms-ami

Nina napisała, że uwolnili ją od wszystkich kroplówek i teraz chyba czeka na skurcze... No dziewczynki... Trzymamy kciuki za Ninę :)

Latte co to za licytacje? Bez sensu... Chyba oczywistym jest, że lepiej będzie dla dziecka jak jeszcze nie urodzi i przeczeka chociaż 36 tydzień, ba! każdy dzień dłużej to lepiej!

Strasznie jest spanikowana i nie ma się co dziwić... wiesz Latte niby 2kg, jak porównasz z wcześniakami, które rodzą się z wagą 850g itp. to tak się wydaje, ale jak chodzi o Twoje dziecko to to już nie jest tak kolorowo i trzeba to zrozumieć... postaw się na jej miejscu... ja nie zazdroszczę

Pytałam który u niej tydzień i co mówią lekarze, czy małej ten wcześniejszy poród może jakoś zaszkodzić, itd. Odpisała: Początek 35 tygodnia, mówią mi o małej wadze, więc chyba tylko to... spróbuje sie troche przespać żeby mieć siły... jak cos by sie dzialo to bede pisala

Nina: Właśnie wrociłam z badan i chcialam pisac tylko chcialam sie troche uspokoic bo rycze jak glupia :( nic nie jest lepiej rozwarcie na 4cm podali mi szybko dożylnie drugi lek na plucka dla malej, jakies antybiotyki i na podtrzymanie... a najgorsze jest to ze mala ma tylko 2 kg :( boje sie!!! Rozwarcie na 4 cm a jak wlozyli mi wziernik to tak bolalo! Myślałam ze przy takim rozwarciu ta dziura bedzie wieksza! Umre ze strachu chyba! Najgorsze jest takie czekanie. :o ja wymiękam z tym wszystkim dziewczyny! Co tu się wogóle dzieje?!

Mam sms-a od Niny!!!!!!!!!!!!!!!

Reprint silna baba jesteś - dasz radę! Masz wsparcie wszystkich lutówek i jedej wariatki ze stycznia :P Buziaki Napisałam do Niny i czekam na odp.

No Latte czuję, że jeszcze w grudniu... ale przecież wiesz, że to żarty... chyba mi się nastrój udzielił, bo na styczniówkach już rodzą i u nas przeboje, ale przecież niemożliwe, żeby nikt nie dotrwał do terminu... :)

Cześć grubaski :) Latte nie chce nic mówić, ale znowu przepowiedziałam Ci tą skróconą szyjkę :P Ja mam jakąś intuicję co do Ciebie - aż dziwne - i że z małą jest wszystko dobrze też Ci mówiłam, ale mi nie wierzysz ;) Mam Ci przepwiedzieć termin porodu? Tzn. miesiąc? Bo też mam pewne przeczucia :P Reprint fajnie że będziesz miała lapka w szpitalu, nie będziesz się nudziła... swoją drogą może lepszy lekarz panikarz, niż olewator... lepiej poleżeć w szpitalu bez potrzeby niż coś przeoczyć w domu Ciekawe jak tam nina... pisał ktoś do niej? Może ja napiszę?!

Reprint Kochana przykro mi, że pojawiły się kłopoty :( Ale wierzę, że będzie wszystko dobrze i z Tobą i z Helenką... z dwojga złego lepiej być w szpitalu pod stałym nadzorem, niż zamartwiać się w domu nie wiedząc co się dzieje z maludą... Będę za Was trzymała mocno kciuki (jakby nie było zżyłyśmy się w jakiś sposób przez te miesiące :) ) Swoją drogą - zaczynam się naprawdę bać, nie ma już na co czekać, tylko przemeblowywać pokój, zamawiać brakujące rzeczy na allegro, bo jak widać nie zna się już teraz dnia ani godziny... Pranie w razie czego zrobi mama, ale to co musimy same załatwić, lepiej zrobić teraz jeszcze na spokojnie

Bebe może Latte spotkałaś w sklepie :P buahahahah Nie, no sorry, nie mogłam się powstrzymać - tak mi się z tymi batonami skojarzyło :D:D:D

Na mailu masz nr tel. do nas - daj nam znać Kochana co i jak z Tobą...

Mocno trzymam za Ciebie kciuki! Pozodzenia!

a dziękuję, dziękuję :P To mój "synuś" zastępczy póki co... hahaha, a tak poważnie, to muszę pamiętać, żeby po urodzeniu też go tak miziać jak teraz od czasu do czasu żeby mu przykro nie było Dorcia wysłałam Ci maila... jakby coś się działo będziesz miała z nami kontakt :) Pozostałym dziewczynom też wyslalam listę tel.

Uwaga! Zamieszczam foto mojego pięknego kota Rogera (trochę zlewa się z kocem) hahaha Zdjęcie sprzed miesiąca, ale nadal jest podobny :P taki kundlowaty, zwykły (pies to kundel, a kot?) http://www.voila.pl/180/1cfee/?1

Niebieskooka to takie szelki ze smyczką :) Chociaż niektóre dziewczyny posądzały mnie tu już, że pod tą nazwą kryje się jakiś "sprzęt" z sexshopu :D:D:D